Babunia (Andersen, przeł. Syrokomla, 1882)

<<< Dane tekstu >>>
Autor Hans Christian Andersen
Tytuł Babunia
Pochodzenie Antologia poetów obcych
Wydawca H. Altenberg
Data wyd. 1882
Druk F. A. Brockhaus
Miejsce wyd. Lwów
Tłumacz Ludwik Kondratowicz
Źródło Skany na Commons
Inne Cała antologia
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron

BABUNIA.
(Z ANDERSENA)
1805 † 1875.

Nasza babunia stara, pomarszczona, siwa,
Ale oczy jej blaskiem migocą się jeszcze,
I piękne historyjki z pamięci dobywa.
Jej suknia w duże kwiaty jak nowa szeleszcze.
Babunia wiele umie i wiele pamięta,
Bo gdzie, starsza od ojca i od naszej matki!
U babuni jest książka do modlitwy święta,
A w tej książce dębowe z klamrami okładki.
Między kartami książki, zerwana za młodu,
Spłaszczona, zeschła róża troskliwie się chowa,
Nie tak piękna, nie świeża jak róże z ogrodu,
Lecz widząc ją, babunia zapłakać gotowa.

Pocóż nasza babunia tak starannie strzeże
W książce od nabożeństwa kwiat zżółkły nieładnie?
Czemu, gdy na tej książce odmawia pacierze,
A na zawiodły kwiatek jej łezka upadnie,
Kwiat odzyskuje barwę, nabiera swej woni,
Twarz babuni młodnieje, rumieni się, bieli,
Słońce ją opromienia, uśmiecha się do niéj,
W domku poweselało i w sercu weseléj?
Ot... młodnieje, młodnieje, rzekłbyś dziewczę hoże,
Ze światłemi włoskami, krasnemi jagody,
I kwiatek z sianożęci być świeższym nie może.
Mniema, że przy niej siedzi narzeczony młody,
On jej darował różę, ona się uśmiécha,
Z tym niewinnym uśmiechem jak dziecku jej ładnie.
Odjechał — tysiąc dumań przedumała z cicha.
W książkę od nabożeństwa znów swą róże kładnie,
Zasiada w staroświeckie krzesło na ostatek,
Twarz jej się znów pomarszcza, oko już nie pała,
Jeszcze raz popatrzyła na zawiędły kwiatek,
Książka jej z rąk wypadła — babunia skonała!

Wład. Syrokomla.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Hans Christian Andersen i tłumacza: Ludwik Kondratowicz.