Do braci (Improwizacya)

<<< Dane tekstu >>>
Autor anonimowy
Tytuł Do braci
Podtytuł (Improwizacya)
Pochodzenie Lutnia. Piosennik polski. Zbiór drugi
Data wyd. 1865
Druk F. A. Brockhaus
Miejsce wyd. Lipsk
Źródło Skany na Commons
Inne Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
DO BRACI.
(Improwizacya.)

Hej w Polskę lećmy, lotem sokoła,
Sercem tam zdążać i duszą,
Przed sercem pierzchnąć drobnostki muszą,
A dusza zapał wywoła —

Sprosność poziomą co nas zbyt szpeci,
Duchową owiońmy władzą;
Wyżej z nas każdy duchem uleci
A chęci owoc wydadzą —

Lecz póki miłość nas nie owionie,
Póki będziemy wzajemnie sobie
Cierniami drogi zastawiać —
Dopótąd myśleć będziem o skonie,
Dopótąd myśleć będziem o sobie,
Myśląc że chcemy kraj zbawiać.

O wielem przeszedł krain i włości,
I wielem dziwów widział na świecie,
Wielem zbrodniczych widział wściekłości —
A jeszczem ludzi nie zbrzydził przecie!
Czemu? bom widział i ludzi serca,
Których pomysły ująłem,
Których uczucia memi ścisnąłem,
I zlały się nasze serca.

O jak żyć miło w takiej jedności,
Co gra harmonią świata!
Co płynie z wielkiej świętej miłości,
Co duszę w łańcuch ogólny wplata.

Ten łańcuch mocny siłują złamać —
Próżno siłują — nie zmogą!
Sto dróg zawalą — świat będzie kłamać,
A swoją pobieży drogą! —

Zdaje się ciemno — światło zagasło —
Zdaje się cicho — stłumione hasło!
Zdaje się pokój panuje —
W budowie świata coś się roztrzasło —
Powszechność z trudów omdlała,
Zda się w letargu zaspała!

Zdaje się pokój panuje —
Nikt nie pomyśli o boju —
O nie! — myśl nie śpi w takim pokoju!
W kończynie wieków poczęta,
Myśl jedną drogą wciąż idzie święta,
Choć niby zwolna szczebluje.

Napróżno łańcuch siłują złamać,
Próżno siłują — nie zmogą!
Sto dróg zawalą — świat będzie kłamać,
A swoją pobieży drogą! —

Walkę śmierć z życiem ciągle prowadzą —
Kto w końcu z dwojga przeważy,

Komu zwyciętwa palmę oddadzą,
Nie trafunek ślepy zdarzy.

Jest wielka księga w natury łonie,
W niej są spisane przeznaczeń dzieje —
Kto czytać umie — wyczyta!
A kto wyczyta, ten nie truchleje,
Ten świat żegnając — nowych powita
Dniem lepszym w lepszej przyszłości.

Lecz są nieszczęśni którym odjęto
Ostatni żywioł: nadzieję świętą —
Dla tych nie można być i prorokiem;
Bo oni własnym widzieć chcą okiem,
Choć im wyraźnie oczy wyjęto.
Ci chyba przejrzą po skonie!!!

Hej! lećmy w Polskę lotem sokoła,
Sercem tam dążmy i duszą;
Przed sercem pierzchnąć drobnostki muszą,
A dusza zapał wywoła —

Nasz łańcuch mocny siłują złamać —
Próżno siłują nie zmogą!
Sto dróg zawalą — świat będzie kłamać,
A swoją pobieży drogą! —

J. J.






Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: anonimowy.