[387]LXII.
Anioł Stróż.
Przy wrotach biédnéj, kmiecéj chateczki,
Igrają społem drobne dziateczki,
Ojciec skończywszy rolne roboty,
Zwozi w stodoły plon zbiorów złoty.
Matka przyrządza skromną wieczerzę,
Dziadunio szepcze ciche pacierze,
Chłopaczki jako ptaszkowie leśni,
Gnając bydełko nucą swe pieśni:
Słowem, gdzie tylko spojrzysz w około,
Wszędzie tak lubo, jasno, wesoło!..
Szczęście lśni w chatce, o drodzy moi,
Bo tam Stróż Anioł u proga stoi.
W zcienionym lipą dworku szlacheckim,
Matka piosenkę nuci nad dzieckiem,
Ojciec skończywszy dzienne zajęcia,
Starszego synka bierze w objęcia,
Rad, że u chłopca książkowa praca
Rozjaśnia myśli, umysł wzbogaca,
Z pola wracają wozy i pługi,
Kończy swe trudy czeladź i sługi;
Wkrótce w te ciche, spokojne progi,
Z mrokami nocy wejdzie synsen błogi...
Szczęście lśni w dworku, bo u podwoi
Na straży cnoty, Anioł Stróż stoi.
W możnym pałacu pan z cnót swych znany,
Siedząc za stołem nakreśla plany
Szkółek i ochron, by ludek Boży,
Nie kroczył pośród ciemnych bezdroży,
[388]
Przez brak oświaty nie ginął marnie,
Pani siéroty do siebie garnie,
A ich dziateczki biorąc przykłady
Z rodzinnych czynów idą w cne ślady,
I tak wzmocnione życiową próbą,
Stają się z czasem narodu chlubą:
Szczęście wśród złotych błyszczy podwoi
Bo tam Stróż Anioł u progu stoi.
Słowem, czyli-to pod biédną strzechą,
Kędy znój pracy życia pociechą,
Czyli téż w skromnym dworku szlacheckim
Gdzie pieśń ojczystą nucą nad dzieckiem,
Czy u wrot złotych świata mocarzy,
Wszędzie Stróż Anioł stoi na straży.
On pod swe skrzydła jasne, śnieżyste,
Chroni pierwiastki cnot ludzkich czyste,
On w dworku, zamku, pałacu, chatce,
Zmniejsza trud Ojca, pomaga Matce,
Lecz gdy człek duszę z cnot ogałaca,
Anioł Stróż znika — i już nie wraca.