[95]XXXIII
ŻALE MĘŻA
DUMKA
Ożeniłem się dla złota,
Ale z Panią zła robota,
Za nos wodzi, rządzi łaie,
Sama traci mnie niedaie,
Ach! Ach! to nieładnie, 5
A iuż wymknąć się niesnadnie. —
Gdy się sprzeczać nam wydarzy
Choć się Pani w głowie marzy,
Iednak przyznać mam koniecznie
Że ia[1] pletę niedorzecznie, 10
Oy! Oy! to mnie boli
Bywać głupim z własnéy woli. —
Dał też mi Bóg przyiaciela
Który Panią rozwesela,
Jednak że mnie kocha sczerze, 15
Pani każe, ia téż wierzę
Ay! Ay! nie tak przecie,
O tém wszyscy mówią w świecie! —
Gdy się na redutę z domu
Czasem wymknę pokryiomu, 20
Zaraz Pani krzyczy, prawi,
Że ią wieczór nikt niebawi,
Ach! Ach! niech iuż łaie
Mnie ią bawić sił niestaie.
[96]
W Domu krzyki muszę znosić, 25
Iescze Pani każe głosić
Że z nią mieszkać iest przyiemnie,
Że się iescze kocha wemnie,
Ay! Ay! zapał taki
Częste robi na mnie znaki. — 30
Diabeł mi z takiéy miłości,
Ni pieniędzy ni wolności,
Same troski i zgryzoty,
Biéda, rogi i kłopoty,
Ach! Ach! iuż ia pono, 35
Pożegnam cię moia żono!