Cud (Bałucki)
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Cud |
Pochodzenie | Poezje Michała Bałuckiego |
Wydawca | Wydawnictwo „Kraju” |
Data wyd. | 1874 |
Druk | Drukarnia „Kraju” |
Miejsce wyd. | Kraków |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Pobierz jako: EPUB • PDF • MOBI Cały zbiór |
Indeks stron |
Zczerniałe Matki Maryi lica
Blask srebrnéj lampy oświeca —
W cieniach ołtarza habit się mnicha
Bieli — kaplica pusta i cicha:
Babka staruszka kościół zamiata
Półgłosem nuci pieśń Pani świata:
„Dobranoc tobie śliczna lilija.“ —
Wieżyce dzwonią ave Maria,
I w chórze śpiew słychać księży. —
W opadającym na ołtarz pyle.
Ileż modlitew, skarg ludzkich ile,
I westchnień bolesnych cięży.
Gdy tak rozmyślam, — słyszę — szeleści
Szmer po kamieniach sukni niewieściéj....
Dwie panie w grubéj weszły żałobie,
I kurz podróżny na szatach obie
Miały; lecz twarzym nie dojrzał wiele,
Bo zmrok już duży był na kościele..—
Jedna z nich krzyżem padła na ziemi,
I z pod leżącéj, jak z pod mogiły,
Płacz się wyrywał tony rzewnemi —
A pośród płaczu modlitwy były. —
Wstała — „o matko Boska“ powtarza,
I na kolanach się do ołtarza
Dopełzła i szła w koło trzy razy
Na klęczkach — stopni całując głazy, —
Gdy światło lampy twarz oświeciło
Bladą — zdumiałem! — w twarzy nie było
Oczów i rzęsy na twarzy białéj
Na przebudzenie oczów czekały. —
A matka na mszę mnichowi daje —
„Patrz ojcze — mówi — serce się kraje,
„Że taka wątła, że taka blada,
„Boso czterdzieści mil tu wędruje
„Sił swych ostatkiem, — „matko — mi gada —
„Ja taką wiarę w mém sercu czuję,
„Gdy w Częstochowskiéj klęknę kaplicy —
„To jasność da Bóg mojéj źrenicy“ —
Wtém zakrystyjan brzęknął kluczami,
Że czas wychodzić. — Ślepa rękami
Szukała matki — wyszły z kaplicy
Pacierz do Boga mówiąc Rodzicy. —
Kłopoty życia i różne troski
Zatarły potem w pamięci mojéj
Ciemną panienkę z przed Matki boskiéj
Obrazu. — Idę raz — patrzę — stoi
Przed domem dziadów obdartych kupa,
Na trumny wieku mirtowy wianek,
I kir na oknach zamiast firanek.
Wszedłem paciorek zmówić za trupa;
Wtém w drżącym blasku płonących świecy
Twarz zobaczyłem ciemnéj dziewicy. —
Biedna — ujrzała źrenicę czystą
Światłość; lecz światłość już wiekuistą.
1862.