<<< Dane tekstu >>>
Autor Leo Belmont
Tytuł Dyjalog
Pochodzenie Rymy i Rytmy. Tom I
cykl Idee i fantazyje
Wydawca Jan Fiszer
Data wyd. 1900
Druk Warszawska Drukarnia i Litografja
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Cały cykl
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały tom I
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
Dyjalog.

Rozum mówi: w tę przestrzeń bez końca
Nieznużone nigdy wbijam oko,
I odkrywam niewidzialne słońca
I ich drogi, zakryte pomroką;
W nurcie zjawisk podchwytuję prawo
I ogłaszam mową cyfr jaskrawą!

Serce mówi: między ludzkie masy,
Co ze sobą wojują zażarcie,
Nieznużone ślę po wszystkie czasy
Głos miłości, stojąc jak na warcie:
Koję bóle, niszczę walk zawiłość
I z natchnieniem głoszę światu — miłość.

Rozum mówi: przecz się pyszni serce?
Poryw uczuć rodził jawne zbrodnie,
Wiódł narody całe ku rozterce,

I dorzucał do stosów pochodnie;
Nadal krwią by się poiła miedza,
Gdyby mroków nie rozdarła wiedza!

Serce mówi: czem się rozum puszy?
Rodzi dowód, — i zbija dowodem!
Zimny dowód nikogo nie wzruszy!
Ludzkość stąpa za uczuć przewodem…
Nadal krwi by płynęła obfitość,
Gdyby w dusze nie wstąpiła litość!

Rozum mówi: ludzkość prawdy żąda…
Wielka troska i trud myśliciela,
Gdy wyniku doświadczeń wygląda, —
Jej ideał w rzeczywistość wciela:
Z każdym prawdy najbledszym promieniem
Ludzkość zdąża w dal — za przeznaczeniem!

Serce mówi: ludzkość szczęścia pragnie…
Nigdy badacz ostremi wyroki
Do swych chłodnych obliczeń nie nagnie
Marzycieli tęsknoty głębokiej!
Tylko górę biorąc nad cierpieniem,
Ludzkość zdąża w dal — za przeznaczeniem!

Rozum mówi: któż zmniejszył cierpienia?
Kto głód koi? kto choroby leczy?
Nowych bogactw szuka bez wytchnienia?

Kto ozdobił nędzny byt człowieczy?
Gdybym nie szedł z pomocą i z radą,
Ludzkość żyłaby, jak bydląt stado!

Serce mówi: kto prawdę dał światu?
Wziąwszy ludziom najdroższe złudzenia,
Mądrość pełna trucizny, bez kwiatu,
Dzisiaj marne wygody przecenia!
Gdyby znikła prawda uczuć święta,
Świat by tylko znał dzikie zwierzęta!

Rozum mówi: znam uczuć zawiłość!
Pomnę dziwnych kaprysów wypadki!
Wiem to z dziejów: nienawiść i miłość
To są zawsze dwie blizkie sąsiadki!
Ślepnie człowiek przy uczucia blasku,
Zamiast działać, kręci bicze z piasku!

Serce mówi: znam myśli zawodność!…
Nowa prawda zbija starą ostro!
Znam kapryśnych hypotez bezpłodność;
Fałsz i prawda są bratem i siostrą!
Człek szaleje w dumań kołowrocie,
Zamiast działać, grzęźnie w wahań błocie!

Rozum mówi: szczęście jest złudzeniem,
Wszystko znika w wiecznej czasu zmianie,
Człowiek biegnie bez przerwy za cieniem;

Jedna wartość jest w świecie — poznanie!
Czerpię tryumf w każdej prawd iskierce,
Choćbym zabił analizą serce!

Serce mówi: w tej ciągłej porażce
Względne prawdy są złudzeniem przecie!
Czem poznanie będzie w trupiej czaszce?
Miłość prawdą jest jedyną w świecie!
Gdy bez szczęścia człowiek żyć nie umie,
Czemuś wydarł złudzenia, rozumie!?



Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Leopold Blumental.