[43]X
ŻYCIE
Kiedy wiosna piescząca po burzliwéy porze,
Cichą falę kołysze na wielkiém ieziorze,
Wtedy Ta, co iest wszystkiém, wszystko tworzy, wspiéra,
Pyszna Natura, w czystych wodach się przeziéra;
Słońce i robak, Nieba i gruz skały 5
Kładą swóy obraz na iasne krzyształy. —
Tak z uspienia dzieciństwa i niemego łona,
Dusza w nowe przestworze uczucia wzniesiona,
Bierze każde wrażenie, rozkrzewia, powtarza,
I tych wzorem budowlę rozmyślań utwarza;[1] 10
Wszystko bezwzględnie w niéy razem się mieści,
Wszystko ią wzrusza, zachwyca, lub pieści. —
Cicha postać ieziora rybaka niezwodzi,
Nigdy go sen nieuymie na chwieiącéy łodzi —
Zmienne wody — a chwila oświécona słońcem, 15
Srogich często nawalnic nie iest iescze końcem.
I kiedy burza z piekieł się wyrywa
Im mniéy spodziana, tém strasznieyszą bywa —[1]
Niebaczny kto swe życie roskoszą bydź mniema,
Ten i sczęscia niedoydzie i spokoiu niéma; 20
Ach iak boleśno człeku z piesczącéy nadziei,
Wpadać nagle do twardéy przeznaczeń kolei! —
Los niespodziany duszę iego męczy,
Wspomnieniem żyie, wspomnienie go dręczy. —
[44]
Ostry oddech iesieni czyste wody męci, 25
Zwiędłe wiosny ozdoby wicher po nich kręci;
Niéma pięknych obrazów, brzég w koło ponury,
W górze, niegdyś błękitnéy, grom niosące chmury;
Posród znisczenia strasznego nieładu,
Dawnéy swietności niéma iuż i sladu! — 30
Gdy z późniéyszych lat biegiem przyidzie doswiadczenie,
Niknie iedno po drugiém piesczące marzenie,
Niknie świat, iak przybytek sczęścia, prawdy, cnoty,
Lecz zostaie odmętem błędów i ciemnoty;
A w krwawych sladach zawiedzionych myśli 35
Dusza zbyt smutne lecz stałe iuż kryśli. —
Zimna dłoń Akwilonu gęste ciska sniegi,
Iuż zakryły się wody, zakryły się brzegi,
Wszystko martwe zarazem, i w martwéy odzieży,
Porównane ze sobą w głuchéy ciszy leży; 40
A gdy iuż miną rok kończące chmury,
Groźny lecz stały spoczynek Natury. —
Koniec żalom, uciechom, zgodność czuciom sprzecznym,
Smierć na reszcie położy snem cichym i wiecznym;
Wszystko coś pragnął, ciérpiał, coś układał sobie, 45
W iednéy chwili iest niczém i ty nikniesz w grobie;
Młodość cię łudzi, straszy wiek doyrzały,
Smierć tylko daie odpoczynek stały. —[1]