Coś niby miłość

<<< Dane tekstu >>>
Autor Michał Bałucki
Tytuł Coś niby miłość
Pochodzenie Poezje Michała Bałuckiego
Wydawca Wydawnictwo „Kraju”
Data wyd. 1874
Druk Drukarnia „Kraju”
Miejsce wyd. Kraków
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
COŚ NIBY MIŁOŚĆ.

Chcesz wierszyka? — i o czém?
O tém — zawsze uroczém —
O miłości zaśpiewać ci muszę.
Ty mnie słuchaj dzieweczko,
I z batystu chusteczką
Łzy ocieraj, jeżeli cię wzruszę. —

Było dwoje: on — ona —
Nie mąż, ani nie żona —
A przymknięte w pokoju drzwi były. —
Ona — lekka i płocha,


On — na tego, co kocha
Za poważny i nieco otyły. —

Był wzruszony, a przy tém
Patrzał na nią z zachwytem,
Jak w anielskie urocze widziadła, —
Czekał długie godziny
Na spojrzenie dziewczyny
Aż spojrzała raz — ale w zwierciadła —

Potém drżący, nieśmiały
Dotknął rączki jéj małéj —
Pocałować chciał rączkę w pokorze;
Lecz ję szybko cofnęła,
I zdąsana szepnęła:
„Co pan robisz? — zobaczyć kto może“. —

Więc się musiał zrzec ręki;
Ale prosił panienki,
By choć rzekła: czy kocha go ona?
Czekał drżący słóweczka — —


Aż otwarła usteczka;
Lecz otwarła, — by ziewnąć znudzona. —

Więc się zerwał ze stołka,
I pożegnał aniołka,
I pożegnał na zawsze bez mała.
Że odchodził tak gniewnie,
Miałby burę zapewnie,
Gdyby nie to — że panna już spała. —

I tak cicho, cichutko
Romans skończył się krótko
Bez wymówek, bez skarg i bez listów.
Cóż? — nie płaczesz? — O! pani!
Choć dla niego, nie dla niéj
Przetrzéj oczy chusteczką z batystów.
1872.



Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Michał Bałucki.