<<< Dane tekstu >>>
Autor Esaias Tegnér
Tytuł Śpiew
Pochodzenie Ulotne poezye Ezajasza Tegnéra [w:] „Roczniki Towarzystwa Przyjaciół Nauk Poznańskiego“ (t. XXIV, z. II)
Wydawca Towarzystwo Przyjaciół Nauk Poznańskie
Data wyd. 1898
Miejsce wyd. Poznań
Tłumacz Wawrzyniec Benzelstjerna-Engeström
Tytuł orygin. Sången
Źródło skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
Śpiew.
(Sången).

Czy widziałeś wieszcza gaje —
Złoty owoc w ich zieleni?
Czy widziałeś cudów kraje —
Cudów kwiaty — w ducha cieni?..
Jak tam cudnie jutrznia dnieje,
Złocąc światłem swej purpury; —
Tak nadziei sztandar wieje
Na wierzchołku jasnej góry!

Jakiż pieśniarz się poskarży,
Patrząc w złotych natchnień świt!..
Czyż powiedzieć się odważy,
Że nie boski — jego byt!..
Że nie stroi mu natury
W złoto jesień — wiosna w kwiat,
Słowik w gaju — ptasząt chóry —
Że nie pieśnią jemu świat!

Zwiastun boży, — objął życie
Jak bogdankę; — piękno sławi
Jako prawdę, — i w zachwycie
Pieśnią światu błogosławi! —
W jego piersi świat zamknięty
Kwiatem życia się rozwinie,
Bo w nim mieszka geniusz święty,
Który laurem wieszcza słynie!

Z mórz i z ziemi w niebo wzlata
Pieśnią natchnień — geniusz-duch!
Jemu skrzydłem jutrznia świata,
Myśl w obłoczny strojąc puch —

Myśl w złocone płynie chmury
Jak grom silna pośród burz, —
A nad czołem wieszcza z góry —
Wiekuisty wieniec róż!...

Geniusz nie zna mar zwątpienia
Zdzierających nam nadzieję,
Boga wiecznie opromienia
Wiara, która w nim goreje; —
W melodyjne kraje płynie,
Koi boleść i cierpienie,
A w wieczystych snów krainie
Jeszcze pieśnią mu westchnienie!

Duch świątynię ma ubraną
W jasnych marzeń czysty zdrój;
W których czerpie moc nieznaną
Siła wieszcza — w pieśni strój!
Bóle życia zdrój ten myje,
Nie zostawi śladu weń —
Ziemskiej troski łzę ukryje
I rozwieje żalu cień!...

Czerpnę wody z tego zdroju,
Rzucę okiem w świat schorzały; —
Jeśli jestem wart napoju,
Będą pieśni moje grzmiały!
Złote struny gdy zadzwonią,
To nie skargą nuta wzięci —
Bo pieśniarza pieśni chronią,
Bo mu natchnień niebo świeci!

Pókąd ojców groby słoni
To sklepienie gwiazd i chmur, —
Pókąd wiatr północny dzwoni
Pieśnią wspomnień w Svei chór, —
Pókąd w piersiach nie zaginie
Wyższych natchnień czysty wiew,
Niechaj z duszy naszej płynie
W męzką nutę — szwedzki śpiew![1]






  1. Pieśń ta poraz pierwszy ukazała się w czasopiśmie „Iduna” w Sztokholmie. (Zeszyt ósmy). Do tłómaczenia niemieckiego, przekładu Schütza, dorobił bardzo piękną kompozycyą muzyczną F. A. Michaelis w zbiorze: „Sechs Schwedische Lieder von Tegnér, Alterbom und Nicander.“





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Esaias Tegnér i tłumacza: Wawrzyniec Benzelstjerna-Engeström.