[275]Śpiew.
(Sången).
Czy widziałeś wieszcza gaje —
Złoty owoc w ich zieleni?
Czy widziałeś cudów kraje —
Cudów kwiaty — w ducha cieni?..
Jak tam cudnie jutrznia dnieje,
Złocąc światłem swej purpury; —
Tak nadziei sztandar wieje
Na wierzchołku jasnej góry!
Jakiż pieśniarz się poskarzyposkarży,
Patrząc w złotych natchnień świt!..
Czyż powiedzieć się odważy,
Że nie boski — jego byt!..
Że nie stroi mu natury
W złoto jesień — wiosna w kwiat,
Słowik w gaju — ptasząt chóry —
Że nie pieśnią jemu świat!
Zwiastun boży, — objął życie
Jak bogdankę; — piękno sławi
Jako prawdę, — i w zachwycie
Pieśnią światu błogosławi! —
W jego piersi świat zamknięty
Kwiatem życia się rozwinie,
Bo w nim mieszka geniusz święty,
Który laurem wieszcza słynie!
Z mórz i z ziemi w niebo wzlata
Pieśnią natchnień — geniusz-duch!
Jemu skrzydłem jutrznia świata,
Myśl w obłoczny strojąc puch —
[276]
Myśl w złocone płynie chmury
Jak grom silna pośród burz, —
A nad czołem wieszcza z góry —
Wiekuisty wieniec róż!...
Geniusz nie zna mar zwątpienia
Zdzierających nam nadzieję,
Boga wiecznie opromienia
Wiara, która w nim goreje; —
W melodyjne kraje płynie,
Koi boleść i cierpienie,
A w wieczystych snów krainie
Jeszcze pieśnią mu westchnienie!
Duch świątynię ma ubraną
W jasnych marzeń czysty zdrój;
W których czerpie moc nieznaną
Siła wieszcza — w pieśni strój!
Bóle życia zdrój ten myje,
Nie zostawi śladu weń —
Ziemskiej troski łzę ukryje
I rozwieje żalu cień!...
Czerpnę wody z tego zdroju,
Rzucę okiem w świat schorzały; —
Jeśli jestem wart napoju,
Będą pieśni moje grzmiały!
Złote struny gdy zadzwonią,
To nie skargą nuta wzięci —
Bo pieśniarza pieśni chronią,
Bo mu natchnień niebo świeci!
Pókąd ojców groby słoni
To sklepienie gwiazd i chmur, —
Pókąd wiatr północny dzwoni
Pieśnią wspomnień w Svei chór, —
Pókąd w piersiach nie zaginie
Wyższych natchnień czysty wiew,
Niechaj z duszy naszej płynie
W męzką nutę — szwedzki śpiew![1]