Biblia Królowéj Zofii/Księga Rodzaju 27
Genesis |
---|
1 -
2 -
3 -
4 -
5 -
6 -
7 -
8 -
9 -
10 -
11 -
12 -
13 -
14 -
15 -
16 -
17 -
18 -
19 -
20 -
21 -
22 -
23 -
24 -
25 -
26
27 -
28 -
29 -
30 -
31 -
32 -
33 -
34 -
35 -
36 -
37 -
38 -
39 -
40 -
41 -
42 -
43 -
44 -
45 -
46 -
47 -
48 -
49 -
50
Dodatkowe oznaczenia w tekście wprowadzone przez Antoniego Małeckiego |
---|
* – podkreślenie oryginalności zapisu, [słowo] – uzupełnienie tekstu, (słowo) – transkrypcja słowa na zrozumiałą formę, (?) – oznaczenie prawdopodobnego błędu popełnionego przez skrybę, słowo – miejsce warte zwrócenia uwagi, (!) – miejsce warte zwrócenia szczególnej uwagi, – koniec strony w kodeksie |
1 nie zachowało się tłumaczenie wersetu
2 nie zachowało się tłumaczenie wersetu
3 nie zachowało się tłumaczenie wersetu
4 nie zachowało się tłumaczenie wersetu
5 nie zachowało się tłumaczenie wersetu
6 nie zachowało się tłumaczenie wersetu
7 nie zachowało się tłumaczenie wersetu
8 nie zachowało się tłumaczenie wersetu
9 nie zachowało się tłumaczenie wersetu
10 nie zachowało się tłumaczenie wersetu
11 nie zachowało się tłumaczenie wersetu
12 nie zachowało się tłumaczenie wersetu
13 nie zachowało się tłumaczenie wersetu
14 nie zachowało się tłumaczenie wersetu
15 [a]...myala w domu wyelmy dobre gy oblece*,
16 a skorkama koszelkowyma osyla (oszyła) gemu ró̗ce a gardlo.
17 Y dala gemu karmye y chleba.
18 To on przynyozl y rzecze: Otcze moy! Tedi on otpowyedzal arzkó̗*: Ktori gesz ty synu moy?
19 Tedi on rzekl Iacob: Yacz sem (!) pyrworodni syn twoy Ezau. uczynylesm, yakosz my kazal. Wstan, a gedz moy low, acz my pozegna twadussa.
20 Tako on rzecze Isaak synu swemu: Kakosz tako richlo ulowycz mogl, synu moy? A on otpowyedzal: Boza wolya bila, yze myó̗ gest richlo potkalo, czsozem chczal.
21 Y rzekl gest Ysaak: Przystó̗p sam synu, acz czyebye pomaczam a opatrzó̗, gestlysz ty syn moy Ezau, czyly nye.
22 A on przystó̗pyl ku oczczu swemu. A pomaczaw gego Ysaak, y rzekl: Zaprawdó̗ glos to gest Yacobow, ale ró̗ce Ezau.
23 Y nye poznal gest gego, bo bili ró̗ce ku podobyenstwu ukazowale znamyó̗ starszego brata. Tedi on dawayó̗cz znamyó̗ pozegnanya,
24 rzekl: Ty gesz moy syn Ezau? Otpowyedzal rzekó̗cz: Ya gesm.
25 Tedi on opyó̗cz rzece: Przynyesysz my karmye swego lowu, synu moy, acz tobye da ma dussza pozegnanye. To on gdisz yadl, dal gemu y wyna. Tego syó̗ napyw,
26 rzekl gest k nyemu: Przystó̗p ku mnye, a day my poczalowanye, synu moy.
27 Przystó̗pyw, poczalowal gest gy. Y pozegnał gy panem bogem y rzekl gest k nyemu:
28 Dacz bog tobye rosó̗ nyebyeskó̗ a tlustoszczy zemskye, przelyczne opfitoszczy wyna a oleyu,
29 a sluzycz tobye bó̗dó̗ rod* y klanyacz syó̗, a bó̗dzesz pan bratom swim. Bocz szó̗ bó̗dó̗ klanyacz synowye maczyerze twey. a kto czyó̗ bó̗dze kló̗cz[2], ale kto czyebye bó̗dze zegnacz, poszegnan bó̗dze.
30 A nye doczyó̗gnye Ysaac tich slow wymawacz, a Iacob winydze: owa przygedze Ezau,
31 nawarzyw karmyey s swego lowu, a nyesse oczczu. Y rzece: Wstań oczce moy, a gedz z lowu syna twego, acz my twa dussza poszegna.
32 Tedi gemu Isaac rzece: Kto gesz ty? A on gemu otpowyedzal: la gesm pyrworodni twoy syn Ezau.
33 Tedi Isaak lyó̗knye syó̗, a gymye syó̗ wyelmy dzywowacz, any chczyal temu uwyerzycz. Y rzekl: A kto tu pyrwey przynyosl szwyerzyni? A ya gesm wszitkó̗ syadl drzewyey, nyszlys ty przyszedl, y pozegnalesm gi y bó̗dze poszegnan.
34 A uszliszaw to Ezau, rzece zamó̗czyw syó̗: Pozegnay takyesz y mnye, oczce moy.
35 Genze rzece k nyemu: Prziszedl twoy brat pyrwey, a ten wszó̗l twe pozegnanye.
36 A on k nyemu rzece: S prawem gest rzeczono gego gymyó̗ Iakob, bocz my to yusz drugi ras uczynyl. Pyrworocztwo me mnye wzó̗l, a tak wzó̗l y posegnanye moge. Y lepak oczczu rzece: Azasz mnye takyesz nye chowal pozegnanya?
37 Otpowyedzal Ysaak: Panem twim gegosm ostawyl, y wszitkó̗ twoyó̗ braczyó̗ pod gego panstwem, y nad wyele wyna y oleyu gestm (!) gi panem ustawyl. A czsosz tobye synu uczynycz?
38 Gemuszto Ezau rzeki: Azaly to gedno pozegnanye masz, oczcze moy? Proszó̗ czyó̗, myli otczye, day my takyesz pozegnanye. A gdisz wyelikó̗ zaloszczyó̗ plakal,
39 slutowal sze Isaac nad nym, y rzece k nyemu: S nyeba y z zemye
40 takyesz bó̗dze twe pozegnanye. bó̗dzesz zyw a sluzycz myeczyem bratu twemu. A przydze czasz, yze sproszczon bó̗dzesz brzemyenya swoyu pleczu.
41 Przetoz wezdi nyenawyedzyl Ezau Iacoba prze pozegnanye otczowo, gymzeto gy oczyeczpozegnal. I rzekl gest na swem serczu: Przydzy zolostni* dnyu memu oczczu, zecz ya zabyyó Iacoba brata mego!
42 To gdisz bilo Rebece powyedzano, ona posiawszy y zawolala Iacoba syna swego y rzekla gest k nyemu: Ach! tocz Ezau twoy brat grozycz, chce czyó̗ zabycz.
43 A ti posluchay myó̗. Byerz syó̗ ku Labanowy, bratu memu, do Aram,
44 a tu przebó̗dzesz kylko czasow s nym, asczy syó̗ zatym upokogy gnyew brata twego,
45 a przestanye nyenawyszcz gego. A y acz potem poszlyó̗ po czyó̗.
46 Y rzekla gest Rebeca: Tesno myó̗ przez dzewky Heth. wezmyely Iacob zonó̗) s rodu teyto zemye, nye chczó̗ zywa bicz.
- ↑ Karta kodeksu nr 16