365 obiadów za 5 złotych/Szczupak, sandacz, karp, leszcz lub lin w galarecie

<<< Dane tekstu >>>
Autor Lucyna Ćwierczakiewiczowa
Tytuł 365 obiadów za 5 złotych
Wydawca Lucyna Ćwierczakiewiczowa (nakładem autorki)
Data wyd. 1871
Druk Drukarnia Aleksandra Pajewskiego
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron

10. Szczupak, sandacz, karp, leszcz lub lin w galarecie.

Którąkolwiek z tych ryb oczyszczoną i osoloną, lina trzeba oparzyć ukropem, żeby łatwiéj było tarką oskrobać łuskę, nalać ukropem z włoszczyzny wygotowanym z cébulą i korzeniami, jak wyżéj, dodając cokolwiek rozmarynu do szczupaka; do innych ryb nie potrzeba, wstawić na ogień, a gdy ryba okaże się już ugotowana, to jest łupka, wtedy wyjąć ostrożnie płaską łyżką durszlakową wszystkie dzwona na półmisek i przykryć, sos zaś wygotować jeszcze tak, aby zostało go dwie trzecie; gdy przestygnie, wlać trzy białka rozbite na pianę dla sklarowania jak również łyżkę bardzo tęgiego estragonowego octu; zagotować razem, odstawić od ognia na pięć minut aby się sklarował i dopiero przez serwetę przecedzić; rybę ułożyć w salaterkę; lub w jaką formę, wybierając najładniejsze kawałki na dno, można również ułożyć na dno salaterki lub formy plasterki cytryny, jaja twarde, korniszony, grzybki marynowane, kapary etc. etc. wlać trochę galarety, a jak ostygnie, dopiero rybę ułożywszy, do pełna zalać resztą przecedzonéj galarety i wynieść do piwnicy dla ostudzenia. Podając formę, obwinąć ścierką umoczoną w gorącéj wodzie na chwilę, przewrócić na półmisek, a wyjdzie jak najlepiéj. Gdy galareta jest z karpia, zamiast ubierać różnemi rzeczami, zakolorować tylko już czystą galaretę łyżeczką palonego cukru, a nabierze pięknego koloru. Podaje się do takiej ryby oliwa i ocet.


Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Lucyna Ćwierczakiewiczowa.