Dyskusja indeksu:PL Jan Łąpiński - Przewodnik po Ciechocinku.djvu

KOMUNIKACJE
boleje Żelazne.
Odnoga drogi żelaznej Warszawsko-Bydgoskiej 6 wiorst długa, jednotorowa, łączy Ciechocinek z pograniczną Stacyą Aleksandrów. W czasie sezonów kursuje po niej codziennie kilka pociągów, zatrzymujących się stale na przystanku Odolion. Poniżej podajemy szczegółowy rozkład jazdy i ceny biletów.
€ E N A MIEJSC
Taryfa opłat za bilety.
a) w Kraju.
z Ciechocinka
do Warszawy..
„ Pruszkowa..
„ Grodziska..
„ Budy Guzowskiej
„ Skierniewic..
„ Łowicza...
„ Pniewa...
„ Kutna...
„ Ostrów...
„ Kowala...
„ Włocławka..
„ Nieszawy..
„ Aleksandrowa.
„ Piotrkowa..
„ Częstochowy.
„ Granicy...
„ Sosnowca..
„ Kielc via Koluszki
„ Bzina via Koluszki
„ Badomia via Warszawa
Tomaszów via Koluszki ] 11 I II III R. K. E. K. E. K. E. K. E. K. 9 41 rr 1 07 8 17 6 14 3 15 8 77 6 58 7 61 5 71 2 93 8 21 6 16 7 12 5 35 2 74 7 64 5 74 6 64) 4 99 2 56 6 73 5 06 5 85 4 39 2 25 5 83 4 38 5 06 3 80 1 95 4 79 3 59 4 16 3 13 1 60 4 01 3 01 3 49 2 61 1 33 3 45 2 59 3 00 2 25 1 15 2 46 1 85 2 14 1 60 0 82 1 81 1 36 1 58 1 19 0 61 0 90 0 68 0 79 0 59 0 30 0 30 0 23 0 26 0 20 0 10 9 88 7 42 8 59 6 45 3 31 13 33 10 02 11 59 8 70 4 45 16 44 12 34 14 29 10 73 5 49 16 57 12 44 14 40 10 80 5 53 — — 12 87 9 66 4 94 — — — 11 291 8 48 4 34 — 13 63 10 22 5 22 — — — — 8 18 6 14 3 14 i\a pociągi knrjerskie
Na pociągi osobowe
K L A S S A

z Ciechocinka
do Łodzi via Koluszki. „ Mławy via Warszawa „ Nowo-Aleksandryi.
„ Lublina
„ Kowla
b) w Cesarstwie.
do Petersbur. via Warszawa „ Moskwy „ „ Brześć „ Odessy „ „ Kowel „ Kijowa „ „ Kowel
c) za Granicą.
z Granicy do Krakowa guld. „ „ Wiednia „
z Aleksandrowa
do Torunia... Marek
„ Poznania... „
CENA MIEJSC
„ Berlina... „ I II I I] [ III E. K.| K. K. K. R. K. KJ K. 9 31 7 00 8 22 6 18 3 17 — — — — 12 24 9 20 4 73 — — — — 10 47 9 36 4 78 — — — — 14 15 10 52 5 43 — — — — 19 82 14 87 7 60 47 36 35 53 18 17 — — — — 54 03 40 53 20 73 — — — — 50 39 37 80 19 35 — — — — 38 43 28 87 14 77 2 40 1 80 1 20 — — — — 15 90 12 00 8 00 1 20 0 90 0 60 — — — — 12 40 9 30 6 20 — — — — 32 30 24 30 16 30 Na pociągi kurjerskie
Na pociągi osobowe
K L A S S A

Rozkład biegu pociągów.
CiechocinekAleksandrów.
Osobowy wychodzi z Aleksandrowa
„ przychodzi do Ciechocinka
Kurjerski wychodzi z Ciechocinka.
„ przychodzi do Aleksandrowa
Osobowy wychodzi z Aleksandrowa
„ przychodzi do Ciechocinka
„ wychodzi z Ciechocinka.
„ przychodzi do Aleksandrów
„ wychodzi z Aleksandrowa
„ przychodzi do Ciechocinka
„ wychodzi z Ciechocinka. Goflz. Min. Pora dnia 6 rano 6 15 n 8 5 n 8 20 n 12 40 popołud. 12 55 « 1 45 n 2 5 n 2 10 n 2 25 n 3 45 rt Osobowy przychodzi do Aleksand rowa
„ wychodzi z Aleksandrowa.
„ przychodzi do Ciechocinka.
„ wychodzi z Ciechocinka..
„ przychodzi do Al’ ksandrowa
E wychodzi z Aleksandrowa.
„ przychodzi do Ciechocinka.
„ wychodzi z Ciechocinka..
„ pi zych< <dzi do Aleksandrowa
CiechocinekWarszawa.
Kurji rski wychodzi z Ciechocinka. „ przychodzi do Aleksandro wa „ przychodzi do „Warszawy.
Osobowy wychodzi z Ciechocinka.. „ przychodzi do Aleksandrowa „ przychodzi do Warszawy.
Warszawa Ciechocinek.
Osobowy wychudzi z Warszawy.. „ przychodzi do Aleksandrowa „ przychodzi do Ciechocinka.
Kurjerski wychodzi z Warszawy.. „ przychodzi de Aleksandrowa „ przychodzi do Ciechocinka.
Ciechocinek Włocławek.
Kurierski wychodzi z Ciechocinka. „ przychodzi do Włocławka
Osobowy wychodzi z Włocławka.
„ przychodzi do Ciechocinka
„ wychodzi z Ciechocinka
„ przychodzi do Włocławka
Goiiz. min.
4
5 5 7 7 9 9
11 12
18 25 40 10
25 25
5 20 45
45 5 45
8 8 2
1
2
9
7 1
2
3
8 9
35 25
15 40
25
8 9
12
2 1
3
8 9
46
35 25 45 48
Kurjerski wychodzi z Włocławka. „ przychodzi do Ciechocinka
Pora „ii
popołud wieczór
w nocy
rano popołud.
wieczór
rano po poł.
wieczór
rano
po poł.
pieczór Ciechocinek-Toruń.
Kurjerski wychodzi z Ciechocinka. „ przychodzi do Torunia około
Osobowy wychodzi z Torunia przed
„ przychodzi do Ciechocinka.
„ wychodzi z Ciechocinka..
„ przychodzi do Torunia około
„ wychodzi z Torunia...
„ przychodzi do Ciechocinka.
UWAGA. Ponieważ w chwili oddawania „Przewodnika“ do draka nie można było jeszcze uzyskać dokładnego rozkłada jazdy, który i tak rok-rocznie pewnej alega zmianie, lecz tylko w minutach, podaliśmy rozkład zeszłoroczny. Pragnęliśmy bowiem choć w przybliżenia oznaczyć ezas przyjścia i odejścia pociągów dla pewnego orjentowania się w podróży.
Pociągi Kurjerskie złożone bywają tylko z dwóch klas, pociągi osobowe z trzech klas.
W czasie sezonów Zarząd drogi żelaznej Warszawsko-Bydgoskiej wydaje bilety powrotne w Sobotę ważne na Niedzielę i Poniedziałek, po cenie o 33x zniżonej i w święta w czasie tygodnia.
E3. Źeglu-gra, pa, xoT77„a<-
Między „Włocławkiem i Ciechocinkiem kursują codziennie statki parowe, które następnie odchodzą z Włocławka do Płocka i Warszawy. Rozkłady jazdy i ceny biletów w czasie trwania żeglugi, zależnie od stanu wody, ulegają zbyt częstym zmianom, wskutek czego niepodajemy cen, aby nie wprowadzać czytelników w błąd.
Ekwipaże, powozy i konie do wynajęcia.
W hotelu Mullera zawsze wynająć można wolant bardzo wygodny i parę dobrycŁ koni.
W czasie sezonów na stacyi drogi żelaznej, przed każdem przyjściem lub odejściem pociągu znajdują się do wynajęcia parokonne bardzo porządne bryczki. Bryczki te codziennie przyjeżdżają do Ciechocinka i w czasie wolnym od pociągów zatrzymują się w miejscu, przez Zarząd kąpielowy wskazanem. Cena zależy od umowy; przeciętnie za kurs od kolei do zakładu kąpielowego od 30 do 50 kop. W okoUce Ciechocinka od Ks. 1 do Bs. 1 kop. 50. Z hotelu Warszawskiego kursuje codziennie w czasie pociągów omnibus do st. dr. żelaznej.
Konie wierzchowe osiodłane wynajmują się na godziny w cenie od Bs. 1 do Bs. 1 kop. 30. Godz. Mili. Poradnia 8 rano 10 — — 12 2 25 po poł. 1
A 45 — rt
7 wieczór 9 25 — Kucyki dla dsieci od 20 do 30 kop. za godzinę.
Ceny mieszkań.
W ostatnich czasach pobudowano w Ciechocinku kilka wspaniałych will i pałacyków, a oprócz tego wiele domów prywatnych.
W pierwszym i trzecim sezonie mieszkania są bardzo tanie, lecz w dx-ugim, rozpoczynającym się w pierwszych dniach Lipca, a kończącym w drugiej połowie Sierpnia, ceny ich znacznie idą w górę i niezawsze dostać można lokal wygodny.
Dla tego wybierający się na drugi sezon dobrze zrobią, zamówiwszy mieszkanie wcześniej, co listownie bardzo łatwo uskutecznić się daje.
Warzelnia.
Poniżej podajemy wykaz hotelów i domów prywatnych, koleją numerów policyjnych ułożony, a zarazem średnią cenę lokalów. Dołączony do niniejszego dziełka planik sytuacyjny całej osady Ciechocinka, na którym domy oznaczone są właściwymi numerami, bardzo ułatwia orjentowanie się w wyszukaniu odpowiedniego na mieszkanie punktu.
Wykaz hoteli i domów prywatnych.
maniem, od Rs. 1 k. 20, do Es.
1 Mieszkanie Dzierżawcy
2 „ Zarządzającego
3 „ Officjalistów
4 n n
5 Ogród
C Galerja spacerowa
Ulica Źródlana.
V* Dom Kossakowskiego 8* „ Gębczyńskiego 9 Mieszkanie Zarządzającego Zakładem Kąpielowym 10 Kassa i Kancelarja Zakładu Kąpielowego
* Willa Bagatela, gdzie wynajmują się pojedyncze umeblowane pokoje z całodziennem utrzy-
1 kop. 50, za dobę od osoby. Dom Bartnickiego. (Cukiernia). Dom Milkiego.
Plac Kościelny.
11 Dom Eady Dobroczynności pnblicz. P-tn Nieszawskiego
13* „ Dr. Wolfringa (Ormns) 14 r Wodzińskiego
15 „ Dr. Chwata (Belle-vue)
Ulica Aleksandrowska.
16* Dom kościelny 17* „ Saładykowskiej (Samotna)  1!) Szpital S-go Tadeusza
22 Wojskowa Stacya Sanitarna
28 Szpital dla Dzieci
31 Hotel Warszawski, prze
ważnie zamieszkały przez Izraelitów; przy Hotelu Bestanracya. Na każdy pociąg Hotel wysyła omnibus.
Plac kościelny.
32 Kościół katolicki.
Ulica Nieszawska.
39* Dom Dr. Lewestama
41 „ Krajewskiego
42 „ Mcistra
43* „ Ziembifiskiego (pod Gwiazdą)
44 Dom S-ów Ignatowskiego
45 Łazienki M’ 1.
46 Doin Wodzińskiego
47 „ Piaskowskiego
48 „ Sawickiej
49 „ Zakładu kąpielowego,
mieszkanie maszynisty, Poczta.
50* „ Zakładu kąpielowego, miesz. Człon. kom. kąp.
Ulica Włocławska.
51* Hotel Mullera. Bardzo starannie, a nawet z komfortem urządzony, śmiało może służyć za wzór tego rodzaju zakładom. W Hoteln znajdują się 04 pokoje umeblowane bardzo przyzwoicie. Cena pojedynczego pokoju z lą pościelą, od 20 do 30 Bs.miesięcznie, z 2a pościelami, od 40 do 70 Ks. miesięcznie.
52* Dom Karola Adam.
Dwa domy obok siebie położone, jedne z najładniejszych w Ciechocinku. W domach tych nrządzono 8 lokali po 4 pokoje z kuchniami, bardzo przyzwoicie umchlowanych lecz bez pościeli. Cena lokalu na cały sezon, od 120 Es. do 150 Es. Oprócz tego są jeszcze 4 lokale po dwa pokoje z kuchnią. Cena na sezon od óO do CO Es.
53 Dom zakładowy (Oberża)
Ulica Nieszawska.
54 Łazienki J® 2 56 Łazienki X! 4
Ulica Widok.
59 Dom Janickiego
60 „ Popławskiego
61 „ Kaczmarskiego
62 „ Gębczyfiskicgo 63* „ Domaradzkiej
64* „ S-ów Bojauowskiego 65 „ Umierzyckiej
Ulica Włocławska.
67 Dom Cukra
69 „ Tylmana
70 „ Gnhla
71 „ Szmidta
72 „ S-ów Fajertaga
73 Sklepy szpitalne
74 Dom Eozengartowej
75 „ S-ów Majewskiego
76 „ Haka
77 „ Niekrasza
78 „ S-ów Jeleniewicza
79 „ S-w Skrzypkowskiego
(pod Koroną)
80 „ Ęjlenberga
Ulica Targowa.
82 Dom Nowaka
83 „ Bojańczyka
84 „ Kwiatkowskiego
87 Jatki i budki z pieczywem
88 Dom Adama Oskara
89 „ Eotkopfa
Ulica Słuiewska.
90 Dom II. Wolmana
91 „ Pragiera
92* „ S-ów Gawrońskiego
„ Sadowskiego
„ Jakubowicza
Dworzec drogi żelaznej
Teatr
Droga na bruki (naPiaskach).
Dom Michnicwicza
„ pod Teżniami
n n fi
100 „ „
101 „ „
103
104
102 „ „
Między Tężniami.
Warzelnie Soli
105 Dom Zakładowy (Czerwony) Tężnia 1 Tężnia Ni 2 Tężnia J& 3
Ulica Tężniowa.
106* Dom Faszyńskiego (Charles) 107* „ Dr. Pajewskiego(Orion)
Droga do Warzelni.
108* Dom Antoniewicza 110* „ Kuzla
111 „ Kuzla
112 „ Turowicza
Stary Ciechocinek.
113 Szlachtuz.
UWAGA. Numery, opnszczone w wykazie oznaczają puste place. Domy oznaczone gwiazdkami należą do najlepszych w Ciechocinku, urządzone z komfortem i wszclkiemi wygodami. Cena pojedynczego umeblowanego pokoju od 15 do 60 Es. za sezon. W pozostałych domach cena pokojn od 10 do 25 Es. na czas sezonu.
Stary Ciechocinek.
„Wieś położona w odległości 3/t wiorsty od zakładu kąpielowego, gdzie jest około 30 domów. Z tych w domach: Neufelda, Cichowskiego, Bogdańskiej, Hendzelskiej, Feltowej, można wynająć mieszkanie w cenie od 5 do 10 B.s. za pokój na cały sezon.
Aleksandrówka, czyli Białe Domki.
Stanowi ulicę Ciechocinka, więcej oddaloną od Zakładu kąpielowego. Jest tu mniej więcej około 70 domków, w których znaleść można skromne, lecz wygodne mieszkanie w cenie od 5 do 20 Rs. za cały sezon.
Nowy Ciechocinek.
Dla życzących sobie wynająć letnie mieszkanie na ustroniu najdogodniejszy punkt, zwłaszcza, jeżeli więcej dla świeżego powietrza, niż kuracyi przybyli do Ciechocinka.
Nowy Ciechocinek, wieś położona o niecałe 2 wiorsty od Zakładu kąpielowego, wśród lasu, obok przystanku kolejowego „Odolion“. Posiada 15 domów, w których na całe lato można wynająć mieszkanie za cenę nieprzenoszącą 25 Es.
UWAGA. Przyjeżdżający do Ciechocinka z zamiarem wynajęcia mieszkania w domu prywatnym winni przywozić z sobą pościel, gdyż prawie nigdzie oprócz Hoteli nie wynajmują pokoi z pościelą.
W Ciechocinku dla rodzin jest wszelka łatwość prowadzenia własnej kuchni, czego nie można prawie czynić n wód zagranicznych.
Ceny produktów żywności.
Dla dogodności osób przebywających w Ciechocinku, staraniem Administracyi Zakładu kąpielowego urządzono targi w miejscowości oznaczonej na planie rzymską cyfrą V (plac obszerny). Na targu można dostać codziennie wszelkiego rodzaju produktów spożywczych, dostarczanych przez okolicznych włościan i miejscowych przedsiębiorców po cenach poniżej podanych. Zakupy czynić należy bardzo wcześnie.
Nabiał: Masło funt od 18 do 25 kop., Jajka kopa od 60 do 90 kop. Mleko prosto od krowy kwarta od 4 do 7 kop. Śmietana kwarta od 18 do 25 kop.
Mięso: „Wołowe funt od 10 do 12 kop. Cielęce funt od 15 do 20 kop.
Drób: Kurczęta sztuka od 10 do 20 kop. Kaczki od 25 do 35 kop.
Ryby funt od 15 do 40 kop. Raki kopa od 24 do 40 kop.
Jarzynydowożone bywają w znacznej obfitości, ceny ich bardzo przystępne.
Pieczywo bardzo dobre rozwożą i roznoszą po domach przekupnie. Ceny Warszawskie.
Restauracje, Cukiernie, Handle Win i inne zakłady.
Restauracja przy hotelu Mullera, jedna z najlepszych, wydaje obiady z karty, złożone z 4 dań, po cenie 60 kop. za obiad. Bufet i piwnica zaopatrzone we wszelkiego rodzaju wina, trunki, napoje krajowe i zagraniczne; ceny umiarkowane.
Cukiernia, prowadzona przy restauracyi pod kierunkiem specjalisty p. Trzeszcza, przyjmuje obstalunki na wszelkiego rodzaju wyroby cukiernicze. Ceny jak w cukierniach Warszawskich.
Restauracja pod firmą „Victor“, filja Restauracyi Warszawskiej, utrzymywana w Ciechocinku na stacyi drogi żelaznej, urządzona wykwintnie, wydaje obiady z 4 dań złożone po cenie 50 kop. za obiad. Piwnica obficie zaopatrzona w doborowe gatunki win i likierów. Piwo wyborne na kufle i butelki. Ceny umiarkowane.
Restauracja przy Hotelu Warszawskim, przeważnie dla Izraelitów przeznaczona.
Oprócz tego na czas sezonów zjeżdza kilku podrzędniejszych restauratorów, a także i miejscowi mieszkańcy otwierają jadłodajnie, w których można dostać niezły obiad za cenę od 30 do 40 kop.
Cukiernia Bartnickiego z Warszawy na przeciwko estrady, przeznaczonej dla orkiestry.
Handel kolonjalny Nowaka w domu Kossakowskiego.
Narolewski z Włocławka. Handel kolonjalny, galanterja i obuwie, obok Hotelu Mullera. Przy tem wiele innych sklepików z artykułami spożywczymi.
Piekarnie: Szwalbowej w domu Gawrońskiego, Walewskiego w Starym Ciechocinku, Lochmana w Aleksandrówce (Białe domki).
Galanterja: Cardone wyroby jubilerskie, złote, srebrne i koralowe, kiosk własny w parku. — Lubliner z Włocławka w Willi-Bagatela sklep galanteryjny, zabawki dziecinne.
Pierniki: Wróblewski z Warszawy, kiosk własny w parku. — Bohl z Włocławka.
Na czas sezonów otwieranych bywa kilka sklepów z towarami łokciowemi, a także rozmaici przekupnie urządzają namioty, między którymi szczególniej na uwagę zasługuje, tak pod względem doboru towarów, jako też i taniości namiot węgra „Hinko“ wprost domu Kossakowskiego.
Co do strojów damskich wszelkie potrzeby załatwiają szwaczki miejscowe i przybyłe z Warszawy.
Fryzjer Władysław Bsacz z Warszawy w domu Mullera.
Fotografje: B. Alperna z Kutna. — Łobojki w Willi pod Koroną.
Łobojko udziela także lekcyi tańca w hotelu Mullera.
Księgarnie i Czytelnie.
Księgarnia Warszawska i Czytelnia nowości w Willi Bagatela, zaopatrzona w doborowe dzieła, czytelnia, złożona z utworów najwybitniejszych pisarzy w językach: russkim, polskim, francuskim i niemieckim, stale jest zaopatrywaną we wszelkie nowości. Czasopisma i gazety krajowe, jak i zagraniczne dla prenumeratorów książek wydawane są do czytania bezpłatnie.
Zakład kąpielowy prenumeruje gazety i tygodniki w językach: russkim, polskim, francuskim i niemieckim, które czytać można bezpłatnie na salach w Łazienkach i Kursalu.
Cukiernie Mullera i Bartnickiego dla użytku gości prenumerują także wiele czasopism i gazet Warszawskich. TE ATK.
W roku bieżącym pierwszy raz otwartym będzie nowy teatr, wzniesiony staraniem Zakładu kąpielowego za cenę 15, 000 Rs. — podług planu i pod kierunkiem p. Schimelfeniga budowniczego z Warszawy. Tak pod względem budowy jak i urządzenia sceny teatr odpowiada wszelkiem wymaganiom nowoczesnej sztuki. Scena murowana, pod sceną głęboka studnia, obficie zaopatrzona w wodę. Wejść kilka. Sala widzów, jak to widać na dołączonym na stronnicy następnej planie, ma tylko krzesła i po bokach loże; mieści 400 osób. Bufet i kontramarkarnia.
Sale Balowe i Koncertowe.
Wknrsalu z galerją — pomieścić może 300 osób. W hotelu Mullera o wiele większa mieści osób 400, do okoła sali galerja.
Orkiestra sprowadzana staraniem Zakładu kąpielowego, złożona z 16 osób, grywa codziennie z rana od g. 7 do 10, po południu od 5 do 7. Taż sama orkiestra używaną bywa na bale i do teatru.
Każda osoba dorosła, bawiąca w Ciechocinku dłużej nad dni parę, płaci na muzykę Rs. 1.
Zabawy publiczne.
Oprócz teatru i dość licznych koncertów, dawanych przez pierwszorzędnych artystów, przyjeżdżających umyślnie w tym celu do Ciechocinka, co sobota odbywają się, urządzane staraniem Zakładu kąpielowego wieczory tańcujące w sali kursalu. W sali hotelu Mullera i w sali dworca drogi żelaznej urządzane bywają perjodycznie wieczory tańcujące, staraniem osób prywatnych. Fotograf p. Łobojko własnem staraniem organizuje zabawy dla dzieci pod tężniami, urozmaicane gimnastyką i tańcami w sali Miillera. Dwa fortepiany w zakładzie kąpielowym w sali galerjowej i jeden w sali Mullera oddawane są na usługi gości za bardzo małą opłatą.
Plan Teatru w Ciechocinku.
-1 rn 1 — 1 1 : 1
SCENA
ORKIESTRA

„WramarMa1“
.11 — 11
10.

J-oźa Lt.
ji-°za II iH
Miejsca stojące Kościół.
Es.
Dzięki ofiarności publicznej powstała w Ciechocinku bardzo okazała Świątynia Katolicka w stylu gotyckim. Służbę Bożą spełnia miejscowy kapelan J. Ks. Lutoborski, stale zamieszkały przy kościele. Znaczna liczba duchownych corocznie przebywających w Ciechocinku na kuracyi, w zupełności zadawalnia religijne potrzeby gości kąpielowych.
Ceny i^ą-plell.
Każda z osób przybyłych na kurację do Ciechocinka 0} łaci<5 musi tak nazwane wpisowe, od którego nie są wolni i ci, którzy chociaż nie używają kuracyi, dłużej jednak bawią w Ciechocinku, niż dni parę. Wpisowe to wynosi za cały czas pobytu:
Kop.
15 15
5 1
Od osoby dorosłej Od dziecka...
Kąpiel Solankowa w Łazienkach Głównych
Jfg I.
Dla osoby dorosłej od g. 6 do 9 rano... „ „ „ „ „ 9 rano do 2 po poł. „ „ „ „ „ 2 po poł. do 6 wieczór z przyrządem natryskowym Dla dziecka od god. 6 do 9 rano.... „ „ „ „ 9 rano do 2 po poł ud. „ „ „ „ 2 po poł. do 6 wieczór.
W Łazienkach Nowych Ab 4.
Dla dorosłej osoby od 6 do 9 rano... „ „ „ od 9 rano do 2 po poł.
„ „ „ od 2 po poł. do 6 wieczór.
55 65 55 75 25 30 25
40 50 40 25
Dla dziecka od god. 6 rano do 6 wieczorem
Ks.
W Łazienkach Rządowych M 2.
Dla dorosłej osoby od g. 6 rano do 6 wiecz. —
„ dziecka od g. 6 rano do 8 wiecz... —
Kąpiel borowinowa, błotna.
Dla dorosłej osoby.. 1
„ dziecka —
Kąpiel borowinowa nasiadowa —
Łaźnia parowa w oddzielnym gabinecie.. —
„ „ wspólna —
Kąpiel Tuszowa, czyli natryskowa z ciepłą
kąpielą solankową wannową.. —
Tusz zimny bez ciepłej wannowej kąpieli. —
Garniec szlamu Ciechocińskiego do kąpieli. —
Garniec ługu Ciechocińskiego do kąpieli. —
Funt soli lekarskiej Ciechocińskiej... — Solanka do picia wydaje się bezpłatnie w pijalni. Ceny niektórych wód mi oralnych.
Wody mineiaLie używ«ne przy kąpielach w Ciechociikn — sprzedają się: w aptece miejscowej (łębczyńskiego i pod ealerją spacerową w altanie KuuharzewLiego aptekarza z War izawy, wybudowanej w parku obok galeryi ipacerowej; or?z w skłpdziw aptecznym Wolman, “ z Włocławka przj Willi Bagptela. Ceny wód z powodu różnicy kursu waluty ulegają niewielkiej zinianie. W roku 18&U były następujące:
Butelki c3 53 SI NAZFA wody M
O* i? £ ’3
£ Kopiejki Buska 30 Buskie błoto funt. 8 — Buski ług 40 — Ciechocińska solanka 40 — Ciechociński ług.. 30 — Ciechociński szi?m funt. 5 — Cudowa 75 — Druskiennickfl sól tunt. 25 — Eger Franoensbrnnf Al 55 — „ Neuquelle. 1 a
C3 00 — B Salzquelle. |. 55 — „ W ie«enquelle l N DO. 60 — Egerska sól żelazna kilo 90 — ług.,.. 75 — muł funt. 8 — — i xr, /w kamion. Eme Kraenchen; „.
\we flaszk. 00
55 40 45 ir fw kamion. „ Kesselbrun;.
1 we fla izk. 50
55 40 45 Gleichenberg.... 50 — Grodziski wyciąg sosnowj 50 — Huniady Janos biterquelle 45 — Iwonicz Karola i Amalii. 55 — Iwonicka oól do kąpieli. 120 — Karlobadzkie m, dło SŁ.t.. 55 — Karlsbadzka sól 125 gr.. 110 — K?rlsbad l<~elsenquelle 60 — „ Martktbrun P 60 — „ Miihlbrun K 55 — „ Nenbrun.. 60 — „ Schlossbrun 55 — „ Sprudel.. C 55 — „ Teresienbrun 60 — Kissingen Bakoczy.. 70 — Krynicki wyciąg z igliwa 110 — Krynickie źródło główna 50 — „ „ słotwina 50 — Marieubad F< rdi uandsbrun 55 — Butelki C3 £3 SI NAZWA WODY 1°
Cji f “3
s Kopiejki Marienbad Kreusbruu.. 50 „ Valquelle.. 55 — Ober iSalzbrun oberbi unen 60 — „ Kronenquelle 60 — Ofner Viktoija.... 45 — „ Frpnz Jozef... 45 — i^jlnauska bitterwasser 55 — Pyrmont 80 — Salwator 55 — Schwalbach Stahlhrun.. 65 45 Schwalbach Weinbrunn. 65 45 Selters z Niedersel / w łi“ V w fl. 50 55 40 15 SeJters z Ohersel. z gaz. 55 45 Soden 1 3 4 Raf w k. 60 — 6b 19 18. \ w fl. RU — Solecka..... 0 — Sól morska funt.... 1C — Spa Pouchau 80 — Szczrwnicka Józefiny.. 5“ — „ Magdaleny. 50 — „ Stefana.. 5<» — „ Szymona 5U — „ W?ndy.. 50 — „ W?Ieryi.. 50 — Vichy Celestius.... 70 — „ Grande-Grille.. 70 — „ Hfiuterive... 7i — „ Hopital.... 70 — „ Sól do piciŁ 50 doz 350 — v r » n 1 fflza 10 — „ „ do kąpieli pak. 50 — Wiesbaden Kochenbrun. 70 — Wiesbadeńska sól 100 gr. 150 — Weilbach Schewefelbrun. 65 — „ Lithionquelle. 65 — W-’ldungcn Geor. Hel. Thal. 6l> — Zegestowska 50 — Lekarze Zdrojowi.
Deszert Antoni dom Kossakowskiego. — Lewestam Henryk dom Ejlenberga. — Lubowski Henryk dom K. Adama. — Mieczkowski Leopold. — Pajewski Alfons Yilla Orion. — Kuppert Henryk dom K. Adama. — Stockman Aleksander dom K. Adama. — Tenenbaum Leon dom K. Adama. — Wolberg Bolesław Hotel Mullera.
Dentyści.
Arnstein, hotel Mullera. — Śmieszek, hotel Mullera.
Massażyści.
Bielicki Franciszek. — Ditrich. — Niewiarowska Anna.
Zakład Gimnastyczny „Graffa“ z Warszawy na placu za hotelem Warszawskim, wedle najnowszej metody urządzony, w razie niepogody ćwiczenia gimnastyczne odbywają się w miejscu zamkniętem. Pod tężniami jest gimnastyka urządzona przez Zakład kąpielowy, ćwiczenia bezpłatne.
Zakłady Kefirowe: 1) Guhla wprost galeryi spacerowej. 2) Gębczyńskiego w miejscowej aptece, Kucharzewskiego w kiosku, gdzie wody mineralne w parku wprost galeryi spacerowej i u Wolmana w składzie materjałów aptecznych. Hala przy Willi Bagatela.
Waga decimalna i wózki dla niemogących chodzić.
„Janicki“ Villa Bagatela. Siłomierz, waga decimalna dla porównania wagi gości przybywających na kurację. Wózki do wynajęcia dla chorych nie mogących chodzić, po bardzo przystępnej cenie.
„Byłoby bardzo pożądanem, aby Zakład kąpielowy, złożywszy już tyle dowodów dbałości o upiększenie Ciechocinka i wygody przebywających na kuracyi, urządził wagę automatyczną z paryskiej fabryki „Cbameroi“, tyle ważną dla ścisłego oznaczenia przemiany cząstek w organizmie.
0 ile nam wiadomo Lekarze zdrojowi potrzebę podobnej wagi kilkakrotnie zaznaczali, a nawet wystąpili w tym przedmiocie z przedstawieniem do komitetu. Miejmy więc nadzieję, że niezadługo i tej wygody brakować nie będzie. Pożądanymi tyły by także i wózki dla chorych, utrzymywane staraniem Zakładu.
Szpitale i Zakłady Dobroczynne.
Szpital S-go Tadeusza. W domu oznaczonym na planie Jfs 19. Wzorowo urządzony. Czystość, porządek, i najzupełniejsza swoboda. Chory ma prawo wychodzić za bramy szpitala wedle swej woli. Nie mogących chodzić wożą na wózkach szpitalnych do kąpieli i na spacer.
Życzący sobie być pomieszczonymi na kuracyi w szpitalu Ś-go Tadeusza, winni podać prośbę do Rady Dobroczynności Publicznej przy Warszawskim Rrządzie Gubemjalnym. (B’t BapinancKui FyCepHCKiii COBIITI. OCmecTBeHHaro npu3pIiHiH). Za 60 kop. dziennie chory otrzymuje mieszkanie, całodzienne przyzwoite utrzymanie, pomoc lekarską, lekarstwa
1 kąpiele. Należność płaci się za cały sezon z góry. Opiekę nad chorymi spełniają Siostry miłosierdzia zgromadzenia Ś-ej Elżbiety (Czerwony krzyż).
Szpitalik dziecinny. W domu pod JSs 28 utrzymywany staraniem Warszawskiego Towarzystwa Dobroczynności. Przyjmuje na kurację bezpłatnie chore dzieci ubogich rodziców. Z podaniem o przyjęcie zwracać się należy do Towarzystwa Dobroczynności w Warszawie. Szpitalem opiekują się Siostry Miłosierdzia.
Stacja Sanitarna Zarządu Wojskowego, urządzona na 30 łóżek oficerskich i 300 żołnierskich, którzy na koszt Skarbu mają mieszkanie, pomoc lekarską, utrzymanie całodzienne i kąpiele.
Bezpłatne bilety kąpielowe. Z bezpłatnych biletów kąpielowych, których corocznie zarząd kąpielowy znaczną wydaje ilość, korzystają: a) zupełnie biedni, którzy przedstawią atestat ubóstwa i kwalifikację lekarza ordynującego kąpiele, b) Urzędnicy Rządowi pobierający pensyi: 1) kawalerowie nie wyżej 300 rubli, 2) żonaci nie wyżej 600 rubli.
Z podaniem o wydanie bezpłatnych biletów kąpielowych zwracać się należy do komitetu, zarządzającego zakładem kąpielowym (Warszawa ulica Hoża As 7). Urzędnicy podają prośby za pośrednictwem swych władz. Do prośby dołączyć potrzeba atestat ubóstwa (prywatni) i świadectwo lekarza ordynującego kurację wodami Ciechocińskiemi (wszyscy bez wyjątku proszący o bezpłatne bilety kąpielowe).
Bezpłatne bilety wydają się także na koszt zarządów miejskich i gminnych, które winny poręczyć zakładowi kąpielowemu zwrot należności za swoich chorych.
Zakład kąpielowy zostaje pod głównym zarządem komitetu urzędującego w Warszawie, ulica Hoża Jis 7.
Na miejscu mieści się biuro Zarządzającego Zakładem kąpielowym, w domu oznaczonym na planie.Vs 10, do którego w razie wynikłych kwestyi, związek z kuracją mających, zgłaszać się należy.
Nadzór policyjny reprezentuje Inspektor policyi, którego kancelarja mieści się w domu obok bióra Zarządzającego Zakładem kąpielowym.
We wszelkich kwestjach administracyjno policyjnych,
0 poświadczenie tożsamości osoby, własnoręczności podpisu
1 t. p. zwracać się trzeba do biura Inspektora policyi.
Ogólnie obowiązujące przepisy.
Sezon trwa od 20 Maja do 30 Września.
Przybywający do Ciechocinka winni posiadać dowód legitymacyjny, który składają gospodarzowi domu, dla zameldowania ich Inspektorowi policyi.
Godziny kąpielowe wybiera sobie sam pacjent o ile numery są wolne. Gabinet z wanną oddaje się kąpiącemu na przeciąg jednej godziny, po upływie której gabinet winien być opróżniony.
Gdyby kto nie mógł przybyć do kąpieli przez kilka dni, winien zawiadomić o tem służbę łazienną. Służba ma prawo wymagać wynagrodzenia tylko za dostarczoną, bieliznę, wszelkie inne datki zależą, od woli kąpiącego się.
W Łazienkach głównych Jfs 1 pomieszczoną, jest książka zażaleń, do której wszelkie skargi na służbę łazienną i inne niedogodności wnosić może każdy z gości przebywających na kuracyi. Zarządzający zakładem wszelkiemu słusznemu wymaganiu stara się natychmiast zadość uczynić.
Spacery.
Z niesłychanym trudem i kosztem urządzono park w samym środku Zakładu kąpielowego, zaopatrzony w dostateczną ilość ławeczek do spoczynku. W parku mieści się strzelnica utrzymywana przez prywatnego przedsiębiorcę. Spacer po wale ochronnym do Warzelni soli.
Pod tężniami zalecane za wiedzą lekarza, zwłaszcza cierpiącym na zastarzały katar płuc.
Do lasku Aleksandrowskiego, odległego o 2 wiorsty, gdzie dostać się można końmi lub koleją żelazną, jadąc do przystanku Odolion.
Spacer nad brzegiem Wisły.
Ogólny rzut oka na życie towarzyskie w Ciechocinku.
Z tego cośmy powyżej przedstawili czytelnikom, wnioskować należy, że pobyt i kuracja w Ciechocinku nie pozbawione są należytych wygód a nawet komfortu. Każdy z przebywających, byle tylko umiał i chciał rozejrzeć się dokładnie, bardzo łatwo znajdzie co mu w danej chwili potrzeba i urządzić się może wedle możności swojej i gustu.
Tyle pożądane w miejscowościach kąpielowych rozrywki, urozmaicające monotonną zazwyczaj kurację, goszczący w Ciechocinku znajdują w obfitości i po cenach bardzo umiarkowanych.
Zarząd kąpielowy nie szczędzi trudów i kosztów, aby gościom swoim pobyt w Ciechocinku uprzyjemnić. Urządza
więc wieczory tańcujące, prenumeruje wiele gazet i dzienników, wszelkiemi siłami wspiera i pomaga rozlicznym przybyszom, zjawiającym się w czasie sezonów z celem dostarczania rozrywki kuracjuszom. Każdy więc kto może i pragnie się bawić na nudy narzekać nie ma powodu, a znana w miejscach kąpielowych łatwość w zawiązywaniu stosunków towarzyskich wiele ku temu dopomaga. Dla amatorów gry w karty urządzone są stoliki pod werendą w hotelu Mullera i w cukierni Bartnickiego, lecz dozwolone tylko gry towarzyskie.
Na zakończenie podajemy średnio obliczony budżet utrzymania pojedynczej osoby lub rodziny, przez czas sezonu łącznie z kosztami kuracyL W budżecie tym nie pomieszczamy wydatków na rozrywki, gdyż te zależą od woli i możności każdego.
Budżet ten opracowany na podstawie dokładnych obliczeń z lat poprzednich, prawie w zupełności informować może o summie niezbędnie potrzebnej dla opędzenia kosztów kuracyi w jednym sezonie.
Dodajemy, że najdroższym bywa sezon drugi, zaczynający się w pierwszych dniach Lipca a kończący się w drugiej połowie Sierpnia.
Średnio obliczony budżet kosztów pobytu w Ciechocinku i kuracyi w czasie jednego sezonu.
Osoba pojedyncza. ŚREDNIO ZAMOŻNA Rs. K. MNIEJ MOŻNA Rs. K. Wpis 5 15 Wpis 5 15 20 kąpieli solankowych 11 00 Kąpiele solankowe — — 5 kąpieli błotnych 6 00 5 kąpieli błotnych.. 6 00 5 kąpieli tuszowych. 3 00 Mieszkanie.... 15 00 Inne drobne wydatki. 8 50 Obiady 18 00 Mieszkanie z pościelą. 45 00 Kolacje i śniadania. 10 00 Obiady 25 00 Różne drobne wydatki 6 00 Śniadania i kolacje. 15 00 Razem 118 65 Razem 60 15 Rodzina z 3-ch. osób złożona
prowadząca własną fencluiię. ŚREDNIO ZAMOŻNA. Rs. K. MNIEJ ZAMOŻNA. Rs. K. Wpis 7 45 Wpis 7 45 Kąpiele 36 00 Kąpiele — — Mieszk. 2 pokoj. z kuch. 60 00 Mieszk. 2 pok. z kuch. 40 00 Utrzymanie życia.. 67 00 Utrzymanie życia.. 50 00 Razem 170 45 Razem 97 45
Uwaga. Pościel należy mieć własną. Służbę domową najlepiej przywieść z sobą.
— Q»c KS^IfejI
TT O — A-
Po wydrukowaniu działu informacyjnego dowiedzieliśmy się, że do liczby lekarzy zdrojowych str. 45, przybył Dr. Maksymilja, xi Certcwicz dom Bartnickiego.
CZĘŚĆ II.
DZIAŁ LEKARSKI
PB2EZ
LEOPOLDA MIECZKOWSKIEGO
Dr. Med. i Chirurg, i Lekarza Zdrojowego w Ciechocinku.
Ks!qłn!ca W l; O znaczeniu soli kuchennej w przyrodzie i o jej dzia
łaniu na organizmy żyjące.
Mając zamiar pisać o solankach Ciechocińskich nie będzie od rzeczy skreślić kilka uwag o znaczeniu ogólnem soli kuchennej z głównem uwzględnieniem jej działania na organizmy żyjące.
Sól kuchenna, to ogólnie znane i prawie na całej powierzchni kuli ziemskiej znajdujące się ciało, zawarte jest w przyrodzie w stanie stałym w olbrzymich pokładach soli kopalnej (jak np. w „Wieliczce, Bochni, pod Inowrocławiem i innych;) w stanie zaś płynnym prawie w każdym źródle, a najobficiej w wodzie morskiej, jako też i w wodach niektórych słonych jezior i źródeł solankami zwanych; — służy jako niezbędny dodatek — zaprawę — do pokarmu prawie dla wszystkich ucywilizowanych narodów.
Mierna ilość soli kuchennej, przymieszana do ziemi, podnosi wegetacyę roślin, większa szkodzi jej — a nawet zupełnie niszczy (Dr. Paris.)
Sól dodana do obroku zwierząt, a głównie dla rogacizny czyni ich strawę przyjemniejszą, a mięso ich więcej soczystem i smaczniejszem. Mleko krów, żywiących się na łąkach słonych, jest pożywniejsze i wydziela się z wymion w większej obfitości. Wszelako tak w państwie zwierzęcem jak i w roślinnem tylko pewna, ściśle ograniczona ilość soli kuchennej jest potrzebną do pomyślnej wegetacyi lub odżywienia, za obrębem której w nadmiarze dodana, jest szkodliwą i równa się innym truciznom.
Sól kuchenna jest także częścią składową naszego ciała i znaduje się we wszystkich jego częściach, a głównie we wszystkich tkankach i sokach organizmu: w ślinie, w chrząstkach, w śluzie, w soku żołądkowym, we krwi, w urynie i w pocie.
Jako niezbędny środek dla żyjących organizmów spożywa się ją w wodzie i w pokarmach. Ilość soli kuchennej w urynie i innych prawidłowych sekrecyach ustroju zmniejsza się przez ścisłą dyetę, przez niedostatek słonych pokarmów i rozmaite choroby gorączkowe, gdzie się zużywa do wytwarzania chorobliwych komórek i wysięków jak: w ropie, w wysiękach opłucnej, w opuchlinach wodnych, w wypróżnieniach cholerycznych, w śluzie, w mazi, w chrząstkach niemowlęcia, i w soku rakowatym. Sól kuchenna pomiędzy wszystkiemi składnikami mineralnemi soków i tkanek organicznych nie tylko jest najstałej, ale nawet co do ilości najobficiej reprezentowaną; rzecz przytem szczególna, że gdy ilość soli kuchennej rozmaitych wydzielin jak: uryny, potu, śliny i t. p., podlega zmianom i znajduje się w prostym stosunku, do ilości zużytej soli: w jednej tylko krwi ilość soli kuchennej każdego rodzaju zwierząt jest mniej więcej stałą, nie zmienną i niezaiuisłą od pożywienia, jakie zioierzę przyjmuje.
Wiadomo, że mięso, jaja, tłuszcze, pokarmy mączne, kartofle i t. d. bez przyprawy soli są dla smaku mdłe, nieprzyjemne, a dla trawienia ciężkie. Ogólnie przyjęty zwyczaj używania soli kuchennej jako przyprawy do pokarmów, nie jest rzeczą ślepego trafu, przeciwnie, polega na niewzruszonych prawach odżywiania organizmu, albowiem obecność tejże soli w soku żołądkowym uzupełnia i przyspiesza trawienie. Za dodaniem soli kuchennej ciała białkowate, a jak się zdaje i tłuszcze w papce trawiących się pokarmów więcej rozpuszczają się, a przez to krew staje się więcej płynną i jaśniejszą. Oprócz tego, użycie soli kuchennej wzmaga czynności gruczołów żołądkowo kiszkowych, a tem samem w dalszem następstwie ułatwia wyrabianie się krwi.
Do ciał zwierzęcych, których niezbędnym towarzyszem jest sól kuchenna, należy przed innemi białko, które swą rozpuszczalność przeważnie soli kuchennej zawdzięcza i stosownie do ilości dodanej soli, odmienny stosunek ścinania się przedstawia.
W podobny sposób rozpuszcza sól kuchenna czysty sernik i opóźnia znacznie ścinanie się włóknika krwi w stanie ciekłym. Za miernem dodaniem soli kuchennej trawienie ciał białkowatych znacznie przyspiesza, a wydzielanie śliny i soku trustkowego wzmaga się. Skoro przeto własnością jest śliny, soku trustkowego — trawienie ciał mączkowatych uskuteczniać — przez przemianę mączki na dextrynę i cukier: własnością zaś soku żołądkowego rozpuszczać ciała białkowate, naówczas z łatwością pojmiemy, że sól kuchenna jako przyprawa do pokarmóiu trawienie koniecznie ułaJtwiać musi.
W zdrowej krwi ludzkiej, ilość soli kuchennej wynosi 62, a w chrząstkach 8 procent części stałych wedle obliczeń D-ra Schwartza. W chrząstkach daleko liczniej sól kuchenna jest zawartą jak w kościach i jest do tworzenia chrząstek tak potrzebną, jak fosforan wapna do tworzenia kości, i dla tego uważa się sól kuchenną jako sól chrząstkową. Nawet niewykształcone (chrząstkomate;, kości niemowlęcia zawierają więcej soli kuchennej od wyrosłych kości dojrzałego człowieka, a chorobliwe obrzękłości, osady, przerosty, przy cierpieniach kości powstałe, zawierają częstokroć więcej soli kuchennej od stałych chrząstek.
Ze krwi nadmiar soli wydziela się przez nerki i inne organa sekrecyjne, jak z gruczołów ślinnych, potnych i żołądkowych.
Brak lub nicdoptatek soli kuchennej w pokarmamiusposabia do wyradzania się robaków w trzewiach.
Tak donosi Dr. Paris: Lord Sorimerville przedstawił Towarzystwu rolniczemu stare belgijski0 akta, gdzie więźniom jako karę najsurowszą podawano chleh zupełnie bez soli przyrządzony. Skutek tego był, że nieprzeliczona ilość robaków w żołądku i trzewiach się wytwarzała, które więźniom najokropniejsze cierpienia zrządzały
Jakie skutki wyw arłoby na ustrój zwierzęcy usunięcie z pokarmów i napojów wszelkiej sołi, dotąd niewiadomo, a w interesie nauki warto, by ktoś poddał jakie zwierze pod ten bardzo pouczający, ale nie fak zresztą łatwy do wykonani? experyment, — albowiem nie tak to snadno usunąć chemicznie wszelką sól z pokarmów i napojów, które badane zwierzę ma spożywać. Rz°cz wszelakoż godna pewnej pracy i poświęcenial Z powyższego nader szczupłego stosunkowo do ważhości przedmiotu zarysu, jak duże znaczeni, 3 dla ustroju zwierzęcego ma sól kuchenna, łatwo pojmiemy, jak ważny czynnik leczebny zawiera się w tej arcypospolitej, a dla tego samego przez oerół tak mało jako lekarstwo cenionej soli (bo któżby śmiał, jak duszni*; twierdzi Dr. Oesterlen, z własnej kuchni brać tak pospolite lekarstwo), skoro się go tylko rozumnie zastosować potrafi, opierając się na przeszło tysięcznoletniem doświadczeniu. Ód najdawniejszych bowiem czasów istnienia sztuki lekarskiej używano solanek w rozlicznych chorobach z pomyślnym skutkiem w kształcie naturilnych wód mineralnych, gdzie obok soli kuchennej jeszcze!nne czynniki leczniczetworzą harmonijną całość do zwalczenia niemocy ludzkich. Minęły te czasy, kiedj rozmaitem źródłom przypisywano specyficzną, tąiemniczą siłę leczniczą; kiedy wiara lekai zy i publiczności w cuda nadprzyrodzone w każ dem źródJc upatrywała jakąś tajemnicę, której właśnie jako tpjemnicy nikt o ’aśnić nie śmiał. Obecnie dokładna znajomość części składowych danej wody mineralnej i harmonijnej całości, jaką w niej stanowią, oraz dokładna znajomość działania ńzyologicznego i terapeutycznego zawartych w niej środków przy zastosowaniu tak wewnętrznem jak i zewnętrznem, dają nam pewne i niewzruszone wskazania i prawidła do umiejętnego jej zastosowania, nietylko w niektórych zboczeniach naszego ustroju, ale i w pewnym ich okresie. Praca moja należycie się opłaci, skoro w czemkolwiek bądź przyczyni się nie tyle może do wyświetlenia tej ważnej, a przy obecnem stanowisku nauki nie zupełnie jeszcze wyjaśnionej kwestyi leczniczej solanek (bo zresztą tak dalece nowych rzeczy nie przytaczam), jak raczej do uznania właściwych skutków źródeł miejscowych, nie ustępujących w niczem tak wielce wysławionem i licznie uczęszczanem, a podobnie działaj ącem źródłom zagranicznem (Ischel, Kreuznach) i do uznania bogactw naszego kraju, z których — lubo nam leżą pod ręką — jeszcze należycie korzystać nie potrafiemy.
II.
Gieologia Ciechocinka.
Ponieważ w gruncie Ciechocińskim nie ma ani szpar, ani szczelin, ani też stromych urwisk przy korycie Wisły, przeto badanie gieologiczne ziemi podlega wielu trudnościom. Napływy Wiślane, biały piasek (krzemionka rozdrobioną) i nasypy piaskowe z sąsiednich gór stanowią warstwę gruntu zewnętrzną, a jedyne wiadomości o pokładach ziemi zawdzięczamy otworom świdrowym, zrządzonym w celu odkrycia nowych źródeł, lub wreszcie w celu wyszukania kamiennych pokładów soli.
Z której mianowicie warstwy ziemi tryskają źródła Ciechocińskie, rzecz dotąd niewyjaśniona.
Z jedenastu źródeł Ciechocińskich, po większej części stucznie zrządzonych, dawniejsze otwory nazywają się źródłami, nowsze zaś otworami i różnią się co do swych składników chemicznych, przeważnie rozmaitem bogactwem soli. Zresztą bliższych analiz w tym względzie nierobiono z wyjątkiem trzech źródeł, używanych przeważnie do picia i do kąpieli.
Otwry są następujące:
a) Źródło pierwiastkowe byłej machiny, dziś Łazienek Ng 3 ze solanką 21/i% głębokości stóp 280 do picia nieużywane.
b) Źródło JS’g II przy mi iście przy Łazienkach ^s 2 głębokości stóp 280, używane do picia i warzenia.
c) Źródło JVa I pod nowym kijoskiem ze solanka, 4V2# przy ogrodzie Łazienek JSg l głębokości stóp 1709, wiercone w latach 1841 i 1846, przeważnie do mocniejszych kąpieli używane.
d) Otwór Np II pod wystawy na placu przy machinie ze solanka 3$ głębokości stóp 580, założune w roku 1842 i 1852.
e) Otwór ’il Y., przy oberży ze solanką 1W2J najczęściej używane do picia i kąpieli, głębokości stóp 319V2.
f) Otwói.Vs VI przy drodze i Łazi mkach Jfe 1 ze solanka głębokości stóp 228.
g) Otwór Jfs VII pomiędzy teżaiami ze solanką 5l/2% głębokości stóp 532, założony w czasach Pruskich roku 1806.
h) Otwór Jr IX. pomiędzy tężniami ze solanką 3$, głębokości stóp 119.
i) Dwa otwory w łąkach ze solankf 1% głębokości stóp 119.
Ic) Ostatni otwór głębokości 927-j sążnia, wiercony w roku 16S0.
Z badań otworu świdrowego głębokości 14U9 stóp po lit c. umieszczonego, przekonano się o następującym porządku pokładów warstw osadowych. Od powierzchni ziemi aż do stóp 70 piaski z szarjm iłem. czjli tak zwana kurzawka
Od głębokości 73 stóp niebieskawo-szare iły z wyrażnemi skamieniałościami i warstwami białego marglu; pokład ten należy do formacyi trzeciorzędnej. Za nim naslępuje właściwy utwór jurasowy, który poczyna się od 93 stóp. Ów utwór składa się z wapienia (Joral-rug (Calcaire corallairei i dolomitu. Od stop 112 do 134 wapień marelowy biały, od stóp 124 wapień oolitowy, złożony z drobnych ziar^k wielkości maku pozlepianych mar&lem wapiennym. Dalej następują warstwy białego wapnia z żółtawo-białym oolitem i wapniem marglowym, szare iły aż do głębokości 1041 stóp, w których znaleziono także oolit.1) Ze znalezionych skamieniałości okazuje się, że w owej jurasowej format yi jest ro-
>) Z»ipzner bibliotek? Warszawiaka.
zwinięte jej ogniwo, złożone z pokładów oolitu na przemian z wapieniem. Za oolitem do głębokości stóp 1341 następuje dolomit drobno ziarnisty, dalej ił, czarny piasek, margiel, a w głębi stóp 1409, znów piasek kwarcowy. Podobny skład jest i innych otworów świdrowych.
Wedle akt urzędowych — w miejscu teraźniejszych głównych źródeł solanki — miała być niegdyś góra, składająca się z wapnia jednostajnego i oolitu, około 140 stóp wyniesiona. Owe góry i doliny ola-yły formacye trzeciorzędowe i późniejsze napływy.
To mniej więcej niechaj wystarczy o gieologicznej budowie ziemi Ciechocinka.
Roślinność Ciechocinka w rozmaitych miejscach jest odmienną i zawisła głównie od większej lub mniejszej przepuszczalności dolnych pokładów ziemi, jak też i od dobroci górnej powierzchni ziemi. Gdy w jednych miejscowościach wszelkie rośliny, drzewa i krzewy przedstawiają nam obraz bujnej wegetacyi, w innych znów te same rośliny z tą samą troskliwością pielęgnowane schną i niedojrzewają.
Zdarza się nawet pospolicie w Ciechocinku, że krzewy i drzewka zasadzone z wielką starannością i chodowane z możliwą pieczołowitością, rozwijające się w pierwszych latach doskonale, nagle w 5-ym lub 6-ym roku swego istnienia więdną, schną, umierają. Przyczyną tego jest: dostanie się korzeni do głębszych, słonych warstw ziemi. Dla tego starodrzew w Ciechocinku jest rzadkością! Z tej więc racyj utrzymywano w Ciechocinku szkółki roślin, krzewów i drzewek z samego ziarna chodowanych, ażeby doczekać się z czasem szczepów i sadzonek, przywykłych do tego gruntu. Lecz i to daremnie. Gdy bowiem i tym sposobem chodowane a następnie w właściwych miejscach po alejach spacerowych, poprzesadzane drzewka temu samemu podlegały losowi; niepozostało już innego środka jak tylko utworzyć nowe nasypy urodzajnej ziemi, gliny i t. p. celem otrzymania bujniejszej i trwalszej wegetacyi. Tym sposobem powstały na błotnistych i nizko położonych łąkach po za galerją na owych odwiecznych siedliskach malaryi, przepyszne parki z bujuemi krzewami i wzuiosłemi drzewami.
Zasługują także na wzmiankę obszerne łany barwy prawie niebieskawo-zielonej, nie odznaczające się może tak bujną wegetacją traw, jak ich doborem i pożywnością. Żywiące się na nich bydło odznacza się wyborowem mięsem, obfitością i przyjemnem smakiem mleka, o czem zresztą każdy z gości łatwo się przekona, gdy zechce.
Zdarzają się często w Ciechocinku rośliny, zjawiające
się tjlko ua brzeeach morski) h lub w miejscowościach solą kuchenną przesyconych, jakiemi są: Ęfkliborhia herfnma, Glaiim tnaritinmm, Poa salina v. distcns, 8alsola sodaJ po rowach i łąkach: Scu peu | maritimus, Tńglochin ma. itimvm i t. p.’) Z owadów unoszących się w powietrzni nad naszym jlrajjun, na uwagę tu zasługuje między innemi Lcdra aurita.
Godnem uwagi jest także, występowanie soli z ziemi po różnych bitych alejach (głównie na przestrzeni od źródeł do warzelni), tudzież na rurach żolaznych i dr* wnianych, służących do przepędzenia solanki — jako Małego ninco połyskującego proszku. Jest to najlepszy barometr rychłego zjawienia się deszczu, mgły, lub w ogóle zmijn powietrznych i s’wiadczy o obfitości soli pod powierzchnią ziemi.
III.
Literatura.
Literatura, traktująca o Ciechocinku jako zakładzie leczniczym nie cieszy się tak dalece obfitością swych płodów, lubo o Ciechocinku pod względem historyi geologii, oraz miejscowości mającej źródła słone, wspominają różni autorowie nawet dalekiej przeszłości. Widzimy z układu zawartego pomiędzy księciem Mazowieckim Konradem I a Kraj żakami iż Ciechocinek, zwiący się naówczas Słońskiem, posiadał źródła słone z których warzonkę przygotowywano (Starożytna Polska Balińskiego). W dalszej kolei rze< zy podczas różnv< h zmia1, w Zarządzie krajowym spotykamy się tu i owdzie z dokumentami i przywilejami potwierdzonemi przez panujących, a dowodzącemi iż Ciechocinek ped względem użyteczności ze swej solanki, zwracał zawsze na siebie baczną uwagę. Pod względem gieologicznjm spotykamy się z pierwszym racyonalnvm poglądem w szacownem dziele Staszyca o Zitmiorodztme, następnie w tym kierunku więcej rozwiniętą pracę spotykani} u PuscIia, który w dwóch oddzielnych broszurach — niestety w języku niemieckim — swoje gieologiczne uwaci o Ciechocinku napisał Więcej odpow ledni ) nowszym poglądom ziemioznawstwa, skreślił swe uwagi professor Li^l-mk
Jastrzębowski, Wycieczki po kraju.Dykcyonarz roślin krajowych, Klug. — Waga i Jarocki. — Łfpczyński. Zeiszner w Bibliotece Warszawskiej pod tytułem: O budowie gieólogicznej Ciechocinka.
Nie mniej Ciechocinek był przedmiotem kilkakrotnych badań pod względem technicznej swej wartości jako źródeł służących do warzenia soli, a mianowicie pierwsze próby w tym kierunku czynione były za czasów Kządu Pruskiego, następnie podczas Księztwa Warszawskiego, jak również i w epoce późniejszej po przywróceniu Królestwa. Jakkolwiek podane wyniki tych poszukiwań i składu chemicznego źródeł więcej do jego strony technicznej odnieść należy.
Tak zapatrywać się trzeba na analizy źródeł Ciechocińskich, wykonane przez profesora Kitajewskiego w r. 1820, profes. Heinricha, profes. Celińskiego, — Radcę górniczego Puscha 1822 r., i Dr. Mierna r. 1842.
Jako pierwsze usiłowanie rozbioru chemicznego z celem leczniczym, znajdujemy krótką wzmiankę w pracy profesora Lesińskiego.
Taką to podstawę do swych wywodów o działaniu fizyologicznem lub terapeutycznem solanek Ciechocińskich przyjął lekarz powiatu Włocławskiego Ludwik Kłosowski, w napisanej przez siebie broszurce pod tytułem:
1) Wiadomości dla chorych potrzebujących kuracyi wodami Ciechocińskiemi przez L. Kłossowshiego. Włocławek w druk. T. Bucholtza 1852 r., in 16, str. 84. Jest to raczej podręcznik do poinformowania chorych przybyłych na kuracyę, objaśniający ich z miejscowością i historją Ciechocinka, z głównemi źródłami, własnościami ich fizycznemi i chemiczuemi, z ceną kąpieli, mieszkań etc., nie przedstawiający przecież żadnej wartości naukowej, do czego zresztą autor nie miał preteusyi, pisząc wyłącznie tylko dla chorych — i zawiera dużo ciężkich błędów jak np. w wskazaniach: zaleca autor solankę w owrzodzeniach rakowatych, radzi w ostrej formie zapalenia ócz przemywać oczy solanką, wciągać solankę w nos w ostrym katarze nozdrzy i t. p.
2) Dalej nieznajomy autor P. S. (prawdopodobnie Schutz), w dwuarkuszowej broszurce podaje głównie — przestrogi dla chorych używających kuracyi Ciechocińskich, niekiedy dosyć naiwnie (radzi np. chorym, aby przed wejściem do wanny koniecznie się rozbierali i t. d.) Nie możemy przecież odmówić i tej drobnej pracy pewnej zasługi, gdyż widzimy ją ożywioną dobremi chęciami, wprowadzeniem w zastosowanie świeżych podówczas jeszcze zdobyczy w nauce (apparatu rotacyjnego, elektryczności).
3) O wodach mineralnych słonych w Ciechocinku przez B. Irjnatowshieyo, lekarza przy zakładzie wód, Warszawa w drukarni Banku Polskiego z r. 1854, in 8°, str. 276. Powyższa praca zawiera dokładną informacyę co do zachowania się chorego w czasie kuracyi i pomimo niektórych usterek, wynikłych raczej ze zastarzałych, a naówczas panujących pojęć o chorobach i sposobie ich leczenia, nie zgodnem z obecnem stanowiskiem nauk lekarskich, jak ze rzeczywistej winy autora; mimo zbyt skwapliwego zalecenia miejscowej solanki do raewnątrz we wszystkich prawie zboczeniach błon śluzowych bez należytego odróżnienia wypadków; wreszcie mimo braku jasnego pojęcia o działaniu solanek fizyologicznem i terapeutycznem — do wewnątrz i zewnątrz: nie możemy autorowi odmówić pewnych zasług w celu zbogacenia krajowej — a naówczas tak ubogiej — literatury lekarskiej i troskliwej pracy w zamiarze podniesienia Zakładu w opinii publiczności i lekarzy, popartej ugrupowaniem szczęśliwie wybranych wypadków świetnej kuracyi Ciechocińskiej.
Właściwie dopiero z całą dokładnością naukową spotykamy pracę p. Milicera, dotyczącą głównie chemicznego rozbioru błota Ciechocińskiego, używanego do nowo zaprowadzonych kąpieli błotnych, jako też i ługu macicznego.
W roku 1872 przy nowej reorganizacyi Zarządu Ciechocinka, wykonaną została analiza źródła przeważnie do użycia wewnętrznego przeznaczonego w naszej obecności — htm-a służy róimież za podstawę przy niniejszej pracy naszej, pod kierunkiem nauczyciela Chemii przy gimnazyiun AVłocławskiem kandydata nauk przyrod. prof. Aleksandra Matuszewskiego, który wiedziony interesem nauki i dobra powszechnego, przyłożył rękę do naukowego wzbogacenia Ciechocinka, za co Mu jakoż i innym dobrej woli ludziom, którzy współudział w tej pracy przyjęli (pp. Dr. Ostrowski, Sokołowski i Mirecki), w imieniu Zakładu i cierpiącej ludzkości serdeczną składamy podziękę.
Ostatecznie w r. 1874 dokonaną została analiza t. z. pięeio-procentowej solanki i wody mineralnej z t. z. studni artezyjskiej na starym Ciechocinku znajdującej się 2) jako też
wyrabianej w tutejszej warzelni soli lekarskiej Ciechocińskiej przez prof. Uniw. Warsz. p. N. F. Wredena i jego asystenta p. N. A. Fuchsa, które wraz z solanką silniejszą 274$ — z wyłączeniem jednak źródła artezyjskiego — służą przeważnie do kąpieli i na okłady.
W r. 1880 wydał lekarz zdrojowy Stockmann swą pracę o Ciechocinku. O roślinności jaivnolaviatowej niziny Ciechocińskiej pisał Kazimierz Łapczyńśki r. 1880. O wodorostach Ciechocinka przez Władysłaiva Kozłowskiego 1890 r. Goldschmidt wydał swe wspomnienie o Ciechocinku z lat ubiegłych treści przeważnie towarzyskiej. Sprawozdania lekarskie wydał
0 Ciechocinku Dr. Alfons Pajewski, lekarz zdrojowy z Ciechocinka w r. 1888, 1889 i 1890 w trzech oddzielnych zeszytach.
Autor zaś niniejszej pracy umieścił w Gazecie lekarskiej obszerne swe prace p. t.: Spostrzeżenia z praktyki lekarskiej w Ciechocinku przez Dr. Mieczk<nvskiego, gdzie prawie każdy dział chorób leczonych z korzyścią w Ciechocinku poprzedzony był treściwem wyjaśnieniem, w jakiej formie danej choroby tutejsze wody działały z korzyścią i w jakiej zaś formie przy tutejszych kąpielach okazały się potrzebnemi
1 zagraniczne wody mineralne i inne środki lecznicze: farmaceutyczne, mechaniczne i fizyczne (elektryczność, massaż i t. p.) Illustracye do każdego działu chorób, stanowiły przykłady z chorych, czerpane z praktyki autora.
IY.
Analiza źródeł i tabela porównawcza.
Z powyżej wymienionych jedenastu źródeł czyli raczej otworów świdrowych używa się przeważnie pięć źródeł solankowych w celach salinistycznych (do wyrobu soli kuchennej) i do celówT leczniczych (produkty soli lekarskiej Ciechocińskiej, do picia i kąpieli).
(słowa ś. p. Dr. Ignatowskiego). Obecnie sączy się z tejże rnry Błaby strumień wody Błonej C/2%) z nieznaczną przymieszką rdzy żelaznej. Woda ta słynie pomiędzy pospólstwem ze swej skuteczności w przewlekłych cierpieniach pozapalnych ócz — a może też i nie bez słnszności — z racyi swych własności ściągających (?)
’) Gazeta lekarska z r. 1*87-2 Nr. 48 i 50 — z r. 1874 Nr. 22, 23, 24 i 25 — z r. 1875 Nr. 12, 16, 21, 22 i 24 — z r. 1876 Nr. 12, 17 i 30 — z r. 187S Nr. 22, 23 i 24 z r. 1879 Nr. 22, 23 i 24.
Dostarczają one pod dostatkiem solanki 4V2, 3Y2, 2 V2 procentowej, a wydajność wszystkich otworów wyno a na dobę przeszło 86, 000 stóp sześciennych.
Do wewnętrznego użycia, używa się tylko 2% solanki, która wytryska z dwóch ozdobnych wazonów pod galerj ą. — a wyjątkowo tylko, gdy organizm z czasem do niej przywyknie, taż nie robi nadal pożadanych skutków; wówczas przystępuje się do mocniejszej 372# solanki, wytryskującej pod altanką naprzeciw apteki p. Gębczyńskiego.
Pomijając milczeniem analizę 31/czyli mocniejszej solanki przez Dr. Stiei na w r. 1842 zrobioną, któi ą z braku nowszej w I-ej edycyi mego dziełka o Ciechocinku p. w historycznym i leczniczym pomieściłem, a która przeważnie w celach salinistycznych przedsięwzięta, nie zasłue uje na ścisłość bezwględnie naukową, a przynajmiej co do innych składników (krom soli kuchennej); przystępuj ę od razu do sl reszczenia poniższych analiz, sporządzonych w celach leczniczych z największą akuratnością przez profesora Chemii przy gimnazyum Włocławskim P. Aleksandra Matuszewskiego i Władysława Sokołowskiego, maeristra Nauk przyrodzonych w roku 1872, a także przez profesora Uniwersytetu Warszawskiego F. Wredena i jego asystenta A. Fuchsa w roku 1874, wynik których wskakują tabelle JTs 1, 2 i 3.
Z powyższych porównawczych tabel łatwo ocenić, jak zaszczytne miejsce zajmuje Ciechocinek pomiędzj najgłośniej szemi sąsiedniemi siostrzycami w kraju i za granicą, z których — chociaż jedne przewyższają go swemi l^cznir-zemi zasobami — jak Elmen, Hubcrtusbad. Naucheim i Kr< uznach co do zawartości sodu i bromu, za to nie sprostają mu co do ilości litynj i węglanu wapna — prócz JSTauheimu. Natomiast góruje Ciechocinek bez zaprzeczenia po nad jnn^mi krajowemi sol inkami: Drujkiennikami i Starą Rnssą co do obfitości swych soli mineralnych, a prócz tego panuje nać innemi obfitością: jodu, bromu i lityny. Daje to najlepsze pojęcie, czego co warte, a dl? lekarzy niezbite wskazówki, gdzie kogo wysłać, ażeby stosownie do zami srzonego celu, uzyskać możliwie najlepsze skutki. *)
’) Zresztą łatwo pojąć, że ki om zasobów leczniczych — trzeDa się przy wyborze wód liczyć jeszcze z miejscoy, ymi wa runks mi, z kiimptcm danej miejscowości i z kaprj sami przyrody, którą — lubo człowiek sztuką i prpcą może z CŁasem n? lepsze zamienić, — lecz nie potrafi przeinaczyć wedle t, ustu i potrzeb. Dopiero zbiomwe ze»tawienie wszelkich danych pewnego zdrojowiska z pobratymczemu z zanuł ami leczuiczemi i z warunkami telurycznemi i klimatycznemi dają możnc ić stosownego wyboru w danym wypadku. )fn 1. Na 1000 gramów wody, ilości składników w grammach. Skład Chemiczny pięciu solanek Ciechocińskich. Składniki Solanki słabszej 2%
pod Galerją Solau. mocnej 31/, * podług
Wredena pod Altaną Solanki 4’/j« pod Kijoskiem podług Wredena Żr4di» Arteftyj nklogo nr Starym Oleohoolnku podług Wredena podług Matuszewskiego podług Wredena Chlorku sodu (soli kuchennej)..
Chlorku potażu
Chlorku lityny
Chlorku wapnia
Chlorku magnezynu
Bromku magnezynu
Jodkn magnezynu....
Węglanu wapnia
Węglanu magnezynu
Siarczanu wapnia
Wodanu glinu i żelaza
Kwasu krzemnego
Kwasu węglannego 16, 58058
0, 00024
0, 87411
0, 87756
0, 00976
0, 00093
0, 16509
0, 35161 0, 00256 0, 00524 0, 45372 0, 07374 0, 0001175 16, 5805
0, 0001
0, 8711
0, 8775
0, 0097
0, 0009
0, 1650
0, 3516 0, 0025 0, 0520 0, 4537 0, 0737 0, 0001 30, 2038 0, 2743 0, 0407 1, 5784 1, 6818 0, 0120 0, 0034 0, 3643 0, 3929 0, 8816
0, 0166 33, 4116 0, 2539 0, 0444 1, 7480 1, 3618 0, 0805 0, 0030 0, 2002 0, 6590 1, 1987 0, 0035 0, 0230 3, 0534 0, 0193
0, 0710 0, 0522
0, 2975 0, 1581 0, 0813 0, 0066 0, 0127 Razem stałych składników... 19, 39649 19, 3984 35, 4392 38, 9876 3, 7566
JT° 2.
Tabela porównawcza krajowych solanek na litry i na grammy. CIECHOCINEK (’) DKLSKlENMK1 (J) STARA RUSA (a) Składniki 4’/j* mocna wedle Wredena 2% słabsza wedle Matuszewskiego Źródło II Konstantynowskie Dyrektorskie Mu rawi owakie Chlorku sotfu.... Chlorku lityny... Chlorku wapnia... Chlorku magnezynu.. Chlorku potaż.1... Bromku magnezynu.. Jodku magnezynu.. Siarczanu wapnia (gips.) Węglanu wapnia... Tlenku i węglanu żelaza i glinu... Węglanu magnezynu. Kwasu węglan, wol.. Kwasu krzemnego.. Siarkowodoru.... 33, 416 0, 0444 1, 7480 1, 3618
0, 2539 0, 0805
0, 0030
0, 1987 0, 2002
0, 0035 0, 6590
0, 0230 16, 58058 0, 00024 0, 87411 0, 87755
0, 0076 0.00093 0, 35116 0, 16509
0.00251
0.07374 0.00524 0, 0091175 4, 604 ślady 1, 594 0, 653 0, 003
0, 352 0, 254
0, 007 0, 117
0, 025 4, 717 ślady 2, 733 6, 852 0, 009
0, 187 0, 257
0, 009 0, 130
0, 027 13, 657
2, 201 1, 749
0, 128 0, 0264
2, 000 0, 6007
0, 0072 0, 0101
ślady 11, 3720
1, 6380 1, 3930 0, 4975 0, 0177
1, 6661 0, 0810
0, 0009 0, 0046
0, 0054
’) Gazeta lekarska 29 Sierpnia 1874 r. XVII Nt 9. a) Bjijrklund i Caselmann. Jaliresbericht der Chemie 1867 pg. 1042. 3) reJTOBCKiit, Ctapna Pyca, 1865 r. — Analiza Schmidta i Beckera.
J6 3. Na jeden funt cywilny czyli na 7680 gramów medycznych wody wypada wedle
Ewicha balneologii
S o 1 a n Is i IMIorze w Ciechocinku i Eimen (1) w Naniieim w Hubertusljad w Kreuznach Cuxhafen H a v r e Chlorku sodu... jrunów Chlorku litynu... „ Chlorku wapnia.. „ Chlorku niagnezynu. „ Bromku magnezynu „ Jodku inagnezynu. „ Siarczanu wapna.. „ Węglanu wapnia. „ Tlcniku żelaza.. „ Materyi organicznych „ Kwasu węglan, wolu. „ Siarkowodoru woln. „ Kwasu krzemnego. słabe źródło 127, 35)874 0, 00180 4, 9307G 6, 60952 0, 07407 0, 0700 2, 69288 1, 20778 0, 01042
:).48lo4
0, 55828 000831
0, 032*4 Trinkquclle 201, 89
3, 81 1, 45 ślady 10, 50 0, 24 0.15 0, 15 1, 04 ślady 0, 04 Salzbrunn 141, 82
10, 71 2, 10 0, 40
0, 77 8.21 0, 14 ślady 29, 77 cali kub.
0, 15 114, 90
0, 11 85, 74 0, 18 0, 2087 0, 0022
0, 58 0, 005
0, 43 cali kub.
0, 26 OraulBn. quello
108, 70
ślady 22, 74
1, 78 0, 012
0.25 0, 35
0, 99 110
58 6
O O o,
o 0-.I
SQ £>
« N
5.2 §
M O « 198
21, 9 0, 95
9, 3
O es.
S “= « >i b ^ o % X =
® CS — a
c a o = a £ — S. a o S’ (-> 5 g>g Summa części składowych. 149, 1067!! 224, 63 169, 84 207, 32 135, 54 135 240 Własności fizykalne: Świeżo zaczerpnięta solanka słabsza ze źródła 2% (z pod galeryi) jest zupełnie bezbarwna i przezroczysta; smak jej mocno słono-gorzkawy z lekkim zapachem zgniłe jaja przypominającym, perli się nieco wskutek wywiązujących się małych pęcherzyków kwasu węglanego. Po krótkim przeciągu czasu, gdy stoi spokojnie, staje się mętnawą z powodu rozkładu siarko-wodoru, oraz tworzenia się węglanu wapna z dwu węglanu wapna; a po dłuższem staniu, tworzy się osad białawo-rdzawy, składający się z węglauu wapna, tleniku żelaza, śladu kwasu fosfornego, glinki, manganu i siarki; osad ten ściśle do ścianek naczynia przylega. Zmiany te szybko następują podczas gotowania i wogóle podczas ogrzewania wody, która po niejakim czasie staje się białawą a jej powierzchnia pokrywa się białą warstewką, złożoną przeważnie z węglanu-wapna, pochodzącego z rozkładu dwuwęglanu.
Reakcja wody silnie alkaliczna.
Temperatura źródła = 10, 6° C.
Ciężar właściwy wody = 1, 013603, przy temperaturze 18° Cels., wedle Matuszewskiego.
Solanka 3 f2% czyli mocniejsza, pod altanką wytryskująca, przezroczysta z lekką jednak opalizacją, bez zapachu, smaku mocno słono-gorzkiego, wystawiona na działanie powietrza mętnieje, dając osad białawo-rdzawy. Odczyn alkaliczny, ciężar gatunkowy 1, 0214 temperatury 12% Cels.
Solanka czyli mocna używana tylko do kąpieli i wywarzania soli kuchennej, pod nowym kioskiem w pobliżu łazienek J\« I wypływająca, jest zupełnie przezroczysta, lekko żółtawej barwy, bez zapachu, smaku słonego, pozostawiona w spokoju wydziela osad żółto brunatny. Odczyn słabo alkaliczny, ciężar gatunkowy 1, 0281 temperatura = 1Cels.
Z powyższego rozbioru wynika, że solanka Ciechocińska, a „przeważnie słabszego źródła należy do wód mineralnych słono-siarczano-alkalicznych. Ponieważ zaś kwas siarko-wodorny po niepogodzie, deszczach, gdy następuje nagle piękna pogoda, upały, — w nierównie większej ilości się wywiązuje i naówczas można go w niejakiej odległości od źródła powonieniem wyczuć; w innych zaś czasach w daleko mniejszej ilości, a zatem obecność jego w solance co do ilości jest niestałą, a prawdopodobnie zawisłą od mniejszego lub większego rozkładu ciał organicznych; — nadto przy gotowaniu solanki w celu urządzenia kąpieli prawie wszystek się ulatnia; — na działanie więc jego lecznicze przy wewnętrznem użyciu solanki bardzo mało liczyć można, a przy zewnętrznem prawie nic.
Zresztą niedostrzegłem też nigdy skutków siarkowodoru na osobach, które solankę używały, a tem mniej jeszcze na kapiących się.
Tak samo kwas węglany, lubo również istnieje w solance jako wolny kwas, nie może przecież być uważany jako czynnik leczniczy przy wewnętrznem użyciu solanki, tem mniej jeszcze w kipielach; a chcąc jego działanie spotęgować, gdzie choroba tego wymaga, należy miejscową solankę koniecznie sztucznie gazem kwasu węglanego nasycić albo z wodą sodową zmieszać, lub w ogóle inne gazowe solanki w miejsce tutejszej zastosować; — zwyczaj, tak tu jak i u wód zagranicznych nie obfitujących w kwas węglany, powszechnie przyjęty.
Solanka Ciechocińska służy tak do wewnętrznego jak i zewnętrznego użycia; zewnętrzne zaś jej użycie w kształcie kąpieli słonych, albo stężonych ługiem lub szlamem, lub obojgiem razem, w kształcie kąpieli parowych, natrysków i kąpieli błotnych jest główną podstawą miejscowej kuracyi, a jakkolwiek jedna drugiej przychodzi w pomoc, zachodzi wszelakoż wielka różnica w działaniu leczniczem przy zastosowaniu pierwszego lub drugiego sposobu. Gdy bowiem przy wewnętrznem użyciu solanki głównie się oddziaływa na ciała azotowe {proteinowe); ogólnem działaniem kąpieli jest przyspieszanie przemiany materyi ciał hezazotowych, jak to się poniżej wyjaśni. Do wewnątrz używa się obecnie prawie wyłącznie solanka ze słabszego źródła dwu procentowa, a wyjątkowo tylko ze źródła silniejszego, umieszczonego pod altaną; dla tego też gdy w przyszłości mówiemy o solance, zawsze tylko w myśli mamy słabsze źródło.
Z powyższej analizy także widocznem, że sól kuchenna glównem jest czynnikiem w miejscowej solance, a lubo i innym solom własności leczniczych nieodmawiamy uważamy wszelakoż sól kuchenną jako pierwszy czynnik, od którego przeważnie skutki lecznicze zawisły i dla tego umieszczamy go na pierwszym miejscu, gdy piszemy o działaniu tej wody pod względem fizyologicznem i terapeutycznym.
Ażeby dać możność czytelnikowi porównać tutejsze wody z innemi glośnemi solankami tak w kraju jak i za granicą; zestawiłem tabelę porównawczą Ciechocinka z krajowych wód: z Druskiennikaini i starą Rusą, a z zagranicznych z Elmen, Neucheim, Hubertusbad, Kreuzenach tudzież z wodą morską w Cuxlial’en i Hawre. Ponieważ części składowe krajowych solanek obliczone są, wedle nowszej wagi na litry i grammy z zagranicznych zaś w powszechnie używanych dziełach balneologicznych wedle starej wagi na funty i gramy, przeto dla łatwiejszego orjentowania się obliczyłem części składowe tutejszej słabszej 2% solanki, prawie wyłącznie do wewnętrznego użycia służącej, wedle dawniejszej starej wagi, celem zestawienia ich z zagranicznemi solankami, jak to załączona powyżej tablica objaśnia.
Y.
Działanie fizyologiczne i terapeutyczne środków, zawartych w Solance Ciechocińskiej.
A. Działanie soli kuchennej w miernych dawkach (od 1 — 2 drachm dziennie).
W niniejszym oddziale będę się przeważnie trzymał objaśnień w tym względzie Dr. Brauna, które lubo nam niedostatecznie jeszcze cały proces działania soli kuchennej na pokarmy i przemianę materyi tłómaczą, dużo kwestyi wcale nierozstrzygają, a niektóre tylko teoretycznie traktują — przecież, w zasadzie podzielam, dopóki przynajmniej nauki przyrodzone nie dostarczą nam lepszego wyjaśnienia kwestyi dotąd ciemnych.
Sól kuchenna w miernych dawkach od 1 — 2 drachm w proszku lub słabym roztworze użyta, działa przedewszystkiem mechanicznie przez podrzażnienie błon śluzowych przełyku, żołądka i kiszek i rozlicznie mieszczących się w nich nerwów, z któremi się bezpośrednio styka i wywołuje zrazu tylko silne wydzielanie się cieczy żołądkowych w celu rozcieńczenia słonego roztworu, a dopiero następnie bywa prędko i gwałtownie chłoniętą przez naczynia włoskowate żył żołądkokiszkowych, czemu zwykle towarzyszy silne pragnienie. Skutek poprzedniego działania jest: obfite zbieranie się soku żołądkowego w żołądku; a skoro żołądek jest bardzo drażliwy, lub ilość solanki zaduża naówczas zjawiają się gwałtowne wymioty lub wodniste wypróżnienia, skoro sól nie została już usuniętą poprzednio wymiotami. Przy miernych dawkach (a o tem tu obecnie tylko mówiemy) zostaje sól kuchenna przez żołądek po większej części chłonięta ’) zasiliwszy poprzednio sok żołądkowy solą kuchenną i rzadko kiedy dostaje się do kiszek, a dostawszy się raz do nich, bez wywołania dalszych zmian anatomicznych, powoduje przesiękanie mniej słonych cieczy zakiszkowych do światła kiszek wedle praw osmozy, co kał czyni mniej więcej wodnistym, — jednem słowem czyni lekkie bezbolesne wypróżnienia.
Jednocześnie prawie z mechanicznem działaniem soli, łączy się zarazem i chemiczne.
Obficie zbierający się w żołądku sok żołądkowy, za dodaniem soli kuchennej rozkłada natychmiast mieszczące się w żołądku ciała proteinowe i przemienia ich w peptonę czyli papkę, odznaczającą się od swych pierwotworów przez swą rozpuszczalność w wodzie i niemożność ścinania się przez kwasy mineralne i sole metaliczne; a następnie dostarcza kiszkom papkę, w której ciała proteinowe doskonale do chłonięcia są przysposobione, przez co chroni kiszki od stykania się z drażniącemi i fermentującemi czyli nienależycie przetrawionemi ciałami; a natem głównie polega własność solanek przeciwnieżytoiva (vis anticatharralis).
Ale nietylko ciała proteinowe za pomocą soli kuchennej podlegają korzystnym do chłonięcia przez ustrój przemianom, lecz też i ciała mączne (bezazotowe), które jak to wiadomo, muszą się koniecznie dopiero za pomocą śliny, soku truzstkowego i kiszkowego przemieniać w dextrynę i cukier, kwas mleczny i t. d. nim zostaną wessane. O tej korzystnej przemianie ciał mącznych przez sól kuchenną świadczy znane doświadczenie, że mączne potrawy tem łatwiej się trawią, im więcej do nich soli kuchennej dodamy; również z obfitością goli kuchennej w ślinie, soku truzstkowym nieodstępnym towarzyszu soli kuchennej i cukru przy cukromoczu.
Z wessanych przez organizm pokarmów przez szereg rozmaitych dotąd nie zupełnie dokładnie nam znanych przemian, w końcu z ciał mącznych (mączka, cukier, kwas mrówczany, octowy, masłowy, mleczny i t. d., po zużyciu tychże
’) Działanie przeczyszczające soli kuchennej niewyrówna jednak nigdy działaniu przeczyszczającemu soli gorzkiej, lub innych soli czyszczących, a to prawdopodobnie dla tego, iż sól kuchenna daleko prędzej od innych soli bywa chłonięta przez żołądek i kiszki, a skoro solanka wywołuje silne wypróżnienia, naówczas zrządza już nieżyt (katar) kiszek, który przy dłuższein istnieniu staje się niepoślednią chorobą. Ztąd też, mająe na celu wywołać obfitsze wypróżnienia przez czas dłuższy, nie nżywa się forsownych kuracyi ze solanek, tylko stosuje się więcej wody, gorzką sól w sobie zawierające.
na wytworzenie cieplika zArierzecego, pozostaje kwas węglany i woda; z ciał zaś proteinowych po zużyciu ich na odżywienie ustroju, pozostaje mocznik jako ostatnie ogniwo przemiany materyi wstecznej (regresywnej).
O ile sól kuchenna proces pierwszy w odleglejszych od kiszek cieczach i tkankach ustroju ułatwia, rzecz dotąd niewyświetlona ze ścisłością, j akiej nauka wymaga. Co do drugiego napotykamy zawsze mocznik w towarzystwie soli kuchennej a jak się zdaje, wydzielanie się mocznika w przeważnej ilości zawisło od obecności soli kuchennej. Faktem jest, że im mniej zużywa się soli kuchennej, czyli im więcej soli kuchennej zużywa ustrój w celu wytwarzania wysięków chorobliwych, np. na wysokości zapalenia płuc i opłucnej1^ lub w celu fizyologicznego wyrabiania komórek; tem skąpsze jest wydzielanie mocznika; i na odwrót im więcej wciela się do krwi soli kuchennej, tem obfitsze jest wydzielanie się mocznika a jednocześnie z nim i soli kuchennej.
Wszelakoż obfitsze wydzielanie się mocznika przez urynę nie zjawia się natychmiast po obfitszem chłonięciu soli kuchennej przez organizm, tylko towarzyszy dopiero ostatniemu perjodowi wydzielania się soli kuchennej, a przybiera największe rozmiary, pdy nadmiar soli już się wydzielił.“-)
Ztąd naturalna konsekweneya, że organizm z utworzonego sobie zapasu soli kuchennej we krwi, czyli tam z nadmiaru soli, jedne część zużywa na wytworzenie mocznika z ciał proteinowych; a gdy to zostało spełnionem, pozostały jeszcze nadmiar soli kuchennej we krwi zaraz przez nerki z siebie wydziela, tak iż bezwględna ilość soli kuchennej we krwi zawsze jest mniej więcej tą samą; ztąd też nadmiar tejże we krwi przez dłuższy czas utrzymywany sztucznie, spowoduje rozkład krwi w kształcie zjawisk skorbutycznych, jak się to poniżej wykaże z pewnem zastrzeżeniem.
Sól kuchenna przyczynia się również do rozpuszczania ciał proteinowych nie tylko w obrębie przewodu pokarmowego, ale też i za obrębem tegoż; tak np. rozpuszcza włóknik we
’) Dla tego też, gdy się wzmagają związki chlorkowe w urynie przy zapaleniu jakim nie bądź, choroba ustępuje i chory wkrótce wraca do zdrowia. *) Tem tylko sposobem możemy sobie wytłómaezyć następcze działanie wód słonych w tydzień, lub parę tygodni po skończonej knracyi, które rożnem podlega zmianom i objawia się raz w uczuciu dużego znużenia i osłabienia, którego chory nigdy niedoświadczał w czasie samego leczenia wodami — perjod nadmiernego wydzielania się mocznik i, to znów szybki powrót do sił, do dobrej tuszy, przvczem się wzmaga ciężar ciała, wszystko w większych rozmiarach jak było przed kuracyą, (perjod ustalenia równowagi w ustroju.) krwi, białko w surowicy krwi i we wydzieleniach (ztąd jej własność przeciw nieżytowa w katarach oskrzeli i jamy nosa) natomiast przeszkadza rozpuszczaniu się ciałek krwił) i służy w ogóle do tworzenia i konserwowania tych komórek, które nie są przeznaczone do rozrastania się ciała, tylko przeciwnie stanowią główną podstawę wszelkich chorobliwych wysięków, jak np. w ropie, w śluzie, w mazi, w chrząstkach niemowlęcia, w soku rakowym i t. d.; jednem słowem wszędzie tam, gdzie się chorobliwie zbierają massy komórek i cieczy, bardzo obfitych w sól kuchenną.
Mimo to nie mamy powodu działanie soli kuchennej wyobrażać sobie jako niszczące; albowiem doświadczenie stwierdziło, że mimo przyspieszonego wydzielania mocznika („przez co się zużywa dużo ciał proteinowych, przeznaczonych na odżywienie organizmu), zazwyczaj nie następuje opadnięcie z ciała i wychudnięcie, tylko przeciwnie doskonałe odżywianie, przysparzanie wagi ciała i wyborny wygląd.
Skoro nadmiar użytej soli nie zrządzi niestrawności i nieżytu dróg pokarmowych, naówczas mierne użycie tejże sprawia wprawdzie słaby zanik tłuszczu, ale nieogólny ubytek ciężaru ciała. A zatem sól kuchenna krom niszczących posiada również i twórcze własności, a to ją głównie różni od węglanu sodu i soli gorzkiej. Twórcza i konserwatywna własność soli kuchennej polega głównie na jej łatwości wyrabiania komórek również na obfitem gromadzeniu się jej we krwi, gdzie jest właściwe źródło soku żołądkowego, który właśnie trawienie ułatw ia; a w końcu na zasilaniu soku żołądkowego solą kuchenną, przez co się wzmaga jego własność rozpuszczania ciał białkowych. Takim sposobem sól kuchenna. o ile z jednej strony przyczynia się do prędszego zużycia ciał proteinowych, czyli do przyspieszenia przemiany materyi wstecznej, o tyle znów z drugiej strony przysparza organizmowi świeżych zasiłków do jego rozrastania, przez podniesienie i ułatwienie trawienia, zrządzenie wybornego apetytu i usuwanie przypadkowego nieżytu żołądka i kiszek; a ponieważ dowóz pokarmów w czasie racyonalnego jej użycia zazwyczaj przewyższa expens i pokarmy wybornie zostaną chłonięte, dla tego też przy systematyc-znem jej zastosowaniu, prócz miernego ubytku tłuszczu, ogólny ciężar ciała raczej przybiera, niżeli upada. W przysparzaniu cię-
’) Lubo Budge wyraźnie twierdzi, że ciała krwi za dodaniem roztworu soli kuchennej, tracą Bwą gładką powierzchnię i stają się hledszemi.
żaru ciała mamy jasny dowód, że przy umiarkowanom użyciu soli kuchennej przemiana materyi progresywna (twórcza) przewyższa przemianę jej wsteczną a w końcu pierwsza wypadnie zawsze na korzyść ustroju.
Ponieważ krew wszelkie inne ciecze organiczne w obfitości soli kuchennej przewyższa, przeto tworzy w ustroju dla nich wedle praw osmozy rodzaj aparatu ssącego. Tym sposobem zasilanie krwi solą kuchenną w niepośledni sposób przyczynia się do ułatwienia krążenia różnych cieczy w organizmie, a przez to przyczynia się do ułatwienia ogólnej zmiany materyi w ustroju.
Streszczając wszystko, co się powyżej o działaniu soli kuchennej wymieniło, przyjdziemy do następujących pewników.
a) Wcielona organizmowi w miernej ilości, ułatwia trawienie pokarmów białkowatych przez obfitsze dostarczanie soku żołądkowego i jako środek rozpuszczający; a także i mącznych przez przysparzanie śliny, soku truzstkowego i kiszkowego a tym sposobem ułatwia w ogóle assymilację pokarmów.
b) Dostarcza kiszkom doskonale przyrządzoną papkę, co do wytrawienia białkowatych i mącznych części pokarmów, przez co chroni kiszki od niedostatecznie strawionych, a przez to fermentujących potraw, czyli działa przeciw nieżytowo (antikataralnie). Działanie przeciwnieżytowe soli kuchennej nieogranicza się przecież na sam przewód pokarmowy ale również i na inne błony śluzowe jak np. oskrzeli, przyrządów moczowych i t. d.
c) Usuwa w łagodny sposób zastoje i zawartości w żołądku i kiszkach, przez obfite chłonienie płynów zakiszkowych i następnie słabe solucye, o ile rozumie się nadużycie soli nie wywoła nieżytów żołądko-kiszkowych.
d) Dostarcza krwi niezbędny zapas soli, który pośredniczy w ustroju nakształt apparatu ssącego w chłonieniu i w wydzielaniu różnych cieczy i nareszcie w całej przemianie materyi, bez następnego ’przesycenia Icrwi solą kuchenną; albowiem ustrój po zużyciu jej na wytwarzanie niezbędnych przemian organicznych, nadmiar soli natychmiast usuwa różnemi odchodami i wydzielinami.
B. Działanie soli kuchennej w dużych dawkach.
Dotąd mówiliśmy o użyciu miernych dawek soli kuchennej. Zadając ją wszelakoż w coraz większych (od 2 do 6
drachm i nieco icięcej dziennie) i w dosyć szybkich dawkach, wywiera nareszcie na błony śluzowe przewodu pokarmowego coraz silniejsze drażnienie, które stopniowo wzmaga się, aż do rzeczywistego przekrwienia tychże i nadania im barwy czerwonej, zapalnej {sztuczny katar żołądka i kiszek). Zazwyczaj towarzyszą temu „stanowi wymioty i rozwolnienie, dalej palenie w przełyku, uczucie zwiększonego ciepła i nawet palenie w dołku. Prawie nigdy nie daje się soli kuchennej w tej ilości w celu leczniczym, chyba tylko wtenczas, gdy ostateczna konieczność do tego nagli, jak np. przy silnych krwotokach płucnych lub macicznych, jako środek odciągający i tamujący krew i to naówczas, gdy niema na razie pewniejszych środków pod ręką.
Zadawając wszelakoż sól kuchenną w nadmiarze przez czas dłuższy i xv tciększych odstępach czasu, niedopuszczając jednak do zbyt obfitych wypróżnień dołem i górą; wywiązuje się w ustroju nadzwyczajne ogólne osłabienie, uczucie zranienia i boleści w calem ciele; — dalej ściskanie i palenie w dołku, bicie serca, ulotne kolki w klatce piersiowej, kaszel, astma i zatwardzenie; zresztą przy niezłym apetycie i bez dalszych zaburzeń w organach trawienia. Tu jednakowoż już ostateczna granica możności użycia soli kuchennej jeszcze bezkarnie, za obrębem której wywiązuje się coraz silniejsze obrażenie błony śluzowej, przewodu pokarmowego (ostry nieżyt żołądko-kiszkoiuy), puchnienie, powiększenie, bolesność i krwawienie dziąseł; wygląd siny, sine plamy na skórze, wysypki pryszczowe pod oczyma i w ogóle ślady roskładu krwi w całym organizmie (zjawiska skorbutyczne). 1) Rostrój nerwowy, nadczulość ogólna, osłabienie, skłonność i predyspozycya do wszystkich a mianowicie epidymicznych chorób, co tak często w niższej warstwie społeczeństwa spostrzega się (gdzie sól kuchenna jest prawie jedyną przyprawą pokarmów), są zazwyczaj skutkami nadmiernego użycia soli kuchennej, zresztą w połączeniu z nędzą i niedostateczną strawą, wilgotnem pomieszkaniem i nadużyciem w pracy — (Dublin, Joufer. Jan 1860).
Nareszcie bardzo skoncentrowane roztwory soli w szybkich dawkach, raz yo raz zadawane, działają icinost niszcząco na tkankę organiczną jak inne żrące środki, zrządzają pod zjawiskami okropnego bólu brzucha, nieustannych wymiotów, rozwolnienia, zapalenie żołądka i kiszek (gostroenteritis — accutissima).
’) Lubo nadużycie soli kuchennej niewyłącznie jest przyczyną szkorbutu, a dużo do tego się przyczyniają inne teluryczne i atmosferyczne przyczyny, nie mniej brak świeżych, kwaskowatych, roślinnych pokarmów, wilgoć pomieszkan, nadużycia cielesne i umysłowe; wszelakoż prawie wszyscy badacze przyrody zgadzają się na to, że główną przyczyną tej niemocy jest nadużycie soli kuchennej.
Wreszcie wypróżnienia dołem i górą nagle ustępują, ból ustaje, puls niknie, ciało lodowacieje a w końcu zjawia się gangreno kiszek i śmierć. Tak to sól kuchenna, w nadmiarze użyta, działa równic jak inne drażniące trnciziy zabójczo.
To samo zauważyliśmy i w świecie roślinnym.
Ale nie mniej niszcząco na tkankę komórkowatą powierzchni ciała, działa bardzo skoncentrowany roztwór soli kuchennej, przez dłuższy czas w kąpielach zastosowany, jak to się poniżej wykaże.
B. Jod i Brom.
Oprócz soli kuchennej znajdują się w solance Ciechocińskiej ślady jodu i bromu, (w połączeniu z magnezynem), a lubo ilość tych ciał ogranicza się tylko do nieznacznych części i takowe w porównaniu z zadaniem tychże samych leków w substancyi żadnego prawie znaczenia leczniczego mieć nie powinny; nie można przecież zaprzeczyć ze skutków, jakie te wody przy rozpuszczaniu i topieniu rozlicznych przerostów wywierają, że ich działanie w* miejscowej solance w połączeniu z innemi środkami. równ;eż sprawę chłonną przjspieszającemi, daleko jest enerpiczniejszem i trwałszem nd działania przy zadawaniu tychże samych leków w substancyi w dawkach, lubo nie równie większych, ale nie w tej korzystnej kombinacyi znajdujących się.
„Zapewne — mówi Dr. Oettinger z Monachium, doświadczony Balueoterapeuta — uzyskalibyśmy w ięcej zadawaluiąiące objaśnienie o działaniu leków, gdybyśmy dokładnie znali ilość nie zadanych, ale chłoniętych i przez ustrój chemicznie organizmowi przyswojonych leków i przekona1 ibyśmy się wkrótce, że krew niewiele więcej od setnych cząstek grammów lekarstw potrzebuje w celu zrządzenia znacznych zmian w sokach, a następnie i w całem ustroju ludzkim, i że tym spoeobem nie ilość użytego, lecz ten mały ułamek grammu przyswojonego i chemicznie w ustroju przekształconego leku, jest tym czjnnikiem. co fizyologiczne i terapeutyczne rezultaty daje.“
Tak jest rzeczą najpewniejszą, że np. z wód żelaznych jeden funt tejże wody, który zaledwie 1/3 lub najwyżej ’/a graniu węglanu żelaza wr sobie zawiera, dziennie i przez dłuższy czas użyty, świetniejsze i pewniejsze skutki robi od v2 lub całej drachmy i w ięcej jeszcze tego samego preparatu w substancyi użytego. A ileż to. p-zy użyciu tejże wody żelaznej, jeszcze żelaza stolcem i uryną odchodzi!
Jod i brom nie są takzt naszemu organizmowi obce ciała. Przyswajamy je sobie przez oddychanie, napoje i po-
f
karmy, lubo tylko w ilościach minimalnych; mieszczą się one AV powietrzu a wedle Cliatii. a 1/s, om milligra. w 4, 000 litr. powietrza, prawic we wszystkich naturalnych wodach i w wielu pokarmach. Prawie cała roślinność zawiera w sobie jod lub alkalija jodowe, a przeważnie: Nadurtiwn, Phrtlnndriuin, Acorus Calamus etc. Nawet wszystkie zwierzęta słodkich wód, a mianowicie pijawki i raki. zawierają w sobie wedle Mayraka ślady jodu; a że rośliny i zwierzęta morskie fw jodynę obfitują, jest rzeczą dostatecznie znaną..Tod i brom słodkich wód wedle Morchanda pochodzi z morza, unosi się przez ewaporacyę morza i mechaniczne uwięzienie części wody morskiej w atmosferze (przy trąbach morskich) i spada przez ociekliny powietrzne — mgłę, deszcz, grad i śnieg — na ziemię. Brak jodu i bromu w niektórych miejscowościach słodkich wód ma wedle Clhatin a wolę i kretynim spowodowywać(?). Różnica powietrza wdychanego i oddychanego wedle tego badacza przyrody jest znaczna, ostatnie jest o 4/s uboższe w jod od pie-wszego. Ten niedostatek joda w powietrzu oddychanem pozostajo w ustroju i łączy się ze solami krwi.
Czy ów w pew nych godzinach, przy pewnych przewiewach wiatru i przy pewnych hygnometrycznych zjawiskach zawarty ozon atmosferyczny, od którego braku lub nadmiaru nawet epidemiczne choroby zdają się zależeć, (?) od pewnego połączenia jodu i bromu w powietrzu zawisły, i w ten sposób na drodze naturalnej wytłómar.zyć się daje, pozostawmy do rozstrzygnięcia fachowym badaczom fizyki i chemii. Faktem jest niezaprzeczonym, ze w dniach mglistych, słotnych ilość ozonu a tmosferycznego znacznie się w zmaga, i że tenże drażniąco na błony śluzowe oskrzeli oddziałowa, zrządzając nieżyty nosa i oskrzeli; zjawiska, które również stale się sprawdzają, przy wdychaniu nawet bardzo rozcieńczonej pary j odo-bromowej.
Jod w rozcieńczeniu — lubo nie zanadto slabem — wcielony organizmowi drażni błonę śluzową żołądka, w większych dawkach oddziaływa gryzącc na nią, zrządza palenie w przełyku i brzuchu, wymioty i rozwolnienie i zabija w skutek swej własności gryzącej, przez wywołanie zapalenia żołądka, a nawet przez przedziurawienie zołądLa i kiszek. Mierne dawki pomnażają wydzieliny soku żołądkowego i apetyt, ułatwiają chłonienie pokarmów, pobudzają system naczyniowy i serce, wzmagają czynności naczjii chłonnych i gruczołów, przyspiesząią funkcye organów moczopędnych i płciowych, pędzą urynę i podnoszą nawet chucie płciowe. Mierne użycie jodu sprawia lepszy wygląd.
Jod ł§“, zy się już w żołądku z białkiem i innemi ciałami proteinowymi a we krwi z alkaliami. Wedle Doroaulta jodyna przeszkadza ścinaniu się ciał proteinowych w cieczach organicznych i posiada własność rozpuszczającą. topiącą rozmaite obrzękłości; wedle Bernatzika po jej użyciu kre™ staje się mniej plastyczną.
Jodyna przemienia się we krwi w jodek sodu lub jodek p<>tażu, przechodzi bez dalszych zmian do Kiwi i wydziela się z organizmu w bardzo krótkim czasie (bo już po trzech minutach) przez urynę, ślinę, poty, żółć, łzy. śluz z no^a i mleko karmiących. Znaleziono ją nawet w płynie mazi (synowiil i w cieczy worka jąder (Hydrocele).
Jod wedle Dr. Oettingera, zdaje się być d±a limfy i papki (chylus) tak niezbędnym jak kwasoród dla krwi; — bez niego zmniejsza się czynność naczyń limiatycznych. zjawiają się obrzmienia na rozmaitych częściach ciała, a głównie w gruczołach. Jod ożywia cały ustrój.
Bro, n towarzyszy prawie zawsze jodynie, działa podobnie do jodyny, skutki jego są wszelakoż da/etro energiczniejsze; ulatnia się. łatwo, oddziaływa na krew daleko silniej, zaś na naczynia limfatyczne i gruczoły daleko słabiej od jodu, bywa chłoniętym jak jodyna. Dl? swej własności drażniącej rzadko jako czysty brom użyty, stosuje się go więcej w substancyi: użyty sam niszczy skórę i ciało równic jak inne trucizny żrące.
Wispomniałem o jodynie i bromie obszerniej dla tego by wykazać, że te ciała już w małej ilości wpływ swój zbawienny na ustrój objawiają i że w najsilniejszych wtdach mineralnych, tak zwanych solankach jndobromowych, zawarta są w ilościach nie wiele co większych od naszej wody a jednak korzystnie oddziaływają. Tak np.: na lb uncyi wody czyli 7686 giammow ma:
Adell>eid.xquclle Judku aodu.. = 0, 20; Bromku odu =0, 409 wedle Bauera:
Kreuznach Eli >< nq. Judku magnez. =0, 035: Bromku ma^=0.291 wedl< Loewiga- gnezynu
Iwonicz Źródło I. Jodku sodu. =0, 169; Bromk, sodu =0, 291 wedle Tro«ciewicza (*).
„Działanie powyżej wymienionych środków — przynajmniej co do przyspieszania sprawy chłonnej w nasiękach
’) l’rzy ocenianiu porównawczem Ciechocińskiego źródła z po wy żel wymienionemi, proszę nie zrpomnieć, że i statnie mają za punkf wyjśi-ia analizy: 76S0 gramów, czyli 16 uncyi wody mineralnej, gdy za« słabe źiódło nai:e 1000 grammów wody Cii chocHnkiej: a to stanowi wielką różnicę w ilościach powyżej podanych jodku i bromku-maęnezynu.
i przerostach — jest w pewnym kierunku podobne do soli kuchennej, tylko nierównie silniejsze. Potęgują one tym sposobem działania głównego środka, a lubo w małej ilości zawarte, nie mniej są skuteczne w znaczeniu terapeutycznem, co też doświadczenie dowodnie na chorych stwierdza. ’)
Z innych części składowych, które się w solance Ciechocińskiej mieszczą, zasługują na wzmiankę:
C. Z soli.
a) Wapień (w miejscowej solance w kształcie chlorku, węglanu i siarczanu wapnia reprezentowany) służy:
jako środek pochłaniający w nadmiarze wywiązujące się kwasy w przewodzie pokarmowym, przez co znosi zarazem powstałe ztąd pieczenie w dołku i rozwolnienie;
jako środek podnoszący siłę żywotną tkanek a mianowicie tam, gdzie chorobliwe odżywianie objawia się w rozmiękczaniu stałych części — jak przy angielskiej chorobie, zołzach, suchotach brzusznych i t. d., — lubo na próchnienie i wrzody w kościach pozostaje bez widocznego wpływu. Siarczan ivapnia czyli gips zdaje się bez wszelkiego wpływu pozostać dla ustroju; na szczęście jest w miejscowej solance w bardzo małej ilości zawarty, co za zaletę wodzie poczytać można, inaczej stała by się trudną do strawienia.
b) Żelazo w formie tlenniku żelaza — działa jako środek odtwarzający i odżywiający krew, — która w zołzach, angielskiej chorobie i t. d. ma cechy osłabienia; zresztą wzmacnia i orzeźwia organizm.
cj Magnezyn w formie jodku, bromku i chlorku magnezynu — przyspiesza w związku z jodem i bromem nie mniej z solą kuchenną sprawę chłonną chorobliwych nasięków, tak ciekłych jakoteż i stężałych (przerostów^.
) W tym — względzie nie mogę podzielać zdania Dr. Brauna, który działanie jodn i bromn w naturalnych wodach miueraluych uważa za żadne w porównaniu z ilością, jaka okazała się niezbędną przy zadawaniu skutecznem tychże środków w roztworach aptecznych. Zapewne działanie tychże środków byłoby niczem, gdyby były same, jest przecież dosyć znacznem w połączeniu z innemi, chociaż tylko w jednym kieruuku podobuie działającemi środkami. Da się to łatwo wytłóiuaczyć przez aualogję: Chleb np. jest pokarmem i masło jest pokarmem; chleb jednak sam przez się zwłaszcza na czas dłuższy hardzo nędzuie tylko odżywia organizm lndzki; a masło prawie wcale nie jest zdolnem odżywiać ustroju. W połączeniu jednak ze sobą jako chleb z masłem staje się wyborną strawą, nawet na długie lata (jarosze), choćby masła dodawano w bardzo małej ilości.
D. Z kwasów.
a) Kwas siarkowod&my, jako środek, który do wewnątrz użyty i przez błony śluzowe chłonięty, strąca żelazo we krwi, tworząc siarek żelaza, przez co barwa krwi nieco czernieje. Zrządza zwolnienie krążenia krwi i w ogóle osłabienie. Na błony śluzowe przyrządów oddechowych działa jako środek wykrztuszny, zresztą drzażni zewnętrzne powłoki ciała (skórę) i ztąd zalecany przy reumatyzmie, tudzież przy cierpieniach hemoroidalnych. Nie pewna, zbyt ograniczona i niestała jego ilość w miejscowej solance, czyni jego działanie bardzo wątpliwem a skutków jego u osób leczących się miejscową solanką nigdy nie dostrzegłem, jak to wyżej już wzmiankowałem.
b) Kwas węglanny (lubo w malej ilości w źródle znajdujący się, zazwyczaj jednak sztucznie dodany) jako środek, który nietylko czynności błon śluzowych pobudza, z któremi jest w styczności, ale również orzeźwiająco na krążenie krwi oddziaływa i przyspiesza wydzieliny chorobliwych produktów.
c) Kwas Jcrzemny, lubo w nader małej ilości, znajduje się w kościach, ive krwi, nieco w ślinie, — nadto w żółci, cokolwiek w urynie i kale, — niemniej w stałych wydzielinach organicznych (w kamieniach urynowych i żółciowych). Dla organizmu ludzkiego — mniej użyteczny, jak dla niższych klas zwierzęcych (dla ptastwa, gdzie jest stałą częścią składową piór — u czworonożnych, gdzie się we włosach znajduje, a przeważnie u skorupiaków, gdzie jest głównym składnikiem skorup) pożywa się kwasu krzemnego w nader malej ilości, po części z roślinnemi pokarmami, po części w wodzie źródlannej. W miejscowej solance w niewiele co większej ilości zawarty, jak w zwyczajnej wodzie źródlanej, przyczynia się prawdopodobnie do wytwarzania stałych części w kościach (?) i w wytworach rogowych jak w paznokciach i włosach.
VI.
Zbiorowe działanie Solanki Ciechocińskiej.
Po uwzględnieniu wszystkiego, cośmy o wszystkich środkach zadartych w Ciechocińskiej solance mówili, utworzemy sobie teraz obraz zbiorowego działania tejże wody, który mniej więcej odpowie działaniu fizyologiczneinu i terapeutycznemu pojedynczych tych środków. Działanie zbyt słabe albo zbyt drażniące jednego lub drugiego środka, wyrównywa się w miejscowej solance przez szczęśliwą ilościową i jakościową kombinacyę drugiego. AVszelakoż zawsze uważamy sól kuchenną, jako główny czynnik leczniczy przy miejscowej solance, a lubo tenże jest nieco zmodyfikowany przez dołączenie innych środków — raz znoszących do pewnego stopnia zbytecznie osłabiające jej skutki (przez wapień, żelazo), to znów wzmagających jej własności przyspieszające sprawę chłonną — (przez jodynę i brom); przecież ona tak dalece nad innemi co do ilości przeważa, iż mówiąc o działaniu solanki, należy nam głównie to uwzględnić, cośmy powyżej wyrzekli
0 działaniu soli kuchennej na ustrój.
Przy uwzględnieniu wszystkich środków, zawartych w Ciechocińskiej solance słabszego źródła, ogólny obraz działania leczniczego przedstawi się nam mniej więcej w następujący sposób:
1) W miernych dawkach użyta wzmaga apetyt, przyspiesza trawienie, ożywia czynności serca i krążenie krwi. Przysparza wszelkie wydzieliny a mianowicie oddawanie stolca i moczu, działa bezpośrednio ożywczo na przemianę materyi i zdaje się, przedewszystkiem przez rozpuszczanie ciał proteinowych (białka i limfy) na naczynia i gruczoły limfatyczne, czyli na główne źródła wyrobu krwi i błony śluzowe korzystnie oddziaływać: pobudzając z jednej strony w nich leniwe krążenie, a z drugiej strony rozpuszczając
1 usuwając śluz, na tkankach i ściankach naczyń uwięzły.
2) W dalszem następstwie, łącząc się ściśle ze wszystkiemi cieczami organicznemi, zapobiega dalszemu zgęszczaniu i ścinaniu się chorobliwych nacieków ciał proteinowych, a tym sposobem zapobiega dalszej organizacyi różnych przerostów. Przyczynia się tym sposobem do rozmiękczenia i topienia istniejących, byle niezastarzałych a nawet po części i zorganizowanych przerostów, jeśli nie są złośliwej natury: a także dopomaga do usunięcia takowych za pomocą swej własności przyspieszającej wszystkie wypróżnienia i oddzieliny. Sól bowiem kuchenna w połączeniu z jodem i bromem łączy się z chorobliwemu wysiękami i osadami ciał proteinowych, rozpuszcza takowe, a przyspieszając zarazem krążenie w naczyniach limfatycznych powoduje jednocześnie chłonięcie tychże: przez co dostają się do obiegu krwi i wydzielają się na zewnątrz przez podniesioną czynność wszystkich organów se — i exkrecyjnych, czemu jednak kąpiele niemało dopomagają.
8) Jak z jednej strony miejscowa solanka przyczynia się do przyspieszenia przi miany materyi w kierunku wstecznym (rozpadowym), co się dostatecznie sprawdza przez powiększone wydzielanie mocznika w urynie — tak z drugiej strony ułatwia tworzenie komórek i staje się jednym z głównhjszych czynników odżywczych dla organizmu, przyczem soda soli kuchennej zdaje się bezpośrednio mieć udział przy wyrabianiu tkanek (?). Ostatecznym przeto statkiem solanki Ciechocińskiej jest: ogólna przemiana materyi na korzyść ustroju — co się stwierdza przez powiększanie wagi ciała paeyenta, lubo to się objawia zaraz — albo w następnym działaniu — w parę tygodni — po skończonej kuracyi.
Słab<dawki solanki pjdnoszą tiawienie i ogólne odżywianie, większe pomnażają wydzieliny żołądka kiszek, błon śluzowych, oskrzeli, organów moczo-pędnych. W podobny sposób jak sól gorzka działają na przewód pekarmcwy. różnią się wszelakoż od niej tcm, że pozostawiają silniejsze drażnienie kiszek (sztuczny katar\ dla tego nie i adają się też do forsownych kuracyi przeczyszczających.
yn.
Kąpiele.
Kąpiele słone stanowią główną podstawę kuracyi Ciechocińskiej. Nim jednak przystąpię do skreślenia działania kąpieli słonych na ustrój. — nie będzie od rzeczy załączjć kilka uwag o rozwoju kąpieli, jako też podnieść kwestyę, czy w ogóle sole mineralne w powszechnie używanych wodach mineralnych podlegają chłonięciu przez skórę ludzką — lub też nie? Od najdawniejszych czasów kąpiele z naturalnych solanek są w użyciu. Tak tworzyły się zakłady lecznicze w okolicach górzystych, chlubiących się doborem czystego powietrza, romantycznością okolic i zachwycającą oko roślinnością — iako też i w miejscowościach niskich--na rozległych płaszczyznach i przepychem przyrody wabiących dolinach. Zrazu, gdzie cudowny geniusz źródlanny — okryty jakąś nieprzystępną dla ludzi tąiemnicą — utrzymywał wszelkie badania naukowe w przyzwoitej od siebie odległości, a sztuka lecznicza kryła się pod ciemną togą kapłanów pogańskich, — zwożono prawie wszystkich chorych bez wyboru do naturalnych solanek. Nadszedł drugi peryod — poznano bliżej choroby — poznano zioła i sole — używano ich więcej umiejętnie, otrzymano poniekąd dosyć pomyślne skutki kuracyi; ale nie znając rzeczywistego działania środków w kąpieli, — dziwiono się, że nie wszystkie zboczenia w ustroju, jak się tego spodziewano, ustępowały ich wpływom zbawiennym. Skuteczność kąpieli słonych przypisywano naówczas działaniu zawartych w nich soli bezpośrednio na soki ustroju; — przywiązywano do każdej z nich odrębne własności leczebne, przyjmowano bezwarunkowo ich chłonięcie przez skórę ciała ludzkiego — i na tej zasadzie stawiano wskazania i przeciwskazania do ich zastosowania w pewnych chorobach i w pewnych choroby okresach. Ale i tu popełniono błąd, który dopiero nowszemu czasowi zostawiouem byłoby wyjaśnić, lubo nie w zupełuości, chociaż wielu adeptów szkoły dawniejszej jeszcze odstąpić nie chce od starego na rzeczy poglądu.
Nie przęczę, że przy chorobach zewnętrznych, przy chorobach skóry i ich dodatków, bezpośrednie stykanie się soli w solankach zawartych z ciałem ludzkiem, korzystne przemiany w danem cierpieniu — a następnie i w całym organizmie wywołać jest w możności, — i że pod korzystnymi warunkami pewna część tychże przez ciało ludzkie chłoniętą bywa i w ustroju korzystne zmiany zrządza. Lecz na to koniecznem jest obrażenie skóry — pozbawienie jej naskórka jak przy owrzodzeniach, wypryszczach i t. d.
Za ogólne prawidło jednak, chłonięcia soli przez zdrową skórę w kąpielach obecnie więcej przyjąć nie możemy. Najdokładniejsze bowiem badania wykryły, że tylko zawarte w kąpielach gazy (kwas węglanny i siarkowodór) bezwarunkowo przez ustrój chłoniętemi bywają, — co się zaś tyczy zawartych w nich soli, skoncentrowane tychże rozstwory — o ile takowe zdolne są tkankę komórkowatą nadskórka chemicznie przeistoczyć (rozmiękczyć lub zmacerować), niechybnie chociaż w części chłoniętemi bywają, w rozstworach zaś mniej skoncentrowanych (w jakiem stanie istnieją sole we wszystkich wodach mineralnych), albo wcale przez skórę ludzką wessanemi nie są, albo tylko w tak minimalnych dozach, że nie możemy wywodzić z tego wyłącznie zaszłych zmiau w organizmie. Przeciwnie trzeba nam innego tłómaczenia szukać o działaniu soli w kąpielach na ustrój.
Lubo anatomiczna struktura skóry ludzkiej, prawidła fizykalne o attrakcyi kapilarnej gruczołów potnych, rozpościerających się milionami po całej powierzchni skóry ludzkiej, nareszcie mechaniczne uwięzienie cząsteczek soli we fałdach i fałdeczkach skóry, które zwykle daje się wyczuć językiem nawet w kilka dni po zastosowaniu kąpieli słonych, — bynajmniej się nie sprzeciwia chłonięciu soli przez skórę ludzką w kąpieli, — doświadczeniem jednak to dotąd bezwarunkowo stwierdzonem nie zostało. Nigdzie ich bowiem nie wykryto w żadnych wydzielinach, a mianowicie w urynie po kąpielach słonych w większej ilości, jak zwyczajnie, — rozumie się, przy zachowaniu odpowiednich ku temu ostrożności, 1) a jak na obecnem stanowisku nauki należy nam inne zupełnie działania solanek w kąpielach przyjąć, niby — dynamiczne, dopóki przynajmniej nie możemy udowodnić chłonięcia soli przez skórę ludzką.
Działanie solanek w kąpielach jest zatem prawdopodobnie tylko dynamiczne i zawisło, chociaż nie w zupełności, w przeważnej części od jej temperatury.
Sole zawarte w solance drzażnią bezpośrednio skórę, a jednocześnie z nią naczynia włoskowate i nerwy obwodowe, przez co następuje (a mianowicie gdy kąpiel jest ciepła, jaką się zazwyczaj używaj, niezwykły przypływ krwi do skóry, a przy dłuższem jej zastosowaniu różowe zabarwienie skóry. Bezpośredniem następstwem zwiększonego napływu krwi do powierzchni ciała, jest chwilowe przekrwienie skóry kosztem niedokrewności miernego stopnia organów wewnętrznych, co gdy się często powtarza, musi się koniecznie ułatwiać krążenie lawi w skórze, przyspieszać zbiorowa czynność najważniejszych procesów życiowych, ożywiać przemiana materyi, a tym sposobem ogólne odżywianie ustroju. Skoro przy tej sposobności jednocześnie istniejące cierpienia miejscowe lub nasięki i skrzepy, — czy w stanie ciekłym, czy w stanie wyższej organizacji będące (przerosty) — zwolna znikną, jest to skutkiem tego, że zostaną wciągnięte w zakres ogólnie obudzonego i przyspieszonego życia.
Zgodnie z powyższem objaśnieniem przedmiotu przemawia tylekrotnie stwierdzone doświadczenie, że tutejsze kąpiele na odżywianie zołzowatych dzieci, na przyspieszenie krążenia soków żywotnych i na pobudzenie odżywiania skóry energiczniej oddziaływają od zwyczajnych kąpieli; nie mniej i ten pouczający fakt, że w dalszym przebiegu kuracyi — po usunięciu chorobliwych nasięków w ustroju (do czego nie mało się przyczynia i większy gatunkowy ciężar solanki od zwyczajnej wody) — apetyt i trawienie podnosi, a ogólny ciężar ciała wzmaga się.
’) Urynę należy cewnikiem wydostać, inaczej może część soli nwieznąć w cewce moczowej i stać się przyczyną biednych wniosków; jak to przy badanin o chłonięciu jodn w kąpielach zrazn dnżo błędów za sobą pociągnęło, dopóki nie zaczęto cewnikiem wydobywać urynę do dochodzenia chemicznego przeznaczoną. Jak przeto solanka miejscowa w kąpieli przyspiesza krążenie krwi i innych soków w organizmie, ułatwia najważniejsze czynności życiowe, ogólną przemianę materyi i podnosi ogólne odżywianie, — tak też z drugiej strony chorobliwe nasięki i skrzepy w skórze, w naczyniach i gruczołach limfatycznych, w głównych organach wewnętrznych, w nerwach, chrząstkach i w kościach, pod wpływem przyspieszenia przemiany materyi wstecznej miękną, rozpuszczają się, a płynne ich części zostaną przez naczynia chłonne wessane, dostają się nareszcie w ogólny prąd krwi i wydzielają się ostatecznie przez zwiększoną czynność nerek i skóry. Proces ten odbywa się przez obfite poty i znaczne przysparzanie mocznika w nrynie, — zjawiska, które z łatwością n każdego stwierdzić się dają po kąpielach słonych a mianowicie ciepłych (Beneke, Lehmann).
Nie mniej korzystnie oddziaływają kąpiele miejscowe na ośrodki nerwowe (mózg i mlecz pacierzowy), przez swą własność drażniącą nerwy obwodowe a za ich pośrednictwem przez swe korzystne oddziaływanie na główne centra massy nerwowej, — raz jako silny bodziec w kształcie dynamicznego czynnika, a powtóre jako środek chłonny, który usuwając wysiękiem wywarty nacisk na nerwy, takowe do pierwotnego stanu przewodnictwa i energii sprowadza, co też dowodnie stwierdza pomyślne zastosowanie kąpieli słonych przy rozlicznych porażeniach (paraliżach).
Do wywołania powyżej wymienionych skutków leczebnych kąpieli Ciechocińskich, nie tyle stanowi jakość zawartych w nich rozstworów słonych, ile raczej ilość tychże. Dla tego też główna ich część składowa — sól kuchenna w swem działaniu leczniczem na równi uważaną być powinna z innemi solami magnezyowemi i wapiennemi, a przeważna ilość soli kuchennej w solance stanowi też tu główuą podstawę działania jej leczniczego. Inne zaś sole jodo-bromowe — przynajmniej przy zewnętrznem ich zastosowaniu nie można wcale w zakres działania leczniczego kąpieli miejscowych podciągnąć, dopóki ich chłonięcie przez skórę (przynajmiej jak dotąd) doświadczeniem sprawdzonem nie zostało. Także gas kwasu, węglanego i siarkowodoru nie mają w kąpielach tutejszych żadnego znaczenia terapeutycznego, raz z przyczyny; że są w małej i nie stałej ilości w solance zawarte, a powtóre ponieważ przy gotowaniu solanki do reszty ulatniają się.
Zazwyczaj 2 — 3 — 5-ciu procent soli starczą do osiągnięcia średnich i prawdziwie leczniczych skntków kąpieli słonych w zwykłych wypadkach chorobliwych, a lubo skóra
u niektórych osób nierównie wyższy stopień koncentracyi od 6 — 7 — 10-ciu procent bezkarnie znosi, a częstokroć do osiągnięcia zamierzonego celu niezbędnym czyni, — przecież w wyjątkowych wypadkach już hib 1 proc. zasilnie skórę drażnić może, jak przy świędzie, wypryszczu.
Przy więcej skoncentrowanej solance od 12 — 15 proc. i przy silniejszym jeszcze rozstworze robi się zazwyczaj zapalenie skóry, krosty i t. p. Przy 20 proc. tworzą się już pęcherze, strupy i nawet zapalenie tkanki komórkowatej podskórnej (Phlegmone). Tu już zjawiają się te same skutki, które kamień piekielny zwykł wywoływać, i któreśmy powyżej streścili przy działaniu solanki na błony śluzowe.
Wpływ temperatury kąpieli słonej na ustrój. Isie małej wagi jest temperatura solanki, jaką się do kąpieli posługujemy, a ponieważ do kąpieli waniennych używa się zazwyczaj ciepłej od 25 do 30° R. i obznajmienie się ze skutkami ciepłych kąpieli do jasnego poglądu na skutki lecznicze kąpieli słonych jest niezbędne, przeto nie będzie od rzeczy załączyć kilka uwag w tym przedmiocie.
Gdy zimna kąpiel na mięśnie, naczynia włoskowate na skórę i wszelkie inne organa ulegające wpływowi działania cieplika, — działa ściągająco, — zmniejsza światło naczyń — a tem samem zrazu zrządza miejscową bezkrwistość, która dopiero po usunięciu zimna ustępuje następnemu przekrwieniu jako naturalnemu następstwu po skurczeniu naczyń — rozszerzenie tychże (reakcya); — kąpiel ciepła działa zupełnie przeciwnie.
’) Dla publiczności nie lekarskiej będzie właściwem załączyć kilka uwag w celu lepszego rozumienia tego, co nastąpi, o toleraucyi organizmu ludzkiego dla cieplika w rożnem otoczeniu. U człowieka zdrowego cieplik krwi i w ogóle cieplik wewuętrznych orgauów wyuosi około 29° E. co się równa około 38, 75° Cel. gdy zaś temperatura skóry wyuosi parę stopui niźjJ (36 do 37° Cel.) Ta temperatura przy zdrowym stanie organizmu zostaje mniej więcej ta sama, różnica nie przekraczał do2stopni — bez względu iia otoczcuie. Podniesienie temperatury na 3 stopnie robi już gorączkę siluą, a zniżenie jej do 4 stopni niezuośne już zimno. Różnica od 11 do 12 stopni napotyka się blizko śmierci przy sinnicy (Cyanosis) w cholerze w stadium asfiktycznem. Źródłem cieplika organicznego są przemiany chemiczne, proces powolnego palenia czyli utleniania się pokarmów mącznych i tłuszczów; oprócz kilku innych źródeł, więcej przypuszczalnych jak dokładnie znanych (np. wpływ nerwów). Ponieważ cieplik w ustroju wiecznie wytwarza się, przeto przeszedłby wkrótce prawem zakreślone granice cieplika zwierzęcego, gdyby parowanie potu na powierzchni skóry, oziębianie sic skóry, przez zetknięcie z zimniejszą warstwą powietrza i parowanie wody przez oddychanie — nie ntrzymywało produkcyę cieplika na równi z jego ubytkiem. Dla człowieka zdrowego powietrze od + 14° E. do + 16° R. jest najprzyjemniejsze, skoro człowiek próżnuje; zaś od — C° E. do + 14° R., gdy jest czynnym. Ale człowiek
W kąpieli cieplej tkanki rozmiękczają się, naczynia włosko\\ ate rozszerzają, przepełniają się krwią — przychodzą nawet do pewnego stopnia bierny ch zastoi; a dopiero po wyjściu z kąpieli następuje ściągliwość naczyń i krążenie krwi przyspiesza się. A zatem, gdy przy zimnej kąpieli następuje po skurczeniu naczyń — rozszerzenie; — przeciwnie przy kąpieli ciepłej: po rozszerzeniu naczyń — następuje dopiero skurczenie, ale tak w pierwszym jak i w drugiem wypadku przyspieszenie krążenia krwi w skórze i częściach wpływowi kąpieli przystępnych, jest skutkiem ostatecznym. Ztąd widocznem, że ostatecznie skutek kąpieli tak zimnych jak ciepłych (rozumie się w pewnych granicach temperatury) jest jeden i ten sam t. j. przyspieszenie krążenia krwi w skórze, obudzenie życia w częściach osłabionych; a w dalszem następstwie podniesienie ogólnego odżywiania. Tylko drogi, któremi organizm do tego celu dąży, są różne: gdy zimna kąpiel orzeżiuia przez pobudzenie czynności organicznych — ciepła orzeźwia przez fizykalne ułatwienie czynności organizmu; a w tem główna ich różnica *)
zdolnym jest przy odpowiednim ubiorze znieść cieplik od — 30° R. do + 30° K. — i więcej — jak np. w parówce i t. d., bez narażenia życia na niebezpieczeństwo.
Inaczej ma się w kąpieli. Tu temperatura wody na + 20° R., (gdzie cieplik powietrza daje się już dobrze nczuć jako upał nużący) dla człowieka jest już uciążliwa. Taka kąpiel do + 20° R. zowie się chłodną, a wrażenie jakie robi na organizm — jest — nieprzyjemnego ziębienia. Tak samo kąpiel cieplejsza na organizm działa daleko więcej rozpalająco od powietrza tejże samej temperatury; albowiem woda przynosi daleko więcej cieplika ciału od powietrza tejże samej temperatury — z przyczyny, że w wodzie ustaje parowanie, które w powietrzu i przy niższej temperaturze istnieje. Tempcratnra zaś kąpieli, która 311 i podwyższa cieplika ciała, ani go też obniża, ani też w ogóle żadnych innych objawów, zrządza — jak podniesienie pulsu, lub przyspieszenie oddychania — i mniej więcej odpowiada temperaturze powietrza od + 14° E. do + 16° R jest kąpiel od 1 do 4 stopni niższa od temperatury krwi, i odpowiada kąpieli na + 25° R. do + 28° R. W ogóle rozróżniamy cztery rodzaje kąpieli co do swej temperatury:
a) Kąpiel drażniąco-zimną w wodzie — poniżej + 16° R.
b) Kąpiel zimną w wodzie od + 16° R. do + 22° R.
C) Kąpiel ciepłą w wodzie od + 25° R. do 29° R.
d) Kąpiel drażniąco-ciepłą (gorącą) w wodzie nad + 32° R
’) Różnicę tę należy dobrze uwzględnić przy zalecaniu choremu kąpieli różnej ciepłoty. Gdy bowiem zimna kąpiel (morze, tuszówki zimne) — jest zbawienną dla osłabionych, zdenerwowanych, któryeh ośrodki nerwowe — mózg i mlecz kręgowy — są nie uszkodzone, — gdzie ich czynności niejako drzemią i potrzebują tylko pobndzenia do czynn przez zimno, — tak byłaby zabójczą dla tabetyka i ciężko sparaliżowanego, gdzie życie zaledwie tleje, główne przemiany chemiczne odbywają się
Streszczając, cośmy powyżej wymienili w jedną, całość, otrzymamy:
a) że kąpiel ciepła, dopóki pierwotne jej działanie istnieje, przyspiesza za pośrednictwem swego cieplika proces chemiczny i fizykalny komórek, soków i tkanek a tym sposobem przyspiesza zarazem wszelkie czynności organiczne przez ożywienie i przyspieszenie przemiany materyi — bez reakcyjnego pobudzania czynności życia, tylko przeciwnie przez ułatwienie tychże.
b) Otaczając w kąpieli ciepłej łagodnym i przyjemnym płynem cały organizm, wyrównywa taka kąpiel wszelkie zmiany temperatury niektórych części ustroju, chorobliwie dotkniętych, reguluje tym sposobem krążenie krwi, a przeto działa uspakajająco na nerwobóle i wszelkie skurcze mięśni.
c) Lubo gorące kąpiele pobudzają przez swój cieplik czynności serca i mózgu, tworząc kongestyje do tych organów, wszelakoż przekrwienia tychże — rozumie się w pewnych granicach temperatury — nie są tak dalece zbyt groźne, albowiem jednocześne przekrwienie skóry utrzymnje do pewnego stopnia równowagę w ustroju, czem zapobiega właśnie szkodliwym ich skutkom.
Dotąd mówiliśmy o działaniu kąpieli ciepłych zwyczajnych; to samo możemy żywcem przenieść i na ciepłe kąpiele słone z pewnem zastrzeżeniem, o którem poniżej mowa będzie.
Przy kąpielach waniennych posługujemy się zazwyczaj temperatnrą od + 24 do f 30° R., tylko wyjątkowo przekraczamy te granice: zimniejszej solanki od + 15 do — r 22° R. używamy w deszczu słonym i w natryskach.
Kąpiel słona wanienna temperatury od + 15 do + 22° R. naśladnje — lnbo w niższym stopniu i tylko w przybliżcnin — kąpiele morskie tejże samej temperatury. Odróżnia się od kąpieli morskich jednak: brakiem odpowiednich falowań (bałwanów) morskich, siłą i jednostajnością powietrza nadmorskiego, mniej przesyconego wyziewami gnijących przedmiotów, lubo ostatnie dwa warunki dają nam poniekąd powietrze tężniowe i natrysk zimny, a falowanie morskie dałoby się również skutecznie nrządzić w dużym rezerwoarze w poblizkości tężni, (sztuczne kąpiele morskie).
w nstroju z największą trudnością lub całkiem są w zawieszeniu — skutkiem obrażeń zaszłych w samych ośrodkach nerwowych, paraliżnjąc ich do reszty. Pierwszych leczą zimne kąpiele — bo tu następuje reakcja szybko i bez wysiłku; — drugich zaś ciepłe, bo tu się ułatwia zawieszoną czynność życiową!
Cel ostateczny tak zimnych jak i ciepłych kąpieli słonych w pewnych granicach od 4* 15 do + 30° R., jest jeden i ten sam, jak to się wyżej wykazało: ale ponieważ osiągnięcie onegoż zawisło od zupełnie odmiennych spraw życiowych, więc i wskazania do ich użycia zupełnie są odmienne.
Gdy kąpiele zimne wymagają większych zapasów sił żywotnych nienaruszalności głównych czynników żywrotnych ustroju, energii życiowej do wywołania zbawiennej reakcyi, (w czem spoczywa ostateczny cel leczniczy solanek zimnych) a zatem stosują się głównie dla średniego wieku; — kąpiele ciepłe bardziej są odpowiednie dla osób na ochronę zasługujących, dla rekonwalescentów po ciężkich chorobach, dla dzieci, osób bezkrwistych, wątłych, delikatnych i zdeboszowanych, starców i paralityków. Oprócz wyżej wymienionych wskazań ogólnych — zwykliśmy, gdy inne ważne warunki zmiany w kuracyi nie wymagają, stosować kąpiele chłodne od 18 do 25° R. tam, gdzie pragniemy przeważnie wzmacniać; kąpiele zaś cieplejsze od 25 do 32° R. znów tam, gdzie nam idzie o prędsze chłonięcie wysięków i przerostów; lub przy porażeniach, gdzie upadek cieplika zwierzęcego czyni pożądanem obfitsze dostarczenie dla chorego tego przyjaznego czynnika. Dokładna znajomość odpowiedniej koncentracyi i temperatury kąpieli (słonych) w każdym indywidualnym wypadku — jest rzeczą biegłego lekarza; — od niej zawisły pomyślne lub niepomyślne skutki lecznicze, a nie jeden błąd wywołany zbytnią zarozumiałością pacyenta pociągnął za sobą niczem więcej nie dające się naprawić niemoce i choroby. W końcu należy nam nie zapomnieć i o tej wyższości miejscowych kąpieli słonych nad innemi obojętnemi kąpielami, że pierwsze mając dwa główne czynniki do uzyskania swych celów leczniczych: niby dosyć silne rozstwory rozmaitych soli i ciężar gatunkowy wody obok dowolnej temperatury — także nierównie lepsze rezultaty dają przy stosunkowo niższej temperaturze od drugich nierównie wyższej temperatury. Silniejsza kąpiel słona np. temp. 27° R., ze względu na uczucie chorego i siły lecznicze solanek, te same nam wywrze skutki, co obojętna kąpiel temperatury wyższej 32° E, Rzecz to nader ważna, gdy uwzględniemy co w odcinku wyrzeczono o działaniu gorącej kąpieli — i jak podwyższenie temperatury kąpieli od 1 do 4° R. nad cieplik zwierzęcy już tak znaczne w krążeniu wywołuje zmiany, iż — mimo tego, że taka temperatura do osiągnięcia zamierzonego celu np. chłonięcia wysięków byłaby pożądaną; — jednak — dla zbytniego oddziały wania na ustrój — zastosować się więcej nie da, bez narażenia życia na szwank. ’)
Streszczając, co się powyżej o działaniu kąpieli słonj ch wyrzekło, w jedną całość, przyjdziemy do następnych wniosków:
a) Kąpiel tutejsza ze solanki 2 do 5 procentowej drzażni skórę i nerwy obwodowe, zrządza mierne przekrwienie tejże (lekkie zabarwienie skóry), powoduje bujniejsze odżywienie tkanek powierzchownych, wreszcie wywołuje uczucie przyjemnego łechtania ciała, przez co wydzieliny i oddzielmy, a tem samem ogólna przemiana materyi chociaż tylko pośrednio przysp:esza się, co się sprawdza większą produkcyą kwasu węglanego.
bj Przyspieszając przemianę materyi, własność twórcza kąpieli miejscowych przewyższa zawsze jej własności nisz-
J) W ostatnich czasach kwustya lecznicza solanek jeszcze więcej się rozjaśniła; przytaczam tli kilka uwag zamieszczonych w BVirchov’s Jahresbericht“ z r. 1871 pag. 402. Gililemeister znalazł w odwrotnym stosunku do zmniejszenia pizomiany materyi w gorącej kąpieli, w kąpieli zimnej i przy wjcieraniach zimnych: zwiększone yy j dzielnnie klajf weglannęgo. Stwierdzając przysparzanie kwasu węglannego łłoehrig i zantz przez doświadczeuia na zwierzętach wykaiali że te same prawidła także przy solankach i kąpie]ich morskich sprawdzają się, to jest proces palenia i produkowany tym sposobem kw?s węglanny znacznie się przy ich zastosowaniu zwiększ? przez oddziaływanie drażniące solanek na końcówki nerwowe, ztąd na same ośrodki nerwowe i odwrotnie na naczynia obwodowe, które głownie pośredniczą przemianie materyi. Ciepłe kąpiele morskie działają zupełnie podobnie do ciepłych kąpieli solankowych; — przy jednych i drugich przyspiesza się przez drażnienie powierzchni ciała za pomocą soli proces palenia, utleniania się tkanek WCH uętrznych. Obecnie nie ulega najmniejszej wątpliwości, że wewiiętrzne użycie solanek głównie oddziaływa na przyswajanie ’Ha i u troili ciał azotowych (proteinowych) na przyspieszenie ich przemian} do ostatecznych otrniw (zwiększenie wydzielan:a prawidło wej ilości mocznika od 16 do 20 procent), ogólnem zaś działaniem kąpali jest — nie pomnąc już miejscowego ich działania Drzeważnie: przemiń n.’ eiał hezazotowych (węglowodorów). Ostatnia czynność możemy dow< lnie znów przyspieszyć lub opóźnić stosom nie do tego, czy silniejizą lub słabszą do tego c.elu nżywamy solankę — skoncentrowaną ługiem i szla mem lu! nie. Skutki kąpieli zawipły zatem od silniejszego lub słabszego stężenia solanki przeznaczonej do kąpieli, a dokładne zastosowanie odpowiedniego stopnia stężenia kąpieli zgodnie z konstytucyą i indywidualnością chorego stanowi główna podstawę racy ona’„ego pompowania lekarza. Z rozpoznaniem powżpzych prawideł — mówi Beneke — doszli: my prawie do zupełnego poznania działania kąpieli słonych, a ponieś aż wewnętrzne działanie solanki również z doświadczenia znamy, jakoż i flzyologicznie dosyć dokładnie wytłómaczyć umiemy (Bnzdz. V — VI), naówczas nauka o wodach przynajmniej na tem polu wiedzy do«zła do tego stopnia racyonalizmn, jakim się tylko bardzo mało środków leczebnych poszczycić obecnie może.
czące, a ostateczny jej skutek jest wyborne odżywienie i zwiększony ciężar ciała — przy miernem ubytku tłuszczu.
c) Oddziaływa przy niższej temperaturze nie równie silniej na topienie i rozpuszczenie ciekłych i stężałych nacieków, na porażenia i t. d. od zwyczajnych kąpieli obojętnych nie równie wyższej temperatury.
d) Przyspiesza i pomnaża czyszczenia miesięczne i działa przeto jako pellens; może być wszelakoż w tej myśli tylko w pewnych ściśle określonych wypadkach użytą, jak to się poniżej wykaże.
Przy leczeniu Ciechocińską solanką łączy się zazwyczaj wewnętrzne jej zastosowanie z zewnętrznem, a wyjątkowo tylko obie metody z osobna i odrębnie zaleca się. Ztąd też trudno rozstrzygnąć, o ile działanie soli na ustrój jednej lub drugiej metodzie zastosowania przeważnie przypisać należy.
Z przyczyny zaś, że nie przyznajemy kąpielom miejscowym, żadnego — albo tylko bardzo ograniczone działanie chemiczne na soki ustroju (i to tylko w bardzo skoncentrowanej solance), łub przy znacznych obrażeniach skóry, przeto gdzie tylko wskazane są miejscowe kąpiele, tam do wewnątrz inne wody mineralne zagraniczne dowolnie zastosować się dadzą — bez narażenia chorego na niepomyślny skutek ogólnej kuracyi — o ile tylko okażą się dla chorego koniecznemi; — a doświadczenie stwierdziło, że jedna metoda drugą skutecznie wspiera. Zwyczaj ten przy miejscowym zakładzie ogólnie przyjętym został.
Wskazania do kąpieli Ciechocińskiej są:
a) Osłabienie skóry po remnatyzmach i ciężkiej rekonwalescencyi.
b) Wysypki skórne, o ile nie staje na przeszkodzie nadczułość skóry.
c) Obrzmienia zołzowate, dnawe, gościowe i udarowe.
d) Cierpienia nerwowe, nerwobóle i porażenia niższego stopnia.
e) bezkrwistość w pewnych ściśle oznacznych granicach.
YIII.
Sól Ciechocińska lekarska, lug maciczny i szlam.
Sól Ciechocińska lekarska otrzymuje się przez wyparowanie solanki na słabym ogniu — bez wszelkich obcych dodatków; ług zaś maciczny i szlam Ciechociński są ubocznemi produktami przy fabrykacyi soli kuchennej, stężonej solanki.
Ażeby bowiem otrzymać czystą sól kuchenną, paruje się skoncentrowaną na tężniach do 22% solankę za dodaniem wapna na dużych panwiach, a krystalizującą się na jej powierzchni sól, zbiera się starannie długiemi grabiami (sól kuchenna Ciechocińska) dopóki kryształy jeszcze pojawiają się na powierzchni.
Pozostająca ciecz brunatna, nie wydzielająca więcej kryształów na swej powierzchni, ale zawierająca jeszcze w sobie dużo rozpuszczalnych soli mineralnych, zwie się ługiem Ciechocińskim zaś tworzące się w ługu sole krystaliczne, łącznie z dodanem wapnem, które na spodzie ługu osadzają się Szlamem Ciechocińskim.
Wedle dokładnych rozbiorów chemicznych zawierają: Sól lekarska, ług i szlam — następujące składniki.
Na sto części wagi soli Ciechocińskiej lekarskiej, osuszonej przy temperaturze 12“ Cels. i szlamu niewysuszonego przypada: Osnszona Sól Łng maciczny Nie wysuszony. Składniki Ciech. le karsk. wedle Milicera Szlam Ciechoc. wedle Wredena w 1000 gram. wedle Wredena Chlorkn sodn.... 86, 1474 4, 466«4S 63, 79* Chlorku wapnia... 3, 0061 10, 883492 2, 54* Chlorkn magnezynu.. 2, 1698 10.202520 5, 23* Chlorkn potażu... — 1, 706332 1, 44* Siarczanu wapnia (gips.) 2, 1768 — 5, 92* Chlorkn litynn... — 1, 426831 — Bromku magnezynu.. — 0, 194517 0, 06* Jodku lnagnezynu.. — 0, 010311 0, 013* Węglann wapnia... 1, 0000 — 0, 77 Węglann magnezynu. 0, 9253 — ślady Węglanu żelaza i glinki. — — — Kwasn krzemnego.. 0, 0501 ślady 1, 02* Organicznych istot.. — dużo 2, 16* Wody — — 17, 48* Razem... 5, 0000 100, 9913
Obecny wyrób t. z. Soli Ciechocińskiej lekarskiej jest wadliwy i nie odpowiada w zupełności wymaganiom sztuki, albowiem ważne składniki solanki, jako Jod i brom nieprzechowują się w niej wcale, tylko przeciwnie ulatniają się zupełnie przy wyparowywaniu solanki; — czemu trzeba zaradzić w przyszłości. Natomiast gips. (Ca SOq) jak wiadomo czynnik szkodliwy dla żołądka i trzewiów, jako balast zrządzający dyspepsyę i niestrawność przy wewnętrznem użyciu — przechowuje się w niej w nadmiarze (21758). A zatem sól Ciechocińska lekarska uawet w słabem rozstworze z wodą zwyczajną lub sztuczną sodową — nie nadaje się do picia, jak to np. inne sole mineralne, jak Karlsbadzkie, Marienbadzkie, Yichy i t. p.
Natomiast służy ona wybornie do urządzenia sztucznych kąpieli w domu, gdy idzie o możliwe zbliżenie ich do naturalnych kąpieli na miejscu; nie mniej może służyć do wzmocnienia miejscowych kąpieli wraz z ługiem i szlamem, gdy zajdzie tego potrzeba.
Chcąc przeto urządzić kąpiele Ciechocińskie, w domu zbliżone możliwie do Ciechocińskich akuratnością, — należy do wanny dużej (dla dorosłej osoby) z wodą rzeczną lub deszczową temperatury odpowiedniej (od 26 — 30° R., dodać soli Lekarskiej Ciechocińskiej....od 1 — 3 funtów Soli kuchennej... „ 3 — 5 funtów Szlamu Ciechocińskiego „ 3 — 4 funtów Ługu Ciechocińskiego. „ 1/3 — butelki
Nadmieniam atoli, że przeszło 20-to letnia praktyka u źródeł objaśnia dostatecznie — o względnej tylko ivartości sztucznych kąpieli solankowych, które wszelakoż można stosować dla chorych z korzyścią — tylko jako następczą kurację (Nachkur) po odbytem kursie kąpielowym w Ciechocinku (rozumie się po stosownej od 2 — 4 tygodniowej przerwie), lub też — jako malum necessarium, gdy chory w żaden sposób nie może wyjechać do wód, już dla względów materyalnych, już to dla ciężkiej choroby; uwaga powyższa nie jest żadnym kaprysem z mej strony, lub też chęcią zwrócenia wody na własne koło — tylko wynikiem długoletniej praktyki lekarskiej przy źródle.
Ług służy do większego skoncentrowania kąpieli słonych w celu wywołania większego podrzażnienia skóry i używa się go do kąpieli dla osób silnych, obdarzonych skórą mniej drażliwą, — jako też dla osób delikatnych, gdzie jednak odżywianie skóry jest bardzo leniwe, tępe i powolne. Gdy dla przeważnej ilości kąpiących się wystarcza solanka zawierająca 2 do 4 proc. soli chlorkowych i takowe stężenie wystarczy do osiągnięcia zamierzonych skutków leczniczych; dla mniej wrażliwych lub dla wywołania większych skutków chłonnych przy obrzękłościach stawowych, kostnych, garbach i t. d. dodaje się jeszcze w pewnej ilości ługu.
Jak wyżej wykazałem, działalność soli ługowych nie zawisła od jakości soli chlorkowych, tylko od ilości tychże.
Wszystkie podobne do soli kuchennej drzażnią skórę w niższym lub wyższym stopniu; — dostatecznem jest przeto wiedzieć ilość chlorków w pewnej ilości ługu zawartych, by go stosownie do potrzeby w każdym wypadku umiejętnie zastosować.
Ponieważ o chłonieniu tych soli przez zdrową skórę niema mowy (z wyjątkiem kąpieli bardzo skoncentrowanych), przeto jest rzeczą dowolną, czy się do kąpieli używa ługu Ciechocińskiego 26%, czy Kremnachskiego 34$, czyjlschel 25$, czy Elmeńskiego 16% i t. d. W skutkach jeden i ten sam, jeden zastąpi drugi tylko w różnej ilości, a mniejsze lub większe dodatki bromu i jodu mają tylko techniczne źnaczenie, nie zaś terapeutyczne. Do kąpieli waniennych dodaje się zwykle od 1 do 4 garncy ługu, silniejsze rozstwory wywołują pęcherze, strupy i t. d. ’)
Podobnie jak ług służy i szlam do stężenia kąpieli słonych — w celu wywołania silniejszej rezorbcyi Avypocin rozmaitych. Używa się go lub samego przez się do wanieimej kąpieli od 1 do 4, a nawet i 6 garncy (?) na kąpiel, lub w połączeniu z ługiem, lub też zaprawionego z gorącą wodą, z błotem i t. d. w kształcie gorących przyparek przy rozmaitych naciekach, obrzmieniach, zastoinach, przerostach i nowotworach. Można go także zaprawić z zimną wodą do drzażniących okładów, stosownie do tego czy się*chce osięgnąć rezorbcyę nacieku, lub przyspieszyć zebranie się ropnia; — w ostatnim wypadku z gorącą wodą.
’) Pewien zakonnik opowiadał mi jeden z nrzędników zarządu Warzelni — w zbytniej gorliwości o swoje zdrowie wskoczył w zbiorownik ługn, umieszczony tuż po za warzelnią, unikając o ile możności świadków swego bochaterBkiego czynu. Wkrótce przejęty nieznośnym bólem wyskoczył jeszcze prędzej ze zbiorownika — jak był weń wskoczył; ale naskórek jego ciała wzdął się okropnie i część jego pozostała w zbiorowniku na pamiątkę tej dziwnej kąpieli. Swą gorliwość o zdrowie opłacił ciężką i bolesną chorobą.
Powietrze tężniowe.
Tężnie, owe wspaniałe gmachy sztucznie ułożonych cierni, zadziwiają swym obszarem wzrok zbliżającego się przechodnia i uprzyjemniają swym cieniem spacer upałem zmęczonego gościa.
Wszelakoż nie jedyna zabawa, przyjemna wilgoć powietrza i wspaniały cień są główną ich zaletą, mają one daleko ważniejsze przeznaczenie.
Solanka trzy lub pięcio procentowa spadając zwolna kroplistym deszczem z jednej cierni na drugą pozbywa się części swej wody, soli wapiennych i żelaznych i tęży się do dwudziestu i kilku blisko procentów soli kuchennej. Ztąd ten przecudny widok od bielejących grubych warstw gipsu na tężniach wyszłych zużycia. Okoliczne powietrze, przy największych upałach przesycone wodą przez ustawiczną ewaporacyę jest zawsze wilgotne i chłodne, zawiera w sobie cząsteczki ulatniającej się soli i wydziela niezwykłą woń.
W czasie niestety bardzo krótkiej bytności swej w Ciechocinku Profesor Uniwersytetu Warszawskiego Dr. H. Fudakowski, opierając się na doświadczeniu, że parowanie stężonych rozczynów np. słonych jest prawdopodobną przyczyną wytwarzania się ozonu z tlenu powietrza, w dni pogodne i gorące, sprzyjające tego rodzaju doświadczeniom, stosownie pokryte ozonometryczne papierki (napojone klejem krochmalowym i rozczynem czystego jodku potażu) pozawieszał na tężni i w rozmaitych odległościach do niej, mając na względzie kierunek wiatru. Porównywając następnie fijoletowe zabarwienie papierków za pomocą ozonometrycznej skali, używanej obecnie przez Dr. Lendera w jego badaniach nad ozonem, znajdywał wyraźne spotęgowanie zabarwienia papierków zawieszonych na tężni i w pobliżu jej. Z otrzymanych ztąd wypadków należy nam z pewnem prawdopodobieństwem przyjąć wytwarzanie się przy tężni jakiegoś czynnika, utleniającego mocniej aniżeli zwykły tlen naszej atmosfery — niby ozon (Gazeta lekarska Xs 31 z roku 1872).
Powyższe badania kilkakrotnie przez innych a również i przezemnie samego w zeszłym roku stwierdzone zostały.
Wiadomo, że ozon jako chemicznie bardziej energiczny tlen, wpływa w znacznej części na oczyszczenie powietrza, ztąd też tutejsza atmosfera zbliża się bardzo do morskiej,
lubo może nie jest tak dalece wolną od wszelkich gnijących wyziewów rozkładających się ciał. ’)
Od tego to czynniejszego składnika powietrza, (a może od obecności jodu lub bromu (?) w powietrzu), zależy w części ta właściwa, istotnie nieco ostra woń przy tężniach w Ciechocinku, o której słyszy się mówiących gości, a której niektórzy z nich nie mogą znieść bez szwanku. Zauważyłem też, że ostra woń pod tężniami wzmaga się przy skwarze słonecznym, skoro poprzedzał go deszcz. 2)
Dla tego pobyt pod tężniami nie dla wszystkich służy osób i gdy z jednej strony jest wybornym środkiem leczniczym dla osób ze zastarzałym nieżytem oskrzeli, gdzie obecność cząsteczek soli w powietrzu ułatwia wykrztuszanie flegmy, dla dzieci zołzowatych, dla których miejscowe powietrze stanowi pewien rodzaj gimnastyki płucnej; nareszcie dla osób wątłych i nerwowych, których przy skwarach słonecznych przyjemnie chłodzi i rozstroje nerwowe uspakaja; — to z drugiej strony dla osób skłonnych do krwotoków płucnych, dla suchotników z ostrym przebiegiem choroby bezwarunkowo jest szkodliwem, skutkiem nadmiernego drzażnienia błon śluzowych i dróg oddechowych.
Lubo niektórzy specyaliści powietrzu tężniowemu duże przypisują znaczenie przy cierpieniach płucnych i niemożna też częstokroć korzystnemu jego działaniu zaprzeczyć nie tylko przy katarach, ale nawet przy suchotach płucnych z przewlekłym przebiegiem, gdzie towarzyszący cierpieniu długotrwały nieżyt oskrzeli jest główną dolegliwości przyczyną; nie można go wszelakoż wszędzie bez odróżnienia wypadków każdemu tego rodzaju choremu zalecać, a mianowicie przy ostrzejszej formie cierpienia, gdzie już zwykłe powietrze wciąż wzbudza kaszel suchy i męczący.
W wątpliwych wypadkach trzeba prawie doświadczeniem na chorym wypróbować. O ile — i jak to powietrze znosi, nim się mu go zaleci — jako środek leczniczy. Rozmaita bowiem jest wrażliwość błon śluzowych i odporność organizmu na niezwykłe bodźce.
’) Dla tego można by tu łatwo kąpiele morskie naśladować przez urządzenie bardzo obszernego rezerwoaru dla wody słonej w pobliżu tężni, w którym koło parą poruszane wprawiałoby wodę w falowanie podobne do morskich bałwanów.
’) Miałem w kuracyi pacyenta młodzieńca 18 letniego, który przed kilkoma laty cierpiał raz na krwotok płucny, i któremu dla tego zabroniłem zupełnie spacerów pod tężniami. Mimoto, gdy przekroczył mój zakaz, zawsze go musiał odpokutować boleściami w piersiach, suchością w gardle i innemi dolegliwościami przez dni kilka. Wogóle, o ile moje doświadczenie sięga, okazało się powietrze tężniowe przy zastosowaniu innych środków wewnętrznych pomocnem:
a) Przy długotrwałych nieżytach oskrzelowych u osób dorosłych, mianowicie gdzie plwociny są gęste, bardzo obfite i z trudnością oddzielają się; niemniej u dzieci skrofulicznych, gdzie nieżyty głównie na wiosnę i jesień małych pacyentów trapią, mianowicie po przebytym niedawno krupie lub kokluszu, jako środek hartujący i podnoszący odporność płuc na raptowne zmiany atmosferyczne.
b) Dla osób wątłych, nerwowych z osłabionemi płucami, lubo bez wyraźnych zmian w miąższu samego płuca, nie tyle skłonnych do nieżytów oskrzeli z obfitemi wysiękami, jak raczej do kaszlu suchego, jako środek odwilżający i ułatwiający wykrztuszanie, niemniej jako miejscowość chroniąca przed uciążliwymi upałami i znosząca rozstrój nerwowy (wilgotne ciepło).
Natomiast zabrania się pobyt pod tężniami:
o) Bezwarunkowo osobom skłonnym do krwotoków płucnych, suchotnikom z przebiegiem cierpienia ostrym, gorączkowym, (phtisis florida), przy trawiącej gorączce, kolikwacyi.
b) A warunkowo tylko, bo przeważnie z unikaniem dni wilgotnych — osobom silnie zreumatyzmowanym i artrytykom, gdzie nadmierna wilgoć powietrza łatwo darcia i bóle w stawach na nowo wywołuje. „Wogóle bowiem osoby nawet mniej wrażliwe na wpływ wilgotnego powietrza, przy dłuższym pobycie w Ciechocinku, gdy lato jest dżyste i słotne, częstokroć się użalają na darcie w kończynach, skutkiem nadmiernej wilgoci atmosferycznej.
Ztem wszystkiem pobyt pod tężniami — z wyłączeniem wyż wymienionych wypadków — należy dla przeważnej ilości gości do najprzyjemniejszych i dla zdrowia najpożyteczniejszych. Dla tego też to miejsce najwięcej sprzyja dla spacerów, zabaw i rozrywek dziennych; — a mianowicie powinno być więcej, jak to dzieje się dotąd, wybieranym na ćwiczenia gimnastyką, na zabawy i rozrywki dla dzieci, w miejsce tych niehigienicznych nocnych balików, gdzie nasze pociechy nałykają się niepotrzebnie kurzu i kwasu węglannego — i uczą się zawcześnie niestetyl zbytków, zarozumiałości i próżności.
Dzięki Bogu — zwrot ku lepszemu zdaje się zapowiadać już zeszłe lato. Parówki.
Pobudką do używania wody w stanie lotnym t. j. pary była jak się zdaje, para wydobywająca się ze szczelin skorupy ziemi w pobliżu wulkanów, i przypadkowe spostrzeżenie dobroczynnego wpływu tejże pary w chorobach.
W okolicy Wezuwiusza np. na wyspach wpobliżu Neapolu napotykają się doły i jamy, napełnione pochodzącą z ziemi gorącą parą, wktórej lud okoliczny się kąpie.
W parni tworzy się para albo przez polewanie rozpalonych płyt kamiennych lub kruszczowych, albo dochodzi już gotowa z kotła parowego.
Ostatni sposób praktykuje się w Ciechocinku, tylko zamiast zwyczajnej wody używa się trzy procentowej solanki.
Fizyologiczny wpływ parówki zawisł od działających w niej czynników; a temi są: wilgotne ciepło, i wilgotne zimno, a do tych dwóch czynników przychodzi jeszcze trzeci to jest bierna gimnastyka.
Para wyobrazicielka pierwszego czynnika jest 0, 04 razy lżejsza od powietrza o 1728 lżejsza od wody i ta to lekkość pary sprawia, że możemy kąpiel parową znieść bez szwanku, chociaż posiada nierównie wyższą ciepłotę, niżeli ciekła kąpiel ciepła.
Cieplik zwykłej kąpieli parowej wynosi około 40° R., przewyższa zatem zwykłą kąpiel ciepłą o 12° R. cieplik zaś krwi o 7 do 8° R. czasem zaś dochodzi do 60°. Wprawdzie woda przy ciśnieniu jednej atmosfery przemienia się w parę całkowicie dopiero przy 80° R., wszelakoż ta para wpuszczona do parni ostyga rychło i dla tego trzeba parnie zasilać co chwila świeżą parą. Ostyganiu zaś podlega para na wszystkich przedmiotach niższej temperatury np. na ścianach słupach i t. d. a tem samem i na ciele ludzkiem, albowiem cieplik zwierzęcy posiadający w sprawie odżywienia swe własne i stałe źródło, jest skutkiem tego w Wysokiem stopniu niezawisły od ciepłoty zewnętrznej.
Ponieważ tedy cieplik ciała w parni zawsze przynajmniej
0 8° do 10° R. niższy jest od otaczającej go pary, przeto ostyga para na ciele t. j. powraca do formy pierwotnej ciekłej
1 tworzy krople, które spływając i łącząc się z sobą sprawiają, iż poniejakim czasie pobytu w parni z ciała prawie się leje i odtąd pobyt w parni staje się znośniejszym i uspakaja się tętno i oddychanie. Im wilgotniejsze ciepło panuje w parni t. j. im więcej powietrze w niej wilgocią jest przesycone, tem więcej transpiracja przez skórę i płuca jest tamowaną, tem bardziej ów obfity pot jest tylko ostygłą parą; a natomiast organizm wydziela tem więcej wilgoci przez nerki i dla tego w parni jak w ciepłej kąpieli powstaje większy popęd do urynowania.
Im przeciwnie mniej wilgoci w parni się znajduje, a im więcej suchego ciepła, tem więcej wilgoci mogą wyziewać gruczołki potne t. j. tem więcej pocimy się rzeczywiście, a tem mniej urynujemy. To właśnie najwyraźniej okazuje się w suchej czyli tureckiej łaźni. *)
Tak pot jak i ostygająca para ochładzają ciało częścią przez to, iż go zwilżają, częścią przez to, iż wiążą wiele organicznego cieplika. To ochłodzenie ciała jest tak wydatne, iż pomimo potów, można śmiało i bez obawy przeziębienia się w zimną wodę skakać, lub w śniegu się tarzać i dla tego możemy śmiało twierdzić, że rozgrzanie się ciała w parni jest tylko pozornem i nie przekracza zwykle jednego stopniali.
Chwila zakończenia parówki zbliża się, gdy następują właściwe lub nie właściwe poty, po których poczynają się zjawiska zbytecznego rozprzężenia t. j. serce bije gwałtownie i prędko, żyły nabrzmiewają, skóra pokrywa się ciemnym pąsem, oddech staje się prędkim i coraz trudniejszym, oczy zachodzą krwią, w uszach szumi i huczy, w głowie kręci się w oczach ćmi; dalej następują nudności, zajęcie lub ból głowy i mdłości, a czasem przychodzi nawet do apopleksyi.
Powyższem przypadłościom w części zapobiega ociekająca z ciała woda w części zimne oblewanie. Z tego powodu jest kąpiel parowa kombinacyą kąpieli rozmaitego rodzaju i rozmaitej ciepłoty, i dla tego w kąpieli parowej osiągamy setwis paribus nie równie większe rezultaty, niżeli w ciekłej kąpieli ciepłej.
Do tego przyczynia się nie mało bierna gimnastyka, biczowanie ciała, gniecenie mięśni i brzucha, naciąganie stawów i t. d. czemu się zazwyczaj kąpiący poddaje.
Streszczając cośmy powyżej o fizykalnem i fiziologicznem działaniu pary na ustrój powiedzieli, przyjdziemy do przekonania, że parówka Ciechocińska jest pewnem rodzajem połączenia słonego deszczu z parą zwyczajną.
Wparze bowiem słonej, która napełnia łaźnię, ledwie istnieją ślady części mineralnych solanki.
’) Niemając ostatniej przy miejscowym zakładzie, a byłaby bardzo pożądaną w reumatyzmach i artrytyzmach, uciekamy się zazwyczaj do obwijania pacyentów w dery po parówce i pobudzamy tym sposobem poty.
Chlor, kwas solny i żywice ziemne ledwie wyśledzić, zaś chlorek sodu, jod i brom, dopiero po skondensowaniu pary na 9 do 12 atmosfer wykryć zdołano.
Nie jest to naganą — ale owszem zaletą Ciechocińskiej parówki, gdyż powyższe środki, działając w parze bezpośrednio na błony śluzowe dróg oddechowych, których drażliwość na obce ciała każdemu znana, nie dałyby się w silniejszej koncentracyi dla osób żyjących z pomyślnym skutkiem zastować (patrz str. 74 o działaniu jodu i bromu na błony śluzowe oskrzeli).
Działanie lecznicze parówki ogranicza się nietylko na skórę przez wyśmienite oczyszczanie jej i wyługowanie przez pot, ale zarazem i na cały ustrój przez hartowanie ciała za pomocą zimnego natrysku słonego, którym się chory zazwyczaj posługuje w samej parówce i przez ułatwianie chłonięcia płynnych i skrzepłych wypocin, ’) i przez usuwanie bólów gośćcowych, dnawych i t. p.
Wskazania do jej użycia są te same, co i do użycia kąpieli ciepłych słonych; częściej jednak uciekamy się do nich wtedy, jeżeli zachodzi potrzeba zastosowania ciepła powyżej temperatury ciała, a więc stopni ciepła, przy których solanka w kąpieli już szkodliwych poczyna nabierać własności.
Ztąd parówka ze solanki jest nietylko połączeniem deszczu zimnego słonego z parą ale zarazem i uzupełnieniem kąpieli ciepłej ze solanki tam, gdzie okazuje się konieczność silniejszego pobudzenia sprawy chłonnej przez podwyższenie temperatury, a gdzie już nie można bardziej skoncentrowanej solanki ługiem i szlamem w kąpieli stosować ze względu na możliwe obrażenia skóry.
Bliższe wskazania do zastosowania parówki z solanki w chorobach są:
a) Przy długotrwałych nieżytach dróg oddechowych i krtani, dokąd płyn albo żadnego albo bardzo trudny ma przystęp, w celu oddziaływania bezpośrednio na cierpiącą błonę śluzową jak przy katarach nosa, oskrzeli, przewodnika Eustachiusza, ucha i t. d.
Na błonę śluzową oskrzeli osadzająca się para, chociaż tylko w części słona działa swem ciepłem wilgotnem jako środek odwilżający flegmę i ułatwiający wykrztuszenie, a działanie onegoż przy nieżytach byłoby jeszcze energiczniejszem,
’) Para rozmiękcza wypociny, rozpręża naczynia chłonne; następny wpływ solanki zimnej pobudza je do tem silniejszego ściągania się i powiększa przez to ich własność wsysającą (chłonną).
gdyby podwyższenie bicia serca, przyspieszanie oddechu i ogólne rozpalenie i rozprężenie organizmu, nie stawiły granic w jego zastosowaniu. Ostatnie te czynniki, przysparzając napływ krwi do oskrzeli, łatwo zrządzą chwilowe przekrwienie tychże. Przekrwienie, o tyle tylko może być korzystnem przy chronicznych nieżytach, o ile znośnem go czynią długoletniem cierpieniem zmniejszona drażliwość oskrzeli i pewien stopień zmniejszonego lub upośledzonego odżywienia tychże.
Dla tego parówki przy chronicznym nieżycie oskrzeli są tylko warunkowo pomocne, czyli tylko wtenczas, gdzie podstawą długotrwałego nieżytu jest pewien rodzaj biernego wydzielania się flegmy w obfitości (bronchoblenorrliea ex atonia). Wogóle trzeba być bardzo ostrożnym przy zastosowaniu parówek przy chronicznych nieżytach oskrzeli z powodu łatwego przeziębienia się i możliwego pogorszenia choroby. Pomyślne skutki, których nie jeden doświadczył po zastosowaniu parówek tutejszych, przypisać należy raczej korzystnym warunkom hygienicznym w Ciechocinku.
Przy ostrych katarach wprost są szkodliwe, albowiem skutkiem silnego rozgrzania się ustroju łatwo przenosi się ostry katar oskrzeli grubych (bronchów) na cieńsze (kąpielowe) i usposabia do większej duszności (astmy). Ztąd owa usprawiedliwiona przestroga przed łaźnią dla zakatarzonych, która jest znaną powszechnie między prostym nawet ludem. Strzeż się zaparzyć kataru!!
Żeby zaś od parówek słonych spodziewać się pomocy przy nieżytach oskrzeli u suchotników — rozumie się — w pierwszym zakresie choroby, jak niektórzy specyaliści twierdzą, jest więcej jak wątpliwem, a podobne wypadki, skoro się rzeczywiście parówką pomyślnie uleczyły, należą do błędów diagnostycznych. *)
b) Dalej służy parówka do usunięcia szkodliwych następstw jakie zrządza świeże i raptowne zaziębienie, skoro nie towarzyszy mu gorączka, jak przy rozwolnieniu wskutek zaziębienia.
c) W celu obudzenia większej siły chłonnej przy wysiękach gośćcowych, dnawych i zołzowatych za pośrednictwem wyługującego wpływu potu 2) jak przy chronicznym gośćcu,
’) Atoli wedle najnowszych doświadczeń przez oddychanie gorącem powietrzem, niszczą się pręciki Kocha, które są przyczyną suchot; może w tein właśnie polega skuteczność gorących parówek w chronicznych suchotach.
) Znakomity wypadek skutecznego leczenia zastoin gośćcowych przez miejscowe parówki przedstawił nam Dr. Bojasieński z Błonia, nerwobólach: bólu kulszowym, twarzy i innych rwach z zaziębienia.
d) Do wzmacniania i hartowania skóry przeciwko szkodliwym wpływom powietrza przez jednoczesne zastosowanie zimnego natrysku po parówce.
e) W celu przysposobienia ustroju do przyjęcia zimnych kąpieli ze solanek, skoro konieczność tego wymaga, a drażliwy na zimno organizm odrazu kąpieli zimnych nie znosi.
f) Jako środek pomocniczy może wreszcie miejscowa parówka służyć i przy długotrwałych chorobach skórnych, połączonych ze świędem i z niezwykłą suchością skóry, przy koczujących bólach gośćcowych i dnawych, przy długotrwałym nieżycie żołądka i kiszek, przy niedokrewności i nadczułości nerwowej.
XI.
Natrysk zimny czyli tusz.
Trzecia forma zastosowania solanki Ciechocińskiej wstanie ciekłym jest natrysk czyli tusz: raz w kształcie kroplistym jako deszcz, a powtóre w kształcie silnego prądu z węża grubości mniej więcej pięści średniej.
Natrysków zimnych używa się lub samych przez się, lub jeszcze więcej w połączeniu z parówką, lub ciepłą kąpielą słoną; albo jednocześnie na cały ustrój, jako deszcz, albo też z węża na pojedyncze tylko części ustroju cierpieniem dotknięte; albo wreszcie stosuje się wszystkie metody jednocześnie lub na przemian.
Zimny natrysk czyli tusz zaczyna się w naszym Zakładzie od temper. — 112° — i 18° R. mieści się w osobnych gabinetach i zbliża się w swych skutkach najbardziej do kąpieli morskiej; — letni (od F 20° — T 27° R.) i gorący (od 28° do 30° R.) znajduje się przy parówkach i kąpielach
który cierpiąc przez lat trzy na zapalenie obojga kolan gośćcowe (Artliritis cheumatica), tak iż kolana dochodziły prawie objętości główki dziecięcia, a w końcu nawet nastąpiło częściowe porażenie kończyn dolnych. „po zastosowaniu wszelkich środków lcczebnych (wezykatoryi, jodyny, nacisku, kąpieli słouych i t. d.) nareszcie, lubo wysięk 9 razy został chłouiętym ale zawsze ponownie się wracał, miejscowemi parówkami radykalnie uleczony, ani w chodzeniu ani w tańcu od lat kilku żadnych przeszkód więcej nie doznaje.
solankowych (i także w osobnych numerach), gdzie jednak można sobie urządzić stosownie do życzenia zimne natryski same przez się, i zimne na przemian z gorącemi.
Ostatni sposób zastosowania natrysków okazał się bardzo zbawiennym dla osób osłabionych, bezkrwistych, lub rażonych, gdzie po zastosowaniu zimnego natrysku reakcya nie jest kompletna, a ciepły tusz niejako uzupełnia to sztuką,, czego sama przyroda dla braku odpowiedniej innerwacyi naczyń dokonać więcej nie może; — niby ułatwia reakcyę.
Znakomita wartość tak zwanego szkodzkiego natrysku, (zimny natrysk naprzemian z gorącym) przy porażeniach przez ogół lekarzy uznana, w nowszych czasach przez Leberta na nowo przy porażeniach wynikłych z mlecza pacierzowego w świetny sposób stwierdzoną została.
Oprócz wraźni temperatury występuje na jaw w kąpieli natryskowej jeszcze drugi czynnik wstrząśnienia ustroju wodą będącą w ruchu; ztąd też działa natrysk nietylko temperaturą ale i mechanicznie, i dla tego można nim nieraz znaczniejsze osięgnąć skutki, niżeli zwyczajną kąpielą słoną, zwłaszcza że wstrząśnienie nie ogranicza się tylko na układ skóry, nerwów i mięśni powierzchowych, lecz udziela się współcześnie wewnętrznym narządom i układom.
W układzie skóry wstrząśnienie natrysku i tarcia się wody o nią wywołuje energiczne przeobrażenia, wskrzesza w niej przez szkodliwe wpływy przerwaną czynność i usuwa przez to zboczenia powstałe w ustroju skutkiem owego przerwania.
Na nerwy działa natrysk jak najzbawienniej, elektryzuje je niejako i podnieca w nich życie.
Natrysk pokrzepia znużony umysł, nadaje wyobraźni świeży polot, orzeźwia i wzmacnia zmysły.
W układzie mięśni wywołuje natrysk mnogie odruchy i energiczną odnowę pierwiastków, usuwa znużenie i budzi poczucie odnowionej siły.
Wprawiając w odruchy włókna mięśni narządów wewnętrznych, potęguje się przez to czynność tychże, pobudza wydzielania się żółci, soku truzstkowego, soku żołądkowego, również śluzu jelit i moczu, usuwa gnuśność kiszek, potęguje czynność naczyń chłonnych, wpływając przez to na rozdzielanie się stężałych zacieków i skrzepłych wypocin.
Z powyższego widzimy, że miejscowe działanie natrysku jest pobudzającem. Bodziec i reakcya tworzą miejscowe przekrwienie w naczyniach włoskowatych, które nawet po dłuższem zastosowaniu natrysku do zapalenia się wzmaga. Rezultat tego: albo przyspieszony obieg krwi, odłuskwianie się chorobliwych strupów, albo — zwiększona twórczość i rezorbcya w częściach chorobą dotkniętych.
Stosując natrysk zimny w kształcie prądu stosownie do woli za pośrednictwem odpowiedniego zwężania prądu palcem, otrzymujemy skutki dowolne, od promienia najwęższej seryngi (lekkie uczucie łechtania) do prądu węża sikawki ogniowej, — silny nacisk, gniecenie, rozmiażdżenie, przedarcie naskórka, i tkanki komórkowatej podskórnej — albo nareszcie: przedarcie naczyń włoskowatych, nawet innych średniej wielkości, a w końcu rozszarpanie pokryć narości chorobliwych.
Działanie zimnego natrysku zawsze jest pobudzającem i nie możemy wcale liczyć przy dłuższem jego zastosowaniu na działanie następcze, uspakajające z przyczyny wiecznej zmiany miejsca, gdzie drażnienie wywiera się, a lubo nie przeczymy, że w końcu puls opada i zjawiają się dreszcze, jest to wszelakoż raczej objawem depressyi przez zimno, jak uspokojeniem.
Chorobliwe zmiany w skórze i mięśniach mają w natrysku zimnym z miejscowej solanki najważniejszy czynnik leczebny, albowiem tenże oddziaływa na nich silnie dynamicznie, chemicznie i mechanicznie.
Uderzenie, zrządzone ciężką solanką z znaczniejszej wysokości jest daleko silniejsze i w następstwach trwalsze od nacisku, który inna woda wywiera pod równemi mechanicznemi warunkami.
Ciężar zimnej, ciężkiej i gęstej solanki, która z taką siłą na skórę uderza, przepędza zarazem krew z powierzchni ciała do wewnętrznych organów i zrządza stosownie do siły nacisku — różne uczucie zimna, które wzmaga się aż do skostnienia ciała.
To stężenie coraz powiększa się, dopóki natrysk stosuje się, a uczucie od lekkiego łechtania potęguje się aż do przykrego bólu. W momencie gdy natrysk ustaje, następuje reakcya i tak miejscowo jak i w całym ustroju robi się wzburzenie soków; miejsce zimna zajmuje uczucie przyjemnego palenia.
Tym sposobem zbliża się natrysk zimny do działania falowań morskich.
Gdzie zaś dla braku siły lub porażeń nerwów naczyniowych zbawienna reakcya nie zjawia się więcej, tam ciepły lub gorący natrysk koniecznie musi przyjść w pomoc zimnemu;
a skuteczność tego leczenia stwierdzają pomyślne skutki, które otrzymuje się przy leczeniu rażonych paraliżem.
Natrysk zimny, nie właściwie zastosowany, ma też swoje szkodliwe skutki; — może on zrządzić kaszel, kurcze, bóle rozmaitego rodzaju, katar żołądka i kiszek czyli rozwolnienie. Przez wywołanie zaś nawałów krwi do wewnętrznych narządów mianowicie do mózgu, można dać powód do wypocin około nerwów, do porażeń, do utraty wzroku, słuchu, do osłabienia pamięci i t. p.
Wskazania do zastosowania natrysków zimnych z miejscowej solanki są głównie: długotrwałe choroby układu skóry („wysypki), nerwów (osłabienia), miąższu i błon śluzowych narządów wewnętrznych; przeciwskazany jest natrysk przy chorobach gorączkowych. ’)
Ogólnych natrysków używamy zazwyczaj:
a) W celu hartowania i wzmacniania organizmu po parówce, lub ciepłych kąpielach, i w celu wyrabiania większej siły odpornej na szkodliwe skutki zmian powietrza.
b) Jako środka odciągającego — przy wewnętrznych cierpieniach zapalnych, przy krwotokach macicznych, przy zbyt obfitych regularnościach, zapaleniach mlecza pacierzowego i mózgu — dalej przy śpiączce, przy ucisku wysięków na mózg, przy zapaleniach wątroby, przy opadnięciu macicy jako środka pobudzającego kurczliwość wiązadeł.
c) W celu wzmacniania porażonych części jak: przy nieudolności męzkiej na krzyż, przy wiądzie mlecza pacierzowego, przy porażeniach skutkiem cierpień mlecza pacierzowego (tu naprzemian zimny z gorącym natryskiem).
d) Przy upartych kaszlach kataralnych, zwłaszcza gdy się pogarszają po każdej kąpieli ciepłej solankowej, — nie tylko u dorosłych ale nawet u małych dzieci — krótkotrwałe natryski zimne nieocenionej są skuteczności. Niestety! często przychodzi się borykać z przesądem matek, nim dozwolą przy upartym kaszlu poddać swe pociechy pod zimny natrysk, — chociaż to ustępstwo z ich strony niebawem opłaca się sowicie pomyślnym skutkiem.
Miejscowych zaś natrysków na ograniczone GEęści ustroju używa się w celu obudzenia siły chłonnej w naczyniach, i w celu obudzenia kurczliwości przy rozdętych żyłach ( Varices, telanjectasiae) przy rozmaitych wysiękach a nawet i wypocinach wodnych, przy torbielach i ropniach odtorbielowanych, przy białej obrzękłości stawów, owrzodzeniach chronicznych, zastarzałych wysiękach w kościach i chorobliwych narościach błon śluzowych.
XII.
Kąpiele błotne.
Jednym z nowszych nabytków zakładu leczniczego Ciechocińskiego są kąpiele błotne; okazały się wszelakoż w swych skutkach leczniczych przez ten krótki czas swego istnienia tak zbawienne, iż można im śmiało wróżyć jedno z pierwszych miejsc w zasobach leczniczych.
Kąpiele błotne są mieszaniną miejscowego torfu, którego sąsiednie łąki w obfitości dostarczają, z tutejszą słabszą solanką (półtora procentową).
Torf wszelakoż wymaga pewnej przeróbki, nim się go do tego przygotuje. Pocięty w cegiełki, osuszony, przepuszcza się go przez drucianą siatkę, a następnie zarabia do kąpieli z gorącą solanką, tak iż temperatura kąpieli dochodzi 28° — 32° R., zgodnie z przepisem lekarza.
Części składowe torfu zawisły od miejscowości, z której się go czerpie, od krótszego lub dłuższego przygotowania (macerowania), czemu zawsze towarzyszy utlenianie się górnych jego warstw; nareszcie od wody, z którą się go zarabia, również od mniejszej lub większej koncentracyi massy błotnej. Ponieważ na skład chemiczny błota wpływa wiele głębokość z której go dobywa się, przeto też i wynik badań tejże samej masy w różnych czasach przez różnych chemików dokonanych, jest zupełnie odmienny, co jednak w kuracyi tak dalece wielkiej różnicy nie robi, albowiem działanie kąpieli błotnych lubo dotąd jeszcze dosyć ciemne, — zawisło od własności błota raczej fizykalnych, jak chemicznych. Wszystkie rodzaje torfu mają mniej więcej te same części składowe i części roślinne a głównie: korzonki, humus i kwas humusowy, żywice, krzemionkę, glin, fosforan żelaza, siarek żelaza, sól kuchenną, sole siarczane, a głównie siarczan wapna, niedokwas żelaza i wolny kwas siarczany; — a tylko rodzaj wody mineralnej, której się używa do jego zarabiania, daje kąpieli błotnej miano — żelaznej, siarczanej, słonej i t. d. Ponieważ chłonięcie soli mineralnych przez skórę jakeśmy to powyżej wymienili jest więcej jak wątpliwem, a to w kąpieli błotnej, przez utrudnione stykanie się z powierzchnią ciała wskutek gęstości błota, jeszcze więcej staje się nieprawdopodobnem; — przeto miana te mają jedynie techniczne znaczenie, — leczniczego zaś prawie żadnego. Ciechociński torf składa się wedle analizy Milicera;
W 84, 525 grammach torfu jest:
a) części rozpuszczalnych w wyskoku (żywicznych). 9 0, 05359 grammów,
b) części rozpuszczalnych
w wodzie (solnych).. 0, 0650 „
Wedle szczególnego rozbioru co do części składowych zawiera:
Wody 27, 128£
Materyi organicznych.. 37, 751
Piasku i gliny 24, 165
Krzemionki (Si02)... 2, 520
Kwasu fosforowego (Ph205) 0, 247
„ siarczannego (Ś03) 0, 562
„ węglannego (CO., ). 0, 229
Chloru (Cl) 0, 013
Tleniku żelaza (Fe203).. 4, 217
Tlenku wapna (CaO).. 2, 742
magnezu (MgO). 0, 248
sodu (Na2Q)... 0, 252
Eazem.... 100, 094
Z powyższego rozbioru widzimy w torfie Ciechocińskim żelazo jako tlenik żelaza (Fe203) połączone z kwasem fosforowym (Ph20s), siarczannym (S03) i krzemnym (Si02/); stanowi on mięszaninę pod nazwą żelaza łąkowego znaną, jest w stanie trudno rozpuszczalnym i jak w ogóle torf Ciechociński jest ubogi w części rozpuszczalne. Oprócz powyżej wymienionych części mineralnych zawarte są w kąpielach błotnych gazy i ciała organiczne.
Gazy. Przy wiecznej fermentacyi, jaka się bezustannie wytwarza z gnijących szczątków roślinnych w masie torfowej — a głównie na jej powierzchni za przystępem tlenu i azotu; — tudzież przy tak rozlicznych przekształceniach najróżnorodniejszych ciał, gdzie tworzące się kwasy z rozmaitemi zasadami — stosownie do ich chemicznego powinowactwa — łączą się i nowe ciała i związki formują, — wyrabia się w błocie torfowem, oprócz azotu i węglowodoru, jeszcze kiuas luęglanny i siarkowodór.
Te gazy, chociaż zmiennej ilości stosownie do gatunku torfu (tembardziej że massa błotna niepoślednią ich część a głównie kwas węglanny, azot i tlen z powietrza sobie przyswaja), zostają niechybnie chłonięte przez skórę ludzką w kąpieli błotnej, a tem samem nie pozostają bez wpływu na ustrój. Ponieważ zaś i tych ilość i twórczość zawisła od czasu i różnych przemian organicznych, nie dających się tak „ściśle oznaczyć, a nie mamy tak widocznych danych, o ile te gazy wywierają na kąpiącjch się w kąpieli błotnej swe skutki lecznicze a tembardziej trujące ’): przeto nie możemy, mimo przypuszczalnej ich rezorbcyi przez skórę, na tak niepewnych co do ilości środkach wskazań terapeutycznych opierać i musiemy je uważać na równi — prawie ze zerem.
Organicz?ie dala. Inne ciała organiczne, znajdujące się w torfie, ciała humusowe i żywice są środkami dosyć obojętnymi, a chociaż niektóre żywice na skórę w stanie czystym wpływ drażniący (zaczerwienienie się skóry) wywierają, to tych właśnie albo wcale w kąpieli błotnej niema, albo tylko w tak nieznacznej ilości, iż te nie są zdolne wywrzeć żadnego skutku leczniczego.
Po kąpieli błotnej krom miernego zaczerwienienia się skóry, jak w każdej innej kąpieli słonej, nic więcej nie doświadcza się. I kwas mrówczany, o którego istnieniu we fermentuj ącem błocie wątpić nie należy, i którego skutki drażniące skórę są dostatecznie znane, nie może tu być zaliczonym w poczet leczniczych czynników; albowiem tam go zanadto jest mało. Wedle Lelimana w błocie Maryenbadzkiem, które dłuższej podlega fermentacyi od Ciechocińskiego, jest go tylko 0, 4 procent.
To samo możemy powiedzieć i o innych kwasach ziemnych, jak kwasie humusowym i źródlanym, które nawet — do wewnątrz wzięte — bez skutku dla ustroju pozostają a tembardziej w kąpielach!
Ponieważ terapeutyczne działanie kąpieli błotnych ani z jego części mineralnych, które prawdopodobnie przez ustrój chłoniętemi nie są tylko mechanicznie skórę drażnią, — ani
*) Braun zauważył u kąpiących się w kąpieli błotnej zjawiska wzburzenia ustroju, duszność, ściskanie i t. d. jak to zjawiać się zwykło w gazowej kąpieli termalnej, ale tylko u osób delikatnych i bardzo drażliwych.
Co do mnie, ani na własnej osobie ani na innych tego nigdy nie dostrzegłem.
z ciał organicznych wytłómaczyć się nie da, a o niepośledniej ich skuteczności miauowicie w wysiękach stawowych, jako najenergiczniejszego środka chłonnego codziennie doświadczenie nas przekonywa, przeto musiemy szukać w fizykalnych własnościach kąpieli błotnej głównego środka leczniczego.
Fizykalne własności: Z fizykalnych własności kąpieli błotnej uderza nas: jej ciężar gatunkowy i niejednostajność temperatury.
Ciężar błota, lubo dosyć znaczny (o czem się każdy kąpiący łatwo przekona), sam przez się nie wytłómaczyłby nam jego siły chłonnej, bo stosuje się przez opaski nierównie większy nacisk na obrzękłe stawy bezkutecznie.
Dopiero ciężar błota w połączeniu z odpowiednią i niezwykłą temperaturą, daje nam pewien prawdopodobny wątek do wyświetlenia, w czem właściwie polega ta nieograniczona siła chłonna kąpieli błotnej.
Temperatura kąpieli błotnej nie może być jednostajną, — raz, że jest rzeczą niemożliwą ogrzewać grubą warstwę błota jednostajnie, gdyż para nie tak łatwo przesięka wszelkie warstwy błota jak wodę — a powtóre ponieważ liczne związki chemiczne, które się tworzą przy rozkładzie i łączeniu się tak rozlicznych mineralnych i roślinnych ciał, dają powód do tysiącznych zmian cieplika w każdej warstwie i grupie błota.
Właśnie na tej niejednostajności temperatury a tem samem na nieustannym prądzie elektrycznym, lctóry tonu musi bezwarunkowo towarzyszyć, polega prawdopodobnie ivłaściwa i odrębna od innych kąpieli własność chłonna kąpieli błotną.
Mówię wyraźnie, prawdopodobnie, albowiem przy niemożności wytłómaczenia sobie w inny sposób tego zjawiska, musiemy już ten za najprawdopodobniejszy przyjąć. Rzeczywiście — doświadczenie prawie codzienne sprawdza, że wysięki gośćcowe w stawach, w opłucnej, w jamie brzusznej, w macicy gdzie wszelkie inne metody leczenia i kąpiele termalne okazały się bezskuteczue, po zastosowaniu kąpieli błotnych najczęściej giną bez śladu.
Na reumatyzm mięśni już tak korzystnie kąpiele błotne nie działają; nie zamilczamy o tem, lubo tłómaczenia nie znamy.
Tej też niejednostajności temperatury błota należy przypisać, dla czego człowiek w kąpieli błotnej znosi bez szwanku i bez wzburzenia krwi temperaturę nierównie wyższą niżeli w zwyczajnych kąpielach, bo dochodzącą do 29° a nawet 32° R. bez użalania się na zbytnie gorąco.
Streszczając, cośmy powyżej wymienili, w jedną całość: kąpiel błotna posiada własności wilgotnego ciepła i działa na kształt gorącej i dosyć ciężkiej przyparki na cały ustrój. Nie wzburza tyle organizmu, co inne kąpiele tejże samej temperatury, a mianowicie co kąpiele termalne (cieplice), które mimo to przewyższa w zbawiennych swych skutkach na chłonięcie wysięków i z tej przyczyny zaleca się dla osób zasługujących na ochronę, gdzie kąpiele termalne nie znoszą się więcej. Stanowi jeden z najważniejszych środków powodujących rezorbcyę wysięków płynnych a w części i skrzepłych, a opierając się więcej na doświadczeniu, jak na zdaniu sobie racjonalnej sprawy ojej działalności z zawartych w niej czynników, zaleca się z pomyślnym skutkiem — w następnych wypadkach:
a) Przy wysiękach stawowych mianowicie gośćcowych; niemniej wynikłych wskutek obrażeń; dalej przy wysiękach zołzowatych i artrytycznych. Na reumatyzm mięśni tak korzystnie nie oddziaływają kąpiele błotne, chyba gdy jest świeżej daty; — sprzeczność trudna do wyt.łómaczenia.
b) Przy porażeniach z nadczułością: tak przy podrażnieniu mlecza pacierzowego (nmresthemia) w skutek histeryi (maciennicy) jak i przy wiądzie rdzenia krzyżowego.
c) Przy porażeniach i jednoczesnych przykurczeniach w skutek cierpień ośrodków nerwowych, przy porażeniach z przykurczeniami z przyczyny zapalenia mlecza pacierzowego, próchnienia kości kręgowych, sifilistycznych wyrostów kręgów i po zapaleniach opon mózgowych w skutek ostrych wysypek. W powyższych wypadkach kuracya przyczynowa (przymiot dna, gościec) ’) winna poprzedzić kąpiele, lub jednocześnie z niemi się przeprowadzić, jak się to zwykle dzieje.
d) Przy obrzmieniu śledziony i wątroby (Tumor lienis Ahepatis) po zimnicy, tyfusach i t. d. kąpiele błotne znacznie skracają kuracyę prowadzoną alkalicznemi wodami, żelazem i chiną; — dotąd wszelakoż nie zauważyłem o ile one zdołają same przez się to uskutecznić.
e) Również zasługują kąpiele błotne na uwzględnienie przy obrzmieniach macicznych (Infarctus uteri) jajników, wysiękach pozamacicznych, szerokich wiązadeł i t. p.
Błoto Ciechocińskie służy również do okładów na żołądek przy kurczach, na głowę i stawy przy cierpieniach gośćcowych, dnawych i zołzowatych; — nie przypuszczam jednak, by więcej tu działało od zwyczajnych przyparek, ale gdy jest raz na miejscu zasługuje na zastosowanie.
XIII. Wskazania.
Solanka Ciechocińska w łącznem swem zastosowaniu (do zewnątrz i wewnątrz) ma dwa ważne do spełnienia zadania: raz przyspieszać przemianę materyj wsteczną, co się sprawdza znacznem przysparzaniem mocznika a powtóre wzmacniać i podnieść podupadłe odżywienie w ustroju, o czem znów twórcze i konserwatywne jej własności świadczą. Zgodnie z tem również i choroby, ulegające zbawiennym jej wpływom, dzielą się na dwa obozy: pierwsze odznaczają się nadmierną plastycznością krwi — czyli skłonnością do chronicznych zapaleń i wysięków, i te właśnie są głównym przedmiotem leczenia u miejscowych wód — drugie nieprawidłową innericacyą, jak osłabienia, porażenia, i nerwobóle. Ostatnie zboczenia w ustroju, lubo tylko w niższym stopniu swego rozwoju i w nierównie mniejszym zakresie od pierwszych odpowiadają leczniszym własnościom miejscowych wód, niemniej przecież korzystnem tutaj podlegają zmianom, (skoro w ogóle przy tak ciężkich niemocach jeszcze poprawa jest możliwą, (?) wymagają przecież energiczniejszego zastosowania — przeważnie tutejszych kąpieli, skrupulatnego wyboru odpowiedniego rodzaju tychże, a przedewszystkiem umiejętnego dozowania temperatury i koncentracyi solanki. W cięższych tego rodzaju wypadkach (np. w porażeniach połowiczych połączonych z przykurczeniami, lub dolnych kończyn i t. d.), gdy miejscowe kąpiele okażą się bezskuteczne, należy się uciec do cieplic gazowych (Nauheim i Rheme) lub innych wód obojętnych (Toeplitz Wiesbaden), wreszcie do morza, lubo niestety! i tam z wątpliwą nadzieją uleczenia.
I. Choroby z nadmierną plastycznością krwi.
Tam, gdzie pokarmy przez ustrój nie są należycie chłonięte i odpowiednio przyswajane, gdzie krążenie soków w gruczołach i naczyniach limfatycznych jest utrudnionem i nawet po części wstrzymanem, a krew w żyłach — czy skutkiem nadmiernej swej gęstości, czy też skutkiem mechanicznego ucisku naczyń — leniwie krąży, w skutek czego ogólna przemiana materyi i w ustroju znacznie się opóźnia; — tam wytwarza się w organizmie skłonność do chronicznych zapaleń — do wysięków i nacieków. Czy one ograniczają się na powierzchnię ciała i tworzą chroniczne wysypki i owrzodzenia; lub na obszerny system błon śluzowych w kształcie upartych śluzotoków i nieżytów; albo czy one tworząc nacieki w miąż lub tkankę między komórkowatą pojedyńczych organów, dają powód do zmian hystologicznych tychże (przerosty, stwardnienia); — w każdym razie odżywienie i czynność uszkodzonych tym sposobem organów jest upośledzona a w części i zniesiona, i nie prędzej dojdzie do pierwotnego stanu, dopóki nie zniesie się chorobliwą mieszaninę soków wraz z chorobliwemi zmianami tkanek. To właśnie dokona metodyczne zastosowanie tutejszych solanek.
„W zakres działania tutejszych solanek zarówno podchodzą chorobliwe wysięki, skrzepy i t. d. zrządzone charłactwem (np. zołzowatem) jako też i skutkiem mechanicznych obrażeń (z przyczyny traumatycznej).
Wracając po tym ogólnym wstępie do wyszczególnienia pojedyńczych chorób, okazała się tutejsza solanka skuteczną to przeważnie.
A) Wyłącznem stcetn zastosoicaniu (do zewnątrz i wewnątrz) przy wysiękach, śluzotokach, skrzepach, przerostach i t. d. wywołanych:
a) Charłacticem zołzowatem (Scrophulosis), jakiemi są: obrzmienia gruczołów, zadawnione wrzody, próchnienie kości, rozdęcie kości, chroniczne zapalenie łącznicy oka; głuchota wskutek śluzotoku zewnętrznego ucha, nieżytu trąbki Eustachijusza; guzy białe różnych stawów z ropieniem i fistułami, wysypki zołzowate i inne z pewnem zastrzeżeniem.
I) Krzywicą (rachitismus) — np. przy zboczeniach kolumny pacierzowej (garbach, stroliozach) — kończyn (przy krzywych nogach), — przymiot kości i rozluźnienia stawów.
ć) Zastarzałą dną (Artńtis). Tak przy prawidłowej regularnej pedagrze, przy twardych guzowatych złogach soli
wapiennych w stawach, jakoż i przy dnie chronicznej, latającej, atonicznej i niektórych rodzajach dny trzewnej, mianowicie przy cierpieniach dnawych wątroby i nerek, przy dychawicy nerwowej — okazała się miejscowa solanka skuteczną w kąpielach, lubo do wewnątrz zaleca się częstokroć inno wody mineralne jak Karlsbad, Yichy.
Dalej wskazaną jest tutejsza solanka:
d) Przy gośćcu przeiclekłym (Rheumatismus chronicus) jakimi są: gośćciec mięśni, stawów z obrzmieniem i wypociną, załogi gośćcowe w stawach i nacieki skrzepłe połączone ze zrośnięciem stawów i bezwładnością.
e) Z chorób kobiecych przy niedostatecznem czyszczeniu miesięcznem — lub zupełnem wstrzymaniu skutkiem chronicznego nieżytu macicy, oraz przerostów i stwardnienia jej miąższu, lub skutkiem charłactwa zołzowego; — przy przerostach macicy i stwardnieniu (Infarctus uteri) niezłośliwej natury z wypocinami; — przy białych upławach czyli nieżycie pochwy i macicy; — przy obrzmieniach wątroby i śledziony wraz z gnuśnością w oddawaniu stolca, — przy chronicznem zapaleniu otrzewnej po połogu z uformowaniem wypocin stężałych, przy wysiękach pozamacicznych (krwiostekach), przy obrzmieniach jajników: — i szerokich więzów, — przy obrzmieniach piersi, sutek i stwardnieniu przyrody nie złośliwej.
f) Przy obrzmieniach, zawałach i stwardnieniach trzewiów (hypertrophiae) jakiemi są: obrzmienia wątroby skutkiem utrudnionego krążenia krwi w żyle czczej dolnej zastoin żółciowych, zapartych stolców i powstrzymanych ocieklin hemoroidalnych; — przy obrzmieniach śledziony pozimnicznych skutkiem zakażenia krwi błotnego (malaria) i innych obrzękłościach wskutek charłactwa zołzowego, kiłowego i rtęciowego; — przy obrzmieniach jąder, gruczoła międzykroczowego byle niezłośliwej przyrody.
g) Przy przekrwieniu brzusznem (status venosus) przy hemoroidach, a mianowicie gdzie krwawienia stolcowe są wstrzymane, również i przy nadmiernych krwotokach ale tylko wtenczas, gdzie obrzmienie wątroby lub śledziony uparte krwawienia powstrzymują.
h) Przy niektórych opuchlinach ivodnych i naciekach wodnistych (oedema) z przyczyn dających się wraz z chorobą usunąć np. skutkiem przeziębienia, chronicznego zapalenia otrzewnej i t. d.
i) Przy chronicznym nieżycie oskrzeli i krtani i rozedmie płuc, usuwając komplikacye cierpień — katar, kaszel.
k) Przj nieżycie żołądka i kiszek z u trudnieniem i leniwem trawieniem, z zat’-zjrmaniem kału i zbytniem wytwarzaniem się śluzu i kwasów, mających za podstawę zastoiny żylne, nadużycia w jedzeniu i piciu lub spowodowane przeziębieniem lub przeciąłem działaniem wilgoci i zimna.
I) Przy chronicznych nieżytach dróg itiynowych pęcherza wskutek zołzów lub z innych przyczyn, l)
Solanki tutejsze okazałj się również skuteczne przy wysiękach, skrzepach i przerostach wywołanych.
II. Drażnieniem, jakimi są:
aj Chroniczne zapalenie stawów wskutek uderzenia, stłuczenia, postrzału.
b) Rany i różne ich następstwa, mianowicie gdy się łączą z obrażeniem kości.
c) Zwichnięcia i złamania kości mianowicie, gdy się łączą z przerostami i znaczną obrzękłością (nieruchome stawy).
cl) Choroby pozapalne jak: wj sieki stwardniałe w tkance koinórkowatej i w mięśniach skutkiem nacisku, uderzenia, tarcia.
III. Choroby nerwowe, połączone przeważnie z osłabieniem, porażeniem, rozstrojami i t. d. i niektóre cierjńenio zewnętrznych pokryć, gdzie tutejsza solanka wskazaną jest:
Ej Przeważnie w kąpielach. Do pierwszych zaliczamy:
a) Porażenia dynamiczne jakiemi osła Dienie w skutek upartych blednie z upławami w klimacie wilgotnym, zimnym; — osłabienia mlecza pacierzowego w skutek tyfusu i innych ciężkich chorób; — osłabienia wskutek ciężkiej rekonwalescencyi; — porażenia histeryczne; lżejsze wypadki impotencyi; purażenia odruchowe (BcfiexlachumngJ; osłabienia skutkiem przedwczesnego starzenia się; — osłaDienia wiekowe.
h) Porażeniu organiczne jakiemi są: porażenia reumatyczne; — niektóre wypadki rażenia pęcherza; lżejsae wj padl.1 porażeń skutkiem wylewu ki wi lub cieczy surowiczej w mózg lub mlecz pacierzowy, albo ich opony bez skurczeń; — lżejsze formy więdu mlecza pacierzowego; — porażenia błonorodne —
) We wszystkich powyżej wymienionych wjp^dkach od a do 1) stosujemy solankę tutejszą w kąpielach bezwarunkowo; — do wewnątrz zaleca się miejscowa solanka (najlepiej nasycona gazem kwasu weglannego) lub też i inne gazowe solanki tylko w pewnych ściśle ograniczonj eh w; padkpch, które się poniżej bliżej wykaże; nŁtomiast ordynuj) się daleko częściej do wewnątrz inne wody mineralne, jak: szczawy alkaliczne, żelajMPt“, gorzkie wnay, siarczane i t. d. stosownie do wskazań. porażenia zrządzone naciskiem kości kręgosłupa i niektóre gatunki bezczułości.
c) Lżejsze formy chorób spazmatycznych jak: taniec Ś-go Wita, padaczka.
d) Nerwobóle jak ból nerwu kulszowego (ishias), n. trójdzielnego {lic douloureiwc) świerzbiączka i pewne wypadki hipokondryi.
Do drugich zaliczamy:
a) Wysypki zastarzałe jak wracająca się róża, łuszcz, strupy, liszaje i parchy; — tudzież niektóre wysypki skrofuliczne jednak z pewnem zastrzeżeniem.
b) Osłabienie skóry po reumatyzmie, czemu głównie natrysk zimny zaradzi.
XIV.
Przeciwwskazania.
Przeciwwskazania do tutejszych solanek w formie łącznej wynikają również z fizyologicznego i terapeutycznego ich działania. Gdzie w ogóle w ustroju zjawia się gwałtowna dążność do rozpadu i rozkładu, czyli do zbyt przyspieszonej przemiany materyi wstecznej, tam oczywiście solanki tutejsze szkodzić muszą, jako ułatwiające tę zgubną dążność.
Tak więc szkodliwą okazała się solanka w formie łącznej:
aj przy wszystkich gorączkowych chorobach i ostrych zapaleniach; jak solanka jest wybornym środkiem do usunięcia chorobliwych następstw po zapaleniach (nasięków), tak znów szkodzi, gdy się ją nierozważnie zastosuje przed ustąpieniem zapalenia.
b) przy gruzołkach płucnych czyli gruźlicy (tuberculosis) w dalszych zakresach choroby, przyspieszając rozpad gruzełka ułatwiając krwioplucie i w ogóle krwotoki płucne. U osób pochodzących od rodziców zmarłych na suchoty płucne, — a tem samem zagrożonych tą niemocą w przyszłości, gdy się jednak to cierpienie jeszcze nie zjawiło, a w miejsce tego występują na jaw tylko obrzękłe gruczoły limfatyczne, wczesne i racyonalne zastosowanie tutejszych wód może skutecznie zaradzić zjawieniu się tej zgubnej niemocy, i tu one działają jako najlepszy środek zapobiegający wybuchowi gruźlicy (prophylacticum).
c) przy krwotokach czynnych tak z płuc, jako też z macicy i z odbytnicy (hemoroidalnych), a mianowicie tam, gdzie psucie się i dezorganizacya cierpiącego organu jest główną przyczyną krwawienia; tudzież przy nadmiernych czyszczeniach miesięcznych z pewnem jednak zastrzeżeniem.
dj przy organicznych wadach serca z silnemi uderzeniami krwi do płuc i mózgu jako też i wyraźnej skłonności do appoplexyi. Tu się głównie wzbraniają kąpiele, rzadziej do wewnątrz solanka. Przy cierpieniach zastawek w sercu, gdzie się jeszcze nie utworzyły kompensacyjne następstwa wady serca (jak powiększenie i przerosty komórek) z przyczyny, że wada albo jest jeszcze świeża albo nie zbyt znaczna, w skutek czego należy przypuszczać, że krążenie krwi jeszcze odbywa się w dosyć prawidłowy sposób — oględne zastosowanie letnich kąpieli nie jest wzbronionem, przeciwnie czasem nawet korzystnem, jak o tem świadczy jeden wypadek umieszczony przezemnie w Gazecie Lekarskiej z r. 1872 pod Jte 48.
e) przy trawiącej gorączce i kolikwacyi jako środek, który koniecznie zgon przyspieszyć musi.
fj przy nowotworach złośliwych jak przy rakowcack, naroślach karafiołowych, sarkomatach i t d., albowiem solanka przyspiesza ich rozpad i daje powód do niebezpiecznych krwawień, — i prędkiego zgonu.
g) przy zjawiskach szkorbutycznych.
XY.
Zastosowanie ogólne Ciechocińskich Solanek.
Po dokładnem zbadaniu chorego, gdy raz jest rzeczą zdecydowaną by się poddał miejscowej kuracyi zjawia pierwsze się pytanie, czy ma się poddać jednocześnie leczeniu wewnętrznemu i zewnętrznemu, czy tylko jednemu z nich. Z góry zapowiadamy, że przeważny sposób zastosowania miejscowych wód jest w kąpielach, niemniej jednakowoż i kuracya wewnętrzna ma swoje zalety i ważne wskazania. Wszelakoż jesteśmy bardzo zatem, by w miejsce tutejszej solanki słabej używać gazowych solanek (Kissingen, Homburg, Kanstatt, Pirmont), lub miejscową solankę rozcieńczoną wodą selcerską, lub wprost nasyconą kwasem węglannym, do czego przy miejscowym zakładzie odpowiednie istnieją przyrządy; a mianowicie tam gdzie pierwsze drogi są w stanie chorobliwym, jak przy długotrwałych nieżytach przewodu pokarmowego, nieżytach oskrzeli i t. d., w ogóle gdzie jest wskazanem użycie dłuższe solanki do wewnątrz.
Tylko tam, gdzie są organa trawienia w dobrym stanie, gdzie istnieje skłonność do gromadzenia się tłuszczu w całym ustroju lub w niektórych uprzywiljowanych jego częściach, lub gdy się ma przed sobą osoby dorosłe z zastarzałą gnuśnością przewodu pokarmowego (atonia), dajemy tutejszą solankę bez żadnych innych domieszek. „W ogóle dzieci zołzowate bez wszelkich zaburzeń organów trawienia nieźle ją także znoszą byle tylko w miernych dawkach, zwłaszcza gdy doda się cokolwiek mleka.
Głównym celem zastosowania miejscowej solanki w formie podwójnej jest częścią przemiana materyi, częścią rozpuszczenie zaległych zastoi, częścią wydzielanie materyi szkodliwych, a wreszcie reprodukcya świeżych soków. W celu podniesienia wszelkich sekrecyi (stolca, uryny i potu), czyli w celu usunięcia co jest chorobliwem i zarazem w celu podniesienia rezorbcyi i assimilacyi pokarmów, samo zewnętrzne zastosowanie solanki jest niedostatecznem i wymagałoby zbyt długiego czasu. Dla tego, gdy mamy na względzie zniesienie ogólnego charłactwa, jak np. przy zakażeniu krwi zołzowatem — oprócz zewnętrznego, zalecamy także i wewnętrzne użycie solanki.
Wszelakoż nie każdy organizm zniesie solankę do wewnątrz a mianowicie organizm zbyt młody, delikatny, wątły, skłonny do rozwolnień i niestrawności; — naówczas nie pozostaje nam co innego, jak tylko poprzestać na zastostowaniu w mniejszych rozmiarach łącznej kuracyi (zewnętrznej i wewnętrznej), albo poprzestać na jednych tylko kąpielach. Zadaniem jest dobrego lekarza zbadać dokładnie stan zdrowia swego pacyenta, ocenić jego siły odporne na niezwykłe bodźce i zbadać dokładnie organa wystawione przeważnie na działanie tego leku, by określić dokładnie jaka mianowicie kuracya jest wskazaną stosownie do sił i wieku, aby ostatecznie zamierzony cel bez narażenia go na niebezpieczeństwo osięgnąć cito, tato et jucunde.
Są wszelakoż choroby, gdzie nie idzie tyle o przeistoczenie organizmu, jak raczej o podniesienie czynności pewnych części ustroju jak np. przy cierpieniach nerwowych — porażeniach nerwowych — porażeniach przy gośćcach przewlekłych. Tu byłoby zbytecznem a tem samem i szkodliwem
s*
zalecać łączną kuracyę. Tu wystarczą już same kąpiele a tylko wyjątkowo, gdy przy tych cierpieniach istnieją komplikacye, jak np. cierpienia pierwszych dróg, obrzęki wątroby lub śledziony, ogólne osłabienie lub nadmierna otyłość i t. p. zalecamy obie metody współcześnie!
To samo dzieje się przy leczeniu wysypek skórnych i przy owrzodzeniach, gdy są samoistne, nie zaś objawem jakiegoś skażenia krwi.
W pewnych znów chorobach wystarcza już sama wewnętrzna kuracya i to niekoniecznie miejscowemi, ale również i zagranicznemi wodami, a zastosowanie jednoczesne kąpieli nietylko nie byłoby pomocnem, ale poprostu szkodliwem zamierzonemu celowi jak np. przy przewlekłym nieżycie oskrzeli w połączeniu z organicznemi wadami serca, przy skłonności do krwotoków płucnych, macicznych, kiszkowych i nosowych. Tu kąpiele są już rezykownym środkiem, lubo i od tego prawidła są wyjątki. Ponieważ bliższe wyświetlenie tych rzeczy wymaga obszerniejszej pracy jak zakres niniejszego pisemka na to zezwala, przeto pozostawia się wybór odpowiedniej metody uznaniu ordynującego lakarza. Nie zataję trudności na jakie się natrafia częstokroć przy wyborze pomiędzy obiema metodami, a w wątpliwych wypadkach należy z początku na jednej metodzie np. na samych kąpielach poprzestać, a skoro organizm do wody przywyknie, dopieio wtenczas łączną zalecić kurację.
W końcu wypada na tem miejscu nadmienienić, że są chorzy, dla których wszelkie energiczne chwytanie się środków leczniczych jest szkodliwem; gdzie powietrze wiejskie, zmiana miejscowości, trybu życia i zwyczajów, usunięcie się od zwykłych zajęć i zgryzot, — i tylko korzystanie z powietrza tężniowego jest ostatecznym celem kuracyi. Tak się to zdarza u osób nerwowych, zbyt rozdrażnionych, skłonnych do kaszlu suchego, lub suchotników z chronicznym przebiegiem choroby, bez krwotoków z płuc i zbytniej drażliwości oskrzeli; wreszcie u dzieci pochodzących od rodziców zmarłych na suchoty do czasu jeszcze względnie zdrowych, jako środek zapobiegawczy. Tu zaleca się dłuższy pobyt na wsi, użycie świeżego mleka, kefiru, serwatki lub kumysu, przebywanie pod tężniami lub mieszkanie w tej okolicy.
W ogóle należy porzestać tylko na wewnętrznem użyciu solanki:
aj gdy chory doznaje w kąpielach duszności, ściskania w piersiach, w dołku, — w ogóle, gdzie kąpiele zbudzają nową chorobę, któraby niebezpieczeństwem zagrażać mogła jak przy
rozedmie płuc, astmie, rozwiniętych wadach serca, kurczu sercowym (stenocardyi).
b) gdy kąpiele zanadto organizm rozstrajają i większa zjawia się skłonność do krwotoków, a jest w zamiarze kuracyi wzmacniać organizm lub ewentualnie krwotoki powstrzymać, albo tylko je zmniejszyć.
Przed rozpoczęciem użycia miejscowej solanki należy pierwsze drogi oczyścić, by tym sposobem przysposobić organizm do łatwiejszego strawienia przeznaczonej wody.
Ostrożność ta — mniej może przestrzegana u dzieci, których zazwyczaj słabsze źródło już samo przez się dostatecznie przeczyszcza — staje się koniecznością dla osób dorosłych, krwistych, skłonnych do czynnych kongestyi do głowy, serca, do ostrych zapaleń, do appoplexyi. Zwykle służy ku temu silniejsze źródło, w miarę potrzeby w swej sile czyszczącej spotęgowane dodatkiem Karlsbadzkiej lub Marienbadzkiej soli, lub też inna gorzka woda jak: Eriedrichshal, Yictorya, Hunyady Janos i t. p. Ilość danej wody zawisła od skutku; zazwyczaj wystarczy 1 do 2 lub najwyżej 3 szklanek w przeciągu 2 godzin. Konieczne bowiem są 2 lub 3 wodniste wypróżnienia. Rzadko kiedy okaże się potrzeba ogólnego upustu krwi przed rozpoczęciem kuracyi, jak to dawniejsi lekarze tak często czynili. Najlepszem jednak przygotowaniem do rozpoczęcia kuracyi solanką jest ograniczać się ile możności, w jedzeniu i piciu na parę tygodni przed rozpoczęciem.
Chcąc pożądany skutek miejscową solanką osięgnąć, należy 4 do 6 tygodni bez przerwy kuracyę przeprowadzić. Jakkolwiek przyroda nie dozwala sobie z góry wyznaczyć czasu, w którym zboczenia w ustroju powinny ustąpić — zazwyczaj jednak ten przeciąg czasu starczy do wywołania znacznej zmiany w sokach, do częściowego rozmiękczenia stwardniałych gruczołów, do chłonięcia chorobliwych nasięków, do usunięcia zastarzałych zastoi i skrzepów, — skoro one w ogóle są jeszcze przystępne korzystnej zmianie. Dalsza kuracya tak zewnętrzna jak i wewnętrzna — lub jedna z nich — przesyca organizm, zrządza sztuczne nieżyty przewodu pokarmowego, lub uciążliwe wysypki skórne i powinna się albo na nowo rozpocząć po paru tygodniowym wypoczynku, gdy siły pacyenta na to zezwalają, — albo najlepiej odłożyć ją na rok następny. Forsowne bowiem kuracye podkopią, a nie podniosą zdrowie; doświadczenie, które gdy gdzie, to właśnie na solankach najczęściej się sprawdza. Ranna pora pomiędzy 6 a 9 godziną najwięcej sprzyja piciu wód. Wtenczas gdy ni^ma upału, chury posilnym snem się pokrzepił i niczem jeszcze żułądka nie obciążył, — spacerując zwoln? pije w odstępach od 15 do 20 min. solankę po szklance na świ^m puwietrzu, nie przystępując do drugiej, dopóki nie minie uczucie przesycenia po pierw szej. „Wyjątkowo — i to przj nadnJernej drazliwości kiszek, rozkłada się przeznaczoną ilość wody na cały dzień. Więcej cierpiący powinni pić w łóżku.
Solankę słabszą piją dzieci, =tosownie do wieku, kieliszkami w ilości od jednej do 2 lub 3 nawet uncyi, dorośli zaś szklankami w ilości od 4 do 6 uncyi n? raz w pewnych odstępach czasu, i to powtarza się z początku 2 lub 3 razy na godzinę, a w następnych dniach zazwyczaj dodaje się jedną dawkę więcej, nie przechodząc przecież u dzieci 4 kieliszków, u dorosłych 4 do 5 szklanek, a w bardzo rzadkich wypadkach do 6 szklanek na godzinę. Zwykle wykaże się w następnych dniach ilość, jaka jest dla kazdeero właściwą, w celu wyw ołania od 1 do 2 lub 3 miękkich, flegmistych lub nieco wodnistych wypróżnień. Przestaje się wszelakoż na bardzj małej ilości wewnętrznego użycia solanki (od 1 do 2 uncyi na dobę), gdy pacyenci są bardzo młodzi, a jest w zamiarze leczenia tylko pubudzać apetyt i trawienie jako (tonicum). Po skończeniu ostatniej szklanki spaceruje się przymajmniej godzinę, by wodę dostatecznie strawić i dopiero udaje się na śniadanie. J)
P„d koniec kuraryi ujmuje się zwykle jedną dawkę (kieliszek lub szklankę) i kończy się ostatecznie jak się zaczęło, najwyżej dwiema lub jedną dawką.
Do kąpieli przystępuje się najlepiej przed południem we 2 lub 3 godziny po śniadaniu — o ile możności z próżnym żołądkiem; nie zawadzi jednakże, kąpać się z rana przed wodami lub na wet i po południu, byle tylko w kilka godzin po jedzeniu.
Najwłaściwszą porą do leczenia wjdami jest lato. od końca Maja do końca Września. Osobom słabowitym, bezkrwistj m, flegmatykom — tudzież cierpiącym na przewlekły gościec lub dnę należy o ile możności pomijać miesiące wiosenne i jesienne, a natomiast śród lata porę do leczenia wybierać. Ostatniej uwagi nie powinno się lekceważyć, albowiem
J) Nijjra.i w mkżscowym nakładzie zwyczaju picia wód pod wieczór. Wszfchko osoby, których tol^nka z rana zanadto roz^alnia, doskonale ją znoszą pijąc pod wieczór, bez w tvołaiia wypróżnień w nocy. Ty w zaleć“ się — gdy jest w zamiarze leczenia nie rozwalniać — picie solanki pod wieczór lub po południu.
silne wyzitwy z łęk i z tężni robią tutejszą atniusferę w miesiącach wiosc anych i jesiennych, dle tych właśnie choiych dosyć niemiłą, a dla kuracyi nawet nieprzyjazną.
W ten sposób prowadzi się kuracyę, gdy nie zajdą przeszkody, aż do końca. Od wyżej wymienionych prawideł odstępuje się:
a) gdy przy skłonności do rozwolnień kilka lub kilkanaście następuje z rzędu wypróżnień wodnistych, zielonkowatych. Naówczas radzimy zmniejszyć dozę sol; inki na połuwę albo jeszcze więcej, lub takową wypić w dwóch odstępach przedzielonych śniadaniem, lub ogrzaną nieco; wreszcie przepisaną ilość wody na cały dzień rozłożyć. Przy trwałej zaś skłonności do dyaryi zaleca się w miejsce tutejszej, albo gazową solanką (Kisoingen) lub wapienną wodę Krynicę, a skoro organizm i tych nie znosi, zaniecha się zupełnie użycie solanek i tylko ordynuje się takie wody, których używa się przy katarze kiszek (ciepły Karlsbrd). Przy zbyt skąpych wypróżnieniach kaze się pić albo większe szklanki albo dwie szklanki z rzędu, albo przepisaną ilość szklanek
w bardzo krótkich odstępach czabu — co 4 lub t> minut: wriszcie, gdy i to nie pomoże, pije się jedną szklankę słabszego źródła naprzemian z jedną szklanką mocniejszego źródła lub gorzką wodą (Fridrischhall, Hunj ady. Viktorya, Pilnau. Saidschutz).
Ludzie w wiekn ze skłonnością do obstrukcyi muszą częstokroć wyłącznie przy użyciu solanki mocniejszej pozostać, skoro nie są wskazane inne wody min sralne z innych względów. Forsownych kuracyi miejscową oolanką należy jednak wystrzegać się, z przyczyny łatwego zrządzenia ostrego ka taru kiszek. Ze wątłe organizmy tylko w bardzo małej ilości solankę używać maja, niedopuszczając nawet wypróżnień obfitych, rozumie się famo przez się; a tylkt 1 karz „beznany z chorobą wskaże każdemu właściwą ilość. W ogóle jest pierwszem prawidłem nieprędzoj przystąpić do użycia drugiej szklanki, dopóki istnieje przesycenie płynom żołądka, a skoro zjawia się wstręt do dalszego użycia solanki, naówczas lepiej powstrzymać się na ten dzień ud picia, albo miejscową solankę zastąpić inną gazową (Kissineren).
b) Powstrzyma** się naliży od użycia solanki przy silnych wzruszeniach umysłowych, przy zjawieniu się zimnicy, przy zjawiających się chwilowych krwotokach (krwiupluciu, krwotokach z żołądka, z kiszek, przy krwawem moczu, przy obfitych hemoroidach i wczasie miesiączki) mianowicie u osób źle cdży wianj eh, bladych. U osób zaś zdrowych, oilnych, gdzie obfilsze w ypróżnienia krwi stolcem lub macicę są w ska-
zane i pożądane, dozwala się i natenczas używać solankę; — lubo w niniejszej ilości — albo wreszcie ogrzaną z ciepłem mlekiem lub serwatką.
c) W mniejszej ilości — w dozie albo wcale nie przeczyszczającej albo tylko lekkie wypróżnienie powodującej — zaleca się solankę w tych wypadkach, gdzie głównym celem kuracyi jest działać przeistaczająco i lekko wzmacniająco, albo gdzie cierpienie jest więcej natury nerwowej lub dy namicznej. Tego rodzaju kuracya zaleca się głównie osobom słabowitym, delikatnym, skłonnym do rozwolnień, do łatwego rozdrażnienia organów trawienia; dalej osobom nerwowym, drażliwym jako i wszystkim skłonnym do ostrych zapaleń, do czynnych krwotoków, nie mniej ciężarnem, także dzieciom i starcom, wreszcie osobom bardzo chorowitym i od lat dawnych już cierpiącym.
Powyżej wymieniony sposób umiarkowanego użycia solanki — lubo dłużej trwający — przecież jest nie mniej skuteczny od pierwszego; zaleca się głównie przy chorobach upartych, zastarzałych, łatwo powtarzających się a głównie dziedzicznych, gdzie jednorazowe i energiczne zastosowanie solanki w miejsce wyleczenia, raczej podkopać by mogło chorobą osłabiony organizm.
Nareszcie zjawia się chwila, gdzie ostatecznie kuracyę zakończyć należy. Zwykle objawia się wstręt do niej, czuje się przesycenie z uczuciem ściskania i tłoczenia w dołku, traci się apetyt, język obłoży się, zjawiają się mdłości, ból głowy, ogólny rozstrój, osłabienie i uparte rozwolnienia.
Dalsze użycie byłoby zgubnem dla pacyenta, są to boAviem objawy sztucznego nieżytu żołądka i kiszek, jakieśmy je powyżej wymienili, lub przesycenia ustroju. Przy zastosowaniu odpowiedniej i nieco ścisłej dyety wszelkie te objawy znikną, a kuracyę uważa się na ten raz za skończoną; albo skoro konieczność tego wymaga, po ustąpieniu tych zjawisk na nowo się rozpoczyna, i w tym względzie tolerancya organizmów na wody jest rozmaitą.
Gdy u jednych chorych podobne objawy następują po upływie 1 lub 2 tygodni użycia solanki, u innych dopiero po 4 do 6 tygodniach okażą się, nareszcie u innych prawie nigdy. Pojawienie się tych przypadłości, skoro łączy się z ulgą i polepszeniem całego stanu zdrowia pacyenta z ustąpieniem cierpień dawniejszych i t. d. możemy nie wątpliwie uważać za wypróżnienia krytyczne, czyli przesilenia natury, których sztuką narazie powstrzymać nie wypada.
W podobny sposób mogą się zjawić przy kąpielach wysypki skórne, zaburzenia w krążeniu krwi, gorączki i t. p. które AYszelakoż tylko naówczas krytycznemi zwiemy, skoro im towarzyszy ulga w dawniejszem cierpieniu; inaczej są one również skutkiem mechanicznego podrażnienia wysokiej temperatury kąpieli.
Nie mając bezwględnego pewnika, o ile to są przesilenia natury, o ile znów skutki mechanicznego podrażnienia, — powinno się zrazu cierpienie czasowi pozostawić, a tylko naówczas czynnie wkroczyć, gdy zjawiska poczną być groźnemi. Rozmaitych bowiem środków chwyta się zbawcza przyroda w celu usunięcia nieprzyjemnego jej wroga, dla tego lepiej jest na razie nieco wyczekać, jak przedwczesnym zamachem zniszczyć dzieło Wielkiego Lekarza.
XYI.
Ogólna dyetetika w czasie użycia wód mineralnych.
Rozumne i roztropne zachowanie się w czasie użycia wód mineralnych jest jednym z naj główniej szych czynników do powodzenia kuracyi niezbędnych, a obeznanie się z tym przedmiotem, konieczną potrzebą dla leczącego się.
Jakkolwiek pierwszym warunkiem pomyślnego leczenia jest unikanie wszelkiej cięższej, a przedewszystkiem umysłowej pracy; usuwania wszystkiego coby mogło chorego rozgniewać lub zmartwić; stronienie od zwyczajów i nawet przyjemności, któreby mogły szkodliwie oddziaływać na ustrój; przecież nie należy znów tak dalece ubiegać się za wszelkiemi rozrywkami i przyjemnościami, które daje licznie zgromadzone towarzystwo. Chorzy tracą zupełnie cel swego przybycia, skoro drogi czas marnują na wykwintne śniadanka, obiady lub kolacye, na nocne zabawy, bale i inne rozrywki, które przeciągają się po za północ. Każde silniejsze rozgrzanie się niebezpiecznem jest przy użyciu wód mineralnych — a mianowicie przy kąpielach ciepłych; a huczne tańcujące zabawy w salonach, przesyconych azotem i kwasem węglannym, są głównym powodem nie tylko nieudania się kuracyi, ale nawet częstokroć wyradzania się nie wyleczalnych chorób np. suchot płucnych, organicznych wad sercowych i t. p. Gdzie nie wystarcza powaga lekarska, tam przy zakładach leczniczych policya powinna zabronić, ażeby bale nie przeciągały się po za północ i nie odbywały się częściej jak raz a najwyżej dwa razy na tydzień. Nie idzie bynajmniej za tem, by zabraniało się bezwarunkowo tych zabaw, tylko by z nich rozsądnie i z umiarkowaniem korzystano. Natomiast dozwolone są zabawy pod gołem niebem jak spacery, dłuższy pobyt przy tężniach, przejażdzki powozem lub konno, lżejsze ćwiczenia gimnastyczne, wycieczki po Wiśle, w sąsiednie okolice, podwieczorki wspólne i t. d.
Odpowiednie ubranie stosowne do pory roku, temperatury i stanu barometrycznego powietrza jest drugim warunkiem pomyślnego leczenia. Przeziębienie szkodzi nie tylko w czasie samego leczenia, ale też i bez tegoż, a zwłaszcza też tam, gdzie ciepłe kąpiele uspasabiają skórę do silniejszej transpiracyi, a picie wody pod gołem niebem — odbywa się czasami przy niepogodzie. Ubiór przeto powinien chorego chronić od przeziębienia, mianowicie w czasie spacerów wieczornych, lub gdy chory po zabawie wraca późno do domu. Skoro to prawidło stosuje się w ogóle dla każdego chorego, tem więcej powinno się przestrzegać z wszelką akuratnością przez cierpiących na przewlekły gościec, na chroniczną dnę, lub nieżyt oskrzeli, gdzie chłodne i wilgotne powietrze do recydyw tak bardzo uspasabia.
Stosowna dyeta również nie mało a może i najwięcej przyczynia się do udania kuracyi. Doświadczenie przekonało nas, że błędnie utrzymują, jakoby obfite i posilne pożywienie głównie przyczyniało się do wzmocnienia chorego organizmu, przeciwnie: przy wodach mineralnych w przewlekłych niemocach najwięcej zaleca się umiarkowane użycie zdrowych ale pożywnych i lekko strawnych pokarmów, przyczem ogólne odżywienie i ciężar ciała wzmaga się, mimo wypróżniającej kuracyi. Po usunięciu zboczeń wewnętrznych za pośrednictwem odpowiednich ku temu środków powinna sama przyroda objawiać swą siłę twórczą na ustrój. Tę czynność należy nam ułatwiać i niepotrzebny ubytek sił ochraniać, a ku temu należy przedewszystkiem rozpocząć od ochrony tych sił i zapasów żywotnych, które są przeznaczone do trawienia. Chociaż ten wzgląd przewodniczyć powinien przy leczeniu każdej cięższej niemocy, przecież jest on głównym warunkiem przy leczeniu chorób z przewlekłem cierpieniem przewodu pokarmowego, lub gdzie pewne zboczenia w tych narządach przeważnie towarzyszą innym drugorzędnem zjawiskom chorobliwem jak np. przy charłactwie zołzowatem, krzywicy, dnie i t. d. Przy umiarkowanem zachowaniu się w jedzeniu i piciu — wody mineralne doskonale bywają chłonięte i strawione, a wskutek przyswajania sobie dostatecznie przero-
bionych pokarmów — ustrój więcej zyskuje na rzeczywistej sile i mocy, jak przy nadmiernem zasilaniu się. Głownem liasłem przy leczeniu wodami jest: umiarkowanie w jedzeniu i — piciu!. Nie tyle szkodzi tu jakość jak raczej ilość spożytych pokarmów, dla tego też nie tyle należy pytać się lekarza: czy mi to lub owo do jedzenia jest dozwolonem, jak raczej — ile w ogóle mam spożywać, lubo i tu mierna pedanterya ze strony lekarza w wyborze pokarmów więcej zaleca się od junakeryi i lekceważenia utartych doświadczeniem przepisów.
Z tem wszystkiem — przy ograniczonej ilości także i wybór odpowiednich pokarmów — jest rzeczą nie podrzędnej wartości. Pewne, ścisłe prawidła określają w danym razie rodzaj choroby, zwyczaj, idiosynkrazya i mniejsza lub większa tolerancya ustroju dla pewnych pokarmów. Tak np. raki lub zupę rakową przeważna ilość leczących się wodami doskonale znosi, gdy innym osobom nawet wcale nie leczącym się — zrządzają niestrawność, mdłości lub przykrą swędzącą wysypkę — pokrzywkę — po całem ciele. Najściślejszej dyety co do ilości i jakości potraw wymagają cierpienia przewodu pokarmowego — żołądka i trzewów, z których mianowicie pierwsze, całe pożywienie pacyenta ograniczają częstokroć do jednego tylko mleka, lub maślanki. W ogóle wolniejsze prawidła stosują się dla osób średniego wieku.
Mieszane potrawy — mięsne na przemian z roślinnemi i mącznemi — zalecają się przedewszystkiem dla chorych, lubo i tak każdemu doświadczenie wskaże, co mu najlepiej służy. Tylko dla chorych z nadmiernej otyłości jednostajne potrawy np. wyłączne użycie befsztyku lub innego mięsa z wyłączeniem jednak mącznych i roślinnych potraw — są celem i warunkiem pozbycia się nadmiernie nagromadzonego tłuszczu.
Osoby silne, krwiste, dobrze odżywione i cieszące się dobrym apetytem powinny żywić się głównie roślinnemi pokarmami, z unikaniem mięsa — pod warunkiem, że je dobrze znoszą; — gdy przeciwnie osobom osłabionym, źle odżywianym i bezkrwistym zaleca się potrawy mięsne w większej obfitości rozumie się — skoro je dobrze trawią. Otyłym, korpulentom, ale z ciałem wietkiem, temperamentu flegmatycznego, jak przy gnuśnej formie zołzów (Scrophulosis torpida), zaleca się przeważnie mięso — a wzbrania się: masła, mleka, cukru i innych słodkich i mącznych potraw roślinnych, jako to kartofli, sago, ryżu, krup, czarnego chleba, legumin i t. p.
W ogóle przy użyciu wód szkodzą potrawy kwaśne, łatwo rozkładające się i łatwo fermentujące. Należy przeto unikać z potraw roślinnych: świeżych owoców, sałaty i w ogóle
kwaśnych fruktów, — nie mniej — grzybów, chrzanu, nadymających jarzynek, grochu, szablaku, melonów, poziomek i malin; ostatnie dwie pozwala się użyć ale tylko smażone — a z pokarmów nieroślinnych: octu, sera, żytniego chleba, twardych jaj, ciężkich legumin, pieczywa, pasztetów, ciast, tłustej wieprzowiny, gęsiny, kaczek, wodnych ptaków, wędlin, kiełbas, oliwy, ostryg, karpiów, węgorzy i innych tłustych ryb.
Dozwolone pokarmy przeważnie są: miękka wołowina, cielęcina, świeża zwierzyna, ptactwo, szczupaki, pstrągi, lekkie leguminy (bez drożdży), Świerże jarzynki, marchewka tarta, szpinak, kalafiory, szparagi, zielony groszek, tarte kartofle, komputy słodkie, zupy owocowe byle nie kwaśne, biały chleb, bułki.
W godzinę po skończeniu wód — zwykłe śniadanie z herbaty, mlecznej kawy lub z kakao, czekolady, bulionu z lekkiem pieczywem, powinno wystarczyć do obiadu, — a tylko osłabionym lub dzieciom dozwala się czasem na drugie śniadanie filiżankę bulionu, lub parę miękkich jaj. Obiad pomiędzy pierwszą a trzecią z przestrzeganiem powyżej wymienionych przepisów. Przy obiedzie należy wystrzegać się wody sodowej i innych szczaw mineralnych (jak selcerskiej, bilińskiej, giesshieblerskiej), albowiem one rozcieńczają sok żołądkowy i utrudniają trawienie.
Wyjątek z tego robią — przewlekłe katary pęcherza i skażenia krwi, moczu, nowe (dna), które i w czasie jedzenia użycie alkalii w postaci szczaw nakazują. Jak Yichy: Celestin, Szczawnica, Bilin, Crishubel etc. zdobią słusznie stoły tłustych i wybrednych smakoszów.
Podwieczorek pomiędzy piątą a szóstą z mlecznej kawy, herbaty, czekolady, kakao lub ciepłego mleka z dodatkiem bułeczki lub rogali — powinien zakończyć pożywienie dzienne. AVieczorem należy wystrzegać się wszelkich pożywnych pokarmów, wcześnie położyć się spać, by próżny żołądek łatwiej z rana przyjął przeznaczone wody; ale u chorych przywykłych do kolacyi należy ograniczyć się na szklance bulionu, lekkiej herbaty, lub ciepłego mleka, miękkich jaj, lekkiej jarzynce, lub wreszcie białem mięsie (kotlet). Zimnej śmietany lub surowego mleka należy ściśle unikać.
Za napój najwłaściwszą jest świeża zimna woda; mimo to osobom ku temu przywykłym, lub osłabionym i bezkrwistym dozwala się: lekkie białe (nie kwaskowate) lub czerwone wino z wodą, albo lekkie wystałe piwo w umiarkowanej ilości. Napoje mussujące i przytem rozpalające, jak nasze sztuczne wino szampańskie i mocne gatunki piwa (np. an-
gielskie piwo, porter), również rozgrzewające trunki (jak likwory, poncz, grok, grzane wino i t. d.), są bezwarunkowo wzbronione,
Przy leczeniu miejscowemi wodami należy także wystrzegać się długiego leżenia w łóżku i długiego snu. Po obiedzie dozwala się pół godziny a najwyżej godzinę przespać i to tylko wyjątkowo! — osłabionym, nerwowym, zbyt drażliwym lub bezkrwistym pacyentom, a głównie gdy w nocy sypiać nie mogą, jako też i małem dzieciom, — zabrania się zaś osobom silnym, krwistym i skłonnym do czynnych napływów do głowy lub serca. Umiarkowany ruch — na świeżem powietrzu, a przeważnie pod tężniami — zaleca się wszystkim chorym z uwzględnieniem wieku, konstytucyi i celu zamierzonej kuracyi. Należy przecież wystrzegać się silnego zmęczenia i chorobliwego wzburzenia naczyń krwionośnych.
Gimnastyka a przedewszystkiem szwedzka, służy w ogóle przeciw wszelkim charłactwom, a ostatnia zaleca się przeważnie przy niemocy zołzowatej, gdzie zboczenia formy lub kształtów przedewszystkiem miękkich, czasami też i stałych części ustroju, zrządzają odrażające kalectwa (garby, nieruchome stawy, skurczenia mięśni, krzywe kończyny, krzywy kark i t. d.) Ścisłe i wytrwałe leczenie wedle danych przepisów, przez obznajmionego z tą metodą leczenia lekarza, przy zastosowaniu miejscowych kąpieli i okładów rozmięk* czających (przeważnie szlamowych) daje nierównie świetniejsze rezultaty od leczenia tych niemocy w zakładach ortopedycznych, gdzie nie posiada się pomocniczych ku temu środków. Niestety i tę gałęź ogólnej hygieny częstokroć pomijać trzeba z braku odpowiedniego obznajmiania się samych lekarzy z tą nauką; a technicznie ukształcony gimnasta — przy braku wszelkich wiadomości anatomicznych i fizyologicznych rzadko kiedy swojem leczeniem odpowie warunkom racyonalnej terapii. Ścisłe przepisy i recepty przy zboczeniach formy i kształtu ustroju są dla technika niezbędne i powinny być w danym wypadku gimnaście przez lekarza podane, jak recepty dla aptekarza, bez których tenże — przy zasobie odpowiednich ku temu środków — nic nie wskóra, a duło zaszkodzić może. Bliższe i praktyczne obeznanie się z tą nauką nie mało w swojem czasie narobiło mi trudu, lubo obecnie nie mam powodu żałować tego.
Osobom porażonym lub bardzo słabowitym zaleca się przejażdżki w powozach, na wózkach — lub nawet i bierne ruchy wykonane przez gimnastę — wreszcie masaż (mięśnienie).
Wreszcie należy unikać wszelkich wzruszeń umysłowych,   zmartwień, wysileń cielesnych i nawet zbliżeń płciowych głównie podczas kuracyi, gdzie się dąży do odzyskania najdroższego skarbu — zdrowia.
Rano wstać a wcześnie się położyć jest głównem zadaniem rozsądnego życia, a zaleca się przedewszystkiem przy zastosowaniu miejscowych wód.
W celu zniesienia charłactwa np. zołzowego łub dnawego potrzebna jest zazwyczaj 2 lub 3-letnia kuracya, inaczej 4 lub 6-tygodniowy pobyt u miejscowych wód stan zdrowia poprawi ale nie zniesie ogólnego skażenia krwi. Choroby miejscowe i ograniczone na jeden tylko system błon lub narządów wymagają nierównie krótszego czasu, lubo i od tego są wyjątki.
Tak zwana następcza kuracya po zastosowaniu miejscowych wód nie jest konieczną, a kto się bliżej obezna ze skutkami miejscowej solanki, łatwo pojmie, że chwilowe osłabienie lub pogorszenie ogólnego stanu zdrowia jest niezbędnym warunkiem następnego powrotu do zdrowia, albowiem przewlekłe choroby wyleczyć się tylko mogą przejściem w formę ostrą gorączkową (Badefieber), — objaw, który dużo chorych przestrasza zwłaszcza w pierwszym tygodniu kuracyi.
5251(1
Mniemanie ogólne, jakoby po leczeniu przeczyszczającem a tem samem osłabiającem, konieczne były wody wzmacniające (żelazne), by kuracyą osłabionemu organizmowi powrócić siły i dawniejszą energję tkanek, jest błędem i więcej szkodzi jak pomaga zdrowiu. Siły zwolna wrócą, gdy się usunie przyczynę choroby i gdy unikać się będzie powodu do nowych zaburzeń; zachowywać ścisłą dyetę i rozsądny tryb życia. Po usunięciu przeszkód w krążeniu soków, czynność pojedynczych organów odbywać się będzie w prawidłowy sposób i dla zdrowia najwłaściwszy.
«


SPIS RZECZY.
Część I. Historja i dział informacyjny.
Strona
Historja i stopniowy rozwój Zakładu kąpielowego.. 6
Okolice Ciechocinka 19
Krwawe Goździki obrazek z podań ludowych.... 22
Komunikacje: koleje żelazne 30
żegluga parowa, ekwipaże, powozy i konie. 33
Ceny mieszkań 34
Wykaz hoteli i domów prywatnych, plan Ciechocinka. 34
Ceny produktów żywności 37
Restauracje, Cukiernie, Handlą win 38
Księgarnie i Czytelnie, Teatr, Sale balowe i koncertowe 39
Kościół 42
Ceny kąpieli 42
Ceny niektórych wód mineralnych 44
Lekarze Zdrojowi 45
Dentyści, Massażyści, Zakład Gimnastyczny.... 45 Zakłady kefirowe, Waga decimalna, wózki dla chorych 45
Szpitale i Zakłady Dobroczynne 46
Bezpłatne bilety kąpielowe 46
Ogólnie obowiązujące przepisy 47
Spacery 48
Ogólny rzut oka na życie towarzyskie w Ciechocinku
w czasie sezonów 48
r
Średnio obliczony budżet kosztów pobytu i kuracyi w Ciechocinku za jeden sezon 49
Część II. Dział lekarski.
Strona
I. O zna< zeniu soli kuchenni i w przyrodzie i działanie jej na organizm} żyjące 52
II Geologja Ciechocinka 55
III Literatura 58
TV Analiza źródeł i tabele porównawcze... 61 V. Działanie fizyologiczne i terapeutyczne środków
zawartych w solance Ciechocińskiej... 68
VI. Zbiorowe działanie solanki Ciechocińskiej.. 78
VII. Kąpiele 80
VIII. Sol Ciechocińska lekarska, ług maciczny i szlam 90
IX. Powietrze tężniowe 93
X. Parówki 96
XI, Natrysk zimny czyli rusz 100
XII. Kąpiele błotne Iu4
XIII Wskaza.na 109
XTV Przeciwwskazania 113
\ XV. Zastosowanie ogólne Ciechocińskich solanek..114 XVI. Ogólna dyetefika w czasie użycia wód mineralnych 121
Ogłoszenia.



131 —
DRumm
IITTEOLIG-ATOEITIA
Skład Materjałćw Piśmiennych Ekspedycja Pism Periodycznych i Agentura Ogłoszeń do tychże

ulica Nowa (Szeroka) obok biura Powiatu w domu W. Kolbe.

Przyjmuje wszelkiego rodzaju roboty drukarskie
jako to:
Afisze, Ogłoszenia, Rachunki, Noty, Bilety wizytowe, Papier firmowy, Koperty, Tabele, Blankiety, Cenniki
i t. p., które wykonywa jak najspieszniej po cenach przystępny ch.
Drukarnia prowadzona pod osobistym kierunkiem samego właściciela, specjalisty w swoim zawodzie, wykształconego fachowo w pierwszorzędnych zakładach za granicą, przyjmuje do druku dzieła, broszury i wydawnictwa rozmaitej treści, które wykonywa z największą dokładnością i starannością po cenach bardzo przystępnych.
SBF“ Przy większych a zwłaszcza ważniejszych obstaluukach drukarnia wysyła swego przedstawiciela., celem bliższego i dokładniejszego porozumienia się.
Kantor drukarni posiada zawsze na składzie: Regestra gospodarcze, Kwitarjusze, Kontrole najmu robotników, Księgi kassowe i buchalteryjne, Kontrakta o najmie lokali i t. p. druki ogólnego użytku.
INTROLIGATORNIA oprawia wszelkiego rodzaju dzieła, broszury, albumy i całe biblioteki.
Zamówienia czynione pocztą załatwia natychmiast, na żądanie pobierając należność przez zaliczenie pocztowe lub kolejowe. DENTYSTA
KAZIMIERZ SHIESZEK
TOBTJIT
G-licaEllż„blet3r T.
Przyjmuje chorych od 9-ej do 1-ej przed polud. i od 3-ej do 6-ej po południu.
PHZ YG OTO WYWA
sztuczne zęby w jednym dniu.
Muzeum w Toruniu
HOTEL i RESTAURACJA
BT ^YBORNA POLSKA JCUCHNIA ZEeozzria-ite d.oTore TTsTIna,
Wyłączna sprzedaż piwa
z Król. Bawarsk. browaru Augustiner w Monahium.
Poleca Szanownej podróżującej Publiczności elegancko urządzone pokoje, po nizkich cenach.
Służący hotelowy na dworcu,
Właściciel JÓZEF MĘCZARSK! z Torunia. 

Henryk Arnstein
W WŁOCŁAWKU
II o di lic od 9 (Iii 1 io lolui
JAKOB WOLMAN
¥ WŁOCŁAWKU 1 CIECHOCINKU
(doili W-go Kossakowskiego).
\



wprost ze Źrćd.eł. Hurtowa i detaliczna sprzedaż produktów leczniczych Ciechocińskich. Szlam pud 50 kop. Ług butelka 12 kop.
Materjaly apteczne, Środki opatrunkowe, Perfumy, Mydła i t. p.
GŁÓWNY SKŁAD
HOTEL
yjp
Q B* TJ X> J^
istniejący od r. 1851 w Ciechocinku
położony obok źródła i łazienek złożony z 64 pokoi przyzwoicie umeblowanych z pościelą w zupełnym komplecie.
Służba mó-wi 3-ma, językam.i.
PBZY HOTELU:
CZYTELNIA PISM PERIODYCZNYCH RESTAURACJA Handel Win, Cukiernia i Bilard
SALA BALOWA i KONCERTOWA
Fortepjan do wynajęcia na godziny. EKWIPAŻ, wolant w parę. koni wynajmuje się na godziny do kolei żelaznej i na spacery, Cena stosownie do umowy.
CUKIERNIA i RESTAURACJA
przyjmuje wszelkie obstalunki do wykonania na miejscu i w domach prywatnych.
Z 3>T
tak krajowe jak i zagraniczne sprowadzane są wprost z miejsca, W Ceny umiarkowane. 4M*


FRANCISZEK BIELICKI *
MASSAŻYSTA
Massaż i gimnastyka lecznicza w cierpieniach nerwowych, reumatycznych, stawowych, oraz katary żołądka i kiszek.
Damy przyjmuje moja żona E. Bielicka. Latem w Ciechocinku Hotel Mullera Jf$ I. Warszawa, Chmielna Xs 20
od. 3-ej ćLo
Willa Orion
D™ PiLJEWSKIEGO
Pokoje umeblowane, materace sprężynowe, dzwonki elektryczne, od Rs. 8 do 50 za jeden pokój miesięcznie, zależnie od tego czy w domu frontowym lub oficynie, stosownie do wielkości pokoju i sezonu, w I i III sezonie taniej, w 2 drożej.
Jedna pościel Rs. jeden tygodniowo, obsługa stosownie do umowy z portjerem. Kuchnie w suterenach, studnia z dobrą wodą w miejscu; korytarze chodnikami wysłane, do późna w nocy oświetlane lampami, latarnie li wejścia.
Miejsca nstępowe oddzielnie, dla kobiet na 1-em piętrze, dla mężczyzn na parterze, nadto wspólny ustęp w podwórzu. Przed domem ogród kwiatowy i krzewy, na podwórzu ogród owocowo-warzywny. Fronton domu zwrócony na południowschód i południo-zachód, główne wejście od południa.
W KOCHAHOWICZ
FABRYK A
MASOT i pSŹęDŁl ROLNICZYCH
o r a — z
Reperacja 0 orzelni i Mlynó* parowych
UWAGA Oprócz wyrobow z mojej fchryki posiadam na składzie maszyny z fabryk zagranicznych. Na zamówienia wyrabiam wszelkie maszyny przemystowe, lub sprowadzam ze specjalnych fabryk.
Polecam także mój
w ^ s i o — ^m
polnych, ogrodowych, leśnych i kwiatowych
U^F* Na żądanie wysyłam Cennik na Maszyny i Nasiona bezpłatnie, francu. KAROL KUHN
z Beilina
upoważniony przez Warszawską Radę Lekarską.
Przyjmuje chorych codziennie od godz. 3 do 5 po połuduiu. Leczy massażem i szwedzką gimnastyką, pod dozorem miejscowych lekarzy, po cenach umiarkowanych, z uwzględnieniem dla osób niezamożnych.
Chorzy ua żądanie mogą być obsłużeni w domu. Damy obsługuje Marja Kiihn od 3-ej do 4-ej po południu.
0Z0N0L DEZYNFEKCYJNY
niszczący wszelkie bakterje i żyjątka domowe, skutecznie Hżywąjący się do prania hielizny i wywabiania wszelkich plam.
Cen u pojedynczych flakoników Kop. 55. Kupującym tuzinami robi się ustępstwa od 25;» do 30%. Zamówienia przyjmuje
W. CZARNOCKI
w Warszawie, Aleje Jerozolimskie, 3Vs 27 mieszkania JV? 3.
WILLA E. BARTNICKIEGO
vis a vis Kursalu w alei Spacerowej
Pokoje umeblowane: Sezon 1-szy od 20 Maja do 5 Lipca od Rs. 10 do 60. — Sezon 2-gi od 5 Lipca do 15 Sierpnia od Rs. 20 do Rs. 100. Sezou 3-ci od 15 Sierpnia do 20 Września od Rs. 8 do Rs. 30.
Obok zakład Mleczny. — Grand Cafe.
ADAM BTJLWIŃSKI
Uanczyciel Tańców
udziela lekcyi u siebie i po domach prywatnych.
Urządza zabawy dziecinne i ćwiczenia gimnastyczne na świeżem powietrzu, imgr Ceny bardzo przystępne. APTEKA
St. GĘBCZYŃSKIEGO
Zaopatrzona we wszelkie najnowsze środki jak krajowe tak i zagraniczne, narzędzia chirurgiczne po cenach fabrycznych. Przy Aptece wyłączna sprzedaż Szlamu i Ługu, oraz wyciągu do kąpieli z igieł sosnowych. Kefir według najlepszej metody przyrządzony.
Instytut wód sztucznych.
Wody naturalne wprost ze źródeł kilka razy w ciągu lata sprowadzane. Woda gazowa utrzymywana przy słonych źródłach, jako niezbędny przez Doktorów zalecany dodatek
do solanki.
Lokale umeblowane z wygodnymi, sprężynowymi materacami, oraz pojedyncze pokoje do wynajęcia.
Właściciel Apteki S. Gębczyński.
Willa Onnuz
Położona w najzdrowszej miejscowości, naprzeciwko kpeli i kościoła.
Pałacyk murowany i dom Szwajcarski w obszernym ogrodzie, 25, 000 łokci kwad. powierzchni, wśród klombów i krzewów. Mieszkania złożone z l-o 2-ch 3-ch lub 4-ch pokoi z werendami, umeblowane elegancko i z komfortem, łóżka sprężynowe. W wielu z tych mieszkań są piece, kuchnie oddzielne z porcelaną i naczyniami drewnianemi, góra i piwnice.
Ogród obszerny dla użytku lokatorów, woda dobra w miejscu. Ceny miesięczne: Za jeden pokój w Czerwcu od Es. 10 do Rs. 25, w Lipcu i Sierpniu od 20 do 40 Rubli.
ZAKŁAD
Przyjemnych i pożytecznych zabaw i zajęć dla dzieci
Józefy Dietrich
w CIECHOCINKU dom Wodzińskiego za Kościołem.
Dzieci przychodzą na 2 gadziny przeJ południem i na 2 godziny po południu.
Cena Rs. 4 miesięcznie.
Zakład Fryz; srslr
pod firma
„WŁADYSŁAW“
od kilkunastu lat egzystujący w Ciechocinku poleca swoje usługi JW. i WW.
Paniom i Panom.
Czesanie Dam na mieście i w Zakładzie. Halon dla Panów: golenie, strzyżenie i fryzowanie, oraz
Skład Perfum krąjowych i zr ranii znych, wyroby galanteryjne i tabaozne. Rękanieakf, wstążki, nielizna męzku, krawaty, spinki i t. d. — 5Ceny Warszawskie. <j<.
W lla Bagatela
w głównej alei parku spacerowego wprost Kursalu.
Pokoje umeblowane z całodziennem utrzymaniem dla jednrj dorosłej osoby za Es. 1 kop. 50 na dobę.
Tamże można wynpjmpwa’3 wózki dla chorych niemogacych chodzić. Waga decimalna do oznaczenia zmian ciężkości leczących się osób. Siłomierz i miara du oznaczenia wzrostu dzieci. Codzienne pisma i gazety chłopcy roznoszą zaraz po przyjściu poczty.
Władysław Janicki.
Zakład Felczerski i Fryzjerski
od lat 20 egzystujący
w CIECHOCIITKU
Władysława Witkowskiego
felczera ^akładu kąpielowego
w Sklepach W-go MUllera vis a vis Starego Teatru.
Wykonywa wszelkie czynności felczerskie i opatrunki ckirnrgiczne w zakresie swej praktyki, zalecone przez WW. Lekarzy; cieszy się uznaniem
Szanownej Publiczności. Tamże strzyżenie, golenie, fryzowanie, tak w zakładzie, jako też w domach uskutecznia się przez zdolnych snbjektów z Warszawy.
„VIK T O R“
Restauracja na dworcu drogi żelaznej w CIECHOCINKU
poleca
Śniadania, obiady i kolacje po cenach umiarkowanych.
Bufet i piwnica zaopatrzona we wszelkie trunki tak krajowe jak i zagraniczne od nąjtańszych do najdroższych.
Piwo Warszawskie z browaru Reicha, uznane dziś za najlepsze.
FABRYKA PIERNIKÓW
RUDOLFA BOHL
w WŁOCŁAWKU,
przy rogu nlic Cyganki i Brzeskiej w domn własnym.
Poleca: Pierniki kuracyjne, Karlsbadzkie, Toruńskie i t. p. po cenach przystępnych. „W CIECHOCnSTKTJ
na czas sezonów otwiera kiosk własny w parkn obok galeryi, zaopatrzony we wszelkie wyroby swojej Fabryki.
CUKIERNIA
Stanisława Szacłmlskiego
w WŁOCŁAWKU ulica Nowa (Szeroka) wprost biura Powiatu.
Poleca Wyroby Cukiernicze:
Ciasta, Cukry, Lody, Torty, Piramidy itp.
Obstalunki wykonywa natychmiast, po cenach bardzo przystępny ch.
Na zlecenie ekspedjuje pocztą lub koleją, pobierając należność, w razie żądania, przez zaliczenie pocztowe lub kolejowe.
3? <38 3? 2ft>
w Ogrodzie Braci Szaehulskieh
w Włocławku przy ul. Cyganka Restauracja, oddzielne gabinety i altany.
Bufet zawsze zaopatrzony w najświeższe przekąski sezonowe, piwnica w doborowe gatunki WIN, LIKIERÓW i wszelkich trunków tak krajowych jak
i zagranicznych. Kuchnia prowadzona przez pierwszorzędnego kucharza pod osobistym kierunkiem właścicieli.
Śniadania, obiady i kolacje a la Carte.
Ceny przystępne. ^Wl 

Tsiplceisłro —
Magazyn Mebli
A. Piasecki w Włocławku
Posiada zawsze na składzie l^EELE wykv ntne i zwyczajne, jako to
Garnitury stylowe czarne i orzechowe od Rb. 120.
Garnitury francuz, i angielsk całe krj te od Rs. 120.
Szeslonr od Rs. 20.
Otomany tureckie i sofy od Rs. 25.
Materace włosiane od rs 20. — Sprężynowe od Rg 15. Waldharowe od Rs. 6 Kup. 50.
Łóżka zwyczajne poHurowane od Rs. 15 para.
Umywalnie od Rs. 6
Szafy do rzeczy rozbierane, ozdobna od Rs 80
Szafy do bielizny ozdobne od Rs. 15.
Kredensy dębowe i orzechowe od Rs. 30.
Stoły rozmaitej wielkości, oraz meble gięte A’ iedeńskie w wielkim wyborze
Podejmuje się urządzenia apartamentów L buduarów w żądanym stylu, podług najnowszych żurnali.
Przy, muje wszelkie obstalunł na Meble, Materace, Pnrtjery i FiianŁi-
Dokonywa zamiany mebli starych na nowe, oraz dopełnia wszelkich reperacyi w zakres e Stolarsko Tapicei skim
— 14.3 —
Poleca meble używane po cenach nader przystępnych, doskonale odświeżone. A. KWIECIŃSKI Krawiec Męzki
w
ulica Cyganka dom Peretza
Poleca usługi swoje Szan. Publiczności.
Wykonywa wszelkie roboty podług najśwież szych żurnali, po cenach umiarkowanych.


OJl J-O
CD
Przyjmuje zamówienia z własnego materjału.

¥
CjB
5lu



IS9HUI II II

i
y. y.
PLAN
X
rT, ’j, ii)(iJieHO 4CH3j„i)oio. — ITapiuana ’11 (I»chji;i.])[ 189 ro,;;i
r
ł r
JNumera oznaczone na planie wskazują policyjny possesyi patrz Wykaz domow str. 34.
Nakładem L. Rosińskiego w Włocławku
do „Przewodnika po Ciechocinku.“
II Książnica Kopernikańska Toruń nr inw.: Gzw 52516

lf
11
W l u
  PRZEWODNIK
PO
|S) f^j® (fBg® m>M
1$ IM JtŚcj O
rai li ©HIC
jGO
HlSTCRlA I ZASOBY LECZNICZE
Z lJODANIŁM
SZCZE&nŁOTOO fc£&& CA® osady
POJ IDAKCJ \
Stanisława Jana Łąpińsliego,


JłAKLADEM i pRUKIEM LUDWIKA ROSIŃSKIEGO w WŁOCŁAWKU.
ie©i.
Od Wydawcy.
JV różnych czasach pojaivinły się w literaturze nasiej broszury a naioet i dzieła poivażniejszej trt ści, traktujące o Zakładzie leczniczymi, xv Ciechocinku. Nikt przecież nie zadał solne dotąd trudu oddać na usługi pubKczne dziełka, któnhy nie tylko pod, względem naukoinym, lecz nadto i praktycznym o taoruitkach życia w Ciechocinku należycie poinform’Yivać mogło.
Dalecy od myśli, oby z postawionego sobf zadania wywiązać się wzorowo, tym u ięcej, że trudność, przy wykonaniu spora znalazła s/ię wiązka: oddajemy do użytku szukających ulgi w cierpieniach u pierwszorzędnych naszych tcód krajowych dziełko, o ile możność poztuollła, opracowane tok, że nietylko poinformotcać może, lecz nadto ułatwić tvyszukanię wszelkich potrzeb do wygodnego życia, waz skutecznego przeprowadzenia kui acyi nit zbędnych.
Przewodmk. po Ciechocinku, i.ioże niezbyt tułaściwie tak zatytułowany, ze względu na nieu lelki obszar osady, któ, ą zajimije się, w każdym przecież razie tnie udsijąryir się do — wód, jako też przybyłym już na miejsce — odda wielostronne usłtiyi, wyłączając pośrednictwo faldwów, bałamucących nieraz przyjezdnych k’woli osobistych korzyści.
Zdarzało się bardzo często utrudzonemu podróżą i zmęczonemu cierpieniem przybyszowi, że zapro wadzony przez usłużnego faktora w odleglejsze zakątki Ciechocinka, za cenę. stosWtikową dość znaczną, — najmował bardzo niewygodny lokal-, gdy tymczasem w środku zakładu, mógłby znaleść dalelw tańsze i wygodniejsze pomi“, szczenie. Din, ludzi zmuszonych liczyć się z groszem, a spory takich między nami zastęp, obrachoioać mniej twęcej ściśle, ile kosztować będzie zamierzona w Ciechocinlcu kuracja, jest rzeczą nic malej wagi, co właśnie wiadomości w Przewodniku zawarte bardzo łatwo uskutecznić pozwolą.
Nie p>-zeczymy, że w pracy niniejszej znajdą się być może liczne niedokładności, jak w każdem dziele rąk ludzkich —,
0 ile przecież znajdziemy u publiczności uznanie i poparcie, w przyszłości opracoivując drugą edycję Przewodnika, postaramy się poprawić co było niedolcładnem i uzupełnić brakujące.
Tymczasem oddając na użytek publiczny pracę naszą, żywiemy to przekonanie, że tak dla dobra. Zakładu, jako też
1 dla wygody publicznej Przewodnik po Ciechocinku niezaprzeczone przyniesie korzyści.
Ludwik Rosiński
WYDAWCA. CZĘŚĆ L


&
* 5®®^ HISTOm I STOPNIOWY ROZWÓJ ZAKŁADU
ZDROJOWO KĄPIELOWEGO.
Ciechocinek, osada fabryczno rządowa, należąca do banku Polskiego, dawniej wieś i własność rodziny Niemojewskich, później Zawadzkich, leży w gubernii Warszawskiej, w powiecie Nieszawskim, w nadwiślańskiej nizinie, na lewym brzegu Wisły — niedaleko granicy Pruskiej (między 52 a 53 stop. dług. oraz 56 a 57 stop. szer. geograficznej) o 3 mile od Torunia, z którym łączy go kolej żelazna; o milę od miasteczka Służewa i Nieszawy, w poblizkości miasteczka Raciążka i Aleksandrowa, głównej stacyi pogranicznej kolei żelaznej Wai-szawsko-Bydgoskiej, której odnoga łączy się bezpośrednio z Ciechocinkiem.
Nie bardzo hojnie darzyła przyroda Ciechocinek swej urody skarbami; a gdy obecnie należy nasz zakład do piękniejszych ustroni w kraju, zawdzięcza to mozolnej i wytrwałej pracy i wielkim nakładom, łożonym na jego upiększenie. Ciechocinek, zakład kąpielowo-zdrojowy, który od lat kilku zupełnie oddzielonym został od warzelni czyli fabryki wyrobu soli kuchennej, rozpościera się na nieznacznem wzgórzu, zakreślonem przez 19-to wiorstowy łuk Wisły, — w odległości niespełna półtora wiorstowej od samej rzeki.
Patrząc z gór Raciążskich na koryto o parę wiorst odległej Wisły, toczącej poważnie swe wody nakształt błękitnej wstęgi wzdłuż wyniosłego brzegu prawego ku Toruniowi, ozdobionej nadto licznemi berlinkami o białych żaglach i różnobarwnych chorągiewkach; mimowoli nasuwa się myśl, że ta kochana rzeka nasza zajmowała niegdyś w czasach bardzo, bardzo odległych całą tę przestrzeń od wzgórz Raciążskich do obecnie wznoszącego się brzegu prawego. Później zaś w miarę osuszania się globu naszego; zwężając z czasem swoją szerokość, zmieniała też często swoje koryto, o czem świadczą wiosenne wylewy i obszerne spustoszenia nadbrzeżnych okolic, gdy się rozbryka. Nie ulega też wątpliwości, że upłynęły całe wieki, kiedy Wisła lub jej odnoga płynęła tuż pod samem wzgórzem Raciążskiem. Przemawiają zatem skład i gieologiczne pokłady ziemi w Ciechocińskiej nizinie, jak to zobaczemy później z podań ludowych o starożytnych ruinach zamku w Raciążku.
— 7 —
Uroczo i wspaniale przedstawia się wśród lata bujnemi drzewami i świeżą zielenią ozdobiony Zakład leczniczy, gdy przybysz nań patrzy z traktu od warzelni lub ze szczytu wyniosłych tężni. Poważnie wznoszą się wysmukłe dwie wieże w gotyckim stylu zbudowanego kościoła w tym czarodziejskim ogrodzie; a czerwone dachy hotelu, gustownych wil tu i owdzie rozrzuconych domów i domków, obok wysokiego komina łazienek i starością tchnącej, szarawej wieży ponad źródłem trzy procentowej solanki, kąpią się w błękicie zieleni, która się szerzy, dokąd tylko wzrok twój sięga. Przeraźliwy świst lokomotywy i grzmiący łoskot zbliżającego się lub odchodzącego pociągu, oraz przytłumiony nieco odległością i prawie tubalny, przeciągły głos z parostatku, wraz z metalicznym dźwiękiem dzwonów na kościele i foksalu, przerywają od czasu do czasu podczas wiosny uroczy śpiew setek słowików, które sobie widocznie upodobały ustronie Ciechocińskie i harmonijne pienia zakładowej orkiestry.
Dopiero wzniosłe wzgórza Baciążskie, uwieńczone z lewej strony ruinami starożytnego zamczyska, szaremi domkami prastarej mieściny, w której niegdyś Król Jagiełło napróżno układał się o pokój i zgodę z butnemi i wiarołomnymi Krzyżaki, i starożytną świątynią z krajowego granitu; a z prawej licznemi zaroślami i bujnemi łany falującego zboża; — zakreślają widnokrąg Ciechocińskiego zdrojowiska.
Od najdawniejszych czasów znano tutejsze solanki i korzystano z nich, o czem świadczy nazwa starożytnej wsi Słońska, co była niegdyś siedzibą ludu Słończykami zwanego, a obecnie wraz z Wołuszewem i Nowym Ciechocinkiem stanowi teraźniejszy Ciechocinek; zarazem zakład warzenia soli i kąpielowy.
„Osady początek tej niknie w pomroce czasów. Już bowiem na początku XI wieku wspominają historycy o Słończykach (Solonenses). Kiedy Masław, rządca Mazowsza, uzbrajać się począł w r. 1047 na nową przeciw Kazimierzowi I wyprawę, powiększyli jego hufce chciwi łupu i łotrostwa Słończykowie. Tych Słończyków została dotąd pamięć w mieścinie Słońsku nad Wisłą, o której mówi Kromer: oppidum ignobUe iii confirnis Prussiae et Masoviae.“
I
„Że Słońsk otrzymał nazwę od słonej wody i że znaczne posiadał warzelnie, dowodem tego jest zawarta między Konradem, Księciem Mazowsza i Kujaw — a Krzyżakami r. 1235 ugoda. Ustępując im Książe wieczyście Słońsk z dwiema warzelniami (patellis), zastrzega sobie 14 korcy soli (modios salis), cztery biskupowi i 2 Hebdonowi, dziedzicowi przyle głego lasu jako wynagrodzenie za drzewo. Gdyby zaś mistrz Hermann (de Salza) potrzebował do warzenia soli użytkować z lasów za wodą (Wisłą) lub na wyspach będących, w takim razie obowiązany będzie dawać rocznie po 2 korce soli więcej. Jes’liby zaś więcej otworzył warzelni, wolno mu to uczynić, ale pod warunkiem stosownego powiększenia wyż pomienionej daniny.“ *)
Pamiętny jest Słońsk także z następującego historycznego wypadku: „W roku 1414 przyjechał król Jagiełło do Kujaw, gdzie na czas umówiony z Krzyżakami do Słońska się zjechał. Tamże przybył od Cesarza Zygmunta Arcybiskup Strygoński jednać króla z mistrzem: ale że był przychylniejszy jednać onym (Krzyżakom) a nie nam (Jagielle), nie było z tego nic. Przetoż król umyślił wojnę przeciw nim podnieść.“ ) Około 1578 r., piszący Gwanin, mówi: „Słońsk miasto drzewianne i położone nad Wisłą, dwie mili od Dobrzynia. W upłynionych wiekach musiał się tu znajdować zamek przez Krzyżaków wzniesiony, skoro po wcieleniu tej okolicy do korony utworzono kasztelanję, a mniejszy kasztelan Słoński mieści się w gronie senatu aż do końca panowania Stanisława Augusta.“ )
Obecnie zamieszkują starożytny Słońsk koloniści Niemcy, z Prus przybyli, w schludnych zagrodach gospodarskich; utrzymują tamże szkołę i cmentarz dla zmarłych wyznania Ewangielickiego, mówią narzeczem Niemiecklem, trudnią się przeważnie rolnictwem, hodowlą doskonałego bydła, sprzedarzą nabiału, kwiatów, drobiu i t. p.
Cofając się jeszcze raz w upłynione wieki — czytamy w dyplomataryuszu Dogiela. „Jeszcze w r. 1230 ciż sami Krzyżacy, przy powtórnem zatwierdzeniu dawniejszej z niemi umowy o ziemię Chełmińską, już mieli odstąpioną Nieszawkę. ) Od owego czasu — tak twiedzi starodawne podanie — przywłaszczyli sobie zręczni w nabywaniu cudzej własności rycerze, korzystając z pierwszego obdarowania tą krainą r. 1228, cichaczem, bez opowiadania się sąsiadujące z Słońskiem grunta, które odtąd Cichym odcinkiem nazwano, co z czasem zamieniono na skróconą nazwę’: Ciechocinek.“
Dalsze wiadomości o Ciechocinku zaginęły w pomroce dziejowej; mało bowiem troszczono się o słone źródła w kraju, gdy lecznicze ich własności mało komu jeszcze były znane, a obfita w sól Wieliczka dostarczała już gotowy towar dla własnego i sąsiednich narodów użytku. Na nizkiej prawdopodobnie stopie urządzone warzelnie idegły losowi, jakiego doznawał zresztą każdy inny przemysł w kraju, t. j. że nikt o nich nie wiedział, a korzystał z nich, kto chciał.
Dopiero za króla Stanisława Augusta niejaki Reichert robił tu poszukiwania soli, a za czasów Pruskich w r. 1806 radca górniczy Małęcki odkrył pierwotne źródło słone za pomocą świdra i miano projekt założenia tutaj warzelni. Znakomity naturalista Humbolt, — tak głoszą podania — zwiedzał podobno to miejsce i jego pomysłu miało to być założenie świdra na górach Raciążskich (?)
Za księstwa Warszawskiego marszałek Soult, otrzymawszy od Napoleona I w donację ekonomię Raciążek, przywłaszczył sobie i słone źródła w Ciechocinku i sprzedawał solankę na beczki. Mówią tu nawet starzy ludzie, co pamiętają owe czasy, iż za jego rozkazem zapuszczono w Słońsku świder badawczy. Niestety — los zmienny wypadków dziejowych niedopuścił dalszych badań.
W roku 1827 ks. Lubecki, minister skarbu, otrzymawszy wiadomość o istnieniu źródeł słonych w Ciechocinku, — chcąc zapewnić krajowi sól własnej produkcyi, wyjednał Najwyższe upoważnienie do nabycia tej miejscowości na rzecz skarbu, poczem zajął się założeniem istniejącego dotąd zakładu warzelni soli i kąpielowo-leczniczego.
Mimo to jednak dopiero od r. 1829 Ciechocinek nabył większego rozgłosu i uznania, gdy hrabina Plater, kąpiąc tu swe zołzami dotknięte dzieci, doznała na sobie i dzieciach zbawiennych skutków tutejszej solanki. Odtąd rok rocznie zwiększała się liczba cierpiących osób, chociaż brak odpowiednich lokali i urządzeń narażały ich na niewygody i przykrości. ’) Dopiero w r. 1836 w oberży z gliny i słomy zbudowanej (prusski mur) urządzono 4 miedziane wanny, a w następnym jeszcze 4 w samym zakładzie warzelni soli pomieszczono. Tym sposobem do zakładu przemysłowego dodano zarazem i zakład leczniczy. W r. 1841 po złożeniu raportu J. O. Namiestnikowi przez urzędnika wydelegowanego dla zwiedzenia zakładów w Ciechocinku; gdy tenże delegowany zastał wszystko w smutnym stanie: łazienki brudne, wilgotne i ciasne, chorzy na przeciągi narażeni; przytem bawiących do 200 osób, a 80 na kuracyi; wszystko to bez pomieszczenia prawie i żadnych wygód, a z drugiej strony ciągle wzrastająca liczba leczących się; — wtedy w r. 1844 wyznaczono fundusz 12, 000 Rs. na pobudowanie łazienek.Zakład cały oddano w zarząd oddzielnie urządzonemu komitetowi, będącemu przy Komissyi Rządowej Spraw Wewnętrznych.
Od tego czasu corocznie widoczny był postęp w urządzeniu zakładu. Założono ogród, wystawiono łazienki, galeryę przy źródle do spaceru w czasie niepogody i kapliczkę przy niej, pomyślano u ułatwieniu komunikacyi, urządzono pocztę
’) Na mocy tego funduszu, udziela się z rozporządzenia rządowego bezpłatne kąpiele urzędnikom krajowym i to kawalerom, których pensya nie przekracza Es. 300; a żonatym i dzietnym, których pensya dochodzi do Es. 600.
i podawano place na wieczystą dzierżawę, aby budujący domy ułatwili pomieszczanie się przyjeżdżającym chorym. Odtąd też Ciechocinek mianowicie pod względem leczniczym zaczął się stopniowo rozwijać i ulepszać.
Zadziwiające skutki leczenia miejscowemi mineralnemi wodami w różnych chorobach, a mianowicie w cierpieniach połączonych z nadmierną plastycznością krwi tak u dzieci jak i dorosłych, sprowadziły tłumy leczących się tu osób; a przyjemny pobyt w czystem, orzeźwiającem i w ozon obfitującem powietrzu tężniowem, którego wpływ zbawienny każdy nowo przybyły łatwo doświadcza przez silne pobudzenie łaknienia i apetytu, chociażby żadnej kuracyi nie używał, zgromadził tu już w r. 1871 przeszło 1500 leczących — a prawie drugie tyle bawiących się osób.
To było powodem urządzenia w tutejszym zakładzie ulepszeń dla dobra i dogodności publicznej. Już w owym czasie posiadano 65 wanien, pomieszczonych w 4 osobnych budynkach, w których wydają się nietylko zwyczajne kąpiele solankowe z dodaniem stosownie do instrukcyi lekarza szlamu i ługu, lecz nadto są i kąpiele parowe, błotne i natryskowe.
Dla spacerujących, urządzono aleje żwirem usypane w parku i pod tężniami a nawet i na szczycie tężni na wygodnie ułożonych deskach, zkąd czarujący roztacza się widok na zielone łany, na sosnowe bory, wśród których tu i owdzie sterczą wierzchołki czerwieniejących się dachów, to znów na starannie ogrodzone osady włościan kujawskich, nadwiślańskich kolonistów i na starożytny pełen historycznych wspomnień Raciążek, na ruiny biskupiego niegdyś pałacu, o którym rozmaite pomiędzy ludem krążą legendy i baśnie; wreszcie na starożytny Toruń, którego niebotyczne wieże czasami w dnie pogodne dostrzedz się dają.
Z rana miejscowa orkiestra przyjemną muzyką rozweselała leczących się gości, i dodaje nowego powabu używającym przy szklance mineralnej wody porannej przechadzki, a po południu przy odgłosie tejże samej muzyki pod tężniami dostrzeżesz roje wykwintnie wystrojonych i wesoło bawiących się dzieci — obok poważnie przechadzających się dam i wesołej młodzieży, orzeźwionej przyjemnym cieniem i ozonizowanem powietrzem tężniowem. Ileż tu zabaw, ileż gier towarzyskich, ileż rozrywek!
A cóż dopiero wspomnieć o teatrze, koncertach, balach dziecinnych i dla dorosłych, wieczorkach deklamacyjnych, porankach i podwieczorkach familijnych, wycieczkach w okolicę, do sąsiednich borów iglastych, przejażdżkach po Wiśle, loteryi fantowych i t. p.
Ale przy dobrej stronie Ciechocinka nie zapominajmy też i o ujemnej. Wylewy Wiślane, trudny odpływ wody przy położeniu nizkiem, łącznie z ewaporacyą solanki na tężniach na tak rozległej przestrzeni i z wyzieAyami błotnistymi sąsiednich łąk, — utrzymują tu powietrze w wysokim stopniu wilgoci — przyjemnej w lata suche — ale nieco dokuczliwej w porze dżystej, a tym sposobem usposabiają do dolegliwości reumatycznych, artretycznych i zimnie (malaryjj. Ztąd też dla tego rodzaju cierpiących należy wybierać suche lata i najcieplejsze jego miesiące. Zresztą nowo założony wał ochronny wzdłuż Wisły nie mało obecnie przyczynia się do zaradzenia złemu.
Nasypy piaskowe, smutne pozostałości po ustąpieniu ztąd Wisły, które z dwóch stron otaczają osadę, — nie mniej wywożenie wypalonego węgla po błotnistych drogach, — roznoszą przy silniejszym powiewie wiatru w czasie pogody tumany kurzu pomiędzy spacerującemi gośćmi, zasypując oczy i brudząc bieliznę. Ale i temu wkrótce zapobieże zaprojektowane wysypanie żwirem główniejszych przestrzeni służących do komunikacyi, tudzież zasadzenie krzewów i drzewek w miejscach piasczystych, co już tu i owdzie urządzono a w krotce do reszty uskuteczni się.
Dotkliwie dały się także we znaki uszkodzone długoletniem użyciem główne kotły parowe w łazienkach As 1, które służyły do nadania ruchu całej maszyneryi kąpielowej, do urządzania kąpieli solankowych, błotnych, parówek, tuszówek, do poruszania i ogrzewania solanek. Często bowiem zdarzało się, że w pełni sezonu kąpielowego, łazienki przestały funkcyonować a chorzy przybyli z dalekich stron, zaprzestać musieli kąpać się, co trwało niekiedy czasem przez dni 4 — 6, dopóki nie zdołano załatać uszkodzonych kotłów. Pierwszym przeto zadaniem nowo zorganizowanego w roku 1872 zarządu, składającego się z Dyrektora Zakładu, rzeczywistego radcy stanu J. W. Ziembińskiego i 4-ch lekarzy zdrojowych (Dr. Ignatowskiego, Lubowskiego, Mieczkowskiego, Stockmana i kilku wybitniejszych właścicieli possesyj w Ciechocinku, było, rdzennie zaradzić podobnym nieporządkom. I tak więc przystąpiono odrazu: do zastąpienia starego kotła parowego trzema żelaznymi, bardzo silnymi i dużymi kotłami, które do dziś dnia działają, naprzemiau bez przeszkody; dalej do wzniesienia nowego budynku muroAvanego dla pomieszczenia kotłów i maszyny parowej, wraz z wysokim kominem, umieszczonym w dziedzińcu łazienek I, do rozszerzenia łazienek I przez dobudowanie dwóch szkrzydeł, do zamiany starych, zużytych wanien na nowe porcelanowe (100 Rs. wanna) na miedziane, cynkowe, drewniane, do wzniesienia osobnego budynku na pomieszczenie parówek, łazienek wspólnych i pojedynczych dla mężczyzn i kobiet oddzielnie; a w parę lat później do wzniesienia łazienek IV na pomieszczenie nowych kąpieli błotnych i solankowych, których niedostatek dotkliwie uczuć się dawał przy coraz większym napływie gości. Zaprojektowane przez miejscowy Zarząd ulepszenia, komitet w Warszawie zamieszkały, pod prezydencyją J. W. Wencla, a później Dyrektora dochodów z akcyzy J. W. lir. Śtengla, nie omieszkał stopniowo, w ciągu paru lat spełnić, zgodnie z wymaganiami nowoczesnych ulepszeń i komfortu.
Wogóle od roku 1872 przy nowo zorganizowanym Zarządzie następuje szybki wzrost i rozwój zakładu kąpielowego.
Zbawienne skutki lecznicze zwróciły baczniejszą uwagę Władz Rządowych. Niebawem zaczęto budować ogromne szpitale dla wojska na piaskach pod laskiem sosnowym, które wraz z przynależnem pomieszczeniem dla starszyzny, z kuchniami, stajnią, apteką, kręgielnią i przyborami gimnastycznemi itp. — stanowią odrębną, wysokim parkanem otoczoną osadę, dogodną do pomieszczenia do 800 żołnierzy w ciągu lata, wraz z odpowiednią służbą i inną drużyną. W szpitalach urządzono łóżek 27 dla oficerów i 200 dla żołnierzy; a w zakładzie naszym osobne dla nich łazienki do kąpieli solankowych i parówek — w pobliżu dawnej oberży. Dwie drogi: zwirówka do traktu Nieszawskiego i uliczka brukowana wzdłuż zabudowań szpitalnych łączą tę osadę z Ciechocinkiem, a skromny lasek sosnowy po za szpitalem i letnie namioty służą dla chorych na miejsce przechadzki i miłego wytchnienia.
Dawny szpital wojskowy, umieszczony niegdyś w domu ś. p. Dr. Gawrońskiego naprzeciw foksalu, został także w parę lat potem przeniesiony do obszernego i z możliwym komfortem nowo wzniesionego budynku na piaskach w sąsiedztwie wojskowego szpitala, lecz przedzielonego odeń łachą piasczystą na parę set kroków w kwadracie. # Szpital pod wezwaniem Ś. Tadeusza a pod opieką sióstr Ś. Elżbiety (Czerwonego Krzyża) będący, posiada 50 łóżek, oddzielnego lekarza cywilnego; a przyjęcie doń chorych zależy od Warszawskiej Rady Gub. Dobroczynności publicznej.
Oprócz tego jest jeszcze w Ciechocinku ochronka dla sierot i dzieci niezamożnych rodziców pod opieką Szarytek Katolickich, z których miłosiernej opieki k jrzysta rok rocznie kilkadziesiąt nieletnich biedaków i biedaczek — dzieci od 6 — 14 lat. Miło patrzeć, jak skromne te i ciche zakonnice wiodą swe* sierotki do źródła, do kąpieli i do kościoła — odrębnie chłopczyków i dziewczęta; jak starannie udzielają im zakąsek z pierniczka po użyciu solanki i jak schludnie i czysto utrzymują tę jednobarwnie na szaro ubraną drużynę, idącą parami.
Jeszcze w roku 1873 założono na nędznym trawniku naprzeciw hotelu Mullera ozdobny park spacerowy, usunąwszy poprzednio domki rządowe, szereg nędznych sklepików żydowskich do świeżo wymurowanego budynku, obok starej oberży z frontem do ulicy Włocławskiej, a w parę lat potem zajęto się przygotowaniem terenu do obszernego parku po za nowągaleryą z kursalem, najpiękniejszej ozdoby Ciechocinka. Dużej pracy, nie lada zachodu i nie małego nakładu wymagało przewiezienie urodzajnej ziemi z pod tężni na owe bagniste i moczarami przesiąkłe łąki, niekiedy na 3 — 4 łokci wysokości, na których wegetowały poprzednio: nędzna trawa, bujniej szylf i trzema a najlepiej bagniste rośliny; nim z tego miazmatami przesiąkłego gruntu urządzono wspaniały park spacerowy, zdobny w przecudne drzewa i krzewy; gdzie obecnie w szerokich alejach w czasie sezonu kąpielowego roją się goście tysiącami, bawią się dzieci w żołnierzy i piłkę, napawają się balsamicznem powietrzem blade i wynędzniałe kaleki. Dzięki też nowo założonemu wałowi ochronnemu wzdłuż lewego brzegu Wisły, długość którego przekracza IV, mili i owej zbawiennej przemianie łąk bagnistych na suchy i urodzajny ogród — dawniejszych zakaźnych chorob (vulgo malaria zwanych) prawie nie masz więcej w Ciechocinku, z wyjątkiem może już bardzo dżystych lat.
Pewnego pięknego poranku podczas picia wód, gdy orkiestra zakładowa ochoczo przygrywała, a goście tłumami spacerowali po szczupłym naówczas jeszcze deptaku, wybuchł w roku 1875 (?) na raz pożar w starej kapliczce przy galeryi w kwadrans może po skończonej Mszy św. Mimo wszelkiej możliwej pomocy, gdyż ochocza młodzież z całym zapałem rzuciła się na ratunek w obliczu nadobnych panienek; pożar szerzył się z niesłychaną szybkością. Niespełna w 5 minut cały budynek (kaplica i galerya) stały w płomieniach; kuny, myszy, sowy i nietoperze, co od lat niepamiętnych miały wygodne schronienie na długiem a niskiem galeryi poddaszu, wylatywały z piskiem uchodząc przed palącym płomieniem. Niedostatek narzędzi pożarnych a uszkodzenie tych, których nareszcie dostarczono, było przyczyną, że mimo setek rąk, skorych do niesienia pomocy nawet pomimo rozerwania i przerwania bosakami wieży wraz z zegarem i bliskiego sąsiedztwa dwóch stawów, walka ze zgubnym żywiołem była nie możebną; w godzinę może po wybuchnięciu pożaru w miejscu starej galeryi i kapliczki tliła się tylko kupa popiołu a tu i owdzie kawały niedopalonych belek. Nieostrożność zakrystjana, a mianowicie chwycenie ognia od gorejącej świecy przez firankę przed ołtarzem, była prawdopodobnie przyczyną pożaru.
Przy energicznych staraniach w tydzień niespełna stanęła nowa (obecnie pod tężnie przeniesiona) tymczasowa galerja na miejsce pożarem zniszczonej, a kaplicę wraz z przyborami kościelnemi przeniesiono do naprędce w szachulec wymurowanej kaplicy na placu obok domu J. W. Generałowej Sierakowskiej, o 100 kroków może odległej od obecnego kościoła, gdzie przez lat parę odbywało się nabożeństwo.
Szczęściem niedługo trwał ten stan przejścia. Hojnie sypały się składki z kwest po kościołku i z loterji fantowych po dwa kroć latem z możliwym przepychem odbywających się w Ciechocinku i z dobrowolnych ofiar z nielada trudem przez miejscowego kapłana Ks. Lutoborskiego zbieranych w okolicy, a głównie po Warszawie, także już w roku 1878 można było przystąpić do założenia kamienia węgielnego pod mającą się wznieść świątynię Pańską. Ceremonii — poświęcenia kamienia węgielnego dokonał biskup Włocławsko-Kujawski, Jego Excellencya Ks. Popiel (obecnie Arcybiskup Warszawski) w dzień po Zielonych Świątkach a puszka blaszanna, w skrytce pod wieżą wTmurowana, zawiera na pergaminie obszerny dokument o tej uroczystości, stwierdzony podpisami członków ówczesnego zarządu kąpielowego, oraz kilkanaście egzemplarzy bieżących pism peryodycznych. Odtąd wznosiła się budowa kościoła Ciechocińskiego pospiesznym krokiem; dobrowolne ofiary sypały się jak z rogu obfitości; ochocze ręce robocze miejscowych i okolicznych gospodarzy bez względu na lichy zarobek, jaki ztąd płynął, były na każde zawołanie, a dobry przykład miejscowego kapelana w ponoszeniu wszelkich trudów, często gęsto i ostrych wymówek od niechętnych ofiarodawców za natręctwo, przyświecał ogółowi tak dalece, że już przed kilkoma laty odbyło się pierwsze solenne nabożeństwo w nowej dotąd jeszcze nie zupełnie wykończonej świątyni.
Tu należy nam także wspomnieć o pożarze starego z drzewa wzniesionego hotelu Mullera, który wybuchł wśród dnia, i zagroził pochłonięciem całego szeregu sąsiednich budynków. Szczęściem zerwał się nagle wiatr przeciwny i odwrócił niebezpieczeństwo. Wtenczas to postanowiono uorganizować w Ciechocinku straż ochotniczą pożarną, co też w latach następnych przyszło do skutku, wraz z wprowadzeniem doskonałych przyrządów pożarnych (sikawek, smoków, beczek, bosaków i t. p.)
Jak wiadomo, na miejscu zaledwie ostygłych zgliszczy wzniósł się nie długo wspaniały gmach murowany nowego hotelu Mullera, tej powszechnie znanej ozdoby Ciechocinka, gdzie okrom 64 numerów mieści się obszerna dwupiętrowa sala balowa, doskonała cukiernia, pokój bilardowy i duża sala restauracyjna, w której można zaspokoić przy zdrowych gospodarskich obiadach, wszelkie wybredne nawet wymagania co do doborowej kuchni i drogocennych napojów.
Hotel Warszawski, o 70 numerach, służy prawie wyłącznie dla starozakonnej publiki, posiada także nie złą restaurację.
W nowo urządzonym parku spacerowym wzniesiono w tym czasie obecną wspaniałą galerję z wieżą, zegarem i przepyszną salą kuracyjną (Kursal), z wszelkim zbytkiem i możliwym komfortem urządzoną, która służy dniem na czytelnię zakładową, a wieczorem na bale, koncerty, odczyty itp. Przy sali mieszczą się dwa buduary dla dam, jeden z doskonałym fortepianem dla amatorek muzyki i śpiewu, gdzie grając w szachy lub czytając gazetę w głównej sali, często gęsto możesz usłyszeć piękny śpiew, lub doborową muzykę. A nie zbywa też w pełni sezonu na amatorkach lub amatorach muzyki, którzyby miłym swym głosem, lub mistrzowskiem odegraniem przecudnej sonaty nie zwracały na siebie powszechnej uwagi i nie zyskały ogólnego uznania.
Ostatnimi czasy usypano zwirówki po drogach na całym prawie Ciechocinku, a wszystkie kałuże błota, które przedtem po lada deszczu zalewały drogi i czyniły je nieprzystępnemi dla jezdnych i pieszy ch, znikły bezpowrotnie; dalej rozszerzono główne aleje spacerowe i przemieniono za dodaniem szabru na twarde i scłdudne chodniki, które w czasie upału, a przeważnie zwirówki, skrapia się codziennie zimną wodą. Obsadzono też cienistemi drzewy i krzewy wszystkie miejsca spacerowe i uposażono je hojnie wygodnemi ławkami na wypoczynek dla gości. W miejscu starej galerji urządzono przepyszne kwietniki, istne dywany z różnobarwnych kwiatów, które gustownym doborem, świetnością barw i symetrycznem ułożeniem wabią wzrok przechodnia, a przyjemnym aromatycznym zapachem ściągają, zwłaszcza też wieczorem, tłumy upałem zmęczonych gości, nareszcie oświetlono główne chodniki błyskawicznemi lampami, — jednern słowem postawiono Ciechocinek na równi z innemi wodami Europejskimi. Wszystko to należy zawdzięczać przeważnie wytrwałej pracy i niezmordowanym staraniom Dyrektora Zakładu, W. Raczyńskiego, któremu choć tym sposobem przyznaję hołd uznania i wdzięczności bez granic, na co sobie w oczach wszystkich rzetelnie i bezpodzielnie zasłużył.
Obecnie wykończa się budowa nowego teatru w pobliżu foksalu, gmachu, który przyniósłby niewątpliwie chlubę i zaszczyt nie jednemu z miast gubernialnych. Oby tylko dobór dzieł scenicznych, — harmonizował z grą artystów i uzyskał poparcie publiczności Ciechocińskiej, która bardzo liczy się z groszem 1
Również przedłuża się obecnie prawe skrzydło łazienek I, gdyż napływ gości zwiększa się rok rocznie, a w roku zeszłym dochodził już do 4, 000 kuracyuszów, oprócz wojska i na wilegaturę przybyłych, którzy także potężną liczbę stanowią. Skoro więc zakład w swoim rozwoju równym torem nadal kroczyć będzie; a mianowicie gdy wystawi się nowe łazienki błotne z uwzględnieniem najnowszych ulepszeń i komfortu (teraźniejszem brak pierwszego i drugiego), a nadto urządzi zbiorowe kąpiele morskie w pośród atmosfery tężniowej? naówczas stanie Ciechocinek niewątpliwie nie tylko na równi z podobnymi zakładami zagranicznymi, lecz nawet przewyższy je pod wieloma względami.
Dr. L. Mieczkowski. Okolice Ciechocinka.
Nizina Ciechocińska, wedle wszelkiego prawdopodobieństwa stanowiąca niegdyś koryto Wisły, nie obfituje w zbyt piękne widoki, lub miejsca wabiące oko urokiem swego położenia. Nie mniej przecież przy dobrej woli i z Ciechocinka czynić można dalsze lub bliższe wycieczki, niepozbawione interesu a stanowiące przyjemną rozrywkę, urozmaicającą pobyt na kuracyi.
RACIĄŻEK. Miasteczko, a raczej osada, odległej sięgająca przeszłości, dość malowniczo rozłożona na wzgórzach, które prawdopodobnie przed laty stanowiły pierwotny brzeg Wisły, o czem świadczą wykopane w boru na Ośnie części dawnych statków, kotwice i żelaztwo. W Raciążku godnym jest zwiedzenia bardzo starożytny kościół, dawniej filja katedry biskupiej, bardzo dobrze utrzymany. Na jednem ze wzgórz otaczających osadę widnieją jeszcze dotąd ruiny zamczyska, o którem krążą między okolicznym ludem dwa sprzeczne z sobą podania.
Podług jednych zamek ów miał być ongi letnią rezydencją biskupów Kujawsko-Kaliskich. Inne zaś podanie opiewa, że był to zamek obronny, istniejący od niepamiętnych czasów. W skarbcu kościelnym przechowuje się omat, podobno roboty Królowej Jadwigi, ofiarowany przez Jagiełłę, kiedy idąc na wyprawę przeciw Krzyżakom nocował w zamku.
Niedawno jeszcze żyli śród mieszkańców Raciążka pamiętający dobrze, jak za czasów Księztwa Warszawskiego, kiedy Raciążek należał do Marszałka Soult, ochoczo bawiono się w zamku. Dopiero podobno Prusacy, cofając się z pod Warszawy zbombardowali zamek; potem zaś zrujnowali i zniszczyli go do reszty Raciążacy, biorąc kamienie do budowy prywatnych swych mieszkań.
Jedno jeszcze pełne poezyi podanie słyszeliśmy o ruinach zamczyska. Poniżej opowiedziana legenda bliżej z treścią tego podania poznajomi nadobne czytelniczki. W Raciążku jest duży i bardzo starannie utrzymany ogród, (własność prywatna) znany z wybornych śliwek i obfitego ich zbioru. Na cmentarzu Raciążka, gdzie grzebią zmarłych w Ciechocinku, wiele prawdziwie pięknych grobowców zwraca uwagę przechodnia.
0 D 0 L10 N. Las miejscami sosnowy, miejscami jodłowy, suchy i niezbyt gęsty; ulubione miejsce spaceru Ciechocińskich gości. W lesie jest kilka domów, należących do miejscowych włościan, gdzie można wynająć wcale nie drogo letnie mieszkanie. Przystanek kolejowy pod lasem, do którego za opłatą 10 kop. dostać się można pociągiem kilka razy dziennie, ułatwia spacer.
NIESZAWA. Miasto powiatowe w pięknem położeniu nad Wisłą, ludne i ożywione. Komora wodna i przystań żeglugi parowej. Nieszawa dla lubiących wycieczki wodą może być bardzo przyjemnym celem spaceru, tom więcej, że w samem mieście położony, bardzo starożytny kościół wraz z klasztorem niegdyś 00. Reformatów, wart widzenia. Duże i piękne ogrody, obfitujące w doskonałe owoce, również zachęcają do zwiedzenia Nieszawy. Przystań żeglugi parowej przy samem mieście, lecz stacja drogi żelaznej oddalona o 4 wiorsty; do każdego pociągu przyjeżdza jednakże kilka bryczek, które za niewielką stosunkowo opłatą przewożą pasażerów do miasta.
WŁOCŁAWEK. Stolica Biskupów Kujawsko-Kaliskich, miasto powiatowo, położone na wzgórzystym brzegu Wisły przy ujściu Zgłowiączki, w ślicznej oprawie lasów iglastych, rozłożonych na otaczających miasto wzgórzach. Szczególniej piękny widok zwraca uwagę przechodnia w okolicach osady Szpetal, położonej na prawym brzegu rzeki i połączonej mostem łyżwowym z miastem. Samo miasto ożywione, przeważnie handlowe, zbudowane czysto i regularnie, robi bardzo miłe na przybyszu wrażenie. Ze wszystkich miast położonych nad Wisłą, jeden tylko Włocławek ma bulwary nad rzeką, zabudowane wspaniałemi domami.
Miasto posiada dużo sklepów i handli, na większą urządzonych skalę, w których we wszystkie potrzeby za-
opatrzeć się można. Cztery bardzo porządnie utrzymywane hotele, dwie cukiernie, trzy drukarnie, księgarnie, kilka fabryk i zakładów przemysłowych.
Godnym jest zwiedzenia starożytny kościół katedralny, zbudowany w stylu wiślano-baltyckim, bardzo starannie utrzymany, obecnie gruntownie odnawiany.
„Włocławek, jakkolwiek ma wszelkie cechy miast nowożytnych, odległej bardzo sięga przeszłości.
Przejazd z Ciechocinka do Włocławka koleją żelazną trwa Ilz, godziny i kosztuje 61 kop. od osoby kl. III; Rs. 1 kop. 19 kl. II; kl. I Rs. 1 kop. 58. ’
Przyjechać można do Włocławka o godz. 10 rano, wrócić do Ciechocinka o godz. 9 wieczorem. Na pobyt więc i zwiedzenie miasta zostaje dosyć czasu.
TORUŃ. Miasto pograniczne w Prussach, oddalone od Ciechocinka o 3 mile drogi, silna forteca. Cena przejazdu koleją żelazną z Aleksandrowa do Torunia kl. I Mrk. 1 fen. 20; kl. II fen. 90; kl. III fen. 60.
Jako jedno z najstarożytniejszych miast dawnej Polski Toruń wart zwiedzenia, tem więcej, że w ciągu jednego dnia można być tam i z powrotem. Cała trudność leży w przejeździe przez granicę, w ostatnich czasach dla formalności pasportowych znacznie utrudnionym.
ALEKSANDRÓW. Pograniczna stacja drogi żelaznej Warszawsko-Bydgoskiej, komora celna. Wspaniała cerkiew i ładny kościół katolicki. Obok dworca starannie utrzymany park. Bufet prowadzony z wielką elegancją, zaopatrzony w wytworne jadła i napoje. W Aleksandrowie staraniem miejscowych urzędników i kommissantów handlowych urządzane bywają wieczory tańcujące, koncerty i przedstawienia amatorskie. Kommunikacja z Ciechocinkiem nadzwyczaj ułatwiona.
SŁUŻEWO. Miasteczko, a raczej osada nie odznacza się niczem godniej szem uwagi, oprócz pięknego ogrodu właścicieli
W-nych Wodzińskich.

Legenda z podań ludowjclj o /amku paciąźskinj.
czasach zamierzchłej przeszłości, kiedy do siedzib nadwiślańskich Polan zaledwie pierwsze promienie światła wiary Chrystusowej przedzierać się zaczęły, w cichym zakątku ziemi Słończyków żył, orząc skibę rodzinną, wielce szanowany ród Niemojów. Czy w radzie na wiecach, czy w polu w obec wroga, Niemoja przewodniczyć musiał; bo wielka powaga jego rodu stawiała go zawsze na czele ludu, co patryjarchalnym rządził się obyczajem, a trudniąc się rozbojem i napadami, daleko zasłynął pośród ościennych plemion, zwyczajem Słowian więcej do roli, jak do oręża ochoczych. Niemoje był to ród wielce bogaty: — w stajniach rżały u żłobów rącze swego chowu koniki, w skrzyniach bez liku odzieży i szat świątecznych, kosztownych futer, bławatów i aksamitu, na ścianach mało jeszcze rozpowszechnione u Słowian zbroje i kolczugi, w boju na Niemcach zdobyte, w komorach i piwnicach obfitość jadła i napoju. Lecz nad wszystkie dobra tego świata, nad zaszczyty i mienie, drogim był staremu Niemoi dzielny potomek jego rodu, pierworodny syn, dziedzic dostatków i imienia. Smagły, jak topola nadwiślańskiej ziemi, silny i barczysty, czy to w boju, czy pośród zabawy pierwszy między rówieśnikami, młody Niemoja napełniał serce ojcowskie dumą niesłychaną, a na twarzyczki kraśnych dziewoj Słończyków płomienny wywoływał rumieniec.
I cieszył się stary Niemoja synem jedynakiem, i patrzał pilnie, którąby z dziewic zaszczycić wyborem na stanowisko przyszłej matrony rodu, gospodyni w zamożnej kmiecej chacie. I biły serduszka Słońskich dziewczyn przyspieszonem tęntnem, ilekroć młody Niemoja zwrócił ku której zaloty, lub w czasie tańca i zabawy silniej do piersi przycisnął.
Mimo to przecież żadna z pięknych dziewcząt, a niebrak ich było pośród Słończyków, niezdołała pozyskać względów urodziwego chłopca. Snać Dziewanna, bogini miłości, pilnie strzegła swego ulubieńca, przeznaczając mu między śmiertelnemi wybrankę, godną jego urody i dostatków. Może jednę z nimf wodnych, lub leśnych rusałek, a może zaczarowaną księżniczkę, wypadkiem zabłąkaną wśród ludu, co prastarym ojców zwyczajem wiódł żywot w patryjarchalnej prostocie.
I żył sobie młody Niemoja spokojny a szczęśliwy, to polując na dzikiego zwierza po nieprzebytych kniejach i puszczach, to orząc zagon ojczysty, to prując silnem ramieniem szare fale Wisły, w pogoni za rybą, co w owe czasy obficie napełniała jej wody. Naraz, jakby urokiem rażony sposępniał nagle. Uśmiech uleciał z jego pięknych ust, bujnym ocienionych wąsem, rumieniec zniknął z kraśnego oblicza, a jasne błękitne oczy, pogrążone w zadumie, biegły gdzieś w dal nieprzejrzaną, ku murom potężnego zamczyska, co, jak niedostępne gniazdo orle, rozsiadło się na wzgórzach Raciążskich. Cudnąż bo była mieszkanka owej niedostępnej siedziby, rozbójniczego gniazda Geronów, co gnani zaborczym instynktem na spokojnej ziemi Słowian rozbili namioty i wiecznie krwi chciwi, łupów niesyci, szerzyli postrach pośród okolicznych mieszkańców, a dla karawan kupieckich byli prawdziwą plagą zagniewanych niebios.
Szczególniej ritter Geron, z odwiecznych lasów starej Germanji przybyły, zbudowawszy na górach Raciążskich potężne zamczysko, gniótł silną prawicą okolicznych rolników, którzy jakkolwiek nie uznawali jego władzy, korzyli przecież głowy przed siłą, niosąc w ofierze pysznemu teutonowi dobytek własny, owoce znojnych trudów i pracy, a nierzadko stokroć cięższą — z własnej dziatwy daninę. Wypędzony z ojczystej ziemi za rozboje i łotrostwa, jakich dopuszczał się bez liku, zaborczy teuton na pięknej ziemi Słowian puścił wodze nieokiełznanej dumie i chciwości, łupiąc, co tylko złupić się dało, mordując i gnębiąc słabych bezbronnych rolników. Był on niejako przednią strażą tych, co w wieki następne iść mieli w Słowiańskie ziemie, szukając sławy i chleba a pogardzając ludem, na którego ziemi znalazłszy przytułek, ogromnych dorobili się fortun.
Bogaty i szanowany Niemoja niełatwym był kąskiem do strawienia dla chciwego syna Germanji. Toż za jednem jego skinieniem mogły wyroić się z puszcz i borów okolicznych liczne rzesze śmiałych Słończyków, a uzbrojone w topory i łuki zagrozić nie żartem orlemu gniazdu, mimo silnych murów, wzniesionych na niedostępnem podówczas wzgórzu. A w murach tych krył Geron najcenniejszy swój skarb na ziemi, cudną jasnowłosą Mildę, jedyną córę, jedyne szczęście swoje. Żony, którą zdobył przemocą, nasyciwszy się jej wdziękami, dawno już nie kochał. Rozpusta zagłuszyła w nim wszelkie lepsze instynkty, a krwawe rzemiosło i bezustanne boje, w celach łupieży prowadzone, zdziczyły i uczyniły okrutną i tak już dziką z natury duszę Gerona.
Tylko kiedy usłyszał srebrny głos ukochanej Mildy, prastarą germańską nucącej piosnkę, kiedy spojrzał w błękitne jej oczy, pogładził szorstką dłonią jedwabiste warkocze, do duszy jego wlewało się jakieś słodsze nieznane mu dawno uczucie, w uszach nieziemska brzmiała melodja, świat lepszym, jaśniejszym się zdawał, a dzikie burzliwe namiętności ustępowały miejsca łagodniejszym uczuciom. I gotów był dla szczęścia ukochanej jedynaczki nieskąpić najcięższych ofiar, i marzył dla niej o księciu z krwi Cezarów Rzymskich, o wieńcu władców starej Germanji.
Piękna nad wszelki wyraz Milda spotkała młodego Niemoję na jednej z uroczystości ludowych. Dorodny młodzian, przenoszący głową najwyższych, zręczny i śmiały, zwrócił uwagę dziewczęcia, przykuł jej wzrok do siebie na długo, niezatartem wspomnieniem wkradł się do jej serduszka. I Niemoja oniemiał na widok pięknej teutonki, zdawało mu się, że ma przed oczyma uadziemskie zjawisko, nimfę leśną, lub wodną rusałkę, zabłąkaną wypadkiem wśród śmiertelnych.
I stracił krasę oblicza, i uleciał sen z jego powiek; smutno mu było bez niej pośród wesołych towarzyszów codziennych trudów i zabawy. Tylko kiedy w maleńkiem czółenku, kołysany falami Wisły, przepływał pod murami zamczyska, i z pluskiem fali w zawody rzucał w przestworza jednę z owych smętno-łzawych Słowiańskich piosenek, pełnych tkliwego uczucia, w duszy robiło mu się tak jasno, tak błogo, jakby otoczony białemi ramionami ukochanej Mildy, płynął gdzieś w nieznane krainy, pełne czaru i uroku.
Nakoniec i stary Niemoja, zaniepokojony posępniejszem z dniem każdym obliczem syna, jął go spowiadać po swojemu; aż wreszcie trochę uparty i rozpieszczony przez rodzica młodzian, wyjawił mu troskę serdeczną, przysięgając na bogi, że bez uroczej niemkini żyć już nie może.
Zachmurzył czoło stary patrjarcha. Nie o takiej on marzył synowej, nierad bratał się z niemcem, co tylko kajdany i niewolę niósł na wolną ziemię jego ojców. Lecz dla ukochanego jedynaka gotów był na wszelkie ofiary. Oblókłszy zatem co przedniejsze szaty, otoczony gronem wiernej drużyny, dosiadł konia, ruszył na zamek pokłonić się rycerzowi i prosić o rękę jego córy dla swego jedynaka. Jakkolwiek zatwardziały poganin, przyrzekał, że syn jego przyjmie wiarę chrześcijańską, a tym sposobem piękna Milda będzie jedyną panią w zamożnej słowiańskiej zagrodzie.
Z pogardą pyszny Germanin odrzucił propozycję starego Niemoi. On, rycerz rodu, którego dziadowie gromili niewolnicze plemiona na pół dzikich Słowian, w imię cywilizacyi i wiary w Chrystusa gnąc ich karki pod niewolnicze jarzmo, on, syn prastarej i pełnej chwały Germanji miał by oddawać jedyną córę, jedyny a tak cenny swój skarb na ziemi i komu? Słowianinowi — Czyż nie dość robił zaszczytu, jeżeli uścisnął dłoń starego Niemoi, jeżeli przy jednym z sobą posadził go stole? Czyż zuchwały ten kmieć słowiański nie powinien aż nadto być szczęśliwym, gdy osada jego wolną była od łupieskich najazdów Gerona? Sięgać zuchwale po rękę jego córki — dla swego syna, Słowiańskiego parobka, — to czelność przechodząca wszelkie granice.
Zerwał więc stosunki z Niemoją i tak jemu, jak i jego synowi zabronił nawet pokazywać się w zamku, w razie przeciwnym grożąc gniewem i krwawą zemstą. A że gniewać i mścić się umiał, świadczyły o tem niedopałone zgliszcza domostw i chatek, zrabowany dobytek, pohańbione niewiasty tych, co gniew potężnego pana na głowę swoją ściągnęli i więcej rolnicy, niż rycerze przemocy oprzeć się nie zdołali.
Lecz potęga miłości, ® owa od początku stworzenia wszechpotężna siła, zdolna urągać władcom ziemi, niezna różnic społecznych, odmiennej wiary, plemiennej nienawiści. Zawsze młoda, zawsze świeża, wiecznie urocza, pokruszyć mury zdolna, zerwać żelazne łańcuchy, pokonać wichry i uragany.
Odtąd ilekroć księżyc skrył się za chmury, leciuchno, bez szmeru prawie, sunęło po grzbietach fal wiślanych wątłe czółenko, a w niem na ciemnem tle nocy rysowała się dorodna postać młodzieńca.
Ostry przenikliwy krzyk sowy przerywał nocną ciszę. Ukryte wśród zarośli maleńkie drzwiczki, wiodące do lochu w podziemiach zamku, otwierały się cicho i biała wiotka postać dziewczęcia spływała w silne ramiona młodego Niemoi, tuliła jasną główkę do jego piersi, a łódź cichutko mknęła po szarych nurtach Wisły ku oddalonej wysepce. Tam zdała od ludzi, odziani cieniami nocy, przy gwarze słowików, na miękkiej kwiecistej murawie pędzili młodzi długie godziny, pełne czarów i rozkoszy nadziemskich, żadnem nieopisanych piórem. Trzeba być młodym, czuć i kochać umieć, aby pojąć rozkosz tej chwili, kiedy ukochaną tulimy w ramionach i świat cały ginie nam z przed oczów. Jakże błahemi wydają się wówczas wszystkie ziemskie cierpienia, przeżyte bóle, przełamane przeszkody. Jakżeż rozkoszne uczucie pierś prawie rozsadza, żywszym obiegiem krew po żyłach przelewa, — całą istność w niebieskie unosi przestworza. Siwowłosy starzec na wspomnienie chwil owych, młodzieńczym płonie rumieńcem, zamglone jego oko żywsze ciska blaski, wiekiem i trudami pochylona postać prostuje się i prawie w olbrzyma wyrasta.
Długo rycerz Geron i stary Niemoja nie byli świadomi słodkich chwil szczęścia, jakiemi mimo ich zakazu poili się
młodzi; ale wszystko ria świecie musi mieć swój początek i koniec; nawet na dnie nektarem nalanoj czaszy męty i gorycz osiadają, więc też i następstwa tajonej miłości dwojga zakochanych musiałj wreszcie stać się widorznemi dla najbardziej nawet obojętnego oka.
Pogrążona w bezustannych modlitwach i pokutniczych praktykach matka Mildy niezwracała zbyt wielkiej uwagi na córkę, lecz za to czuwało nad nią argusowe oko szarpanego zazdrością, wynikiem beznadziejnej miłości, sługi i uczestnika łupieskich wypraw Gerona, wiernego towarzysza broni i giermka. Pobladła lica dziewczyny, czysta na jasnem czole zaduma. — ślady łez na policzkach, zbudziły podejrzenie giermka, a chytra germańska natura dopomogła mu wkraść się milczkiem do tajemniczego ustronia zakochanych podpatrzeć ich zdra^nie w chwili miłosnych uniesień.
Mściwy krwiożerczy germanin opowiedział rzecz całą Geronowi. nic nie bkrywając.
Strasznym zawrzał gnk wem pyszny potomek teutońskich rycerzy na wieść, że ukochana jego córa nosić może w łonie owoc miłości Słowianina; za podszeptem chytrego giermka p„stanowił pilnie śledzić młodą parę, aby w stosownej chwil 1 straszną i krwawą wywrzić zemstę.
z o wieczornej g< dżinie, na łączce, pośród wysepkż. leżącej na przeciw zaniku, ukryi i przed okiem ciekawych rozłożystymi kunarami wierzb i wiklin;’ — oboje młodzi tuL i się do siebie. On złożył głowę na jej kolanach i miłością pijany, patrzył w niebieskie jej oczy. 0*ia białą dłonią głalziła jego płowe kędziory i napół uśmiechnięte koralowe ustuczka rozchylała do pocałunku. Pogrążeni w miłości nk> widzieli nic okrom siebie, nie słyszeli nic oprócz eichjm szeptem wymawianych słów uwielbienia, jak rozpalona, lawa rwących się na uota, od pocałunków gorące. Wreszcie on oplótł biała szyję dziewczyn]męskiem ramieniem, usta do ust jej przycisnął i cały oddany rozkoszy, namiętnie tulił ją do łona.
UkrytY w zaroślach Gtron wraz z giermkiem. byi; niemymi *wi.±dkami tej sceny. Poruszona mściwą ręką cięciwa jego łuku warknęła głucho, — powietrze przedarł świst pierzastej strzały, — stalowe żądło przebodło lewy bok młodzieńca.
Zerwała się przerażona Milda, łzy strumieniem polały się z jej oczu i zmięszane z obficie płynącą krwią kochanka zrosiły zielony kobierzec murawy.
Na widok ojca — co z łukiem w dłoni a grozą w ponurem oku zbliżał się do niej — przerażona — pełna nieopisanej trwogi — pobiegła nad stromy brzeg rzeki, ciągnąc z nadludzkim wysiłkiem trupa młodego Niemoi za sobą — i z nim razem stoczyła się w nurty Wisły.
Długo nad brzegiem wody, co poważnie zamknęła swoje nurty po nad głowami nieszczęśliwych kochanków, tocząc dalej spienione fale, stał ponury Geron, pogrążony w ciężkiej zadumie.
Odtąd dni jego pokryła czarna smutku opona. Zgasł jasny promień żywota, a jego miejsce zajęła ciemna smuga rozpaczy, bólu, i ciężkich wyrzutów sumienia. I tułał się nieszczęsny po okolicznych górach, strasząc spokojnych mieszkańców — tak, że po dziś dzień jeszcze w ustach ludu tych okolic przechowało się podanie o duchu, pokutującym za zbrodnie w podziemiach starego zamczyska.
Skoro stary Niemoja dowiedział się o tragicznej śmierci syna, zawrzała w jego piersi szalona burza, w sercu obudziło się tak obce Słowianinowi pragnienie.zemsty, krwawej, nieubłaganej. I błądził po górach i wąwozach otaczających zamczysko, szukając mordercy syna, sprawcy sierocej starości.
Spotkali się nareszcie dwaj śmiertelni wrogowie i zawrzał bój, straszny, — olbrzymi. Słowianin uzbrojony toporem śmiało dał pole Niemcowi zakutemu w żelazo; i ufny w opiekę prastarych bogów, potężny zemstą, wynikiem najszczytniejszej rodzicielskiej miłości — ani na chwilę nie wątpił o zwycięstwie. Był to prototyp owych bojów, jakie w następne wieki staczali synowie tej ziemi z nawałą germańską, rwącym potokiem zalewającą piękne ich krainy. Wreszcie po długiej a tak nierównej walce padł rycerz germański u stóp mściwego ojca, ponosząc słuszną karę za zbrodnie i gwałty.
W zamku pozostała osierocona wdowa bez męża i córy. Długo, bardzo długo wiodła ona pokutniczy żywot, a umierając przekazała zamek i przyległe ziemie duchowieństwu, co pośród pogańskich Słowian szerzyło słowo boże.
Zczasem siedziba rozbójniczego rycerza zamieniła się w letnią rezydencję biskupów Kujawsko-Kaliskich, a wzniesiona przez nich wspaniała świątynia przetrwała aż do naszych czasów.
Powoli w kolei wieków i Wisła zmieniła swoje koryto, a więcej oddalając się od zamku, osuszyła miejsce, gdzie dwoje nieszczęśliwych kochanków w miłosnym złączonych uścisku cichy grób znaleźli. Tylko do dziś dnia jeszcze na łączce jednego ze wgórz Raciążskich, co stanowił niegdyś ową wyspę miłości, rosną prześliczne białe i czerwone goździki.
W ustach ludu przechowane podanie, na podstawie którego snuliśmy niniejszą opowieść, dodaje, że biały goździk to łzy nieszczęśliwej Mildy, wylane na widok śmierci kochanka a czerwone, to krew młodego Niemoi.
Nadobne czytelniczki, korzystając z pobytu w Ciechocinku, spieszcie na wzgórza Raciążskie poszukać krwawych goździków i zachowajcie je w książce pamiątek.
Stanisław Jan Łąpiński. KOMUNIKACJE
boleje Żelazne.
Odnoga drogi żelaznej Warszawsko-Bydgoskiej 6 wiorst długa, jednotorowa, łączy Ciechocinek z pograniczną Stacyą Aleksandrów. W czasie sezonów kursuje po niej codziennie kilka pociągów, zatrzymujących się stale na przystanku Odolion. Poniżej podajemy szczegółowy rozkład jazdy i ceny biletów.
€ E N A MIEJSC
Taryfa opłat za bilety.
a) w Kraju.
z Ciechocinka
do Warszawy..
„ Pruszkowa..
„ Grodziska..
„ Rudy Guzowskiej
„ Skierniewic..
„ Łowicza...
„ Pniewa...
„ Kutna...
„ Ostrów...
„ Kowala...
„ Włocławka..
„ Nieszawy..
„ Aleksandrowa.
„ Piotrkowa..
„ Częstochowy.
„ Granicy...
„ Sosnowca..
„ Kielc via Koluszki
„ Bzina via Koluszki
„ Eadomia via Warszawa
„ Tomaszów via Koluszki ] II I II III R. K. E. K. E. K. E. K. E. K. 9 41 rr 1 07 8 17 6 14 3 15 8 77 6 58 7 61 5 71 2 93 8 21 6 16 7 12 5 35 2 74 7 64 5 74 6 64) 4 99 2 56 6 73 5 06 5 85 4 39 2 25 5 83 4 38 5 06 3 80 1 95 4 79 3 59 4 16 3 13 1 60 4 01 3 01 3 49 2 61 1 33 3 45 2 59 3 00 2 25 1 15 2 46 1 85 2 14 1 60 0 82 1 81 1 36 1 58 1 19 0 61 0 90 0 68 0 79 0 59 0 30 0 30 0 23 0 26 0 20 0 10 9 88 7 42 8 59 6 45 3 31 13 33 10 02 11 59 8 70 4 45 16 44 12 34 14 29 10 73 5 49 16 57 12 44 14 40 10 80 5 53 — — 12 87 9 66 4 94 — — — 11 291 8 48 4 34 — 13 63 10 22 5 22 — — — — 8 18 6 14 3 14 Na pociągi knrjerskie
Na pociągi osobowe
K L A S S A

z Ciechocinka
do Łodzi via Koluszki. „ Mławy via Warszawa „ Nowo-Aleksandryi.
„ Lublina
„ Kowla
b) w Cesarstwie.
do Petersbur. via Warszawa „ Moskwy „ „ Brześć „ Odessy „ „ Kowel „ Kijowa „ „ Kowel
c) za Granicą.
z Granicy do Krakowa guld. „ „ Wiednia „
z Aleksandrowa
do Torunia... Marek
„ Poznania... „
CENA MIEJSC
„ Berlina... „ I II I I] [ III E. K.| K. K. K. R. K. KJ K. 9 81 7 00 8 22 6 18 3 17 — — — — 12 24 9 20 4 73 — — — — 10 47 9 36 4 78 — — — — 14 15 10 52 5 43 — — — — 19 82 14 87 7 60 47 36 35 53 18 17 — — — — 54 03 40 53 20 73 — — — — 50 39 37 80 19 35 — — — — 38 43 28 87 14 77 2 40 1 80 1 20 — — — — 15 90 12 00 8 00 1 20 0 90 0 60 — — — — 12 40 9 30 6 20 — — — — 32 30 24 30 16 30 Na pociągi kurjerskie
Na pociągi osobowe
K L A S S A

Rozkład biegu pociągów.
CiechocinekAleksandrów.
Osobowy wychodzi z Aleksandrowa
„ przychodzi do Ciechocinka
Kurjerski wychodzi z Ciechocinka.
„ przychodzi do Aleksandrowa
Osobowy wychodzi z Aleksandrowa
„ przychodzi do Ciechocinka
„ wychodzi z Ciechocinka.
„ przychodzi do Aleksandrów
„ wychodzi z Aleksandrowa
„ przychodzi do Ciechocinka
„ wychodzi z Ciechocinka. Goflz. Min. Pora dnia 6 rano 6 15 n 8 5 n 8 20 n 12 40 popołud. 12 55 « 1 45 n 2 5 n 2 10 n 2 25 n 3 45 rt Osobowy przychodzi do Aleksand rowa
„ wychodzi z Aleksandrowa.
„ przychodzi do Ciechocinka.
„ wychodzi z Ciechocinka..
„ przychodzi do Al’ ksandrowa
E wychodzi z Aleksandrowa.
„ przychodzi do Ciechocinka.
„ wychodzi z Ciechocinka..
„ pi zych< <dzi do Aleksandrowa
CiechocinekWarszawa.
Kurji rski wychodzi z Ciechocinka.
„ przychodzi do Aleksandro wa
„ przychodzi do „Warszawy.
Osobowy wychodzi z Ciechocinka..
„ przychodzi do Aleksandrowa
„ przychodzi do Warszawy.
Warszawa Ciechocinek.
Osobowy wychudzi z Warszawy..
„ przychodzi do Aleksandrowa
„ przychodzi du Ciechocinka.
Kurjerski wychodzi z Warszawy..
„ przychodzi de Aleksandrowa
„ przychodzi do Ciechocinka.
Ciechocinek Włocławek.
Kurierski wychodzi z Ciechocinka.
„ przychodzi do Włocławka
Osobowy wychodzi z Włocławka.
„ przychodzi do Ciechocinka
„ wychodzi z Ciechocinka
„ przychodzi do Włocławka
Kurjerski wychodzi z Włocławka.
Goiiz. min.
4
5 5 7 7 9 9
11 12
18 25 40 10
25 25
5 20 45
45 5 45
8 8 2
1
2
9
7 1
2
3
8 9
35 25
15 40
25
8 9
12
2 1
3
8 9
46
35 25 45 48
„ przychodzi do Ciechocinka
Pora „ii
popołud wieczór
w nocy
rano popołud.
wieczór
rano po poł.
wieczór
rano
po poł.
pieczór Ciechocinek-Toruń.
Kurjerski wychodzi z Ciechocinka. „ przychodzi do Torunia około
Osobowy wychodzi z Torunia przed
„ przychodzi do Ciechocinka.
„ wychodzi z Ciechocinka..
„ przychodzi do Torunia około
„ wychodzi z Torunia...
„ przychodzi do Ciechocinka.
UWAGA. Ponieważ w chwili oddawania „Przewodnika“ do draka nie można było jeszcze uzyskać dokładnego rozkłada jazdy, który i tak rok-rocznie pewnej ulega zmianie, lecz tylko w minutach, podaliśmy rozkład zeszłoroczny. Pragnęliśmy bowiem choć w przybliżenia oznaczyć ezas przyjścia i odejścia pociągów dla pewnego orjentowania się w podróży.
Pociągi Kurjerskie złożone bywają tylko z dwóch klas, pociągi osobowe z trzech klas.
W czasie sezonów Zarząd drogi żelaznej Warszawsko-Bydgoskiej wydaje bilety powrotne w Sobotę ważne na Niedzielę i Poniedziałek, po cenie o 33x zniżonej i w święta w czasie tygodnia.
E3. Zeglu-gst pa, xoT77„a<-
Między „Włocławkiem i Ciechocinkiem kursują codziennie statki parowe, które następnie odchodzą z Włocławka do Płocka i Warszawy. Rozkłady jazdy i ceny biletów w czasie trwania żeglugi, zależnie od stanu wody, ulegają zbyt częstym zmianom, wskutek czego niepodajemy cen, aby nie wprowadzać czytelników w błąd.
Ekwipaże, powozy i konie do wynajęcia.
W hotelu Mullera zawsze wynająć można wolant bardzo wygodny i parę dobrycŁ koni.
W czasie sezonów na stacyi drogi żelaznej, przed każdem przyjściem lub odejściem pociągu znajdują się do wynajęcia parokonne bardzo porządne bryczki. Bryczki te codziennie przyjeżdżają do Ciechocinka i w czasie wolnym od pociągów zatrzymują się w miejscu, przez Zarząd kąpielowy wskazanem. Cena zależy od umowy; przeciętnie za kurs od kolei do zakładu kąpielowego od 30 do 50 kop. W okoUce Ciechocinka od Ba. 1 do Rs. 1 kop. 50. Z hotelu Warszawskiego kursuje codziennie w czasie pociągów omnibus do st. dr. żelaznej.
Konie wierzchowe osiodłane wynajmują się na godziny w cenie od Ba. 1 do Ba. 1 kop. 30. Godz. Mili. Poradnia 8 rano 10 — — 12 2 25 po poł. 1
A 45 — rt
7 wieczór 9 25 — Kucyki dla dsieci od 20 do 30 kop. za godzinę.
Ceny mieszkań.
W ostatnich czasach pobudowano w Ciechocinku kilka wspaniałych will i pałacyków, a oprócz tego wiele domów prywatnych.
W pierwszym i trzecim sezonie mieszkania są bardzo tanie, lecz w dx-ugim, rozpoczynającym się w pierwszych dniach Lipca, a kończącym w drugiej połowie Sierpnia, ceny ich znacznie idą w górę i niezawsze dostać można lokal wygodny.
Dla tego wybierający się na drugi sezon dobrze zrobią, zamówiwszy mieszkanie wcześniej, co listownie bardzo łatwo uskutecznić się daje.
Warzelnia.
Poniżej podajemy wykaz hotelów i domów prywatnych, koleją numerów policyjnych ułożony, a zarazem średnią cenę lokalów. Dołączony do niniejszego dziełka planik sytuacyjny całej osady Ciechocinka, na którym domy oznaczone są właściwymi numerami, bardzo ułatwia orjentowanie się w wyszukaniu odpowiedniego na mieszkanie punktu.
Wykaz hoteli i domów prywatnych.
maniem, od Rs. 1 k. 20, do Es.
1 Mieszkanie Dzierżawcy
2 „ Zarządzającego
3 „ Officjalistów
4 n n
5 Ogród
C Galerja spacerowa
Ulica Źródlana.
V* Dom Kossakowskiego 8* „ Gębczyńskiego 9 Mieszkanie Zarządzającego Zakładem Kąpielowym 10 Kassa i Kancelarja Zakładu Kąpielowego
* Willa Bagatela, gdzie wynajmują się pojedyncze umeblowane pokoje z całodziennem utrzy-
1 kop. 50, za dobę od osoby. Dom Bartnickiego. (Cnkiernia). Dom Milkiego.
Plac Kościelny.
11 Dom Eady Dobroczynności pnblicz. P-tn Nieszawskiego
13* „ Dr. Wolfringa (Ormns) 14 r Wodzińskiego
15 „ Dr. Chwata (Belle-vue)
Ulica Aleksandrowska.
16* Dom kościelny 17* „ Saładykowskiej (Samotna)  1!) Szpital S-go Tadeusza
22 Wojskowa Stacya Sanitarna
28 Szpital dla Dzieci
31 Hotel Warszawski, prze
ważnie zamieszkały przez Izraelitów; przy Hotelu Bestanracya. Na każdy pociąg Hotel wysyła omnibus.
Plac kościelny.
32 Kościół katolicki.
Ulica Nieszawska.
39* Dom Dr. Lewestama
41 „ Krajewskiego
42 „ Mcistra
43* „ Ziembićskiego (pod Gwiazdą)
44 Dom S-ów Ignatowskiego
45 Łazienki M’ 1.
46 Doin Wodzińskiego
47 „ Piaskowskiego
48 „ Sawickiej
49 „ Zakładu kąpielowego,
mieszkanie maszynisty, Poczta.
50* „ Zakładu kąpielowego, miesz. Człon. kom. kąp.
Ulica Włocławska.
51* Ilotel Mullera. Bardzo starannie, a nawet z komfortem urządzony, śmiało może służyć za wzór tego rodzaju zakładom. W Hoteln znajdują się 04 pokoje umeblowane bardzo przyzwoicie. Cena pojedynczego pokoju z lą pościelą, od 20 do 30 Bs.miesięcznic, z 2a pościelami, od 40 do 70 Ks. miesięcznie.
52* Dom Karola Adam.
Dwa domy obok siebie położone, jedne z najładniejszych w Ciechocinku. W domach tych nrządzono 8 lokali po 4 pokoje z kuchniami, bardzo przyzwoicie umeblowanych lecz bez pościeli. Cena lokalu na cały sezon, od 120 Es. do 150 Bs. Oprócz tego są jeszcze 4 lokale po dwa pokoje z kuchnią. Cena na sezon od óO do CO Bs.
53 Dom zakładowy (Oberża)
Ulica Nieszawska.
54 Łazienki J® 2 56 Łazienki X! 4
Ulica Widok.
59 Dom Janickiego
60 „ Popławskiego
61 „ Kaczmarskiego
62 „ Gębczyńskicgo <>3* „ Domaradzkiej
64* „ S-ów Bojanowskiego 65 „ Umierzyckiej
Ulica Włocławska.
67 Dom Cukra
69 „ Tylmana
70 „ Gulila
71 „ Szmidta
72 „ S-ów Fajertaga
73 Sklepy szpitalne
74 Dom Bozengartowej
75 „ S-ów Majewskiego 7G „ Haka
77 „ Niekrasza
78 „ S-ów Jeleniewicza
79 „ S-w Skrzypkowskiego
(pod Koroną)
80 „ Ęjlenberga
Ulica Targowa.
82 Dom Nowaka
83 „ Bojańczyka
84 „ Kwiatkowskiego
Jatki i budki z pieczywem
Dom Adama Oskara
„ Botkopfa
Ulica Słuiewska.
Dom II. Wolmana
„ Pragiera
92* „ S-ów Gawrońskiego
93 „ Sadowskiego
94 „ Jakubowicza
95 Dworzec drogi żelaznej
96 Teatr
Droga na bruki (naPiaskach).
97 Dom Michnicwicza
98 „ pod Teżniami
n n fi
100 „ „
101 „ „
103
104
102 „ „
Między Tężniami.
Warzelnie Soli
105 Dom Zakładowy (Czerwony) Tężnia 1 Tężnia Ni 2 Tężnia J& 3
Ulica Tężniowa.
106* Dom Faszyńskiego (Charles) 107* „ Dr. Pajewskiego(Orion)
Droga do Warzelni.
108* Dom Antoniewicza 110* „ Knzla
111 „ Kuzla
112 „ Turowicza
Stary Ciechocinek.
113 Szlachtuz.
UWAGA. Numery, opuszczone w wykazie oznaczają puste place. Domy oznaczone gwiazdkami należą do najlepszych w Ciechocinku, urządzone z komfortem i wszclkiemi wygodami. Cena pojedynczego umeblowanego pokoju od 15 do 60 Es. za sezon. W pozostałych domach cena pokoju od 10 do 25 Es. na czas sezonu.
Stary Ciechocinek.
„Wieś położona w odległości 3/t wiorsty od zakładu kąpielowego, gdzie jest około 30 domów. Z tych w domach: Neufelda, Cichowskiego, Bogdańskiej, Hendzelskiej, Feltowej, można wynająć mieszkanie w cenie od 5 do 10 B.s. za pokój na cały sezon.
Aleksandrówka, czyli Białe Domki.
Stanowi ulicę Ciechocinka, więcej oddaloną od Zakładu kąpielowego. Jest tu mniej więcej około 70 domków, w których znaleść można skromne, lecz wygodne mieszkanie w cenie od 5 do 20 Es. za cały sezon.
Nowy Ciechocinek.
Dla życzących sobie wynająć letnie mieszkanie na ustroniu najdogodniejszy punkt, zwłaszcza, jeżeli więcej dla świeżego powietrza, niż kuracyi przybyli do Ciechocinka.
Nowy Ciechocinek, wieś położona o niecałe 2 wiorsty od Zakładu kąpielowego, wśród lasu, obok przystanku kolejowego „Odolion“. Posiada 15 domów, w których na całe lato można wynająć mieszkanie za cenę nieprzenoszącą 25 Es.
UWAGA. Przyjeżdżający do Ciechocinka z zamiarem wynajęcia mieszkania w domu prywatnym winni przywozić z sobą pościel, gdyż prawie nigdzie oprócz Hoteli nie wynajmują pokoi z pościelą.
W Ciechocinku dla rodzin jest wszelka łatwość prowadzenia własnej kuchni, czego nie można prawie czynić u wód zagranicznych.
Ceny produktów żywności.
Dla dogodności osób przebywających w Ciechocinku, staraniem Administracyi Zakładu kąpielowego urządzono targi w miejscowości oznaczonej na planie rzymską cyfrą V (plac obszerny). Na targu można dostać codziennie wszelkiego rodzaju produktów spożywczych, dostarczanych przez okolicznych włościan i miejscowych przedsiębiorców po cenach poniżej podanych. Zakupy czynić należy bardzo wcześnie.
Nabiał: Masło funt od 18 do 25 kop., Jajka kopa od 60 do 90 kop. Mleko prosto od krowy kwarta od 4 do 7 kop. Śmietana kwarta od 18 do 25 kop.
Mięso: „Wołowe funt od 10 do 12 kop. Cielęce funt od 15 do 20 kop.
Drób: Kurczęta sztuka od 10 do 20 kop. Kaczki od 25 do 35 kop.
Ryby funt od 15 do 40 kop. Raki kopa od 24 do 40 kop.
Jarzynydowożone bywają w znacznej obfitości, ceny ich bardzo przystępne.
Pieczywo bardzo dobre rozwożą i roznoszą po domach przekupnie. Ceny Warszawskie.
Restauracje, Cukiernie, Handle Win i inne zakłady.
Restauracja przy hotelu Mullera, jedna z najlepszych, wydaje obiady z karty, złożone z 4 dań, po cenie 60 kop. za obiad. Bufet i piwnica zaopatrzone we wszelkiego rodzaju wina, trunki, napoje krajowe i zagraniczne; ceny umiarkowane.
Cukiernia, prowadzona przy restauracyi pod kierunkiem specjalisty p. Trzeszcza, przyjmuje obstalunki na wszelkiego rodzaju wyroby cukiernicze. Ceny jak w cukierniach Warszawskich.
Restauracja pod firmą „Victor“, filja Restauracyi Warszawskiej, utrzymywana w Ciechocinku na stacyi drogi żelaznej, urządzona wykwintnie, wydaje obiady z 4 dań złożone po cenie 50 kop. za obiad. Piwnica obficie zaopatrzona w doborowe gatunki win i likierów. Piwo wyborne na kufle i butelki. Ceny umiarkowane.
Restauracja przy Hotelu Warszawskim, przeważnie dla Izraelitów przeznaczona.
Oprócz tego na czas sezonów zjeżdza kilku podrzędniejszych restauratorów, a także i miejscowi mieszkańcy otwierają jadłodajnie, w których można dostać niezły obiad za cenę od 30 do 40 kop.
Cukiernia Bartnickiego z Warszawy na przeciwko estrady, przeznaczonej dla orkiestry.
Handel kolonjalny Nowaka w domu Kossakowskiego.
Narolewski z Włocławka. Handel kolonjalny, galanterja i obuwie, obok Hotelu Mullera. Przy tem wiele innych sklepików z artykułami spożywczymi.
Piekarnie: Szwalbowej w domu Gawrońskiego, Walewskiego w Starym Ciechocinku, Lochmana w Aleksandrówce (Białe domki).
Galanterja: Cardone wyroby jubilerskie, złote, srebrne i koralowe, kiosk własny w parku. — Lubliner z Włocławka w Willi-Bagatela sklep galanteryjny, zabawki dziecinne.
Pierniki: Wróblewski z Warszawy, kiosk własny w parku. — Bohl z Włocławka.
Na czas sezonów otwieranych bywa kilka sklepów z towarami łokciowemi, a także rozmaici przekupnie urządzają namioty, między którymi szczególniej na uwagę zasługuje, tak pod względem doboru towarów, jako też i taniości namiot węgra „Hinko“ wprost domu Kossakowskiego.
Co do strojów damskich wszelkie potrzeby załatwiają szwaczki miejscowe i przybyłe z Warszawy.
Fryzjer Władysław Bsacz z Warszawy w domu Mullera.
Fotografje: B. Alperna z Kutna. — Łobojki w Willi pod Koroną.
Łobojko udziela także lekcyi tańca w hotelu Mullera.
Księgarnie i Czytelnie.
Księgarnia Warszawska i Czytelnia nowości w Willi Bagatela, zaopatrzona w doborowe dzieła, czytelnia, złożona z utworów najwybitniejszych pisarzy w językach: russkim, polskim, francuskim i niemieckim, stale jest zaopatrywaną we wszelkie nowości. Czasopisma i gazety krajowe, jak i zagraniczne dla prenumeratorów książek wydawane są do czytania bezpłatnie.
Zakład kąpielowy prenumeruje gazety i tygodniki w językach: russkim, polskim, francuskim i niemieckim, które czytać można bezpłatnie na salach w Łazienkach i Kursalu.
Cukiernie Mullera i Bartnickiego dla użytku gości prenumerują także wiele czasopism i gazet Warszawskich. TE ATK.
W roku bieżącym pierwszy raz otwartym będzie nowy teatr, wzniesiony staraniem Zakładu kąpielowego za cenę 15, 000 Rs. — podług planu i pod kierunkiem p. Schimelfeniga budowniczego z Warszawy. Tak pod względem budowy jak i urządzenia sceny teatr odpowiada wszelkiem wymaganiom nowoczesnej sztuki. Scena murowana, pod sceną głęboka studnia, obficie zaopatrzona w wodę. Wejść kilka. Sala widzów, jak to widać na dołączonym na stronnicy następnej planie, ma tylko krzesła i po bokach loże; mieści 400 osób. Bufet i kontramarkarnia.
Sale Balowe i Koncertowe.
Wknrsalu z galerją — pomieścić może 300 osób. W hotelu Mullera o wiele większa mieści osób 400, do okoła sali galerja.
Orkiestra sprowadzana staraniem Zakładu kąpielowego, złożona z 16 osób, grywa codziennie z rana od g. 7 do 10, po południu od 5 do 7. Taż sama orkiestra używaną bywa na bale i do teatru.
Każda osoba dorosła, bawiąca w Ciechocinku dłużej nad dni parę, płaci na muzykę Rs. 1.
Zabawy publiczne.
Oprócz teatru i dość licznych koncertów, dawanych przez pierwszorzędnych artystów, przyjeżdżających umyślnie w tym celu do Ciechocinka, co sobota odbywają się, urządzane staraniem Zakładu kąpielowego wieczory tańcujące w sali kursalu. W sali hotelu Mullera i w sali dworca drogi żelaznej urządzane bywają perjodycznie wieczory tańcujące, staraniem osób prywatnych. Fotograf p. Łobojko własnem staraniem organizuje zabawy dla dzieci pod tężniami, urozmaicane gimnastyką i tańcami w sali Mullera. Dwa fortepiany w zakładzie kąpielowym w sali galerjowej i jeden w sali Mullera oddawane są na usługi gości za bardzo małą opłatą. Plan Teatru w Ciechocinku.
-1 rn 1 — 1 1 : 1
SCENA
ORKIESTRA

„WramarMa1“
.i i — 11
10.

J-oźa Lt.
ji-°za II iH
Miejsca stojące Kościół.
Es.
Dzięki ofiarności publicznej powstała w Ciechocinku bardzo okazała Świątynia Katolicka w stylu gotyckim. Służbę Bożą spełnia miejscowy kapelan J. Ks. Lutoborski, stale zamieszkały przy kościele. Znaczna liczba duchownych corocznie przebywających w Ciechocinku na kuracyi, w zupełności zadawałnia religijne potrzeby gości kąpielowych.
Ceny i^ą-plell.
Każda z osób przybyłych na kurację do Ciechocinka 0} łaci<5 musi tak nazwane wpisowe, od którego nie są wolni i ci, którzy chociaż nie używają kuracyi, dłużej jednak bawią w Ciechocinku, niż dni parę. Wpisowe to wynosi za cały czas pobytu:
Kop.
15 15
5 1
Od osoby dorosłej Od dziecka...
Kąpiel Solankowa w Łazienkach Głównych
Jfg I.
Dla osoby dorosłej od g. 6 do 9 rano... „ „ „ „ „ 9 rano do 2 po poł. „ „ „ „ „ 2 po poł. do 6 wieczór z przyrządem natryskowym Ida dziecka od god. 6 do 9 rano.... „ „ „ „ 9 rano do 2 po poł ud. „ „ „ „ 2 po poł. do 6 wieczór.
W Łazienkach Nowych Ab 4.
Dla dorosłej osoby od 6 do 9 rano... „ „ „ od 9 rano do 2 po poł.
„ „ „ od 2 po poł. do 6 wieczór.
55 65 55 75 25 30 25
40 50 40 25
Dla dziecka od god. 6 rano do 6 wieczorem
Ks.
W Łazienkach Rządowych M 2.
Dla dorosłej osoby od g. 6 rano do 6 wiecz. —
„ dziecka od g. 6 rano do 8 wiecz... —
Kąpiel borowinowa, błotna.
Dla dorosłej osoby.. 1
„ dziecka —
Kąpiel borowinowa nasiadowa —
Łaźnia parowa w oddzielnym gabinecie.. —
„ „ wspólna —
Kąpiel Tuszowa, czyli natryskowa z ciepłą
kąpielą solankową wannową.. —
Tusz zimny bez ciepłej wannowej kąpieli. —
Garniec szlamu Ciechocińskiego do kąpieli. —
Garniec ługu Ciechocińskiego do kąpieli. —
Funt soli lekarskiej Ciechocińskiej... — Solanka do picia wydaje się bezpłatnie w pijalni. Ceny niektórych wód mi oralnych.
Wody mineiaLie używ«ne przy kąpielach w Ciechociikn — sprzedają się: w aptece miejscowej Gębczyuskiego i pod ealerją spacerową w altanie Kuuharzewl.iego aptekarza z War izawy, wybudowanej w parku obok galeryi ipacerowej; or?z w skłpdziw aptecznym Wolman, “ z Włocławka przj Willi Bagptela. Ceny wód z powodu różnicy kurbd waluty ulegają niewielkiej zmianie. W roku 18&0 były następujące:
Butelki c3 53 SI NAZFA WODY M
O* i? £ ’3
£ Kopiejki Buska 30 Buskie błoto funt. 8 — Buski ług 40 — Ciechocińska solanka 40 — Ciechociński ług.. 30 — Ciechociński szl?m funt. 5 — Cudowa 75 — Druskienuickfl sól tunt. 25 — Eger Franoensbrnn ( Al 55 — „ Neuquelle. 1 a
C3 00 — B Salzquelle. |. 55 — „ W ie«enquelle l N DO. 60 — Egerska sól żelazna kilo 90 — ług.,.. 75 — muł funt. 8 — — i xr, /w kainion. Eme Kraenchen; „.
\we flaszk. 00
55 40 45 ir fwkamion. „ Kepselhrun: „,.
1 we fla izk. 50
55 40 45 Gleichenberg.... 50 — Grodziski wyciąg bosnowj 50 — Huniady Janos biterquelle 45 — Iwonicz Karola i Amalii. 55 — Iwonicka oól do kąpieli. 120 — Karlobadzkie m, dło s*t.. 55 — Karlsbadzka sól 125 gr.. 110 — K?rlsbad l<~elsenquelle 60 — „ Martktbrun P 60 — „ Miihlbrun K 55 — „ Nenbrun.. 60 — „ Schlossbrun 55 — „ Sprudel.. C 55 — „ Teresienbrun 60 — Kissingen Rakoczy.. 70 — Krynicki wyciąg z igliwa 110 — Krynickie źródło główna 50 — „ „ słotwina 50 — Marienbad Fi rdi uandsbrun 55 — Butelki a £3 n NAZWA WODY 1° f “3
s Kopiejki Marienbad Kreusbruu.. 50 „ Valquelle.. 55 — Ober iSalzbrun oberbi men 60 — „ Kronenquelle 60 — Ofner Viktoija.... 45 — „ Frpnz Jozef... 45 — i^jlnaupka bitterwasser 55 — Pyrmont 80 — Salwator 55 — Schwalbach Stahlhrun.. 65 45 Schwalbach Weinbrnnn. 65 45 Selters z Niedersel f w li“ V w fl. 50 55 40 15 Selters z Obersel. z gaz. 55 45 Soden 1 3 4 fiaf w k. 60 — 6b 19 18. \ w fl. RU — Solecka..... 0 — Sól morska funt.... 10 — Spa Pouchau 80 — Szczrwnicka Józefiny.. 5“ — „ Magdaleny. 50 — „ Stefana.. 5<» — „ Szymona 50 — „ W?ndy.. 50 — „ Waleryi.. 50 — Vichy Celestius.... 70 — „ Grande-Grille.. 70 — „ Hfiuterive... 7i — „ Hopital.... 70 — „ Sól do piciŁ 50 doz 350 — v r » n 1 fflza 10 — „ „ dn kąpieli pak. 50 — Wiesbaden Kochenbrun. 70 — Wiesbadeńska sól 100 gr. 150 — Weilbach Schewefelbrun. 65 — „ Lithionquelle. 65 — mdungcn Geor. Hrl. Thal. 6l> — Zegestowaka 50 — Lekarze Zdrojowi.
Deszert Antoni dom Kossakowskiego. — Lewestam Henryk dom Ejlenberga. — Lubowski Henryk dom K. Adama. — Mieczkowski Leopold. — Pajewski Alfons Yilla Orion. — Ruppert Henryk dom K. Adama. — Stockman Aleksander dom K. Adama. — Tenenbaum Leon dom K. Adama. — Wolberg Bolesław Hotel Mullera.
Dentyści.
Arnstein, hotel Mullera. — Śmieszek, hotel Mullera.
Massażyści.
Bielicki Franciszek. — Ditrich. — Niewiarowska Anna.
Zakład Gimnastyczny „Graffa“ z Warszawy na placu za hotelem Warszawskim, wedle najnowszej metody urządzony, w razie niepogody ćwiczenia gimnastyczne odbywają się w miejscu zamkniętem. Pod tężniami jest gimnastyka urządzona przez Zakład kąpielowy, ćwiczenia bezpłatne.
Zakłady Kefirowe: 1) Guhla wprost galeryi spacerowej. 2) Gębczyńskiego w miejscowej aptece, Kucharzewskiego w kiosku, gdzie wody mineralne w parku wprost galeryi spacerowej i u Wolmana w składzie materjałów aptecznych. Hala przy Willi Bagatela.
Waga decimalna i wózki dla niemogących chodzić.
„Janicki“ Villa Bagatela. Siłomierz, waga decimalna dla porównania wagi gości przybywających na kurację. Wózki do wynajęcia dla chorych nie mogących chodzić, po bardzo przystępnej cenie.
„Byłoby bardzo pożądanem, aby Zakład kąpielowy, złożywszy już tyle dowodów dbałości o upiększenie Ciechocinka i wygody przebywających na kuracyi, urządził wagę automatyczną z paryskiej fabryki „Cbameroi“, tyle ważną dla ścisłego oznaczenia przemiany cząstek w organizmie.
0 ile nam wiadomo Lekarze zdrojowi potrzebę podobnej wagi kilkakrotnie zaznaczali, a nawet wystąpili w tym przedmiocie z przedstawieniem do komitetu. Miejmy więc nadzieję, że niezadługo i tej wygody brakować nie będzie. Pożądanymi tyły by także i wózki dla chorych, utrzymywane staraniem Zakładu.
Szpitale i Zakłady Dobroczynne.
Szpital S-go Tadeusza. W domu oznaczonym na planie Jfs 19. Wzorowo urządzony. Czystość, porządek, i najzupełniejsza swoboda. Chory ma prawo wychodzić za bramy szpitala wedle swej woli. Nie mogących chodzić wożą na wózkach szpitalnych do kąpieli i na spacer.
Życzący sobie być pomieszczonymi na kuracyi w szpitalu Ś-go Tadeusza, winni podać prośbę do Rady Dobroczynności Publicznej przy Warszawskim Rrządzie Grubemjalnym. (B’t BapinaucKui FyCepHCKiii COBIITI. OCmecTBeHHaro npu3pIiHiH). Za 60 kop. dziennie chory otrzymuje mieszkanie, całodzienne przyzwoite utrzymanie, pomoc lekarską, lekarstwa
1 kąpiele. Należność płaci się za cały sezon z góry. Opiekę nad chorymi spełniają Siostry miłosierdzia zgromadzenia S-ej Elżbiety (Czerwony krzyż).
Szpitalik dziecinny. W domu pod JSs 28 utrzymywany staraniem Warszawskiego Towarzystwa Dobroczynności. Przyjmuje na kurację bezpłatnie chore dzieci ubogich rodziców. Z podaniem o przyjęcie zwracać się należy do Towarzystwa Dobroczynności w Warszawie. Szpitalem opiekują się Siostry Miłosierdzia.
Stacja Sanitarna Zarządu Wojskowego, urządzona na 30 łóżek oficerskich i 300 żołnierskich, którzy na koszt Skarbu mają mieszkanie, pomoc lekarską, utrzymanie całodzienne i kąpiele.
Bezpłatne bilety kąpielowe. Z bezpłatnych biletów kąpielowych, których corocznie zarząd kąpielowy znaczną wydaje ilość, korzystają: a) zupełnie biedni, którzy przedstawią atestat ubóstwa i kwalifikację lekarza ordynującego kąpiele, b) Urzędnicy Rządowi pobierający pensyi: 1) kawalerowie nie wyżej 300 rubli, 2) żonaci nie wyżej 600 rubli.
Z podaniem o wydanie bezpłatnych biletów kąpielowych zwracać się należy do komitetu, zarządzającego zakładem kąpielowym (Warszawa ulica Hoża As 7). Urzędnicy podają prośby za pośrednictwem swych władz. Do prośby dołączyć potrzeba atestat ubóstwa (prywatni) i świadectwo lekarza ordynującego kurację wodami Ciechocińskiemi (wszyscy bez wyjątku proszący o bezpłatne bilety kąpielowe).
Bezpłatne bilety wydają się także na koszt zarządów miejskich i gminnych, które winny poręczyć zakładowi kąpielowemu zwrot należności za swoich chorych.
Zakład kąpielowy zostaje pod głównym zarządem komitetu urzędującego w Warszawie, ulica Hoża Jis 7.
Na miejscu mieści się biuro Zarządzającego Zakładem kąpielowym, w domu oznaczonym na planie, Vs 10, do którego w razie wynikłych kwestyi, związek z kuracją mających, zgłaszać się należy.
Nadzór policyjny reprezentuje Inspektor policyi, którego kancelarja mieści się w domu obok bióra Zarządzającego Zakładem kąpielowym.
We wszelkich kwestjach administracyjno policyjnych,
0 poświadczenie tożsamości osoby, własnoręczności podpisu
1 t. p. zwracać się trzeba do biura Inspektora policyi.
Ogólnie obowiązujące przepisy.
Sezon trwa od 20 Maja do 30 Września.
Przybywający do Ciechocinka winni posiadać dowód legitymacyjny, który składają gospodarzowi domu, dla zameldowania ich Inspektorowi policyi.
Godziny kąpielowe wybiera sobie sam pacjent o ile numery są wolne. Gabinet z wanną oddaje się kąpiącemu na przeciąg jednej godziny, po upływie której gabinet winien być opróżniony.
Gdyby kto nie mógł przybyć do kąpieli przez kilka dni, winien zawiadomić o tem służbę łazienną. Służba ma prawo wymagać wynagrodzenia tylko za dostarczoną bieliznę, wszelkie inne datki zależą od woli kąpiącego się.
W Łazienkach głównych Jfs 1 pomieszczoną jest książka zażaleń, do której wszelkie skargi na służbę łazienną i inne niedogodności wnosić może każdy z gości przebywających na kuracyi. Zarządzający zakładem wszelkiemu słusznemu wymaganiu stara się natychmiast zadość uczynić.
Spacery.
Z niesłychanym trudem i kosztem urządzono park w samym środku Zakładu kąpielowego, zaopatrzony w dostateczną ilość ławeczek do spoczynku. W parku mieści się strzelnica utrzymywana przez prywatnego przedsiębiorcę. Spacer po wale ochronnym do Warzelni soli.
Pod tężniami zalecane za wiedzą lekarza, zwłaszcza cierpiącym na zastarzały katar płuc.
Do lasku Aleksandrowskiego, odległego o 2 wiorsty, gdzie dostać się można końmi lub koleją żelazną, jadąc do przystanku Odolion.
Spacer nad brzegiem Wisły.
Ogólny rzut oka na życie towarzyskie w Ciechocinku.
Z tego cośmy powyżej przedstawili czytelnikom, wnioskować należy, że pobyt i kuracja w Ciechocinku nie pozbawione są należytych wygód a nawet komfortu. Każdy z przebywających, byle tylko umiał i chciał rozejrzeć się dokładnie, bardzo łatwo znajdzie co mu w danej chwili potrzeba i urządzić się może wedle możności swojej i gustu.
Tyle pożądane w miejscowościach kąpielowych rozrywki, urozmaicające monotonną zazwyczaj kurację, goszczący w Ciechocinku znajdują w obfitości i po cenach bardzo umiarkowanych.
Zarząd kąpielowy nie szczędzi trudów i kosztów, aby gościom swoim pobyt w Ciechocinku uprzyjemnić. Urządza
więc wieczory tańcujące, prenumeruje wiele gazet i dzienników, wszelkiemi siłami wspiera i pomaga rozlicznym przybyszom, zjawiającym się w czasie sezonów z celem dostarczania rozrywki kuracjuszom. Każdy więc kto może i pragnie się bawić na nudy narzekać nie ma powodu, a znana w miejscach kąpielowych łatwość w zawiązywaniu stosunków towarzyskich wiele ku temu dopomaga. Dla amatorów gry w karty urządzone są stoliki pod werendą w hotelu Mullera i w cukierni Bartnickiego, lecz dozwolone tylko gry towarzyskie.
Na zakończenie podajemy średnio obliczony budżet utrzymania pojedyńczej osoby lub rodziny, przez czas sezonu łącznie z kosztami kuracyi. W budżecie tym nie pomieszczamy wydatków na rozrywki, gdyż te zależą od woli i możności każdego.
Budżet ten opracowany na podstawie dokładnych obliczeń z lat poprzednich, prawie w zupełności informować może o summie niezbędnie potrzebnej dla opędzenia kosztów kuracyi w jednym sezonie.
Dodajemy, że najdroższym bywa sezon drugi, zaczynający się w pierwszych dniach Lipca a kończący się w drugiej połowie Sierpnia.
Średnio obliczony budżet kosztów pobytu w Ciechocinku i kuracyi w czasie jednego sezonu.
Osoba pojedyncza. ŚREDNIO ZAMOŻNA Rs. K. MNIEJ MOŻNA Rs. K. Wpis 5 15 Wpis 5 15 20 kąpieli solankowych 11 00 Kąpiele solankowe — — 5 kąpieli błotnych 6 00 5 kąpieli błotnych.. 6 00 5 kąpieli tuszowych. 3 00 Mieszkanie.... 15 00 Inne drobne wydatki. 8 50 Obiady 18 00 Mieszkanie z pościelą. 45 00 Kolacje i śniadania. 10 00 Obiady 25 00 Różne drobne wydatki 6 00 Śniadania i kolacje. 15 00 Razem 118 65 Razem 60 15 Rodzina z 3-ch. osób złożona
prowadząca własną fencluiię. ŚREDNIO ZAMOŻNA. Rs. K. MNIEJ ZAMOŻNA. Rs. K. Wpis 7 45 Wpis 7 45 Kąpiele 36 00 Kąpiele — — Mieszk. 2 pokoj. z kuch. 60 00 Mieszk. 2 pok. z kuch. 40 00 Utrzymanie życia.. 67 00 Utrzymanie życia.. 50 00 Razem 170 45 Razem 97 45
Uwaga. Pościel należy mieć własną. Służbę domową najlepiej przywieść z sobą.
— Q»c KS^IfejI
TT O — A-
Po wydrukowaniu działu informacyjnego dowiedzieliśmy się, że do liczby lekarzy zdrojowych str. 45, przybył Dr. Maksymilja, xi Certcwicz dom Bartnickiego.
CZĘŚĆ II.
DZIAŁ LEKARSKI
PB2EZ
LEOPOLDA MIECZKOWSKIEGO
Dr. Med. i Chirurg, i Lekarza Zdrojowego w Ciechocinku.
Ks!qłn!ca W l; O znaczeniu soli kuchennej w przyrodzie i o jej dzia
łaniu na organizmy żyjące.
Mając zamiar pisać o solankach Ciechocińskich nie będzie od rzeczy skreślić kilka uwag o znaczeniu ogólnem soli kuchennej z głównem uwzględnieniem jej działania na organizmy żyjące.
Sól kuchenna, to ogólnie znane i prawie na całej powierzchni kuli ziemskiej znajdujące się ciało, zawarte jest w przyrodzie w stanie stałym w olbrzymich pokładach soli kopalnej (jak np. w „Wieliczce, Bochni, pod Inowrocławiem i innych;) w stanie zaś płynnym prawie w każdym źródle, a najobficiej w wodzie morskiej, jako też i w wodach niektórych słonych jezior i źródeł solankami zwanych; — służy jako niezbędny dodatek — zaprawę — do pokarmu prawie dla wszystkich ucywilizowanych narodów.
Mierna ilość soli kuchennej, przymieszana do ziemi, podnosi wegetacyę roślin, większa szkodzi jej — a nawet zupełnie niszczy (Dr. Paris.)
Sól dodana do obroku zwierząt, a głównie dla rogacizny czyni ich strawę przyjemniejszą, a mięso ich więcej soczystem i smaczniejszem. Mleko krów, żywiących się na łąkach słonych, jest pożywniejsze i wydziela się z wymion w większej obfitości. Wszelako tak w państwie zwierzęcem jak i w roślinnem tylko pewna, ściśle ograniczona ilość soli kuchennej jest potrzebną do pomyślnej wegetacyi lub odżywienia, za obrębem której w nadmiarze dodana, jest szkodliwą i równa się innym truciznom.
Sól kuchenna jest także częścią składową naszego ciała i znaduje się we wszystkich jego częściach, a głównie we wszystkich tkankach i sokach organizmu: w ślinie, w chrząstkach, w śluzie, w soku żołądkowym, we krwi, w urynie i w pocie.
Jako niezbędny środek dla żyjących organizmów spożywa się ją w wodzie i w pokarmach. Ilość soli kuchennej w urynie i innych prawidłowych sekrecyach ustroju zmniejsza się przez ścisłą dyetę, przez niedostatek słonych pokarmów i rozmaite choroby gorączkowe, gdzie się zużywa do wytwarzania chorobliwych komórek i wysięków jak: w ropie, w wysiękach opłucnej, w opuchlinach wodnych, w wypróżnieniach cholerycznych, w śluzie, w mazi, w chrząstkach niemowlęcia, i w soku rakowatym. Sól kuchenna pomiędzy wszystkiemi składnikami mineralnemi soków i tkanek organicznych nie tylko jest najstałej, ale nawet co do ilości najobficiej reprezentowaną; rzecz przytem szczególna, że gdy ilość soli kuchennej rozmaitych wydzielin jak: uryny, potu, śliny i t. p., podlega zmianom i znajduje się w prostym stosunku, do ilości zużytej soli: w jednej tylko krwi ilość soli kuchennej każdego rodzaju zwierząt jest mniej więcej stałą, nie zmienną i niezaiuisłą od pożywienia, jakie ziuierzę przyjmuje.
Wiadomo, że mięso, jaja, tłuszcze, pokarmy mączne, kartofle i t. d. bez przyprawy soli są dla smaku mdłe, nieprzyjemne, a dla trawienia ciężkie. Ogólnie przyjęty zwyczaj używania soli kuchennej jako przyprawy do pokarmów, nie jest rzeczą ślepego trafu, przeciwnie, polega na niewzruszonych prawach odżywiania organizmu, albowiem obecność tejże soli w soku żołądkowym uzupełnia i przyspiesza trawienie. Za dodaniem soli kuchennej ciała białkowate, a jak się zdaje i tłuszcze w papce trawiących się pokarmów więcej rozpuszczają się, a przez to krew staje się więcej płynną i jaśniejszą. Oprócz tego, użycie soli kuchennej wzmaga czynności gruczołów żołądkowo kiszkowych, a tem samem w dalszem następstwie ułatwia wyrabianie się krwi.
Do ciał zwierzęcych, których niezbędnym towarzyszem jest sól kuchenna, należy przed innemi białko, które swą rozpuszczalność przeważnie soli kuchennej zawdzięcza i stosownie do ilości dodanej soli, odmienny stosunek ścinania się przedstawia.
W podobny sposób rozpuszcza sól kuchenna czysty sernik i opóźnia znacznie ścinanie się włóknika krwi w stanie ciekłym. Za miernem dodaniem soli kuchennej trawienie ciał białkowatych znacznie przyspiesza, a wydzielanie śliny i soku trustkowego wzmaga się. Skoro przeto własnością jest śliny, soku trustkowego — trawienie ciał mączkowatych uskuteczniać — przez przemianę mączki na dextrynę i cukier: własnością zaś soku żołądkowego rozpuszczać ciała białkowate, naówczas z łatwością pojmiemy, że sól kuchenna jako przyprawa do pókarmóiu trawienie koniecznie ułaJtwiać musi.
W zdrowej krwi ludzkiej, ilość soli kuchennej wynosi 62, a w chrząstkach 8 procent części stałych wedle obliczeń D-ra Schwartza. W chrząstkach daleko liczniej sól kuchenna jest zawartą jak w kościach i jest do tworzenia chrząstek tak potrzebną, jak fosforan wapna do tworzenia kości, i dla tego uważa się *ól kuchenną jako sól chrząstkową. Nawet niewykształcone ( chrząstkomate;, kości niemowlęcia zawierają więcej soli kuchennej od wyrosłych kości dojrzałego człowieka, a chorobliwe obrzękłości, osady, przerosty, przy cierpieniach kości powstałe, zawierają częstokroć więcej soli kuchennej od stałych chrząstek.
Ze krwi nadmiar soli wydziela się przez nerki i inne organa sekrecyjne, jak z gruczołów ślinnych, potnych i żołądkowych.
Brak lub nicdoptatek soli kuchennej w pokarmach usposabia do wyradzania się robaków w trzewiach.
Tak donosi Dr. Paris: Lord Sorimerville przedstawił Towarzystwu rolniczemu stare belgijski0 akta, gdzie więźniom jako karę najsurowszą podawano chleb zupełnie bez soli przyrządzony. Skutek tego był, że nieprzeliczona ilość robaków w żołądku i trzewiach się wytwarzała, które więźniom najokropniejsze cierpienia zrządzały
Jakie skutki wyw arłoby na ustrój zwierzęcy usunięcie z pokarmów i napojów wszelkiej sołi, dotąd niewiadomo, a w interesie nauki warto, by ktoś poddał jakie zwierzę, pod ten bardzo pouczający, ale nie fak zresztą łatwy do wykonani? experyment, — albowiem nie tak to snadno usunąć chemicznie wszelką sól z pokarmów i napojów, które badane zwierzę ma spożywać. Rz°cz wszelakoż godna pewnej pracy i poświęcenial Z powyższego nader szczupłego stosunkowo do ważności przedmiotu zarysu, jak duże znaczeni, 3 dla ustroju zwierzęcego ma sól kuchenna, łatwo pojmiemy, jak ważny czynnik leczebny zawiera się w tej arcypospolitej, a dla tego samego przez oerół tak mało jako lekarstwo cenionej soli (bo któżby śmiał, jak duszni*; twierdzi Dr. Oesterlen, z własnej kuchni brać tak pospolite lekarstwo), skoro się go tylko rozumnie zastosować potrafi, opierając się na przeszło tysięcznoletniem doświadczeniu. Ód najdawniejszych bowiem czasów istnienia sztuki lekarskiej używano solanek w rozlicznych chorobach z pomyślnym skutkiem w kształcie naturalnych wód mineralnych, gdzie obok soli kuchennej jeszcze!nne czynniki leczniczetworzą harmonijną całość do zwalczenia niemocy ludzkich. Minęły te czasy, kiedj rozmaitein źródłom przypisywano specyficzną, tąiemniczą siłę leczniczą; kiedy wiara łekai zy i publiczności w cuda nadprzyrodzone w każ dem źródJc upatrywała jakąś tajemnicę, której właśnie jako tajemnicy nikt o ’aśnić nie śmiał. Obecnie dokładna znajomość części składowych danej wody mineralnej i harmonijnej całości, jaką w niej stanowią, oraz dokładna znajomość działania ńzyologicznego i terapeutycznego zawartych w niej środków przy zastosowaniu tak wewnętrznem jak i zewnętrznem, dają nam pewne i niewzruszone wskazania i prawidła do umiejętnego jej zastosowania, nietylko w niektórych zboczeniach naszego ustroju, ale i w pewnym ich okresie. Praca moja należycie się opłaci, skoro w czemkolwiek bądź przyczyni się nie tyle może do wyświetlenia tej ważnej, a przy obecnem stanowisku nauki nie zupełnie jeszcze wyjaśnionej kwestyi leczniczej solanek (bo zresztą tak dalece nowych rzeczy nie przytaczam), jak raczej do uznania właściwych skutków źródeł miejscowych, nie ustępujących w niczem tak wielce wysławionem i licznie uczęszczanem, a podobnie działaj ącem źródłom zagranicznem (Ischel, Kreuznach) i do uznania bogactw naszego kraju, z których — lubo nam leżą pod ręką — jeszcze należycie korzystać nie potrafiemy.
II.
Gieologia Ciechocinka.
Ponieważ w gruncie Ciechocińskim nie ma ani szpar, ani szczelin, ani też stromych urwisk przy korycie Wisły, przeto badanie gieologiczne ziemi podlega wielu trudnościom. Napływy Wiślane, biały piasek (krzemionka rozdrobioną) i nasypy piaskowe z sąsiednich gór stanowią warstwę gruntu zewnętrzną, a jedyne wiadomości o pokładach ziemi zawdzięczamy otworom świdrowym, zrządzonym w celu odkrycia nowych źródeł, lub wreszcie w celu wyszukania kamiennych pokładów soli.
Z której mianowicie warstwy ziemi tryskają źródła Ciechocińskie, rzecz dotąd niewyjaśniona.
Z jedenastu źródeł Ciechocińskich, po większej części stucznie zrządzonych, dawniejsze otwory nazywają się źródłami, nowsze zaś otworami i różnią się co do swych składników chemicznych, przeważnie rozmaitem bogactwem soli. Zresztą bliższych analiz w tym względzie nierobiono z wyjątkiem trzech źródeł, używanych przeważnie do picia i do kąpieli.
Otwry są następujące:
a) Źródło pierwiastkowe byłej machiny, dziś Łazienek A§ 3 ze solanką 21/i% głębokości stóp 280 do picia nieużywane.
b) Źródło JS’g II przy mi iście przy Ła zienka ch As 2 głębokości stóp 280, używane do picia i warzenia.
c) Źródło Aa I pod nowym kijoskiem ze solanka 4V2#rrzy ogrodzie Łazienek As 1 głębokości stóp 1709, wiercone w latach 1841 i 1846, przeważnie do mocniejszych kąpieli używane.
d) Otwór Ap II pod wystawą na placu przy machinie ze solanka 3$ głębokości stóp 580, założune w roku 1842 i 1852.
e) Otwór A» V., przy oberży ze solanką 1W2J najczęściej używane do picia i kąpieli, głębokości stóp 319V2.
f) Otwói As VI przy drodze i Łazi nkach As 1 ze solanka głębokości stóp 228.
g) Otwór Aa VII pomiędzy teżaiami ze solanką 5l/2% głębokości stóp 532, założony w czasach Pruskich roku 1806.
h) Otwór A’n IX. pomiędzy tężniami ze solanką 3$, głębokości stóp 119.
i) Dwa otwory w łąkach ze solankr 1% głębokości stóp 119.
Ic) Ostatni otwór głębokości 927-j sążnia, wiercony w roku 16S0.
Z badań otworu świdrowego głębokości 14u9 stóp po lit c. umieszczonego, przekonano się o następującym porządku pokładów warstw osadowych. Od powierzchni ziemi aż do stóp 70 piaski z szarjm iłem. czjli tak zwana kurzawka
Od głębokości 73 stóp niebieskawo-szare iły z wyraźnemi skamieniałościami i warstwami białego marglu; pokład ten należy do formacyi trzeciorzędnej. Za nim naslępuje właściwy utwór jurasowy, który poczyna się od 93 stóp. Ów utwór składa się z wapienia (Joral-rug (Calcaire corallairei i dolomitu. Od stop 112 do 134 wapień marelowy biały, od stóp 124 wapień oolitowy, złożony z drobnych ziar^k wielkości maku pozlepianjch mar&lem wapiennym. Dalej następują warstwy białego wapnia z żółtawo-białym oolitem i wapniem marglowym, szare iły aż do głębokości 1041 stóp, w których znaleziono także oolit.1) Ze znalezionych skamieniałości okazuje się, że w owej jurasowej format yi jest ro-
>) Z»ipzner bibliotek? Warszawiaka.
zwinięte jej ogniwo, złożone z pokładów oolitu na przemian z wapieniem. Za oołitem do głębokości stóp 1341 następuje dolomit drobno ziarnisty, dalej ił, czarny piasek, margiel, a w głębi stóp 1409, znów piasek kwarcowy. Podobny skład jest i innych otworów świdrowych.
Wedle akt urzędowych — w miejscu teraźniejszych głównych źródeł solanki — miała być niegdyś góra, składająca się z wapnia jednostajnego i oolitu, około 140 stóp wyniesiona. Owe góry i doliny ola-yły formacye trzeciorzędowe i późniejsze napływy.
To mniej więcej niechaj wystarczy o gieologicznej budowie ziemi Ciechocinka.
Roślinność Ciechocinka w rozmaitych miejscach jest odmienną i zawisła głównie od większej lub mniejszej przepuszczalności dolnych pokładów ziemi, jak też i od dobroci górnej powierzchni ziemi. Gdy w jednych miejscowościach wszelkie rośliny, drzewa i krzewy przedstawiają nam obraz bujnej wegetacyi, w innych znów te same rośliny z tą samą troskliwością pielęgnowane schną i niedojrzewają.
Zdarza się nawet pospolicie w Ciechocinku, że krzewy i drzewka zasadzone z wielką starannością i chodowane z możliwą pieczołowitością, rozwijające się w pierwszych latach doskonale, nagle w 5-ym lub 6-ym roku swego istnienia więdną, schną, umierają. Przyczyną tego jest: dostanie się korzeni do głębszych, słonych warstw ziemi. Dla tego starodrzew w Ciechocinku jest rzadkością! Z tej więc racyj utrzymywano w Ciechocinku szkółki roślin, krzewów i drzewek z samego ziarna chodowanych, ażeby doczekać się z czasem szczepów i sadzonek, przywykłych do tego gruntu. Lecz i to daremnie. Gdy bowiem i tym sposobem chodowane a następnie w właściwych miejscach po alejach spacerowych, poprzesadzane drzewka temu samemu podlegały losowi; niepozostało już innego środka jak tylko utworzyć nowe nasypy urodzajnej ziemi, gliny i t. p. celem otrzymania bujniejszej i trwalszej wegetacyi. Tym sposobem powstały na błotnistych i nizko położonych łąkach po za galerją na owych odwiecznych siedliskach malaryi, przepyszne parki z bujnemi krzewami i wzuiosłemi drzewami.
Zasługują także na wzmiankę obszerne łany barwy prawie niebieskawo-zielonej, nie odznaczające się może tak bujną wegetacją traw, jak ich doborem i pożywnością. Żywiące się na nich bydło odznacza się wyborowem mięsem, obfitością i przyjemnem smakiem mleka, o czem zresztą każdy z gości łatwo się przekona, gdy zechce.
Zdarzają się często w Ciechocinku rośliny, zjawiające
się tjlko ua brzeeach morski) li lub w miejscowościach solą kuchenną przesyconych, jakiemi są: Ęfkliborhia herftrwa, Glaiim tnaritinmm, Poa sahaa v. distcns, 8alsola sodaJ po rowach i łąkach: Scu pen s maritimus, Tńglochin ma. \Umvm i t. p.’) Z owadów unoszących się w powietrzni nad naszym krajL-m, na uwagę tu zabługuje między innemi Lcdra aurita.
Godnem uwagi jest także, występowanie soli z ziemi po różnych bitych alejach (głównie na przestrzeni od źródeł do warzelni), tudzież na rurach żolaznych i dr* wnianych, służących do przepędzenia solanki — jako Małego nieco połyskującego proszku. Jest to najlepszy barometr rychłego zjawienia się deszczu, mgły, lub w ogóle zmijn powietrznych i świadczy o obfitości soli pod powierzchnią ziemi.
III.
Literatura.
Literatura, traktująca o Ciechocinku jako zakładzie leczniczym nie cieszy się tak dalece obfitością swych płodów, lubo o Ciechocinku pod względem historyi geologii, oraz miejscowości mającej źródła słone, wspominają różni autorowie nawet dalekiej przeszłości. Widzimy z układu zawartego pomiędzy księciem Mazowieckim Konradem I a Krzj żakami iż Ciechocinek, zwiący się naówczas Słońskiem, posiadał źródła słone z których warzonkę przygotowywano (Starożytna Polska Balińskiego). W dalszej kolei rze< zy podczas różnv< h zmia1. w Zarządzie krajowym spotykamy się tu i owdzie z dokumentami i przywilejami potwierdzonemi przez panujących, a dowodzącemi iż Ciechocinek ped względem użyteczności ze swej solanki, zwracał zawsze na siebie baczną uwagę. Pod względem geologicznym spotykamy się z pierwszym racyonalnvm poglądem w szacownem dziele Staszyca o Zitmiorodztme, następnie w tym kierunku więcej rozwiniętą pracę spotykani} u Pnsćha, który w dwóch oddzielnych broszurach — niestety w języku niemieckim — swoje gieologiczne uwaci o Ciechocinku napisał Więcej odpow ledni) nowszym poglądom ziemioznawstwa, skreślił swe uwagi professor Liidmk
Jastrzębowski, Wycieczki po kraju.Dykcyonarz roślin krajowych, Klug. — Waga i Jarocki. — Łrpczyński.
Zeiszner w Bibliotece Warszawskiej pod tytułem: O budowie gieólogicznej Ciechocinka.
Nie mniej Ciechocinek był przedmiotem kilkakrotnych badań pod względem technicznej swej wartości jako źródeł służących do warzenia soli, a mianowicie pierwsze próby w tym kierunku czynione były za czasów Bządu Pruskiego, następnie podczas Księztwa Warszawskiego, jak również i w epoce późniejszej po przywróceniu Królestwa. Jakkolwiek podane wyniki tych poszukiwań i składu chemicznego źródeł więcej do jego strony technicznej odnieść należy.
Tak zapatrywać się trzeba na analizy źródeł Ciechocińskich, wykonane przez profesora Kitajewskiego w r. 1820, profes. Heinricha, profes. Celińskiego, — Radcę górniczego Puscha 1822 r., i Dr. Mierna r. 1842.
Jako pierwsze usiłowanie rozbioru chemicznego z celem leczniczym, znajdujemy krótką wzmiankę w pracy profesora Lesińskiego.
Taką to podstawę do swych wywodów o działaniu fizyologicznem lub terapeutycznem solanek Ciechocińskich przyjął lekarz powiatu Włocławskiego Ludwik Kłosowski, w napisanej przez siebie broszurce pod tytułem:
1) Wiadomości dla chorych potrzebujących kuracyi wodami Ciechocińskiemi przez L. Kłossowskiego. Włocławek w druk. T. Bucholtza 1852 r., in 16, str. 84. Jest to raczej podręcznik do poinformowania chorych przybyłych na kuracyę, objaśniający ich z miejscowością i historją Ciechocinka, z głównemi źródłami, własnościami ich fizycznemi i chemiczuemi, z ceną kąpieli, mieszkań etc., nie przedstawiający przecież żadnej wartości naukowej, do czego zresztą autor nie miał pretensyi, pisząc wyłącznie tylko dla chorych — i zawiera dużo ciężkich błędów jak np. w wskazaniach: zaleca autor solankę w owrzodzeniach rakowatych, radzi w ostrej formie zapalenia ócz przemywać oczy solanką, wciągać solankę w nos w ostrym katarze nozdrzy i t. p.
2) Dalej nieznajomy autor P. S. (prawdopodobnie Schutz), w dwuarkuszowej broszurce podaje głównie przestrogi dla chorych używających kuracyi Ciechocińskich, niekiedy dosyć naiwnie (radzi np. chorym, aby przed wejściem do wanny koniecznie się rozbierali i t. d.) Nie możemy przecież odmówić i tej drobnej pracy pewnej zasługi, gdyż widzimy ją ożywioną dobremi chęciami, wprowadzeniem w zastosowanie świeżych podówczas jeszcze zdobyczy w nauce (apparatu rotacyjnego, elektryczności).
3) O wodach mineralnych słonych w Ciechocinku przez B. Iynatowshieyo, lekarza przy zakładzie wód, Warszawa w drukarni Banku Polskiego z r. 1854, in 8°, str. 276. Powyższa praca zawiera dokładną informacyę co do zachowania się chorego w czasie kuracyi i pomimo niektórych usterek, wynikłych raczej ze zastarzałych, a naówczas panujących pojęć o chorobach i sposobie ich leczenia, nie zgodnem z obecnem stanowiskiem nauk lekarskich, jak ze rzeczywistej winy autora; mimo zbyt skwapliwego zalecenia miejscowej solanM do raewnątrz we wszystkich prawie zboczeniach błon śluzowych bez należytego odróżnienia wypadków; wreszcie mimo braku jasnego pojęcia o działaniu solanek fizyologicznem i terapeutycznem — do wewnątrz i zewnątrz: nie możemy autorowi odmówić pewnych zasług w celu zbogacenia krajowej — a naówczas tak ubogiej — literatury lekarskiej i troskliwej pracy w zamiarze podniesienia Zakładu w opinii publiczności i lekarzy, popartej ugrupowaniem szczęśliwie wybranych wypadków świetnej kuracyi Ciechocińskiej.
Właściwie dopiero z całą dokładnością naukową spotykamy pracę p. Milicera, dotyczącą głównie chemicznego rozbioru błota Ciechocińskiego, używanego do nowo zaprowadzonych kąpieli błotnych, jako też i ługu macicznego.
W roku 1872 przy nowej reorganizacyi Zarządu Ciechocinka, wykonaną została analiza źródła przeważnie do użycia wewnętrznego przeznaczonego w naszej obecności — kt&ra służy róimież za podstawę przy niniejszej pracy naszej, pod kierunkiem nauczyciela Chemii przy gimnazyiun AVłocławskiem kandydata nauk przyrod. prof. Aleksandra Matuszewskiego, który wiedziony interesem nauki i dobra powszechnego, przyłożył rękę do naukowego wzbogacenia Ciechocinka, za co Mu jakoż i innym dobrej woli ludziom, którzy współudział w tej pracy przyjęli (pp. Dr. Ostrowski, Sokołowski i Mirecki), w imieniu Zakładu i cierpiącej ludzkości serdeczną składamy podziękę.
Ostatecznie w r. 1874 dokonaną została analiza t. z. pięcio-procentoicej solanki i wody mineralnej z t. z. studni artezyjskiej na starym Ciechocinku znajdującej się ) jako też
wyrabianej w tutejszej warzelni soli lekarskiej Ciechocińskiej przez prof. Uniw. Warsz. p. N. F. Wredena i jego asystenta p. N. A. Fuchsa, które wraz z solanką silniejszą 274$ — z wyłączeniem jednak źródła artezyjskiego — służą przeważnie do kąpieli i na okłady.
W r. 1880 wydał lekarz zdrojowy Stockmann swą pracę o Ciechocinku. O roślinności jaivnolaviatowej niziny Ciechocińskiej pisał Kazimierz Łapczyńslti r. 1880. O wodorostach Ciechocinka przez Władysłaiva Kozłowskiego 1890 r. Goldschmidt wydał swe wspomnienie o Ciechocinku z lat ubiegłych treści przeważnie towarzyskiej. Sprawozdania lekarskie wydał
0 Ciechocinku Dr. Alfons Pajewski, lekarz zdrojowy z Ciechocinka w r. 1888, 1889 i 1890 w trzech oddzielnych zeszytach.
Autor zaś niniejszej pracy umieścił w Gazecie lekarskiej obszerne swe prace p. t.: Spostrzeżenia z praktyki lekarskiej w Ciechocinku przez Dr. Mieczkowskiego, gdzie prawie każdy dział chorób leczonych z korzyścią w Ciechocinku poprzedzony był treściwem wyjaśnieniem, w jakiej formie danej choroby tutejsze wody działały z korzyścią i w jakiej zaś formie przy tutejszych kąpielach okazały się potrzebnemi
1 zagraniczne wody mineralne i inne środki lecznicze: farmaceutyczne, mechaniczne i fizyczne (elektryczność, massaż i t. p.) Mustracye do każdego działu chorób, stanowiły przykłady z chorych, czerpane z praktyki autora.
IY.
Analiza źródeł i tabela porównawcza.
Z powyżej wymienionych jedenastu źródeł czyli raczej otworów świdrowych używa się przeważnie pięć źródeł solankowych w celach salinistycznych (do wyrobu soli kuchennej) i do celów leczniczych (produkty soli lekarskiej Ciechocińskiej, do picia i kąpieli).
(słowa ś. p. Dr. Ignatowskiego). Obecnie sączy się z tejże rnry Błaby strumień wody Błonej C/2%) z nieznaczną przymieszką rdzy żelaznej. Woda ta słynie pomiędzy pospólstwem ze swej skuteczności w przewlekłych cierpieniach pozapalnych ócz — a może też i nie bez słnszności — z racyi swych własności ściągających (?)
’) Gazeta lekarska z r. 1*87-2 Nr. 48 i 50 — z r. 1874 Nr. 22, 23, 24 i 25 — z r. 1875 Nr. 12, 16, 21, 22 i 24 — z r. 1876 Nr. 12, 17 i 30 — z r. 187S Nr. 22, 23 i 24 z r. 1879 Nr. 22, 23 i 24.
Dostarczają one pod dostatkiem solanki 4V2, 3Y2, 2 V2 procentowej, a wydajność wszystkich otworów wyno a na dobę przeszło 86, 000 stóp sześciennych.
Do wewnętrznego użycia, używa się tylko 2% solanki, która wytryska z dwóch ozdobnych wazonów pod galerj ą. — a wyjątkowo tylko, gdy organizm z czasem do niej przywyknie, taż nie robi nadal pożadanyeh skutków; wówczas przystępuje się do mocniejszej 372# solanki, wytryskującej pod altanką naprzeciw apteki p. Gębczyńskiego.
Pomijając milczeniem analizę 31/2# czyli mocniejszej solanki przez Dr. Stiei na w r. 1842 zrobioną, któi ą z braku nowszej w I-ej edycyi mego dziełka o Ciechocinku p. w historycznym i leczniczym pomieściłem, a która przeważnie w celach salinistycznych przedsięwzięta, nie zasłue uje na ścisłość bezwględnie naukową, a przynajmiej co do innych składników (krom soli kuchennej); przystępuj ę od razu do sl reszczenia poniższych analiz, sporządzonych w celach leczniczych z największą akuratnością przez profesora Chemii przy gimnazyum Włocławskim P. Aleksandra Matuszewskiego i Władysława Sokołowskiego, maeristra Nauk przyrodzonych w roku 1872, a także przez profesora Uniwersytetu Warszawskiego F. Wredena i jego asystenta A. Fuchsa w roku 1874, wynik których wskakują tabelle JTs 1, 2 i 3.
Z powyższych porównawczych tabel łatwo ocenić, jak zaszczytne miejsce zajmuje Ciechocinek pomiędzj najgłośniej szemi sąsiedniemi siostrzycami w kraju i za granicą, z których — chociaż jedne przewyższają go swemi łrczniczemi zasobami — jak Elmen, Hubcrtusbad. Naucheim i Kr< uznach co do zawartości sodu i bromu, za to nie sprostają mu co do ilości litynj i węglanu wapna — prócz Nauheimu. Natomiast góruje Ciechocinek bez zaprzeczenia po nad jnn^mi krajowemi sol inkami: Drujkiennikami i Starą Russą co do obfitości swych soli mineralnych, a prócz tego panuje nać innemi obfitością: jodu, bromu i lityny. Daje to najlepsze pojęcie, czego co warte, a dla lekarzy niezbite wskazówki, gdzie kogo wysłać, ażeby stosownie do zami srzonego celu, uzyskać możliwie najlepsze skutki. *)
’) Zresztą łatwo pojąć, że ki om zasobów leczniczych — trzeDa się przy wyborze wód liczyć jeszcze z miejscoy, ymi wa runkf mi, z kiimptcm danej miejscowości i z kaprj sami przyrody, którą — lubo człowiek sztuką i prpcą może z CŁasem n? lepsze zamienić, — lecz nie potrafi przeinaczyć wedle t, ustu i potrzeb. Dopiero zbiorowe ze»tawienie wszelkich danych pewnego zdrojowiska z pobratymczemi z zanuliami leczniczemi i z warnnkami telurycznemi i klimatyczne, mi dają możnc ić stosownego wyboru w danym wypadku. )fn 1. Na 1000 gramów wody, ilości składników w grammach. Skład Chemiczny pięciu solanek Ciechocińskich. Składniki Solanki słabszej 2%
pod Galcrją Solau. mocnej 31/, * podług
Wredena pod Altaną Solanki 4’/j« pod Kijoskiem podług Wredena Żr4di» Arteftyj nklogo nr Starym Oleohoolnku podług Wredena podług Matuszewskiego podług Wredena Chlorku sodu (soli kuchennej)..
Chlorku potażu
Chlorku lityny
Chlorku wapnia
Chlorku magnezynu
Bromku magnezynu
Jodkn magnezynu....
Węglanu wapnia
Węglanu magnezynu
Siarczanu wapnia
Wodanu glinu i żelaza
Kwasu krzemnego
Kwasu węglannego 16, 58058
0, 00024
0, 87411
0, 87756
0, 00976
0, 00093
0, 16509
0, 35161 0, 00256 0, 00524 0, 45372 0, 07374 0, 0001175 16, 5805
0, 0001
0, 8711
0, 8775
0, 0097
0, 0009
0, 1650
0, 3516 0, 0025 0, 0520 0, 4537 0, 0737 0, 0001 30, 2038 0, 2743 0, 0407 1, 5784 1, 6818 0, 0120 0, 0034 0, 3643 0, 3929 0, 8816
0, 0166 33, 4116 0, 2539 0, 0444 1, 7480 1, 3618 0, 0805 0, 0030 0, 2002 0, 6590 1, 1987 0, 0035 0, 0230 3, 0534 0, 0193
0, 0710 0, 0522
0, 2975 0, 1581 0, 0813 0, 0066 0, 0127 Razem stałych składników... 19, 39649 19, 3984 35, 4392 38, 9876 3, 7566 JT° 2.
Tabela porównawcza krajowych solanek na litry i na grammy. CIECHOCINEK (’) DKLSKlENMK1 (’) STARA RUSA (a) Składniki 4’/j* mocna wedle Wredena 2% słabsza wedle Matuszewskiego Źródło II Konstantynowskie Dyrektorskie Mu rawi owakie Chlorku sodu.... Chlorku lityny... Chlorku wapnia... Chlorku magnezynu.. Chlorku potaż.1... liromku magnezynu.. Jodku magnezynu.. Siarczanu wapnia (gips.) Węglanu wapnia... Tlenku i węglanu żelaza i glinu... Węglanu magnezynu. Kwasu węglan, wol.. Kwasu krzemnego.. Siarkowodoru.... 33, 416 0, 0444 1, 7480 1, 3618
0, 2539 0, 0805
0, 0030
0, 1987 0, 2002
0, 0035 0, 6590
0, 0230 16, 58058 0, 00024 0, 87411 0, 87755
0, 0076 0.00093 0, 35116 0, 16509
0.00251
0.07374 0.00524 0, 0091175 4, 604 ślady 1, 594 0, 653 0, 003
0, 352 0, 254
0, 007 0, 117
0, 025 4, 717 ślady 2, 733 6, 852 0, 009
0, 187 0, 257
0, 009 0, 130
0, 027 13, 657
2, 201 1, 749
0, 128 0, 0264
2, 000 0, 6007
0, 0072 0, 0101
ślady 11, 3720
1, 6380 1, 3930 0, 4975 0, 0177
1, 6661 0, 0810
0, 0009 0, 0046
0, 0054
’) Gazeta lekarska 29 Sierpnia 1874 r. XVII Nt 9. a) Bjijrklund i Caselmann. Jaliresbericht der Chemie 1867 pg. 1042. 3) reJTOBCKiit, Ctapna Pyca, 1865 r. — Analiza Schmidta i Beckera.
J6 H. Na jeden funt cywilny czyli na 7680 gramów medycznych wody wypada wedle
Ewicha balneologii
S o 1 a n Is i IMIorze w Ciechocinku i Eimen (1) w Naniieim w Hubertusljad w Kreuznach Cuxhafen H a v r e Chlorku sodu... jrunów Chlorku litynu... „ Chlorku wapnia.. „ Chlorku niagnezynu. „ Bromku magnezynu „ Jodku inagnezynu. „ Siarczanu wapna.. „ Węglanu wapnia. „ Tlcniku żelaza.. „ Materyi organicznych „ Kwasu węglan, wolu. „ Siarkowodoru woln. „ Kwasu krzem nego. słabe źródło 127, 35)874 0, 00180 4, 9307G 6, 60952 0, 07407 0, 0700 2, 69288 1, 20778 0, 01042 3, 48104 0, 55828 000831 0, 032*4 Trinkquclle 201, 89
3, 81 1, 45 ślady 10, 50 0, 24 0.15 0, 15 1, 04 ślady 0, 04 Salzbrunn 141, 82
10, 71 2, 10 0, 40
0, 77 8.21 0, 14 ślady 29, 77 cali kub.
0, 15 114, 90
0, 11 85, 74 0, 18 0, 2087 0, 0022
0, 58 0, 005
0, 43 cali kub.
0, 26 OraulBn. quello
108, 70
śladv 22, 74
1, 78 0, 012
0.25 0, 35
0, 99 110
58 6
O O o,
o 0-.I
SQ £>
O N
5.2 §
M O « 198
21, 9 0, 95
9, 3
O es. ±t S “5 « >i b ^ o
. E * = ® « — a
c a o = a £ — S. a o S’ (-> 5 g>g Summa części składowych. 149, 1067!! 224, 63 169, 84 207, 32 135, 54 135 240 Własności fizykalne: Świeżo zaczerpnięta solanka słabsza ze źródła 2% (z pod galeryi) jest zupełnie bezbarwna i przezroczysta; smak jej mocno słono-gorzkawy z lekkim zapachem zgniłe jaja przypominającym, perli się nieco wskutek wywiązujących się małych pęcherzyków kwasu węglanego. Po krótkim przeciągu czasu, gdy sfoi spokojnie, staje się mętnawą z powodu rozkładu siarko-wodoru, oraz tworzenia się węglanu wapna z dwu węglanu wapna; a po dłuższem staniu, tworzy się osad białawo-rdzawy, składający się z węglauu wapna, tleniku żelaza, śladu kwasu fosfornego, glinki, manganu i siarki; osad ten ściśle do ścianek naczynia przylega. Zmiany te szybko następują podczas gotowania i wogóle podczas ogrzewania wody, która po niejakim czasie staje się białawą a jej powierzchnia pokrywa się białą warstewką, złożoną przeważnie z węglanu-wapna, pochodzącego z rozkładu dwuwęglanu.
Reakcja wody silnie alkaliczna.
Temperatura źródła = 10, 6° C.
Ciężar właściwy wody = 1, 013603, przy temperaturze 18° Cels., wedle Matuszewskiego.
Solanka 3 f2% czyli mocniejsza, pod altanką wytryskująca, przezroczysta z lekką jednak opalizacją, bez zapachu, smaku mocno słono-gorzkiego, wystawiona na działanie powietrza mętnieje, dając osad białawo-rdzawy. Odczyn alkaliczny, ciężar gatunkowy 1, 0214 temperatury 12% Cels.
Solanka czyli mocna używana tylko do kąpieli i wywarzania soli kuchennej, pod nowym kioskiem w pobliżu łazienek J\« I wypływająca, jest zupełnie przezroczysta, lekko żółtawej barwy, bez zapachu, smaku słonego, pozostawiona w spokoju wydziela osad żółto brunatny. Odczyn słabo alkaliczny, ciężar gatunkowy 1, 0281 temperatura = 1Cels.
Z powyższego rozbioru wynika, że solanka Ciechocińska, a „przeważnie słabszego źródła należy do wód mineralnych słono-siarczano-alkalicznych. Ponieważ zaś kwas siarko-wodorny po niepogodzie, deszczach, gdy następuje nagle piękna pogoda, upały, — w nierównie większej ilości się wywiązuje i naówczas można go w niejakiej odległości od źródła powonieniem wyczuć; w innych zaś czasach w daleko mniejszej ilości, a zatem obecność jego w solance co do ilości jest niestałą, a prawdopodobnie zawisłą od mniejszego lub większego rozkładu ciał organicznych; — nadto przy gotowaniu solanki w celu urządzenia kąpieli prawie wszystek się ulatnia; — na działanie więc jego lecznicze przy wewnętrznem użyciu solanki bardzo mało liczyć można, a przy zewnętrznem prawie nic.
Zresztą niedostrzegłem też nigdy skutków siarkowodoru na osobach, które solankę używały, a tem mniej jeszcze na kapiących się.
Tak samo kwas węglany, lubo również istnieje w solance jako wolny kwas, nie może przecież być uważany jako czynnik leczniczy przy wewnętrznem użyciu solanki, tem mniej jeszcze w kąpielach; a chcąc jego działanie spotęgować, gdzie choroba tego wymaga, należy miejscową solankę koniecznie sztucznie gazem kwasu węglanego nasycić albo z wodą sodową zmieszać, lub w ogóle inne gazowe solanki w miejsce tutejszej zastosować; — zwyczaj, tak tu jak i u wód zagranicznych nie obfitujących w kwas węglany, powszechnie przyjęty.
Solanka Ciechocińska służy tak do wewnętrznego jak i zewnętrznego użycia; zewnętrzne zaś jej użycie w kształcie kąpieli słonych, albo stężonych ługiem lub szlamem, lub obojgiem razem, w kształcie kąpieli parowych, natrysków i kąpieli błotnych jest główną podstawą miejscowej kuracyi, a jakkolwiek jedna drugiej przychodzi w pomoc, zachodzi wszelakoż wielka różnica w działaniu leczniczem przy zastosowaniu pierwszego lub drugiego sposobu. Gdy bowiem przy wewnętrznem użyciu solanki głównie się oddziaływa na ciała azotowe {proteinowe); ogólnem działaniem kąpieli jest przyspieszanie przemiany materyi ciał hezazotowych, jak to się poniżej wyjaśni. Do wewnątrz używa się obecnie prawie wyłącznie solanka ze słabszego źródła dwu procentowa, a wyjątkowo tylko ze źródła silniejszego, umieszczonego pod altaną; dla tego też gdy w przyszłości mówiemy o solance, zawsze tylko w myśli mamy słabsze źródło.
Z powyższej analizy także widocznem, że sól kuchenna glównem jest czynnikiem w miejscowej solance, a lubo i innym solom własności leczniczych nieodmawiamy uważamy wszelakoż sól kuchenną jako pierwszy czynnik, od którego przeważnie skutki lecznicze zawisły i dla tego umieszczamy go na pierwszym miejscu, gdy piszemy o działaniu tej wody pod względem fizyologicznem i terapeutycznym.
Ażeby dać możność czytelnikowi porównać tutejsze wody z innemi glośnemi solankami tak w kraju jak i za granicą; zestawiłem tabelę porównawczą Ciechocinka z krajowych wód: z Druskiennikaini i starą Rusą, a z zagranicznych z Elmen, Neucheim, Hubertusbad, Kreuzenach tudzież z wodą morską w Cuxlial’en i Hawre. Ponieważ części składowe krajowych solanek obliczone są, wedle nowszej wagi na litry i grammy z zagranicznych zaś w powszechnie używanych dziełach balneologicznych wedle starej wagi na funty i gramy, przeto dla łatwiejszego orjentowania się obliczyłem części składowe tutejszej słabszej 2% solanki, prawie wyłącznie do wewnętrznego użycia służącej, wedle dawniejszej starej wagi, celem zestawienia ich z zagranicznemi solankami, jak to załączona powyżej tablica objaśnia.
Y.
Działanie fizyologiczne i terapeutyczne środków, zawartych w Solance Ciechocińskiej.
A. Działanie soli kuchennej w miernych dawkach (od 1 — 2 drachm dziennie).
W niniejszym oddziale będę się przeważnie trzymał objaśnień w tym względzie Dr. Brauna, które lubo nam niedostatecznie jeszcze cały proces działania soli kuchennej na pokarmy i przemianę materyi tłómaczą, dużo kwestyi wcale nierozstrzygają, a niektóre tylko teoretycznie traktują — przecież, w zasadzie podzielam, dopóki przynajmniej nauki przyrodzone nie dostarczą nam lepszego wyjaśnienia kwestyi dotąd ciemnych.
Sól kuchenna w miernych dawkach od 1 — 2 drachm w proszku lub słabym roztworze użyta, działa przedewszystkiem mechanicznie przez podrzażnienie błon śluzowych przełyku, żołądka i kiszek i rozlicznie mieszczących się w nich nerwów, z któremi się bezpośrednio styka i wywołuje zrazu tylko silne wydzielanie się cieczy żołądkowych w celu rozcieńczenia słonego roztworu, a dopiero następnie bywa prędko i gwałtownie chłoniętą przez naczynia włoskowate żył żołądkokiszkowych, czemu zwykle towarzyszy silne pragnienie. Skutek poprzedniego działania jest: obfite zbieranie się soku żołądkowego w żołądku; a skoro żołądek jest bardzo drażliwy, lub ilość solanki zaduża naówczas zjawiają się gwałtowne wymioty lub wodniste wypróżnienia, skoro sól nie została już usuniętą poprzednio wymiotami. Przy miernych dawkach (a o tem tu obecnie tylko mówiemy) zostaje sól kuchenna przez żołądek po większej części chłonięta ’) zasiliwszy poprzednio sok żołądkowy solą kuchenną i rzadko kiedy dostaje się do kiszek, a dostawszy się raz do nich, bez wywołania dalszych zmian anatomicznych, powoduje przesiękanie mniej słonych cieczy zakiszkowych do światła kiszek wedle praw osmozy, co kał czyni mniej więcej wodnistym, — jednem słowem czyni lekkie bezbolesne wypróżnienia.
Jednocześnie prawie z mechanicznem działaniem soli, łączy się zarazem i chemiczne.
Obficie zbierający się w żołądku sok żołądkowy, za dodaniem soli kuchennej rozkłada natychmiast mieszczące się w żołądku ciała proteinowe i przemienia ich w peptonę czyli papkę, odznaczającą się od swych pierwotworów przez swą rozpuszczalność w wodzie i niemożność ścinania się przez kwasy mineralne i sole metaliczne; a następnie dostarcza kiszkom papkę, w której ciała proteinowe doskonale do chłonięcia są przysposobione, przez co chroni kiszki od stykania się z drażniącemi i fermentującemi czyli nienależycie przetrawionemi ciałami; a natem głównie polega własność solanek przeciwnieżytoiva (vis anticatharralis).
Ale nietylko ciała proteinowe za pomocą soli kuchennej podlegają korzystnym do chłonięcia przez ustrój przemianom, lecz też i ciała mączne (bezazotowe), które jak to wiadomo, muszą się koniecznie dopiero za pomocą śliny, soku truzstkowego i kiszkowego przemieniać w dextrynę i cukier, kwas mleczny i t. d. nim zostaną wessane. O tej korzystnej przemianie ciał mącznych przez sól kuchenną świadczy znane doświadczenie, że mączne potrawy tem łatwiej się trawią, im więcej do nich soli kuchennej dodamy; również z obfitością soli kuchennej w ślinie, soku truzstkowym nieodstępnym towarzyszu soli kuchennej i cukru przy cukromoczu.
Z wessanych przez organizm pokarmów przez szereg rozmaitych dotąd nie zupełnie dokładnie nam znanych przemian, w końcu z ciał mącznych (mączka, cukier, kwas mrówczany, octowy, masłowy, mleczny i t. d., po zużyciu tychże
’) Działanie przeczyszczające soli kuchennej niewyrówna jednak nigdy działaniu przeczyszczającemu soli gorzkiej, lub innych soli czyszczących, a to prawdopodobnie dla tego, iż sól kuchenna daleko prędzej od innych soli bywa chłouięta przez żołądek i kiszki, a skoro solanka wywołuje silne wypróżnienia, naówczas zrządza już nieżyt (katar) kiszek, który przy dłuższein istnieniu staje się niepośleduią chorobą. Ztąd też, mająe na celu wywołać obfitsze wypróżnienia przez czas dłuższy, nie nżywa się forsownych kuracyi ze solanek, tylko stosuje się więcej wody, gorzką sól w sobie zawierające.
na wytworzenie cieplika zArierzecego, pozostaje kwas węglany i woda; z ciał zaś proteinowych po zużyciu ich na odżywienie ustroju, pozostaje mocznik jako ostatnie ogniwo przemiany materyi wsteczncj (regresywnej).
O ile sól kuchenna proces pierwszy w odleglejszych od kiszek cieczach i tkankach ustroju ułatwia, rzecz dotąd niewyświetlona ze ścisłością, j akiej nauka wymaga. Co do drugiego napotykamy zawsze mocznik w towarzystwie soli kuchennej a jak się zdaje, wydzielanie się mocznika w przeważnej ilości zawisło od obecności soli kuchennej. Faktem jest, że im mniej zużywa się soli kuchennej, czyli im więcej soli kuchennej zużywa ustrój w celu wytwarzania wysięków chorobliwych, np. na wysokości zapalenia płuc i opłucnej1) lub w celu fizyologicznego wyrabiania komórek; tem skąpsze jest wydzielanie mocznika; i na odwrót im więcej wciela się do krwi soli kuchennej, tem obfitsze jest wydzielanie się mocznika a jednocześnie z nim i soli kuchennej.
Wszelakoż obfitsze wydzielanie się mocznika przez urynę nie zjawia się natychmiast po obfitszem chłonięciu soli kuchennej przez organizm, tylko towarzyszy dopiero ostatniemu perjodowi wydzielania się soli kuchennej, a przybiera największe rozmiary, gdy nadmiar soli już się wydzielił.“-)
Ztąd naturalna konsekweneya, że organizm z utworzonego sobie zapasu soli kuchennej we krwi, czyli tam z nadmiaru soli, jedne część zużywa na wytworzenie mocznika z ciał proteinowych; a gdy to zostało spełnionem, pozostały jeszcze nadmiar soli kuchennej we krwi zaraz przez nerki z siebie wydziela, tak iż bezwględna ilość soli kuchennej we krwi zawsze jest mniej więcej tą samą.; ztąd też nadmiar tejże we krwi przez dłuższy czas utrzymywany sztucznie, spowoduje rozkład krwi w kształcie zjawisk skorbutycznych, jak się to poniżej wykaże z pewnem zastrzeżeniem.
Sól kuchenna przyczynia się również do rozpuszczania ciał proteinowych nie tylko w obrębie przewodu pokarmowego, ale też i za obrębem tegoż; tak np. rozpuszcza włóknik we
’) Dla tego też, gdy się wzmagają związki chlorkowc w urynie przy zapaleniu jakim nie bądź, choroba ustępuje i chory wkrótce wraca do zdrowia. *) Tem tylko sposobem możemy sobie wytłómaezyć następcze działanie wód słonych w tydzień, lub parę tygodni po skończonej kuracyi, które rożnem podlega zmianom i objawia się raz w uczuciu dużego znużenia i osłabienia, którego chory nigdy niedoświadczał w czasie samego leczenia wodami — perjod nadmiernego wydzielania się mocznik i, to znów szybki powrót do sił, do dobrej tuszy, przvczem się wzmaga ciężar ciała, wszystko w większych rozmiarach jak było przed kuracyą, (perjod ustalenia równowagi w ustroju.) krwi, białko w surowicy krwi i we wydzieleniach (ztąd jej własność przeciw nieżytowa w katarach oskrzeli i jamy nosa) natomiast przeszkadza rozpuszczaniu się ciałek krwił) i służy w ogóle do tworzenia i konserwowania tych komórek, które nie są przeznaczone do rozrastania się ciała, tylko przeciwnie stanowią główną podstawę wszelkich chorobliwych wysięków, jak np. w ropie, w śluzie, w mazi, w chrząstkach niemowlęcia, w soku rakowym i t. d.; jednem słowem wszędzie tam, gdzie się chorobliwie zbierają massy komórek i cieczy, bardzo obfitych w sól kuchenną.
Mimo to nie mamy powodu działanie soli kuchennej wyobrażać sobie jako niszczące; albowiem doświadczenie stwierdziło, że mimo przyspieszonego wydzielania mocznika („przez co się zużywa dużo ciał proteinowych, przeznaczonych na odżywienie organizmu), zazwyczaj nie następuje opadnięcie z ciała i wychudnięcie, tylko przeciwnie doskonałe odżywianie, przysparzanie wagi ciała i wyborny wygląd.
Skoro nadmiar użytej soli nie zrządzi niestrawności i nieżytu dróg pokarmowych, naówczas mierne użycie tejże sprawia wprawdzie słaby zanik tłuszczu, ale nieogólny ubytek ciężaru ciała. A zatem sól kuchenna krom niszczących posiada również i twórcze własności, a to ją głównie różni od węglanu sodu i soli gorzkiej. Twórcza i konserwatywna własność soli kuchennej polega głównie na jej łatwości wyrabiania komórek również na obfitem gromadzeniu się jej we krwi, gdzie jest właściwe źródło soku żołądkowego, który właśnie trawienie ułatw ia; a w końcu na zasilaniu soku żołądkowego solą kuchenną, przez co się wzmaga jego własność rozpuszczania ciał białkowych. Takim sposobem sól kuchenna. o ile z jednej strony przyczynia się do prędszego zużycia ciał proteinowych, czyli do przyspieszenia przemiany materyi wstecznej, o tyle znów z drugiej strony przysparza organizmowi świeżych zasiłków do jego rozrastania, przez podniesienie i ułatwienie trawienia, zrządzenie wybornego apetytu i usuwanie przypadkowego nieżytu żołądka i kiszek; a ponieważ dowóz pokarmów w czasie racyonalnego jej użycia zazwyczaj przewyższa expens i pokarmy wybornie zostaną chłonięte, dla tego też przy systematyc-znem jej zastosowaniu, prócz miernego ubytku tłuszczu, ogólny ciężar ciała raczej przybiera, niżeli upada. W przysparzaniu cię-
’) Lubo Bndge wyraźnie twierdzi, że ciała krwi za dodaniem roztworu soli kuchennej, tracą 8wą gładką powierzchnię i stają się hledszemi.
żaru ciała mamy jasny dowód, że przy umiarkowancm użyciu soli kuchennej przemiana materyi progresywna (twórcza) przewyższa przemianę jej wsteczną a w końcu pierwsza wypadnie zawsze na korzyść ustroju.
Ponieważ krew wszelkie inne ciecze organiczne w obfitości soli kuchennej przewyższa, przeto tworzy w ustroju dla nich wedle praw osmozy rodzaj aparatu ssącego. Tym sposobem zasilanie krwi solą kuchenną w niepośledni sposób przyczynia się do ułatwienia krążenia różnych cieczy w organizmie, a przez to przyczynia się do ułatwienia ogólnej zmiany materyi w ustroju.
Streszczając wszystko, co się powyżej o działaniu soli kuchennej wymieniło, przyjdziemy do następujących pewników.
a) Wcielona organizmowi w miernej ilości, ułatwia trawienie pokarmów białkowatych przez obfitsze dostarczanie soku żołądkowego i jako środek rozpuszczający; a także i mącznych przez przysparzanie śliny, soku truzstkowego i kiszkowego a tym sposobem ułatwia w ogóle assymilację pokarmów.
b) Dostarcza kiszkom doskonale przyrządzoną papkę, co do wytrawienia białkowatych i mącznych części pokarmów, przez co chroni kiszki od niedostatecznie strawionych, a przez to fermentujących potraw, czyli działa przeciw nieżytowo (antikataralnie). Działanie przeciwnieżytowe soli kuchennej nieogranicza się przecież na sam przewód pokarmowy ale również i na inne błony śluzowe jak np. oskrzeli, przyrządów moczowych i t. d.
c) Usuwa w łagodny sposób zastoje i zawartości w żołądku i kiszkach, przez obfite chłonienie płynów zakiszkowych i następnie słabe solucye, o ile rozumie się nadużycie soli nie wywoła nieżytów żołądko-kiszkowych.
d) Dostarcza krwi niezbędny zapas soli, który pośredniczy w ustroju nakształt apparatu ssącego w chłonieniu i w wydzielaniu różnych cieczy i nareszcie w całej przemianie materyi, bez następnego ’przesycenia Icrwi solą kuchenną; albowiem ustrój po zużyciu jej na wytwarzanie niezbędnych przemian organicznych, nadmiar soli natychmiast usuwa różnemi odchodami i wydzielinami.
B. Działanie soli kuchennej w dużych dawkach.
Dotąd mówiliśmy o użyciu miernych dawek soli kuchennej. Zadając ją wszelakoż w coraz większych (od 2 do 6
drachm i nieco icięcej dziennie) i w dosyć szybkich dawkach, wywiera nareszcie na błony śluzowe przewodu pokarmowego coraz silniejsze drażnienie, które stopniowo wzmaga się, aż do rzeczywistego przekrwienia tychże i nadania im barwy czerwonej, zapalnej {sztuczny katar żołądka i kiszek). Zazwyczaj towarzyszą temu „stanowi wymioty i rozwolnienie, dalej palenie w przełyku, uczucie zwiększonego ciepła i nawet palenie w dołku. Prawie nigdy nie daje się soli kuchennej w tej ilości w celu leczniczym, chyba tylko wtenczas, gdy ostateczna konieczność do tego nagli, jak np. przy silnych krwotokach płucnych lub macicznych, jako środek odciągający i tamujący krew i to naówczas, gdy niema na razie pewniejszych środków pod ręką.
Zadawając wszelakoż sól kuchenną w nadmiarze przez czas dłuższy i w tciększych odstępach czasu, niedopuszczając jednak do zbyt obfitych wypróżnień dołem i górą; wywiązuje się wr ustroju nadzwyczajne ogólne osłabienie, uczucie zranienia i boleści w całem ciele; — dalej ściskanie i palenie w dołku, bicie serca, ulotne kolki w klatce piersiowej, kaszel, astma i zatwardzenie; zresztą przy niezłym apetycie i bez dalszych zaburzeń w organach trawienia. Tu jednakowoż już ostateczna granica możności użycia soli kuchennej jeszcze bezkarnie, za obrębem której wywiązuje się coraz silniejsze obrażenie błony śluzowej, przewodu pokarmowego (ostry nieżyt żołądko-kiszlcoioy), puchnienie, powiększenie, bolesność i krwawienie dziąseł; wygląd siny, sine plamy na skórze, wysypki pryszczowe pod oczyma i w ogóle ślady roskładu krwi w całym organizmie (zjawiska skorbutyczne). 1) Rostrój nerwowy, nadczułość ogólna, osłabienie, skłonność i predyspozycya do wszystkich a mianowicie epidymicznych chorób, co tak często w niższej warstwie społeczeństwa spostrzega się (gdzie sól kuchenna jest prawie jedyną przyprawą pokarmów), są zazwyczaj skutkami nadmiernego użycia soli kuchennej, zresztą w połączeniu z nędzą i niedostateczną strawą, wilgotnem pomieszkaniem i nadużyciem w pracy — (Dublin, Joufer. Jan 1860).
Nareszcie bardzo skoncentrmvane roztwory soli w szybkich daivlcach, raz po raz zadawane, działają wpi’ost niszcząco na tkankę organiczną jak inne żrące środki, zrządzają pod zjawiskami okropnego bólu brzucha, nieustannych wymiotów, rozwolnienia, zapalenie żołądka i kiszek (gostroenteritis — accutissima).
’) Lubo nadużycie soli kuchennej niewyłącznie jest przyczyną szkorbutu, a dużo do tego się przyczyniają inne teluryczne i atmosferyczne przyczyny, nie mniej brak świeżych, kwaskowatych, roślinnych pokarmów, wilgoć pomieszkau, nadużycia cielesne i umysłowe; wszelakoż prawie wszyscy badacze przyrody zgadzają się na to, że główną przyczyną tej niemocy jest nadużycie soli kuchennej.
Wreszcie wypróżnienia dołem i górą nagle ustępują, ból us taje, puls niknie, ciało lodowacieje a w końcu zjawia się gangreno kiszek i śmierć. Tak to sól kuchenna, w nadmiarze użyta, działa równie jak inne drażniące trnciziy zabójczo.
To samo zauważyliśmy i w świecie roślinnym.
Ale nie mniej niszcząco na tkankę komórkowatą powierzchni ciała, działa bardzo skoncentrowany roztwór soli kuchennej, przez dłuższy czas w kąpielach zastosowany, jak to się poniżej wykaże.
B. Jod i Brom.
Oprócz soli kuchennej znajdują się w solance Ciechocińskiej ślady jodu i bromu, (w połączeniu z magnezynem), a lubo ilość tych ciał ogranicza się tylko do nieznacznych części i takowe w porównaniu z zadaniem tychże samych leków w substancyi żadnego prawie znaczenia leczniczego mieć nie powinny; nie można przecież zaprzeczyć ze skutków, jakie te wody przy rozpuszczaniu i topieniu rozlicznych przerostów wywierają, że ich działanie w miejscowej solance w połączeniu z innemi środkami. równ;eż sprawę chłonną przjspieszającemi, daleko jest enerpiczniejszem i trwalszem od działania przy zadawaniu tychże samych leków w substancyi w dawkach, lubo nie równie większych, ale nie w tej korzystnej kombinacyi znajdujących się.
„Zapewne — mówi Dr. Oettinger z Monachium, doświadczony Balueoterapeuta — uzyskalibyśmy w ięcej zadawaluiąiące objaśnienie o działaniu leków, gdybyśmy dokładnie znali ilość nie zadanych, ale chłoniętych i przez ustrój chemicznie organizmowi przyswojonych leków i przekona1 ibyśmy się wkrótce, że krew niewiele więcej od setnych cząstek grammów lekarstw potrzebuje w celu zrządzenia znacznych zmian w sokach, a następnie i w calem ustroju ludzkim, i że tym sposobem nie ilość użytego, lecz ten mały ułamek grammu przyswojonego i chemicznie w ustroju przekształconego leku, jest tym czjnnikiem. co fizyologiczne i terapeutyczne rezultaty daje.“
Tak jest rzeczą najpewniejszą, że np. z wód żelaznych jeden funt tejże wody, który zaledwie 1/3 lub najwyżej ’/a gramu węglanu żelaza wr sobie zawiera, dziennie i przez dłuższy czas użyty, świetniejsze i pewniejsze skutki robi od v2 lub całej drachmy i w ięcej jeszcze tego samego preparatu w substancyi użytego. A ileż to. p-zy użyciu tejże wody żelaznej, jeszcze żelaza stolcem i uryną odchodzi!
Jod i brom nie są takzt naszemu organizmowi obce ciała. Przyswajamy je sobie przez oddychanie, napoje i po-
f
karmy, lubo tylko w ilościach minimalnych; mieszczą się one AV powietrzu a wedle Chatii. a 1/s, om milligra. w 4, 000 litr. powietrza, prawic we wszystkich naturalnych wodach i w wielu pokarmach. Prawie cała roślinność zawiera w sobie jod lub al kali ja jodowe, a przeważnie: Nadnrtimn, Phrtlnndriuin, Acorus Calamus etc. Nawet wszystkie zwierzęta słodkich wód, a mianowicie pijawki i raki. zawierają w sobie wedle Mayraka ślady jodu; a że rośliny i zwierzęta morskie fw jodynę obfitują, jest rzeczą dostatecznie znaną..Tod i brom słodkich wód wedle Morchanda pochodzi z morza, unosi się przez ewaporacyę morza i mechaniczne uwięzienie części wody morskiej w atmosferze (przy trąbach morskich) i spada przez ociekliny powietrzne — mgłę, deszcz, grad i śnieg — na ziemię. Brak jodu i bromu w niektórych miejscowościach słodkich wód ma wedle Chatin a wolę i kretynim spowodowywać(?). Różnica powietrza wdychanego i oddychanego wedle tego badacza przyrody jest znaczna, ostatnie jest o 4/s uboższe w jod od pie-wszego. Ten niedostatek joda w powietrzu oddychanem pozostajo w ustroju i łączy się ze solami krwi.
Czy ów w pew nych godzinach, przy pewnych przewiewach wiatru i przy pewnych hygnometrycznych zjawiskach zawarty ozon atmosferyczny, od któregn braku lub nadmiaru nawet epidemiczne choroby zdają się zależeć, (?) od pewnego połączenia jodu i bromu w powietrzu zawisły, i w ten sposób na drodze naturalnej wytłómaezyć się daje, pozostawmy do rozstrzygnięcia fachowym badaczom fizyki i chemii. Faktem jest niezaprzeczonym, ze w Aniach mglistych, słotnych ilość ozonu atmosferycznego znacznie się w zmaga, i że tenże drażniąco na błony śluzowe oskrzeli oddziałowa, zrządzając nieżyty nosa i oskrzeli; zjawiska, które również stale się sprawdzają, przy wdychaniu nawet bardzo rozcieńczonej pary j odo-bromowej.
Jod w rozcieńczeniu — lubo nie zanadto slabem — wcielony organizmowi drażni błonę śluzową żołądka, w większych dawkach oddziaływa gryzącc na nią, zrządza palenie w przełyku i brzuchu, wymioty i rozwolnienie i zabija w skutek swej własności gryzącej, przez wywołanie zapalenia żołądka, a nawet przez przedziurawienie zołądLa i kiszek. Mierne dawki pomnażają wydzieliny soku żołądkowego i apetyt, ułatwiają chłonienie pokarmów, pobudzają system naczyniowy i serce, wzmagają czynności naczjii chłonnych i gruczołów, przyspieszają funkeye organów moczopędnych i płciowych, pędzą urynę i podnoszą nawet chucie płciowe. Mierne użycie jodu sprawia lepszy wygląd.
Jod łączy się już w żołądku z białkiem i innemi ciałami proteinowymi a we krwi z alkaliami. Wedle Doroaulta jodyna przeszkadza ścinaniu się ciał proteinowych w cieczach organicznych i posiada własność rozpuszczającą, topiącą rozmaite obrzękłości; wedle Bernatzika po jej użyciu kre™ staje się mniej plastyczną.
Jodyna przemienia się we krwi w jodek sodu lub jodek p<>tażu, przechodzi bez dalszych zmian do Kiwi i wydziela się z organizmu w bardzo krótkim czasie (bo już po trzech minutach) przez urynę, ślinę, poty, żółć, łzy. śluz z no^a i mleko karmiących. Znaleziono ją nawet w płynie mazi (synowiil i w cieczy worka jąder (Hydrocele).
Jod wedle Dr. Oettingera, zdaje się być d±a limfy i papki (chylus) tak niezbędnym jak kwasoród dla krwi; — bez niego zmniejsza się czynność naczyń limiatycznych. zjawiają się obrzmienia na rozmaitych częściach ciała, a głównie w gruczołach. Jod ożywia cały ustrój.
Bro, n towarzyszy prawie zawsze jodynie, działa podobnie do jodyny, skutki jego są wszelakoż da/etro energiczniejsze; ulatnia się. łatwo, oddziaływa na krew daleko silniej, zaś na naczynia limfatyczne i gruczoły daleko słabiej od jodu, bywa chłoniętym jak jodyna. Dl? swej własności drażniącej rzadko jako czysty brom użyty, stosuje się go więcej w substancyi: użyty sam niszczy skórę i ciało równic jak inne trucizny żrące.
Wispomniałem o jodynie i bromie obszerniej dla tego by wykazać, że te ciała już w małej ilości wpływ swój zbawienny na ustrój objawiają i że w najsilniejszych wtdach mineralnych, tak zwanych solankach jodobromowych, zawarta są w ilościach nie wiele co większych od naszej wody a jednak korzystnie oddziaływają. Tak np.: na lb uncyi wody czyli 7686 giammow ma:
Adelbeid.xquelle Judku aodu.. = 0, 20; Bromku odn =0, 409 wedle Bauera:
Kreuznach Eli >< nq. Judku magnez. =0, 035: Bromku ma^=0.291 wedl< Loewiga- gnezynu
Iwonicz Źródło I. Jodku sodu. =0, 169; Bromk, sodu =0, 291 wedle Tro«ciewicza (’).
„Działanie powyżej wymienionych środków — przynajmniej co do przyspieszania sprawy chłonnej w nasiękach
’) l’rzy ocenianiu porównawczem Ciechocińskiego źródła z po wy żel wyniienionemi. proszę nie zrpomnieć, że i statnie mają za punkf wvjś«ia analizy: 76S0 gramów, czyli 16 uncyi wudy mineralnej, gdy za* słabe źiódło nai:e 1000 grammów wody Cii chocifnkiej: a to stanowi wielką różnicę w ilościach powyżej podanych jodku i bromku-maęnezynu.
i przerostach — jest w pewnym kierunku podobne do soli kuchennej, tylko nierównie silniejsze. Potęgują one tym sposobem działania głównego środka, a lubo w małej ilości zawarte, nie mniej są skuteczne w znaczeniu terapeutycznem, co też doświadczenie dowodnie na chorych stwierdza. ’)
Z innych części składowych, które się w solance Ciechocińskiej mieszczą, zasługują na wzmiankę:
C. Z soli.
a) Wapień (w miejscowej solance w kształcie chlorku, węglanu i siarczanu wapnia reprezentowany) służy:
jako środek pochłaniający w nadmiarze wywiązujące się kwasy w przewodzie pokarmowym, przez co znosi zarazem powstałe ztąd pieczenie w dołku i rozwolnienie;
jako środek podnoszący siłę żywotną tkanek a mianowicie tam, gdzie chorobliwe odżywianie objawia się w rozmiękczaniu stałych części — jak przy angielskiej chorobie, zołzach, suchotach brzusznych i t. d., — lubo na próchnienie i wrzody w kościach pozostaje bez widocznego wpływu. Siarczan ivapnia czyli gips zdaje się bez wszelkiego wpływu pozostać dla ustroju; na szczęście jest w miejscowej solance w bardzo małej ilości zawarty, co za zaletę wodzie poczytać można, inaczej stała by się trudną do strawienia.
b) Żelazo w formie tlenniku żelaza — działa jako środek odtwarzający i odżywiający krew, — która w zołzach, angielskiej chorobie i t. d. ma cechy osłabienia; zresztą wzmacnia i orzeźwia organizm.
c) Magnezyn w formie jodku, bromku i chlorku magnezynu — przyspiesza w związku z jodem i bromem nie mniej z solą kuchenną sprawę chłonną chorobliwych nasięków, tak ciekłych jakoteż i stężałych (przerostów^.
) W tym — względzie nie mogę podzielać zdania Dr. Brauna, który działanie jodn i bromu w naturalnych wodach mineralnych uważa za żadue w porównaniu z ilością, jaka okazała się niezbędną przy zadawaniu skutecznem tychże środków w roztworach aptecznych. Zapewne działanie tychże środków byłoby niczem, gdyby były same, jest przecież dosyć znacznem w połączeniu z innemi, chociaż tylko w jednym kierunku podobuie działającemi środkami. Da się to łatwo wytłómaczyć przez aualogję: Chleb np. jest pokarmem i masło jest pokarmem; chleb jednak sam przez się zwłaszcza na czas dłuższy liardzo nędzuie tylko odżywia organizm lndzki; a masło prawie wcale nie jest zdolnem odżywiać ustroju. W połączeniu jednak ze sobą jako chleb z masłem staje się wyborną strawą, nawet na długie lata (jarosze), choćby masła dodawano w bardzo małej ilości.
D. Z kwasów.
a) Kwas siarkowod&niy, jako środek, który do wewnątrz użyty i przez błony śluzowe chłonięty, strąca żelazo we krwi, tworząc siarek żelaza, przez co barwa krwi nieco czernieje. Zrządza zwolnienie krążenia krwi i w ogóle osłabienie. Na błony śluzowe przyrządów oddechowych działa jako środek wykrztuszny, zresztą drzażni zewnętrzne powłoki ciała (skórę) i ztąd zalecany przy reumatyzmie, tudzież przy cierpieniach hemoroidalnych. Nie pewna, zbyt ograniczona i niestała jego ilość w miejscowej solance, czyni jego działanie bardzo wątpliwem a skutków jego u osób leczących się miejscową solanką nigdy nie dostrzegłem, jak to wyżej już wzmiankowałem.
b) Kwas węglanny (lubo w malej ilości w źródle znajdujący się, zazwyczaj jednak sztucznie dodany) jako środek, który nietylko czynności błon śluzowych pobudza, z któremi jest w styczności, ale również orzeźwiająco na krążenie krwi oddziaływa i przyspiesza wydzieliny chorobliwych produktów.
c) Kwas Jcrzemny, lubo w nader małej ilości, znajduje się w kościach, ive krwi, nieco w ślinie, — nadto w żółci, cokolwiek w urynie i kale, — niemniej w stałych wy dzielinach organicznych (w kamieniach urynowych i żółciowych). Dla organizmu ludzkiego — mniej użyteczny, jak dla niższych klas zwierzęcych (dla ptastwa, gdzie jest stałą częścią składową piór — u czworonożnych, gdzie się we włosach znajduje, a przeważnie u skorupiaków, gdzie jest głównym składnikiem skorup) pożywa się kwasu krzemnego w nader małej ilości, po części z roślinnemi pokarmami, po części w wodzie źródlannej. W miejscowej solance w niewiele co większej ilości zawarty, jak w zwyczajnej wodzie źródlanej, przyczynia się prawdopodobnie do wytwarzania stałych części w kościach (?) i w wytworach rogowych jak w paznokciach i włosach.
VI.
Zbiorowe działanie Solanki Ciechocińskiej.
Po uwzględnieniu wszystkiego, cośmy o wszystkich środkach zadartych w Ciechocińskiej solance mówili, utworzemy sobie teraz obraz zbiorowego działania tejże wody, który mniej więcej odpowie działaniu fizyologiczneinu i terapeutycznemu pojedynczych tych środków. Działanie zbyt słabe albo zbyt drażniące jednego lub drugiego środka, wyrównywa się w miejscowej solance przez szczęśliwą ilościową i jakościową kombinacyę drugiego. AVszelakoż zawsze uważamy sól kuchenną, jako główny czynnik leczniczy przy miejscowej solance, a lubo tenże jest nieco zmodyfikowany przez dołączenie innych środków — raz znoszących do pewnego stopnia zbytecznie osłabiające jej skutki (przez wapień, żelazo), to znów wzmagających jej własności przyspieszające sprawę chłonną — (przez jodynę i brom); przecież ona tak dalece nad innemi co do ilości przeważa, iż mówiąc o działaniu solanki, należy nam głównie to uwzględnić, cośmy powyżej wyrzekli
0 działaniu soli kuchennej na ustrój.
Przy uwzględnieniu wszystkich środków, zawartych w Ciechocińskiej solance słabszego źródła, ogólny obraz działania leczniczego przedstawi się nam mniej więcej w następujący sposób:
1) W miernych dawkach użyta wzmaga apetyt, przyspiesza trawienie, ożywia czynności serca i krążenie krwi. Przysparza wszelkie wydzieliny a mianowicie oddawanie stolca i moczu, działa bezpośrednio ożywczo na przemianę materyi i zdaje się, przedewszystkiem przez rozpuszczanie ciał proteinowych (białka i limfy) na naczynia i gruczoły limfatyczne, czyli na główne źródła wyrobu krwi i błony śluzowe korzystnie oddziaływać: pobudzając z jednej strony w nich leniwe krążenie, a z drugiej strony rozpuszczając
1 usuwając śluz, na tkankach i ściankach naczyń uwięzły.
2) W dalszem następstwie, łącząc się ściśle ze wszystkiemi cieczami organicznemi, zapobiega dalszemu zgęszczaniu i ścinaniu się chorobliwych nacieków ciał proteinowych, a tym sposobem zapobiega dalszej organizacyi różnych przerostów. Przyczynia się tym sposobem do rozmiękczenia i topienia istniejących, byle niezastarzałych a nawet po części i zorganizowanych przerostów, jeśli nie są złośliwej natury: a także dopomaga do usunięcia takowych za pomocą swej własności przyspieszającej wszystkie wypróżnienia i oddzieliny. Sól bowiem kuchenna w połączeniu z jodem i bromem łączy się z chorobliwemu wysiękami i osadami ciał proteinowych, rozpuszcza takowe, a przyspieszając zarazem krążenie w naczyniach limfatycznych powoduje jednocześnie chłonięcie tychże: przez co dostają się do obiegu krwi i wydzielają się na zewnątrz przez podniesioną czynność wszystkich organów se — i exkrecyjnych, czemu jednak kąpiele niemało dopomagają.
8) Jak z jednej strony miejscowa solanka przyczynia się do przyspieszenia przi miany materyi w kierunku wstecznym (rozpadowym), co się dostatecznie sprawdza przez powiększone wydzielanie mocznika w urynie — tak z drugiej strony ułatwia tworzenie komóivk i staje się jednym z głównhjszych czynników odżywczych dla organizmu, przyczem soda soli kuchennej zdaje się bezpośrednio mieć udział przy wyrabianiu tkanek (?). Ostatecznym przeto statkiem solanki Ciechocińskiej jest: ogólna przemiana materyi na korzyść ustroju — co się stwierdza przez powiększenie wagi ciała pacyenta, lubo to się objawia zaraz — albo w następnym działaniu — w parę tygodni — po skończonej knracyi.
Słab<dawki solanki pjdnoszą tiawienie i ogólne odżywianie, większe pomnażają wydzieliny żołądka kiszek, błon śluzowych, oskrzeli, organów moczo-pędnych. W podobny sposób jak sól gorzka działają na przewód pckarmowy, różnią się wszv’lakoż od niej tem, że pozostawiają silniejsze drażnienie kiszek (sztuczny katar\ dla tego nie i adają się też do forsownych kuracyi przeczyszczających.
yn.
Kąpiele.
Kąpiele słone stanowią główną podstawę kuracyi Ciechocińskiej. Nim jednak przystąpię do skreślenia działania kąpieli słonych na ustrój. — nie będzie od rzeczy załączjć kilka uwag o rozwoju kąpieli, jako też podnieść kwestję, czy w ogóle sole mineralne w powszechnie używanych wodach mineralnych podlegają chłonięciu przez skórę ludzką — lub też nie? Od najdawniejszych czadów kąpiele z naturalnych solanek są w użyciu. Tak tworzyły się zakłady lecznicze w okolicach górzystych, chlubiących się doborem czystego powietrza, romantycznością okolic i zachwycającą oko roślinnością — iako też i w miejscowościach niskich--na rozległych płaszczyznach i przepychem przyrody wabiących dolinach. Zrazu, gdzie cudowny geniusz źródlanny — okryty jakąś nieprzystępną dla ludzi tajemnicą — utrzymywał wszelkie badania naukowe w przyzwoitej ud siebie odległości, a sztuka lecznicza kryła się pod ciemną togą kapłanów pogańskich, — zwożono prawie wszystkich chorych bez wyboru do naturalnych solanek. Nadszedł drugi peryod — poznano bliżej choroby — poznano zioła i sole — używano ich więcej umiejętnie, otrzymano poniekąd dosyć pomyślne skutki kuracyi; ale nie znając rzeczywistego działania środków w kąpieli, — dziwiono się, że nie wszystkie zboczenia w ustroju, jak się tego spodziewano, ustępowały ich wpływom zbawiennym. Skuteczność kąpieli słonych przypisywano naówczas działaniu zawartych w nich soli bezpośrednio na soki ustroju; — przywiązywano do każdej z nich odrębne własności leczebne, przyjmow ano bezwarunkowa ich chłonięcie przez skórę ciała ludzkiego — i na tej zasadzie stawiano wskazania i przeciwskazania do ich zastosowania w pewnych chorobach i w pewnych choroby okresach. Ale i tu popełniono błąd, który dopiero nowszemu czasowi zostawiouem byłoby wyjaśnić, lubo nie w zupełuości, chociaż wielu adeptów szkoły dawniejszej jeszcze odstąpić nie chce od starego na rzeczy poglądu.
Nie przęczę, że przy chorobach zewnętrznych, przy chorobach skóry i ich dodatków, bezpośrednie stykanie się soli w solankach zawartych z ciałem ludzkiem, korzystne przemiany w danem cierpieniu — a następnie i w całym organizmie wywołać jest w możności, — i że pod korzystnymi warunkami pewna część tychże przez ciało ludzkie chłoniętą bywa i w ustroju korzystne zmiany zrządza. Lecz na to koniecznem jest obrażenie skóry — pozbawienie jej naskórka jak przy owrzodzeniach, wypryszczach i t. d.
Za ogólne prawidło jednak, chłonięcia soli przez zdrową skórę w kąpielach obecnie więcej przyjąć nie możemy. Najdokładniejsze bowiem badania wykryły, że tylko zawarte w kąpielach gazy (kwas węglanny i siarkowodór) bezwarunkowo przez ustrój chłoniętemi bywają, — co się zaś tyczy zawartych w nich soli, skoncentrowane tychże rozstwory — o ile takowe zdolne są tkankę komórkowatą nadskórka chemicznie przeistoczyć (rozmiękczyć lub zmacerowrać), niechybnie chociaż w części chłoniętemi bywają, w rozstworach zaś mniej skoncentrowanych (w jakiem stanie istnieją sole we wszystkich wodach mineralnych), albo wcale przez skórę ludzką wessanemi nie są, albo tylko w tak minimalnych dozach, że nie możemy wywodzić z tego wyłącznie zaszłych zmiau w organizmie. Przeciwnie trzeba nam innego tłómaczenia szukać o działaniu soli w kąpielach na ustrój.
Lubo anatomiczna struktura skóry ludzkiej, prawidła fizykalne o attrakcyi kapilarnej gruczołów potnych, rozpościerających się milionami po całej powierzchni skóry ludzkiej, nareszcie mechaniczne uwięzienie cząsteczek soli we fałdach i fałdeczkach skóry, które zwykle daje się wyczuć językiem nawet w kilka dni po zastosowaniu kąpieli słonych, — bynajmniej się nie sprzeciwia chłonięciu soli przez skórę ludzką w kąpieli, — doświadczeniem jednak to dotąd bezwarunkowo stwierdzonem nie zostało. Nigdzie ich bowiem nie wykryto w żadnych wydzielinach, a mianowicie w urynie po kąpielach słonych w większej ilości, jak zwyczajnie, — rozumie się, przy zachowaniu odpowiednich ku temu ostrożności, 1) a jak na obecnem stanowisku nauki należy nam inne zupełnie działania solanek w kąpielach przyjąć, niby — dynamiczne, dopóki przynajmniej nie możemy udowodnić chłonięcia soli przez skórę ludzką.
Działanie solanek w kąpielach jest zatem prawdopodobnie tylko dynamiczne i zawisło, chociaż nie w zupełności, w przeważnej części od jej temperatury.
Sole zawarte w solance drzażnią bezpośrednio skórę, a jednocześnie z nią naczynia włoskowate i nerwy obwodowe, przez co następuje (a mianowicie gdy kąpiel jest ciepła, jaką się zazwyczaj używaj, niezwykły przypływ krwi do skóry, a przy dłuższem jej zastosowaniu różowe zabarwienie skóry. Bezpośredniem następstwem zwiększonego napływu krwi do powierzchni ciała, jest chwilowe przekrwienie skóry kosztem niedokrewności miernego stopnia organów wewnętrznych, co gdy się często powtarza, musi się koniecznie ułatwiać krążenie lawi w skórze, przyspieszać zbiorowa czynność najważniejszych procesów życiowych, ożywiać przemiana materyi, a tym sposobem ogólne odżywianie ustroju. Skoro przy tej sposobności jednocześnie istniejące cierpienia miejscowe lub nasięki i skrzepy, — czy w stanie ciekłym, czy w stanie wyższej organizacji będące (przerosty) — zwolna znikną, jest to skutkiem tego, że zostaną wciągnięte w zakres ogólnie obudzonego i przyspieszonego życia.
Zgodnie z powyższem objaśnieniem przedmiotu przemawia tylokrotnie stwierdzone doświadczenie, że tutejsze kąpiele na odżywianie zołzowatych dzieci, na przyspieszenie krążenia soków żywotnych i na pobudzenie odżywiania skóry energiczniej oddziaływają od zwyczajnych kąpieli; nie mniej i ten pouczający fakt, że w dalszym przebiegu kuracyi — po usunięciu chorobliwych nasięków w ustroju (do czego nie mało się przyczynia i większy gatunkowy ciężar solanki od zwyczajnej wody) — apetyt i trawienie podnosi, a ogólny ciężar ciała wzmaga się.
’) Urynę należy cewnikiem wydostać, inaczej może część soli nwieznąć w cewce moczowej i stać się przyczyną biednych wniosków; jak to przy badaniu o chłonięciu jodn w kąpielach zrazu dużo błędów za sobą pociągnęło, dopóki nie zaczęto cewnikiem wydobywać urynę do dochodzenia chemicznego przeznaczoną. Jak przeto solanka miejscowa w kąpieli przyspiesza krążenie krwi i innych soków w organizmie, ułatwia najważniejsze czynności życiowe, ogólną przemianę materyi i podnosi ogólne odżywianie, — tak też z drugiej strony chorobliwe nasięki i skrzepy w skórze, w naczyniach i gruczołach limfatycznych, w głównych organach wewnętrznych, w nerwach, chrząstkach i w kościach, pod wpływem przyspieszenia przemiany materyi wstecznej miękną, rozpuszczają się, a płynne ich części zostaną przez naczynia chłonne wessane, dostają się nareszcie w ogólny prąd krwi i wydzielają się ostatecznie przez zwiększoną czynność nerek i skóry. Proces ten odbywa się przez obfite poty i znaczne przysparzanie mocznika w nrynie, — zjawiska, które z łatwością n każdego stwierdzić się dają po kąpielach słonych a mianowicie ciepłych (Beneke, Lehmann).
Nie mniej korzystnie oddziaływają kąpiele miejscowe na ośrodki nerwowe (mózg i mlecz pacierzowy), przez swą własność drażniącą nerwy obwodowe a za ich pośrednictwem przez swe korzystne oddziaływanie na główne centra massy nerwowej, — raz jako silny bodziec w kształcie dynamicznego czynnika, a powtóre jako środek chłonny, który usuwając wysiękiem wywarty nacisk na nerwy, takowe do pierwotnego stanu przewodnictwa i energii sprowadza, co też dowodnie stwierdza pomyślne zastosowanie kąpieli słonych przy rozlicznych porażeniach (paraliżach).
Do wywołania powyżej wymienionych skutków leczebnych kąpieli Ciechocińskich, nie tyle stanowi jakość zawartych w nich rozstworów słonych, ile raczej ilość tychże. Dla tego też główna ich część składowa — sól kuchenna w swem działaniu leczniczem na równi uważaną być powinna z innemi solami magnezyowemi i wapiennemi, a przeważna ilość soli kuchennej w solance stanowi też tn główną podstawę działania jej leczniczego. Inne zaś sole jodo-bromowe — przynajmniej przy zewnętrznem ich zastosowaniu nie można wcale w zakres działania leczniczego kąpieli miejscowych podciągnąć, dopóki ich chłonięcie przez skórę (przynajmiej jak dotąd) doświadczeniem sprawdzonem nie zostało. Także gas kwasu, węglanego i siarkowodoru nie mają w kąpielach tutejszych żadnego znaczenia terapeutycznego, raz z przyczyny; że są w małej i nie stałej ilości w solance zawarte, a powtóre ponieważ przy gotowaniu solanki do reszty ulatniają się.
Zazwyczaj 2 — 3 — 5-ciu procent soli starczą do osiągnięcia średnich i prawdziwie leczniczych skntków kąpieli słonych w zwykłych wypadkach chorobliwych, a lubo skóra
u niektórych osób nierównie wyższy stopień koncentracyi od 6 — 7 — 10-ciu procent bezkarnie znosi, a częstokroć do osiągnięcia zamierzonego celu niezbędnym czyni, — przecież w wyjątkowych wypadkach już 72 hib 1 proc. zasilnie skórę drażnić może, jak przy świędzie, wypryszczu.
Przy więcej skoncentrowanej solance od 12 — 15 proc. i przy silniejszym jeszcze rozstworze robi się zazwyczaj zapalenie skóry, krosty i t. p. Przy 20 proc. tworzą się już pęcherze, strupy i nawet zapalenie tkanki komórkowatej podskórnej (Phlegmone). Tu już zjawiają się te same skutki, które kamień piekielny zwykł wywoływać, i któreśmy powyżej streścili przy działaniu solanki na błony śluzowe.
Wpływ temperatury kąpieli słonej na ustrój. Isie małej wagi jest temperatura solanki, jaką się do kąpieli posługujemy, a ponieważ do kąpieli waniennych używa się zazwyczaj ciepłej od 25 do 30° R. i obznajmienie się ze skutkami ciepłych kąpieli do jasnego poglądu na skutki lecznicze kąpieli słonych jest niezbędne, przeto nie będzie od rzeczy załączyć kilka uwag w tym przedmiocie.
Gdy zimna kąpiel na mięśnie, naczynia włoskowate na skórę i wszelkie inne organa ulegające wpływowi działania cieplika, — działa ściągająco, — zmniejsza światło naczyń — a tem samem zrazu zrządza miejscową bezkrwistość, która dopiero po usunięciu zimna ustępuje następnemu przekrwieniu jako naturalnemu następstwu po skurczeniu naczyń — rozszerzenie tychże (reakcya); — kąpiel ciepła działa zupełnie przeciwnie.
’) Dla publiczności nie lekarskiej będzie właściwem załączyć kilka uwag w celu lepszego rozumienia tego, co nastąpi, o toleraucyi organizmu ludzkiego dla cieplika w rożnem otoczeniu. U człowieka zdrowego cieplik krwi i w ogóle cieplik wewuętrznych orgauów wyuosi około 29° E. co się równa około 38, 75° Cel. gdy zaś temperatura skóry wynosi parę stopui niżjJ (36 do 37° Cel.) Ta temperatura przy zdrowym stanie organizmu zostaje mniej więcej ta sama, różnica nie przekraczał do2stopni — bez względu na otoczcuie. Podniesienie temperatury na 3 stopnie robi już gorączkę silną, a zniżenie jej do 4 stopni nieznośne już zimno. Różnica od 11 do 12 stopni napotyka się blizko śmierci przy sinnicy (Cyanosis) w cholerze w stadium asfiktyczneni. Źródłem cieplika organicznego są przemiany chemiczne, proces powolnego palenia czyli utleniania się pokarmów mącznych i tłuszczów; oprócz kilku innych źródeł, więcej przypuszczalnych jak dokładnie znanych (np. wpływ nerwów). Ponieważ cieplik w ustroju wiecznie wytwarza się, przeto przeszedłby wkrótce prawem zakreślone granice cieplika zwierzęcego, gdyby parowanie potu na powierzchni skóry, oziębianie się skóry, przez zetknięcie z zimniejszą warstwą powietrza i parowanie wody przez oddychanie — nie ntizymywało produkcyę cieplika na równi z jego ubytkiem. Dla człowieka zdrowego powietrze od + 14° E. do + 16° R. jest najprzyjemniejsze, skoro człowiek próżnuje; zaś od — C° E. do + 14° R., gdy jest czynnym. Ale człowiek
W kąpieli cieplej tkanki rozmiękczają się, naczynia włosko\\ ate rozszerzają, przepełniają się krwią — przychodzą nawet do pewnego stopnia bierny ch zastoi; a dopiero po wyjściu z kąpieli następuje ściągliwość naczyń i krążenie krwi przyspiesza się. A zatem, gdy przy zimnej kąpieli następuje po skurczeniu naczyń — rozszerzenie; — przeciwnie przy kąpieli ciepłej: po rozszerzeniu naczyń — następuje dopiero skurczenie, ale tak w pierwszym jak i w drngiem wypadku przyspieszenie krążenia krwi w skórze i częściach wpływowi kąpieli przystępnych, jest skutkiem ostatecznym. Ztąd widocznem, że ostatecznie skutek kąpieli tak zimnych jak ciepłych (rozumie się w pewnych granicach temperatury) jest jeden i ten sam t. j. przyspieszenie krążenia krwi w skórze, obudzenie życia w częściach osłabionych; a w dalszem następstwie podniesienie ogólnego odżywiania. Tylko drogi, któremi organizm do tego celu dąży, są różne: gdy zimna kąpiel orzeżiuia przez pobudzenie czynności organicznych — ciepła orzeźwia przez fizykalne ułatwienie czynności organizmu; a w tem główna ich różnica *)
zdolnym jest przy odpowiednim ubiorze znieść cieplik od — 30° R. do + 30° K. — i więcej — jak np. w parówce i t. d., bez narażenia życia na niebezpieczeństwo.
Inaczej ma się w kąpieli. Tu temperatura wody na + 20° R., (gdzie cieplik powietrza daje się już dobrze nczuć jako upał nużący) dla człowieka jest już uciążliwa. Taka kąpiel do + 20° R. zowie się chłodną, a wrażenie jakie robi na organizm — jest — nieprzyjemnego ziębienia. Tak samo kąpiel cieplejsza na organizm działa daleko więcej rozpalająco od powietrza tejże samej temperatury; albowiem woda przynosi daleko więcej cieplika ciału od powietrza tejże samej temperatury — z przyczyny, że w wodzie ustaje parowanie, które w powietrzu i przy niższej temperaturze istnieje. Temperatura zaś kąpieli, która 311 i podwyższa cieplika ciała, ani go też obniża, ani też w ogóle żadnych innych objawów, zrządza — jak podniesienie pulsu, lub przyspieszenie oddychania — i mniej więcej odpowiada temperaturze powietrza od + 14° R. do + 16° R. jest kąpiel od 1 do 4 stopni niższa od temperatury krwi, i odpowiada kąpieli na + 25° R. do + 28° R. W ogóle rozróżniamy cztery rodzaje kąpieli CO do swej temperatury:
a) Kąpiel drażniąco-zimną w wodzie — poniżej + 16° R.
b) Kąpiel zimną w wodzie od + 16° R. do + 22° R.
C) Kąpiel ciepłą w wodzie od + 25° R. do 29° R.
d) Kąpiel drażniąco-ciepłą (gorącą) w wodzie nad + 32° R
’) Różnicę tę należy dobrze uwzględnić przy zalecaniu choremu kąpieli różnej ciepłoty. Gdy bowiem zimna kąpiel (morze, tuszówki zimne) — jest zbawienną dla osłabionych, zdenerwowanych, któryeh ośrodki nerwowe — mózg i mlecz kręgowy — są nie uszkodzone, — gdzie Ich czynności niejako drzemią i potrzebują tylko pobndzenia do czynn przez zimno, — tak byłaby zabójczą dla tabetyka i ciężko sparaliżowanego, gdzie życie zaledwie tleje, główne przemiany chemiczne odbywają się
Streszczając, cośmy powyżej wymienili w jedną całość, otrzymamy:
a) że kąpiel ciepła, dopóki pierwotne jej działanie istnieje, przyspiesza za pośrednictwem swego cieplika proces chemiczny i fizykalny komórek, soków i tkanek a tym sposobem przyspiesza zarazem wszelkie czynności organiczne przez ożywienie i przyspieszenie przemiany materyi — bez reakcyjnego pobudzania czynności życia, tylko przeciwnie przez ułatwienie tychże.
b) Otaczając w kąpieli ciepłej łagodnym i przyjemnym płynem cały organizm, wyrównywa taka kąpiel wszelkie zmiany temperatury niektórych części ustroju, chorobliwie dotkniętych, reguluje tym sposobem krążenie krwi, a przeto działa uspakajająco na nerwobóle i wszelkie skurcze mięśni.
c) Lubo gorące kąpiele pobudzają przez swój cieplik czynności scrca i mózgu, tworząc kongestyje do tych organów, wszelakoż przekrwienia tychże — rozumie się w pewnych granicach temperatury — nie są tak dalece zbyt groźne, albowiem jednocześne przekrwienie skóry utrzymnje do pewnego stopnia równowagę w ustroju, czem zapobiega właśnie szkodliwym ich skutkom.
Dotąd mówiliśmy o działaniu kąpieli ciepłych zwyczajnych; to samo możemy żywcem przenieść i na ciepłe kąpiele słone z pewnem zastrzeżeniem, o którem poniżej mowa będzie.
Przy kąpielach waniennych posługujemy się zazwyczaj temperatnrą od + 24 do f 30° R., tylko wyjątkowo przekraczamy te granice: zimniejszej solanki od 15 do — r 22° R. używamy w deszczu słonym i w natryskach.
Kąpiel słona wanienna temperatury od + 15 do + 22° R. naśladnje — lnbo w niższym stopniu i tylko w przybliżcnin — kąpiele morskie tejże samej temperatury. Odróżnia się od kąpieli morskich jednak: brakiem odpowiednich falowań (bałwanów) morskich, siłą i jednostajnością powietrza nadmorskiego, mniej przesyconego wyziewami gnijących przedmiotów, lubo ostatnie dwa warunki dają nam poniekąd powietrze tężniowe i natrysk zimny, a falowanie morskie dałoby się również skutecznie nrządzić w dużym rezerwoarze w poblizkości tężni, (sztuczne kąpiele morskie).
w nstroju z największą trudnością lub całkiem są w zawieszeniu — skutkiem obrażeń zaszłych w samych ośrodkach nerwowych, paraliżnjąc ich do reszty. Pierwszych leczą zimne kąpiele — bo tu następuje reakcja szybko i bez wysiłku; — drugich zaś ciepłe, bo tu się ułatwia zawieszoną czynność życiową!
Cel ostateczny tak zimnych jak i ciepłych kąpieli słonych w pewnych granicach od 4* 15 do + 30° R., jest jeden i ten sam, jak to się wyżej wykazało: ale ponieważ osiągnięcie onegoż zawisło od zupełnie odmiennych spraw życiowych, więc i wskazania do ich użycia zupełnie są odmienne.
Gdy kąpiele zimne wymagają większych zapasów sił żywotnych nienaruszalności głównych czynników żywrotnych ustroju, energii życiowej do wywołania zbawiennej reakcyi, (w czem spoczywa ostateczny cel leczniczy solanek zimnych) a zatem stosują się głównie dla średniego wieku; — kąpiele ciepłe bardziej są odpowiednie dla osób na ochronę zasługujących, dla rekonwalescentów po ciężkich chorobach, dla dzieci, osób bezkrwistych, wątłych, delikatnych i zdeboszowanych, starców i paralityków. Oprócz wyżej wymienionych wskazań ogólnych — zwykliśmy, gdy inne ważne warunki zmiany w kuracyi nie wymagają, stosować kąpiele chłodne od 18 do 25° R. tam, gdzie pragniemy przeważnie wzmacniać; kąpiele zaś cieplejsze od 25 do 32° R. znów tam, gdzie nam idzie o prędsze chłonięcie wysięków i przerostów; lub przy porażeniach, gdzie upadek cieplika zwierzęcego czyni pożądanem obfitsze dostarczenie dla chorego tego przyjaznego czynnika. Dokładna znajomość odpowiedniej koncentracyi i temperatury kąpieli (słonych) w każdym indywidualnym wypadku — jest rzeczą biegłego lekarza; — od niej zawisły pomyślne lub niepomyślne skutki lecznicze, a nie jeden błąd wywołany zbytnią zarozumiałością pacyenta pociągnął za sobą niczem więcej nie dające się naprawić niemoce i choroby. W końcu należy nam nie zapomnieć i o tej wyższości miejscowych kąpieli słonych nad innemi obojętnemi kąpielami, że pierwsze mając dwa główne czynniki do uzyskania swych celów leczniczych: niby dosyć silne rozstwory rozmaitych soli i ciężar gatunkowy wody obok dowolnej temperatury — także nierównie lepsze rezultaty dają przy stosunkowo niższej temperaturze od drugich nierównie wyższej temperatury. Silniejsza kąpiel słona np. temp. 27° R., ze względu na uczucie chorego i siły lecznicze solanek, te same nam wywrze skutki, co obojętna kąpiel temperatury wyższej 32° E, Rzecz to nader ważna, gdy uwzględniemy co w odcinku wyrzeczono o działaniu gorącej kąpieli — i jak podwyższenie temperatury kąpieli od 1 do 4° R. nad cieplik zwierzęcy już tak znaczne w krążeniu wywołuje zmiany, iż — mimo tego, że taka temperatura do osiągnięcia zamierzonego celu np. chłonięcia wysięków byłaby pożądaną; — jednak — dla zbytniego oddziały wania na ustrój — zastosować się więcej nie da, bez narażenia życia na szwank. ’)
Streszczając, co się powyżej o działaniu kąpieli słonj ch wyrzekło, w jedną całość, przyjdziemy do następnych wniosków:
a) Kąpiel tutejsza ze solanki 2 do 5 procentowej drzażni skórę i nerwy obwodowe, zrządza mierne przekrwienie tejże (lekkie zabarwienie skóry), powoduje bujnipjsze odżywienie tkanek powierzchownych, wreszcie wywołuje uczucie przyjemnego łechtania ciała, przez co wydzieliny i oddzielmy, a tem samem ogólna przemiana materyi chociaż tylko pośrednio przysp:esza się, co się sprawdza większą produkcyą kwasu węglanego.
bj Przyspieszając przemianę materyi, własność twórcza kąpieli miejscowych przewyższa zawsze jej własności nisz-
J1 W ostatnich czasach kwestya lecznicza solanek jeszcze więcej się rozjaśniła; przytaczam tli kilka uwag zamieszczonych w BVirchov’s Jahrebbericht“ z r. 1871 pag. 402. Gililemeister znalazł w odwrotnym stosunku do zmniejszenia pizomiany materyi w gorącej kąpieli, w kąpieli zimnej i przy wj cieraniach zimnych: zwiększone wjidzielnnie klajf węglannego. Stwierdzając przysparzanie kwasu węglannego Roehrig i z<antz przez doświadczeuia na zwierzętach wykaiali że te same prawidła także przy solankach i kąpie]ich morskich sprawdzają się, to jest proces palenia i produkowany tym sposobem kw?s węglanny znacznie się przy ich zastosowaniu zwiększ? przez oddziaływanie drażniące solanek na końcówki nerwowe, ztąd na same ośrodki nerwowe i odwrotnie na naczynia obwodowe, które głownie pośredniczą przemianie materyi. Ciepłe kąpiele morski« działają zupełnie podobnie do ciepłych kąpieli solankowych; — przy jednych i drugich przyspiesza się przez drażnienie powierzchni ciała za pomocą soli proces palenia, utleniania się tkanek wch iiotrznych. Obecnie nie ulega najmniejszej wątpliwości, że wewiiętrzne użycie solanek głównie oddziaływa na przyswajanie ’lla i u troili ciał azotowych (proteinowych) na przyspieszenie ich przemiany do ostatecznych otrniw (zwiększenie wydzielan:a prawidło wej ilości mocznika od 16 do 20 procent), ogólnem zaś działaniem kąp’(\i jest — nie pomnąc już miejscowego ich działania Drzeważnie: nrzeininn.’ ciał bez azotowych (węglowodorów). Ostatnia czynność możemy dow< lnie znów przyspieszyć lub opóźnić stosom nie do tego, czy silniejizą lub słpbszą do tego celu nżywpmy solankę — skoncentrowaną ługiem i szls mem lu! nie. Skutki kąpieli zawipły zatem od silniejszego lub słabszego stężeni? solpnki przeznaczonej do kąpieli, a dokłfdne zastosowanie odpowiedniego stopnia stężenia kąpieli zgodnie z konstytreyą i indywidualnością chorego stanowi główna podstawę racy ona’„ego pompowania lekarza. Z rozpoznaniem powvższych prawideł — mówi Beneke — doszli: my prawie do zupełnego poznania działania kąpieli słonych, a ponieś aż wewnętrzne działanie solanki również z doświadczenia znamy, jakoż i flzyologicznie dosyć dokładnie wytłómaczyć umiemy fRozdz. V — VI), naówczas nauka o wodach przynajmniej na tem polu wiedzy do«zła do tego stopnia racyonalizmn, jakim się tylko bardzo mało środków leczebnych poszczycić obecnie może.
czące, a ostateczny jej skutek jest wyborne odżywienie i zwiększony ciężar ciała — przy miernem ubytku tłuszczu.
c) Oddziaływa przy niższej temperaturze nie równie silniej na topienie i rozpuszczenie ciekłych i stężałych nacieków, na porażenia i t. d. od zwyczajnych kąpieli obojętnych nie równie wyższej temperatury.
d) Przyspiesza i pomnaża czyszczenia miesięczne i działa przeto jako pellens; może być wszelakoż w tej myśli tylko w pewnych ściśle określonych wypadkach użytą, jak to się poniżej wykaże.
Przy leczeniu Ciechocińską solanką łączy się zazwyczaj wewnętrzne jej zastosowanie z zewnętrznem, a wyjątkowo tylko obie metody z osobna i odrębnie zaleca się. Ztąd też trudno rozstrzygnąć, o ile działanie soli na ustrój jednej lub drugiej metodzie zastosowania przeważnie przypisać należy.
Z przyczyny zaś, że nie przyznajemy kąpielom miejscowym, żadnego — albo tylko bardzo ograniczone działanie chemiczne na soki ustroju (i to tylko w bardzo skoncentrowanej solance), łub przy znacznych obrażeniach skóry, przeto gdzie tylko wskazane są miejscowe kąpiele, tam do wewnątrz inne wody mineralne zagraniczne dowolnie zastosować się dadzą — bez narażenia chorego na niepomyślny skutek ogólnej kuracyi — o ile tylko okażą się dla chorego koniecznemi; — a doświadczenie stwierdziło, że jedna metoda drugą skutecznie wspiera. Zwyczaj ten przy miejscowym zakładzie ogólnie przyjętym został.
Wskazania do kąpieli Ciechocińskiej są:
a) Osłabienie skóry po remnatyzmach i ciężkiej rekonwalescencyi.
b) Wysypki skórne, o ile nie staje na przeszkodzie nadczułość skóry.
c) Obrzmienia zołzowate, dnawe, gościowe i udarowe.
d) Cierpienia nerwowe, nerwobóle i porażenia niższego stopnia.
e) bezkrwistość w pewnych ściśle oznacznych granicach.
YIII.
Sól Ciechocińska lekarska, lug maciczny i szlam.
Sól Ciechocińska lekarska otrzymuje się przez wyparowanie solanki na słabym ogniu — bez wszelkich obcych dodatków; ług zaś maciczny i szlam Ciechociński są ubocznemi produktami przy fabrykacyi soli kuchennej, stężonej solanki.
Ażeby bowiem otrzymać czystą sól kuchenną, paruje się skoncentrowaną na tężniach do 22% solankę za dodaniem wapna na dużych panwiach, a krystalizującą się na jej powierzchni sól, zbiera się starannie długiemi grabiami (sól kuchenna Ciechocińska) dopóki kryształy jeszcze pojawiają się na powierzchni.
Pozostająca ciecz brunatna, nie wydzielająca więcej kryształów na swej powierzchni, ale zawierająca jeszcze w sobie dużo rozpuszczalnych soli mineralnych, zwie się ługiem Ciechocińskim zaś tworzące się w ługu sole krystaliczne, łącznie z dodanem wapnem, które na spodzie ługu osadzają się Szlamem Ciechocińskim.
Wedle dokładnych rozbiorów chemicznych zawierają: Sól lekarska, ług i szlam — następujące składniki.
Na sto części wagi soli Ciechocińskiej lekarskiej, osuszonej przy temperaturze 12“ Cels. i szlamu niewysuszonego przypada: Osnszona Sól Łng maciczny Nie wysuszony. Składniki Ciech. le karsk. wedle Milicera Szlam Ciechoc. wedle Wredena w 1000 gram. wedle Wredena Chlorku sodn.... 86, 1474 4, 466«4S 63, 79* Chlorku wapnia... 3, 0061 10, 883492 2, 54* Chlorkn magnezynn.. 2, 1698 10.202520 5, 23* Chlorkn potażn... — 1, 706332 1, 44* Siarczanu wapnia (gips.) 2, 1768 — 5, 92* Chlorkn litynn... — 1, 426831 — Bromkn magnezynn.. — 0, 194517 0, 06* Jodkn magnezynn.. — 0, 010311 0, 013* Węglann wapnia... 1, 0000 — 0, 77 Węglann magnezynn. 0, 9253 — ślady Węglanu żelaza i glinki. — — — Kwasu krzemnego.. 0, 0501 ślady 1, 02* Organicznych istot.. — dużo 2, 16* Wody — — 17, 48* Razem... 5, 0000 100, 9913
Obecny wyrób t. z. Soli Ciechocińskiej lekarskiej jest wadliwy i nie odpowiada w zupełności wymaganiom sztuki, albowiem ważne składniki solanki, jako Jod i brom nieprzechowują się w niej wcale, tylko przeciwnie ulatniają się zupełnie przy wyparowywaniu solanki; — czemu trzeba zaradzić w przyszłości. Natomiast gips. (Ca SOq) jak wiadomo czynnik szkodliwy dla żołądka i trzewiów, jako balast zrządzający dyspepsyę i niestrawność przy wewnętrznem użyciu — przechowuje się w niej w nadmiarze (21758). A zatem sól Ciechocińska lekarska nawet w slabem rozstworze z wodą zwyczajną lub sztuczną sodową — nie nadaje się do picia, jak to np. inne sole mineralne, jak Karlsbadzkie, Marienbadzkie, Yichy i t. p.
Natomiast służy ona wybornie do urządzenia sztucznych kąpieli w domu, gdy idzie o możliwe zbliżenie ich do naturalnych kąpieli na miejscu; nie mniej może służyć do wzmocnienia miejscowych kąpieli wraz z ługiem i szlamem, gdy zajdzie tego potrzeba.
Chcąc przeto urządzić kąpiele Ciechocińskie, w domu zbliżone możliwie do Ciechocińskich akuratnością, — należy do wanny dużej (dla dorosłej osoby) z wodą rzeczną lub deszczową temperatury odpowiedniej (od 26 — 30° R., dodać soli Lekarskiej Ciechocińskiej....od 1 — 3 funtów Soli kuchennej... „ 3 — 5 funtów Szlamu Ciechocińskiego „ 3 — 4 funtów Ługu Ciechocińskiego. „ 1/3 — butelki
Nadmieniam atoli, że przeszło 20-to letnia praktyka u źródeł objaśnia dostatecznie — o względnej tylko ivartości sztucznych kąpieli solankowych, które wszelakoż można stosować dla chorych z korzyścią — tylko jako następczą kurację (Nachkur) po odbytem kursie kąpielowym w Ciechocinku (rozumie się po stosownej od 2 — 4 tygodniowej przerwie), lub też — jako malum necessarium, gdy chory w żaden sposób nie może wyjechać do wód, już dla względów materyalnych, już to dla ciężkiej choroby; uwaga powyższa nie jest żadnym kaprysem z mej strony, lub też chęcią zwrócenia wody na własne koło — tylko wynikiem długoletniej praktyki lekarskiej przy źródle.
Ług służy do większego skoncentrowania kąpieli słonych w celu wywołania większego podrzażnienia skóry i używa się go do kąpieli dla osób silnych, obdarzonych skórą mniej drażliwą, — jako też dla osób delikatnych, gdzie jednak odżywianie skóry jest bardzo leniwe, tępe i powolne. Gdy dla przeważnej ilości kąpiących się wystarcza solanka zawierająca 2 do 4 proc. soli chlorkowych i takowe stężenie wystarczy do osiągnięcia zamierzonych skutków leczniczych; dla mniej wrażliwych lub dla wywołania większych skutków chłonnych przy obrzękłościach stawowych, kostnych, garbach i t. d. dodaje się jeszcze w pewnej ilości ługu.
Jak wyżej wykazałem, działalność soli ługowych nie zawisła od jakości soli chlorkowych, tylko od ilości tychże.
Wszystkie podobne do soli kuchennej drzażnią skórę w niższym lub wyższym stopniu; — dostatecznem jest przeto wiedzieć ilość chlorków w pewnej ilości ługu zawartych, by go stosownie do potrzeby w każdym wypadku umiejętnie zastosować.
Ponieważ o chłonieniu tych soli przez zdrową skórę niema mowy (z wyjątkiem kąpieli bardzo skoncentrowanych), przeto jest rzeczą dowolną, czy się do kąpieli uż}Twa ługu Ciechocińskiego 26%, czy Kremnachskiego 34$, czyjlschel 25$, czy Elmeńskiego 16% i t. d. W skutkach jeden i ten sam, jeden zastąpi drugi tylko w różnej ilości, a mniejsze lub większe dodatki bromu i jodu mają tylko techniczne źnaczenie, nie zaś terapeutyczne. Do kąpieli waniennych dodaje się zwykle od 1 do 4 garncy ługu, silniejsze rozstwory wywołują pęcherze, strupy i t. d. ’)
Podobnie jak ług służy i szlam do stężenia kąpieli słonych — w celu wywołania silniejszej rezorbcyi Avypocin rozmaitych. Używa się go lub samego przez się do wanieimej kąpieli od 1 do 4, a nawet i 6 garncy (?) na kąpiel, lub w połączeniu z ługiem, lub też zaprawionego z gorącą wodą, z błotem i t. d. w kształcie gorących przyparek przy rozmaitych naciekach, obrzmieniach, zastoinach, przerostach i nowotworach. Można go także zaprawić z zimną wodą do drzażniących okładów, stosownie do tego czy się*chce osięgnąć rezorbcyę nacieku, lub przyspieszyć zebranie się ropnia; — w ostatnim wypadku z gorącą wodą.
’) Pewien zakonnik opowiadał mi jeden z nrzędników zarządu Warzelni — w zbytniej gorliwości o swoje zdrowie wskoczył w zbiorownik ługn, umieszczony tuż po za warzelnią, unikając o ile możności świadków swego bochaterBkiego czynu. Wkrótce przejęty nieznośnym bólem wyskoczył jeszcze prędzej ze zbiorownika — jak był weń wskoczył; ale naskórek jego ciała wzdął się okropnie i część jego pozostała w zbiorowniku na pamiątkę tej dziwnej kąpieli. Swą gorliwość o zdrowie opłacił ciężką i bolesną chorobą.
Powietrze tężniowe.
Tężnie, owe wspaniałe gmachy sztucznie ułożonych cierni, zadziwiają swym obszarem wzrok zbliżającego się przechodnia i uprzyjemniają swym cieniem spacer upałem zmęczonego gościa.
Wszelakoż nie jedyna zabawa, przyjemna wilgoć powietrza i wspaniały cień są główną ich zaletą, mają one daleko ważniejsze przeznaczenie.
Solanka trzy lub pięcio procentowa spadając zwolna kroplistym deszczem z jednej cierni na drugą pozbywa się części swej wody, soli wapiennych i żelaznych i tęży się do dwudziestu i kilku blisko procentów soli kuchennej. Ztąd ten przecudny widok od bielejących grubych warstw gipsu na tężniach wyszłych zużycia. Okoliczne powietrze, przy największych upałach przesycone wodą przez ustawiczną ewaporacyę jest zawsze wilgotne i chłodne, zawiera w sobie cząsteczki ulatniającej się soli i wydziela niezwykłą woń.
W czasie niestety bardzo krótkiej bytności swej w Ciechocinku Profesor Uniwersytetu Warszawskiego Dr. H. Fudakowski, opierając się na doświadczeniu, że parowanie stężonych rozczynów np. słonych jest prawdopodobną przyczyną wytwarzania się ozonu z tlenu powietrza, w dni pogodne i gorące, sprzyjające tego rodzaju doświadczeniom, stosownie pokryte ozonometryczne papierki (napojone klejem krochmalowym i rozczynem czystego jodku potażu) pozawieszał na tężni i w rozmaitych odległościach do niej, mając na względzie kierunek wiatru. Porównywając następnie fijoletowe zabarwienie papierków za pomocą ozonometrycznej skali, używanej obecnie przez Dr. Lendera w jego badaniach nad ozonem, znajdywał wyraźne spotęgowanie zabarwienia papierków zawieszonych na tężni i w pobliżu jej. Z otrzymanych ztąd wypadków należy nam z pewnem prawdopodobieństwem przyjąć wytwarzanie się przy tężni jakiegoś czynnika, utleniającego mocniej aniżeli zwykły tlen naszej atmosfery — niby ozon (Gazeta lekarska Xs 31 z roku 1872).
Powyższe badania kilkakrotnie przez innych a również i przezemnie samego w zeszłym roku stwierdzone zostały.
Wiadomo, że ozon jako chemicznie bardziej energiczny tlen, wpływa w znacznej części na oczyszczenie powietrza, ztąd też tutejsza atmosfera zbliża się bardzo do morskiej,
lubo może nie jest tak dalece wolną od wszelkich gnijących wyziewów rozkładających się ciał. ’)
Od tego to czynniejszego składnika powietrza, (a może od obecności jodu lub bromu (?) w powietrzu), zależy w części ta właściwa, istotnie nieco ostra woń przy tężniach w Ciechocinku, o której słyszy się mówiących gości, a której niektórzy z nich nie mogą znieść bez szwanku. Zauważyłem też, że ostra woń pod tężniami wzmaga się przy skwarze słonecznym, skoro poprzedzał go deszcz. 2)
Dla tego pobyt pod tężniami nie dla wszystkich służy osób i gdy z jednej strony jest wybornym środkiem leczniczym dla osób ze zastarzałym nieżytem oskrzeli, gdzie obecność cząsteczek soli w powietrzu ułatwia wykrztuszanie flegmy, dla dzieci zołzowatych, dla których miejscowe powietrze stanowi pewien rodzaj gimnastyki płucnej; nareszcie dla osób wątłych i nerwowych, których przy skwarach słonecznych przyjemnie chłodzi i rozstroje nerwowe uspakaja; — to z drugiej strony dla osób skłonnych do krwotoków płucnych, dla suchotników z ostrym przebiegiem choroby bezwarunkowo jest szkodliwem, skutkiem nadmiernego drzażnienia błon śluzowych i dróg oddechowych.
Lubo niektórzy specyaliści powietrzu tężniowemu duże przypisują znaczenie przy cierpieniach płucnych i niemożna też częstokroć korzystnemu jego działaniu zaprzeczyć nie tylko przy katarach, ale nawet przy suchotach płucnych z przewlekłym przebiegiem, gdzie towarzyszący cierpieniu długotrwały nieżyt oskrzeli jest główną dolegliwości przyczyną; nie można go wszelakoż wszędzie bez odróżnienia wypadków każdemu tego rodzaju choremu zalecać, a mianowicie przy ostrzejszej formie cierpienia, gdzie już zwykłe powietrze wciąż wzbudza kaszel suchy i męczący.
W wątpliwych wypadkach trzeba prawie doświadczeniem na chorym wypróbować. O ile — i jak to powietrze znosi, nim się mu go zaleci — jako środek leczniczy. Rozmaita bowiem jest wrażliwość błon śluzowych i odporność organizmu na niezwykłe bodźce.
’) Dla tego można by tu łatwo kąpiele morskie naśladować przez urządzenie bardzo obszernego rezerwoaru dla wody słonej w pobliżu tężni, w którym koło parą poruszane wprawiałoby wodę w falowanie podobne do morskich bałwanów.
’) Miałem w kuracyi pacyenta młodzieńca 18 letniego, który przed kilkoma laty cierpiał raz na krwotok płucny, i któremu dla tego zabroniłem zupełnie spacerów pod tężniami. Mimoto, gdy przekroczył mój zakaz, zawsze go musiał odpokutować boleściami w piersiach, suchością w gardle i innemi dolegliwościami przez dni kilka. Wogóle, o ile moje doświadczenie sięga, okazało się powietrze tężniowe przy zastosowaniu innych środków wewnętrznych pomocnem:
a) Przy długotrwałych nieżytach oskrzelowych u osób dorosłych, mianowicie gdzie plwociny są gęste, bardzo obfite i z trudnością oddzielają się; niemniej u dzieci skrofulicznych, gdzie nieżyty głównie na wiosnę i jesień małych pacyentów trapią, mianowicie po przebytym niedawno krupie lub kokluszu, jako środek hartujący i podnoszący odporność płuc na raptowne zmiany atmosferyczne.
b) Dla osób wątłych, nerwowych z oslabionemi płucami, lubo bez wyraźnych zmian w miąższu samego płuca, nie tyle skłonnych do nieżytów oskrzeli z obfitemi wysiękami, jak raczej do kaszlu suchego, jako środek odwilżający i ułatwiający wykrztuszanie, niemniej jako miejscowość chroniąca przed uciążliwymi upałami i znosząca rozstrój nerwowy (wilgotne ciepło).
Natomiast zabrania się pobyt pod tężniami:
o) Bezwarunkowo osobom skłonnym do krwotoków płucnych, suchotnikom z przebiegiem cierpienia ostrym, gorączkowym, (phtisis florida), przy trawiącej gorączce, kolikwacyi.
b) A warunkowo tylko, bo przeważnie z unikaniem dni wilgotnych — osobom silnie zreumatyzmowanym i artrytykom, gdzie nadmierna wilgoć powietrza łatwo darcia i bóle w stawach na nowo wywołuje. „Wogóle bowiem osoby nawet mniej wrażliwe na wpływ wilgotnego powietrza, przy dłuższym pobycie w Ciechocinku, gdy lato jest dżyste i słotne, częstokroć się użalają na darcie w kończynach, skutkiem nadmiernej wilgoci atmosferycznej.
Ztem wszystkiem pobyt pod tężniami — z wyłączeniem wyż wymienionych wypadków — należy dla przeważnej ilości gości do najprzyjemniejszych i dla zdrowia najpożyteczniejszych. Dla tego też to miejsce najwięcej sprzyja dla spacerów, zabaw i rozrywek dziennych; — a mianowicie powinno być więcej, jak to dzieje się dotąd, wybieranym na ćwiczenia gimnastyką, na zabawy i rozrywki dla dzieci, w miejsce tych niehigienicznych nocnych balików, gdzie nasze pociechy nałykają się niepotrzebnie kurzu i kwasu węglannego — i uczą się zawcześnie niestetyl zbytków, zarozumiałości i próżności.
Dzięki Bogu — zwrot ku lepszemu zdaje się zapowiadać już zeszłe lato. Parówki.
Pobudką do używania wody w stanie lotnym t. j. pary była jak się zdaje, para wydobywająca się ze szczelin skorupy ziemi w pobliżu wulkanów, i przypadkowe spostrzeżenie dobroczynnego wpływu tejże pary w chorobach.
W okolicy Wezuwiusza np. na wyspach wpobliżu Neapolu napotykają się doły i jamy, napełnione pochodzącą z ziemi gorącą parą, wktórej lud okoliczny się kąpie.
W parni tworzy się para albo przez polewanie rozpalonych płyt kamiennych lub kruszczowych, albo dochodzi już gotowa z kotła parowego.
Ostatni sposób praktykuje się w Ciechocinku, tylko zamiast zwyczajnej wody używa się trzy procentowej solanki.
Fizyologiczny wpływ parówki zawisł od działających w niej czynników; a temi są: wilgotne ciepło, i wilgotne zimno, a do tych dwóch czynników przychodzi jeszcze trzeci to jest bierna gimnastyka.
Para wyobrazicielka pierwszego czynnika jest 0, 04 razy lżejsza od powietrza o 1728 lżejsza od wody i ta to lekkość pary sprawia, że możemy kąpiel parową znieść bez szwanku, chociaż posiada nierównie wyższą ciepłotę, niżeli ciekła kąpiel ciepła.
Cieplik zwykłej kąpieli parowej wynosi około 40° R., przewyższa zatem zwykłą kąpiel ciepłą o 12° R. cieplik zaś krwi o 7 do 8° R. czasem zaś dochodzi do 60°. Wprawdzie woda przy ciśnieniu jednej atmosfery przemienia się w parę całkowicie dopiero przy 80° R., wszelakoż ta para wpuszczona do parni ostyga rychło i dla tego trzeba parnie zasilać co chwila świeżą parą. Ostyganiu zaś podlega para na wszystkich przedmiotach niższej temperatury np. na ścianach słupach i t. d. a tem samem i na ciele ludzkiem, albowiem cieplik zwierzęcy posiadający w sprawie odżywienia swe własne i stałe źródło, jest skutkiem tego w Wysokiem stopniu niezawisły od ciepłoty zewnętrznej.
Ponieważ tedy cieplik ciała w parni zawsze przynajmniej
0 8° do 10° R. niższy jest od otaczającej go pary, przeto ostyga para na ciele t. j. powraca do formy pierwotnej ciekłej
1 tworzy krople, które spływając i łącząc się z sobą sprawiają, iż poniejakim czasie pobytu w parni z ciała prawie się leje i odtąd pobyt w parni staje się znośniejszym i uspakaja się tętno i oddychanie. Im wilgotniejsze ciepło panuje w parni t. j. im więcej powietrze w niej wilgocią jest przesycone, tem więcej transpiracja przez skórę i płuca jest tamowaną, tem bardziej ów obfity pot jest tylko ostygłą parą; a natomiast organizm wydziela tem więcej wilgoci przez nerki i dla tego w parni jak w ciepłej kąpieli powstaje większy popęd do urynowania.
Im przeciwnie mniej wilgoci w parni się znajduje, a im więcej suchego ciepła, tem więcej wilgoci mogą wyziewać gruczołki potne t. j. tem więcej pocimy się rzeczywiście, a tem mniej urynujemy. To właśnie najwyraźniej okazuje się w suchej czyli tureckiej łaźni. *)
Tak pot jak i ostygająca para ochładzają ciało częścią przez to, iż go zwilżają, częścią przez to, iż wiążą wiele organicznego cieplika. To ochłodzenie ciała jest tak wydatne, iż pomimo potów, można śmiało i bez obawy przeziębienia się w zimną wodę skakać, lub w śniegu się tarzać i dla tego możemy śmiało twierdzić, że rozgrzanie się ciała w parni jest tylko pozornem i nie przekracza zwykle jednego stopniali.
Chwila zakończenia parówki zbliża się, gdy następują właściwe lub nie właściwe poty, po których poczynają się zjawiska zbytecznego rozprzężenia t. j. serce bije gwałtownie i prędko, żyły nabrzmiewają, skóra pokrywa się ciemnym pąsem, oddech staje się prędkim i coraz trudniejszym, oczy zachodzą krwią, w uszach szumi i huczy, w głowie kręci się w oczach ćmi; dalej następują nudności, zajęcie lub ból głowy i mdłości, a czasem przychodzi nawet do apopleksyi.
Powyższem przypadłościom w części zapobiega ociekająca z ciała woda w części zimne oblewanie. Z tego powodu jest kąpiel parowa kombinacyą kąpieli rozmaitego rodzaju i rozmaitej ciepłoty, i dla tego w kąpieli parowej osiągamy setwis paribus nie równie większe rezultaty, niżeli w ciekłej kąpieli ciepłej.
Do tego przyczynia się nie mało bierna gimnastyka, biczowanie ciała, gniecenie mięśni i brzucha, naciąganie stawów i t. d. czemu się zazwyczaj kąpiący poddaje.
Streszczając cośmy powyżej o fizykalnem i fiziologicznem działaniu pary na ustrój powiedzieli, przyjdziemy do przekonania, że parówka Ciechocińska jest pewnem rodzajem połączenia słonego deszczu z parą zwyczajną.
Wparze bowiem słonej, która napełnia łaźnię, ledwie istnieją ślady części mineralnych solanki.
’) Niemając ostatniej przy miejscowym zakładzie, a byłaby bardzo pożądaną w reumatyzmach i artrytyzmach, uciekamy się zazwyczaj do obwijania pacyentów w dery po parówce i pobudzamy tym sposobem poty.
Chlor, kwas solny i żywice ziemne ledwie wyśledzić, zaś chlorek sodu, jod i brom, dopiero po skondensowaniu pary na 9 do 12 atmosfer wykryć zdołano.
Nie jest to naganą — ale owszem zaletą Ciechocińskiej parówki, gdyż powyższe środki, działając w parze bezpośrednio na błony śluzowe dróg oddechowych, których drażliwość na obce ciała każdemu znana, nie dałyby się w silniejszej koncentracyi dla osób żyjących z pomyślnym skutkiem zastować (patrz str. 74 o działaniu jodu i bromu na błony śluzowe oskrzeli).
Działanie lecznicze parówki ogranicza się nietylko na skórę przez wyśmienite oczyszczanie jej i wyługowanie przez pot, ale zarazem i na cały ustrój przez hartowanie ciała za pomocą zimnego natrysku słonego, którym się chory zazwyczaj posługuje w samej parówce i przez ułatwianie chłonięcia płynnych i skrzepłych wypocin, ’) i przez usuwanie bólów gośćcowy ch, dnawych i t. p.
Wskazania do jej użycia są te same, co i do użycia kąpieli ciepłych słonych; częściej jednak uciekamy się do nich wtedy, jeżeli zachodzi potrzeba zastosowania ciepła powyżej temperatury ciała, a więc stopni ciepła, przy których solanka w kąpieli już szkodliwych poczyna nabierać własności.
Ztąd parówka ze solanki jest nietylko połączeniem deszczu zimnego słonego z parą ale zarazem i uzupełnieniem kąpieli ciepłej ze solanki tam, gdzie okazuje się konieczność silniejszego pobudzenia sprawy chłonnej przez podwyższenie temperatury, a gdzie już nie można bardziej skoncentrowanej solanki ługiem i szlamem w kąpieli stosować ze względu na możliwe obrażenia skóry.
Bliższe wskazania do zastosowania parówki z solanki w chorobach są:
a) Przy długotrwałych nieżytach dróg oddechowych i krtani, dokąd płyn albo żadnego albo bardzo trudny ma przystęp, w celu oddziaływania bezpośrednio na cierpiącą błonę śluzową jak przy katarach nosa, oskrzeli, przewodnika Eustachiusza, ucha i t. d.
Na błonę śluzową oskrzeli osadzająca się para, chociaż tylko w części słona działa swem ciepłem wilgotnem jako środek odwilżający flegmę i ułatwiający wykrztuszenie, a działanie onegoż przy nieżytach byłoby jeszcze energiczniejszem,
’) Para rozmiękcza wypociny, rozpręża naczynia chłonne; następny wpływ solanki zimnej pobudza je do tem silniejszego ściągania się i powiększa przez to ich własność wsysającą (chłonną).
gdyby podwyższenie bicia serca, przyspieszanie oddechu i ogólne rozpalenie i rozprężenie organizmu, nie stawiły granic w jego zastosowaniu. Ostatnie te czynniki, przysparzając napływ krwi do oskrzeli, łatwo zrządzą chwilowe przekrwienie tychże. Przekrwienie, o tyle tylko może być korzystnem przy chronicznych nieżytach, o ile znośnem go czynią długoletniem cierpieniem zmniejszona drażliwość oskrzeli i pewien stopień zmniejszonego lub upośledzonego odżywienia tychże.
Dla tego parówki przy chronicznym nieżycie oskrzeli są tylko warunkowo pomocne, czyli tylko wtenczas, gdzie podstawą długotrwałego nieżytu jest pewien rodzaj biernego wydzielania się flegmy w obfitości (bronchoblenorrliea ex atonia). Wogóle trzeba być bardzo ostrożnym przy zastosowaniu parówek przy chronicznych nieżytach oskrzeli z powodu łatwego przeziębienia się i możliwego pogorszenia choroby. Pomyślne skutki, których nie jeden doświadczył po zastosowaniu parówek tutejszych, przypisać należy raczej korzystnym warunkom hygienicznym w Ciechocinku.
Przy ostrych katarach wprost są szkodliwe, albowiem skutkiem silnego rozgrzania się ustroju łatwo przenosi się ostry katar oskrzeli grubych (bronchów) na cieńsze (kąpielowe) i usposabia do większej duszności (astmy). Ztąd owa usprawiedliwiona przestroga przed łaźnią dla zakatarzonych, która jest znaną powszechnie między prostym nawet ludem. Strzeż się zaparzyć kataru!!
Żeby zaś od parówek słonych spodziewać się pomocy przy nieżytach oskrzeli u suchotników — rozumie się — w pierwszym zakresie choroby, jak niektórzy specyaliści twierdzą, jest więcej jak wątpłiwem, a podobne wypadki, skoro się rzeczywiście parówką pomyślnie uleczyły, należą do błędów diagnostycznych. *)
b) Dalej służy parówka do usunięcia szkodliwych następstw jakie zrządza świeże i raptowne zaziębienie, skoro nie towarzyszy mu gorączka, jak przy rozwolnieniu wskutek zaziębienia.
c) W celu obudzenia większej siły chłonnej przy wysiękach gośćcowych, dnawych i zołzowatych za pośrednictwem wyługującego wpływu potu 2) jak przy chronicznym gośćcu,
’) Atoli wedle najnowszych doświadczeń przez oddychanie gorącem powietrzem, niszczą się pręciki Kocha, które są przyczyną suchot; może w tein właśnie polega skuteczność gorących parówek w chronicznych suchotach.
) Znakomity wypadek skutecznego leczenia zastoin gośćcowych przez miejscowe parówki przedstawił nam Dr. Bojasieński z Błonia, nerwobólach: bólu kulszowym, twarzy i innych rwach z zaziębienia.
d) Do wzmacniania i hartowania skóry przeciwko szkodliwym wpływom powietrza przez jednoczesne zastosowanie zimnego natrysku po parówce.
e) W celu przysposobienia ustroju do przyjęcia zimnych kąpieli ze solanek, skoro konieczność tego wymaga, a drażliwy na zimno organizm odrazu kąpieli zimnych nie znosi.
f) Jako środek pomocniczy może wreszcie miejscowa parówka służyć i przy długotrwałych chorobach skórnych, połączonych ze świędem i z niezwykłą suchością skóry, przy koczujących bólach gośćcowych i dnawych, przy długotrwałym nieżycie żołądka i kiszek, przy niedokrewności i nadczułości nerwowej.
XI.
Natrysk zimny czyli tusz.
Trzecia forma zastosowania solanki Ciechocińskiej wstanie ciekłym jest natrysk czyli tusz: raz w kształcie kroplistym jako deszcz, a powtóre w kształcie silnego prądu z węża grubości mniej więcej pięści średniej.
Natrysków zimnych używa się lub samych przez się, lub jeszcze więcej w połączeniu z parówką, lub ciepłą kąpielą słoną; albo jednocześnie na cały ustrój, jako deszcz, albo też z węża na pojedyncze tylko części ustroju cierpieniem dotknięte; albo wreszcie stosuje się wszystkie metody jednocześnie lub na przemian.
Zimny natrysk czyli tusz zaczyna się w naszym Zakładzie od temper. — 112° — i 18° R. mieści się w osobnych gabinetach i zbliża się w swych skutkach najbardziej do kąpieli morskiej; — letni (od f 20° — t 27° R.) i gorący (od 28° do 30° R.) znajduje się przy parówkach i kąpielach
który cierpiąc przez lat trzy na zapalenie obojga kolan gośćcowe (Artliritis cheumatica), tak iż kolana dochodziły prawie objętości główki dziecięcia, a w końcu nawet nastąpiło częściowe porażenie kończyn dolnych. „po zastosowaniu wszelkich środków lcczebnych (wezykatoryi, jodyny, nacisku, kąpieli słouych i t. d.) nareszcie, lubo wysięk 9 razy został chłouiętym ale zawsze ponownie się wracał, miejscowemi parówkami radykalnie uleczony, ani w chodzeniu ani w tańcn od lat kilku żadnych przeszkód więcej nie doznaje.
solankowych (i także w osobnych numerach), gdzie jednak można sobie urządzić stosownie do życzenia zimne natryski same przez się, i zimne na przemian z gorącemi.
Ostatni sposób zastosowania natrysków okazał się bardzo zbawiennym dla osób osłabionych, bezkrwistych, lub rażonych, gdzie po zastosowaniu zimnego natrysku reakcya nie jest kompletna, a ciepły tusz niejako uzupełnia to sztuką, czego sama przyroda dla braku odpowiedniej innerwacyi naczyń dokonać więcej nie może; — niby ułatwia reakcyę.
Znakomita wartość tak zwanego szkodzkiego natrysku, (zimny natrysk naprzemian z gorącym) przy porażeniach przez ogół lekarzy uznana, w nowszych czasach przez Leberta na nowo przy porażeniach wynikłych z mlecza pacierzowego w świetny sposób stwierdzoną została.
Oprócz wraźni temperatury występuje na jaw w kąpieli natryskowej jeszcze drugi czynnik wstrząśnienia ustroju wodą będącą w ruchu; ztąd też działa natrysk nietylko temperaturą ale i mechanicznie, i dla tego można nim nieraz znaczniejsze osięgnąć skutki, niżeli zwyczajną kąpielą słoną, zwłaszcza że wstrząśnienie nie ogranicza się tylko na układ skóry, nerwów i mięśni powierzchowych, lecz udziela się współcześnie wewnętrznym narządom i układom.
W układzie skóry wstrząśnienie natrysku i tarcia się wody o nią wywołuje energiczne przeobrażenia, wskrzesza w niej przez szkodliwe wpływy przerwaną czynność i usuwa przez to zboczenia powstałe w ustroju skutkiem owego przerwania.
Na nerwy działa natrysk jak najzbawienniej, elektryzuje je niejako i podnieca w nich życie.
Natrysk pokrzepia znużony umysł, nadaje wyobraźni świeży polot, orzeźwia i wzmacnia zmysły.
W układzie mięśni wywołuje natrysk mnogie odruchy i energiczną odnowę pierwiastków, usuwa znużenie i budzi poczucie odnowionej siły.
Wprawiając w odruchy włókna mięśni narządów wewnętrznych, potęguje się przez to czynność tychże, pobudza wydzielania się żółci, soku truzstkowego, soku żołądkowego, również śluzu jelit i moczu, usuwa gnuśność kiszek, potęguje czynność naczyń chłonnych, wpływając przez to na rozdzielanie się stężałych zacieków i skrzepłych wypocin.
Z powyższego widzimy, że miejscowe działanie natrysku jest pobudzającem. Bodziec i reakcya tworzą miejscowe przekrwienie w naczyniach włoskowatych, które nawet po dłuższem zastosowaniu natrysku do zapalenia się wzmaga. Rezultat tego: albo przyspieszony obieg krwi, odłuskwianie się chorobliwych strupów, albo — zwiększona twórczość i rezorbcya w częściach chorobą dotkniętych.
Stosując natrysk zimny w kształcie prądu stosownie do woli za pośrednictwem odpowiedniego zwężania prądu palcem, otrzymujemy skutki dowolne, od promienia najwęższej seryngi (lekkie uczucie łechtania) do prądu węża sikawki ogniowej, — silny nacisk, gniecenie, rozmiażdżenie, przedarcie naskórka, i tkanki komórkowatej podskórnej — albo nareszcie: przedarcie naczyń włoskowatych, nawet innych średniej wielkości, a w końcu rozszarpanie pokryć narości chorobliwych.
Działanie zimnego natrysku zawsze jest pobudzającem i nie możemy wcale liczyć przy dluższem jego zastosowaniu na działanie następcze, uspakajające z przyczyny wiecznej zmiany miejsca, gdzie drażnienie wywiera się, a lubo nie przeczymy, że w końcu puls opada i zjawiają się dreszcze, jest to wszelakoż raczej objawem depressyi przez zimno, jak uspokojeniem.
Chorobliwe zmiany w skórze i mięśniach mają w natrysku zimnym z miejscowej solanki najważniejszy czynnik leczebny, albowiem tenże oddziaływa na nich silnie dynamicznie, chemicznie i mechanicznie.
Uderzenie, zrządzone ciężką solanką z znaczniejszej wysokości jest daleko silniejsze i w następstwach trwalsze od nacisku, który inna woda wywiera pod równemi mechanicznemi warunkami.
Ciężar zimnej, ciężkiej i gęstej solanki, która z taką siłą na skórę uderza, przepędza zarazem krew z powierzchni ciała do wewnętrznych organów i zrządza stosownie do siły nacisku — różne uczucie zimna, które wzmaga się aż do skostnienia ciała.
To stężenie coraz powiększa się, dopóki natrysk stosuje się, a uczucie od lekkiego łechtania potęguje się aż do przykrego bólu. W momencie gdy natrysk ustaje, następuje reakcya i tak miejscowo jak i w całym ustroju robi się wzburzenie soków; miejsce zimna zajmuje uczucie przyjemnego palenia.
Tym sposobem zbliża się natrysk zimny do działania falowań morskich.
Gdzie zaś dla braku siły lub porażeń nerwów naczyniowych zbawienna reakcya nie zjawia się więcej, tam ciepły lub gorący natrysk koniecznie musi przyjść w pomoc zimnemu;
a skuteczność tego leczenia stwierdzają pomyślne skutki, które otrzymuje się przy leczeniu rażonych paraliżem.
Natrysk zimny, nie właściwie zastosowany, ma też swoje szkodliwe skutki; — może on zrządzić kaszel, kurcze, bóle rozmaitego rodzaju, katar żołądka i kiszek czyli rozwolnienie. Przez wywołanie zaś nawałów krwi do wewnętrznych narządów mianowicie do mózgu, można dać powód do wypocin około nerwów, do porażeń, do utraty wzroku, słuchu, do osłabienia pamięci i t. p.
Wskazania do zastosowania natrysków zimnych z miejscowej solanki są głównie: długotrwałe choroby układu skóry (wysypki), nerwów (osłabienia), miąższu i błon śluzowych narządów wewnętrznych; przeciwskazany jest natrysk przy chorobach gorączkowych. ’)
Ogólnych natrysków używamy zazwyczaj:
a) W celu hartowania i wzmacniania organizmu po parówce, lub ciepłych kąpielach, i w celu wyrabiania większej siły odpornej na szkodliwe skutki zmian powietrza.
b) Jako środka odciągającego — przy wewnętrznych cierpieniach zapalnych, przy krwotokach macicznych, przy zbyt obfitych regularnościach, zapaleniach mlecza pacierzowego i mózgu — dalej przy śpiączce, przy ucisku wysięków na mózg, przy zapaleniach wątroby, przy opadnięciu macicy jako środka pobudzającego kurczliwość wiązadeł.
c) W celu wzmacniania porażonych części jak: przy nieudolności męzkiej na krzyż, przy wiądzie mlecza pacierzowego, przy porażeniach skutkiem cierpień mlecza pacierzowego (tu naprzemian zimny z gorącym natryskiem).
d) Przy upartych kaszlach kataralnyck, zwłaszcza gdy się pogarszają po każdej kąpieli ciepłej solankowej, — nie tylko u dorosłych ale nawet u małych dzieci — krótkotrwałe natryski zimne nieocenionej są skuteczności. Niestety! często przychodzi się borykać z przesądem matek, nim dozwolą przy upartym kaszlu poddać swe pociechy pod zimny natrysk, — chociaż to ustępstwo z ich strony niebawem opłaca się sowicie pomyślnym skutkiem.
Miejscowych zaś natrysków na ograniczone GEęści ustroju używa się w celu obudzenia siły chłonnej w naczyniach, i w celu obudzenia kurczliwości przy rozdętych żyłach ( Varices, telanjectasiae) przy rozmaitych wysiękach a nawet i wypocinach wodnych, przy torbielach i ropniach odtorbielowanych, przy białej obrzękłości stawów, owrzodzeniach chronicznych, zastarzałych wysiękach w kościach i chorobliwych narościach błon śluzowych.
XII.
Kąpiele błotne.
Jednym z nowszych nabytków zakładu leczniczego Ciechocińskiego są kąpiele błotne; okazały się wszelakoż w swych skutkach leczniczych przez ten krótki czas swego istnienia tak zbawienne, iż można im śmiało wróżyć jedno z pierwszych miejsc w zasobach leczniczych.
Kąpiele błotne są mieszaniną miejscowego torfu, którego sąsiednie łąki w obfitości dostarczają, z tutejszą słabszą solanką (półtora procentową).
Torf wszelakoż wymaga pewnej przeróbki, nim się go do tego przygotuje. Pocięty w cegiełki, osuszony, przepuszcza się go przez drucianą siatkę, a następnie zarabia do kąpieli z gorącą solanką, tak iż temperatura kąpieli dochodzi 28° — 32° R., zgodnie z przepisem lekarza.
Części składowe torfu zawisły od miejscowości, z której się go czerpie, od krótszego lub dłuższego przygotowania (macerowania), czemu zawsze towarzyszy utlenianie się górnych jego warstw; nareszcie od wody, z którą się go zarabia, również od mniejszej lub większej koncentracyi massy błotnej. Ponieważ na skład chemiczny błota wpływa wiele głębokość z której go dobywa się, przeto też i wynik badań tejże samej masy w różnych czasach przez różnych chemików dokonanych, jest zupełnie odmienny, co jednak w kuracyi tak dalece wielkiej różnicy nie robi, albowiem działanie kąpieli błotnych lubo dotąd jeszcze dosyć ciemne, — zawisło od własności błota raczej fizykalnych, jak chemicznych. Wszystkie rodzaje torfu mają mniej więcej te same części składowe i części roślinne a głównie: korzonki, humus i kwas humusowy, żywice, krzemionkę, glin, fosforan żelaza, siarek żelaza, sól kuchenną, sole siarczane, a głównie siarczan wapna, niedokwas żelaza i wolny kwas siarczany; — a tylko rodzaj wody mineralnej, której się używa do jego zarabiania, daje kąpieli błotnej miano — żelaznej, siarczanej, słonej i t. d. Ponieważ chłonięcie soli mineralnych przez skórę jakeśmy to powyżej wymienili jest więcej jak wątpliwem, a to w kąpieli błotnej, przez utrudnione stykanie się z powierzchnią ciała wskutek gęstości błota, jeszcze więcej staje się nieprawdopodobnem; — przeto miana te mają jedynie techniczne znaczenie, — leczniczego zaś prawie żadnego. Ciechociński torf składa się wedle analizy Milicera;
W 84, 525 grammach torfu jest:
a) części rozpuszczalnych w wyskoku (żywicznych). 9 0, 05359 grammów,
b) części rozpuszczalnych
w wodzie (solnych).. 0, 0650 „
Wedle szczególnego rozbioru co do części składowych zawiera:
Wody 27, 128£
Materyi organicznych.. 37, 751
Piasku i gliny 24, 165
Krzemionki (Si02)... 2, 520
Kwasu fosforowego (Ph„05) 0, 247
„ siarczannego (Ś03) 0, 562
„ węglannego (CO., ). 0, 229
Chloru (Cl) 0, 013
Tleniku żelaza (Fe203).. 4, 217
Tlenku wapna (CaO).. 2, 742
magnezu (MgO). 0, 248
sodu (Na2Q)... 0, 252
Razem.... 100, 094
Z powyższego rozbioru widzimy w torfie Ciechocińskim żelazo jako tlenik żelaza (Fe203) połączone z kwasem fosforowym (Ph20s), siarczannym (S03) i krzemnym (Si02); stanowi on mięszaninę pod nazwą żelaza łąkowego znaną, jest w stanie trudno rozpuszczalnym i jak w ogóle torf Ciechociński jest ubogi w części rozpuszczalne. Oprócz powyżej wymienionych części mineralnych zawarte są w kąpielach błotnych gazy i ciała organiczne.
Gazy. Przy wiecznej fermentacyi, jaka się bezustannie wytwarza z gnijących szczątków roślinnych w masie torfowej — a głównie na jej powierzchni za przystępem tlenu i azotu; — tudzież przy tak rozlicznych przekształceniach najróżnorodniejszych ciał, gdzie tworzące się kwasy z rozmaitemi zasadami — stosownie do ich chemicznego powinowactwa — łączą się i nowe ciała i związki formują, — wyrabia się w błocie torfowem, oprócz azotu i węglowodoru, jeszcze kiuas luęglanny i siarkowodór.
Te gazy, chociaż zmiennej ilości stosownie do gatunku torfu (tembardziej że massa błotna niepoślednią ich część a głównie kwas węglanny, azot i tlen z powietrza sobie przyswaja), zostają niechybnie chłonięte przez skórę ludzką w kąpieli błotnej, a tem samem nie pozostają bez wpływu na ustrój. Ponieważ zaś i tych ilość i twórczość zawisła od czasu i różnych przemian organicznych, nie dających się tak „ściśle oznaczyć, a nie mamy tak widocznych danych, o ile te gazy wywierają na kąpiącjch się w kąpieli błotnej swe skutki lecznicze a tembardziej trujące ’): przeto nie możemy, mimo przypuszczalnej ich rezorbcyi przez skórę, na tak niepewnych co do ilości środkach wskazań terapeutycznych opierać i musiemy je uważać na równi — prawie ze zerem.
Organicz?ie dala. Inne ciała organiczne, znajdujące się w torfie, ciała humusowe i żywice są środkami dosyć obojętnymi, a chociaż niektóre żywice na skórę w stanie czystym wpływ drażniący (zaczerwienienie się skóry) wywierają, to tych właśnie albo wcale w kąpieli błotnej niema, albo tylko w tak nieznacznej ilości, iż te nie są zdolne wywrzeć żadnego skutku leczniczego.
Po kąpieli błotnej krom miernego zaczerwienienia się skóry, jak w każdej innej kąpieli słonej, nic więcej nie doświadcza się. I kwas mrówczany, o którego istnieniu we fermentuj ącem błocie wątpić nie należy, i którego skutki drażniące skórę są dostatecznie znane, nie może tu być zaliczonym w poczet leczniczych czynników; albowiem tam go zanadto jest mało. Wedle Lelimana w błocie Maryenbadzkiem, które dłuższej podlega fermentacyi od Ciechocińskiego, jest go tylko 0, 4 procent.
To samo możemy powiedzieć i o innych kwasach ziemnych, jak kwasie humusowym i źródlanym, które nawet — do wewnątrz wzięte — bez skutku dla ustroju pozostają a tembardziej w kąpielach!
Ponieważ terapeutyczne działanie kąpieli błotnych ani z jego części mineralnych, które prawdopodobnie przez ustrój chłoniętemi nie są tylko mechanicznie skórę drażnią, — ani
*) Braun zauważył u kąpiących się w kąpieli błotnej zjawiska wzburzenia ustroju, duszność, ściskanie i t. d. jak to zjawiać się zwykło w gazowej kąpieli termalnej, ale tylko u osób delikatnych i bardzo drażliwych.
Co do mnie, ani na własnej osobie ani na innych tego nigdy nie dostrzegłem.
z ciał organicznych wytłómaczyć się nie da, a o niepośledniej ich skuteczności miauowicie w wysiękach stawowych, jako najenergiczniejszego środka chłonnego codziennie doświadczenie nas przekonywa, przeto musiemy szukać w fizykalnych własnościach kąpieli błotnej głównego środka leczniczego.
Fizykalne własności: Z fizykalnych własności kąpieli błotnej uderza nas: jej ciężar gatunkowy i niejednostąjność temperatury.
Ciężar błota, lubo dosyć znaczny (o czem się każdy kąpiący łatwo przekona), sam przez się nie wytłómaczyłby nam jego siły chłonnej, bo stosuje się przez opaski nierównie większy nacisk na obrzękłe stawy bezkutecznie.
Dopiero ciężar błota w połączeniu z odpowiednią i niezwykłą temperaturą, daje nam pewien prawdopodobny wątek do wyświetlenia, w czem właściwie polega ta nieograniczona siła chłonna kąpieli błotnej.
Temperatura kąpieli błotnej nie może być jednostajną, — raz, że jest rzeczą niemożliwą ogrzewać grubą warstwę błota jednostajnie, gdyż para nie tak łatwo przesięka wszelkie warstwy błota jak wodę — a powtóre ponieważ liczne związki chemiczne, które się tworzą przy rozkładzie i łączeniu się tak rozlicznych mineralnych i roślinnych ciał, dają powód do tysiącznych zmian cieplika w każdej warstwie i grupie błota.
Właśnie na tej niejednosłajności temperatury a tem samem na nieustannym prądzie elektrycznym, który tonu musi bezwarunkowo towarzyszyć, polega prawdopodobnie ivłaściwa i odrębna od innych kąpieli własność chłonna kąpieli błotną.
Mówię wyraźnie, prawdopodobnie, albowiem przy niemożności wytłómaczenia sobie w inny sposób tego zjawiska, musiemy już ten za najprawdopodobniejszy przyjąć. Rzeczywiście — doświadczenie prawie codzienne sprawdza, że wysięki gośćcowe w stawach, w opłucnej, w jamie brzusznej, w macicy gdzie wszelkie inne metody leczenia i kąpiele termalne okazały się bezskuteczue, po zastosowaniu kąpieli błotnych najczęściej giną bez śladu.
Na reumatyzm mięśni już tak korzystnie kąpiele błotne nie działają; nie zamilczamy o tem, lubo tłómaczenia nie znamy.
Tej też niejednostajności temperatury błota należy przypisać, dla czego człowiek w kąpieli błotnej znosi bez szwanku i bez wzburzenia krwi temperaturę nierównie wyższą niżeli w zwyczajnych kąpielach, bo dochodzącą do 29° a nawet 32° R. bez użalania się na zbytnie gorąco.
Streszczając, cośmy powyżej wymienili, w jedną całość: kąpiel błotna posiada własności wilgotnego ciepła i działa na kształt gorącej i dosyć ciężkiej przyparki na cały ustrój. Nie wzburza tyle organizmu, co inne kąpiele tejże samej temperatury, a mianowicie co kąpiele termalne (cieplice), które mimo to przewyższa w zbawiennych swych skutkach na chłonięcie wysięków i z tej przyczyny zaleca się dla osób zasługujących na ochronę, gdzie kąpiele termalne nie znoszą się więcej. Stanowi jeden z najważniejszych środków powodujących rezorbcyę wysięków płynnych a w części i skrzepłych, a opierając się więcej na doświadczeniu, jak na zdaniu sobie racjonalnej sprawy ojej działalności z zawartych w niej czynników, zaleca się z pomyślnym skutkiem — w następnych wypadkach:
a) Przy wysiękach stawowych mianowicie gośćcowych; niemniej wynikłych wskutek obrażeń; dalej przy wysiękach zołzowatych i artrytycznych. Na reumatyzm mięśni tak korzystnie nie oddziaływają kąpiele błotne, chyba gdy jest świeżej daty; — sprzeczność trudna do wyt.łómaczenia.
b) Przy porażeniach z nadczułością: tak przy podrażnieniu mlecza pacierzowego (nmresthemia) w skutek histeryi (maciennicy) jak i przy wiądzie rdzenia krzyżowego.
c) Przy porażeniach i jednoczesnych przykurczeniach w skutek cierpień ośrodków nerwowych, przy porażeniach z przykurczeniami z przyczyny zapalenia mlecza pacierzowego, próchnienia kości kręgowych, sifilistycznych wyrostów kręgów i po zapaleniach opon mózgowych w skutek ostrych wysypek. W powyższych wypadkach kuracya przyczynowa (przymiot dna, gościec) ’) winna poprzedzić kąpiele, lub jednocześnie z niemi się przeprowadzić, jak się to zwykle dzieje.
d) Przy obrzmieniu śledziony i wątroby (Tumor lienis Ahepatis) po zimnicy, tyfusach i t. d. kąpiele błotne znacznie skracają kuracyę prowadzoną alkalicznemi wodami, żelazem i chiną; — dotąd wszelakoż nie zauważyłem o ile one zdołają same przez się to uskutecznić.
e) Również zasługują kąpiele błotne na uwzględnienie przy obrzmieniach macicznych (Infarctus uteri) jajników, wysiękach pozamacicznych, szerokich wiązadeł i t. p.
Błoto Ciechocińskie służy również do okładów na żołądek przy kurczach, na głowę i stawy przy cierpieniach gośćcowych, dnawych i zołzowatych; — nie przypuszczam jednak, by więcej tu działało od zwyczajnych przyparek, ale gdy jest raz na miejscu zasługuje na zastosowanie.
XIII. Wskazania.
Solanka Ciechocińska w łącznem swem zastosowaniu (do zewnątrz i wewnątrz) ma dwa ważne do spełnienia zadania: raz przyspieszać przemianę materyj wsteczną, co się sprawdza znacznem przysparzaniem mocznika a powtóre wzmacniać i podnieść podupadłe odżywienie w ustroju, o czem znów twórcze i konserwatywne jej własności świadczą. Zgodnie z tem również i choroby, ulegające zbawiennym jej wpływom, dzielą się na dwa obozy: pierwsze odznaczają się nadmierną plastycznością krwi — czyli skłonnością do chronicznych zapaleń i wysięków, i te właśnie są głównym przedmiotem leczenia u miejscowych wód — drugie nieprawidłową innericacyą, jak osłabienia, porażenia, i nerwobóle. Ostatnie zboczenia w ustroju, lubo tylko w niższym stopniu swego rozwoju i w nierównie mniejszym zakresie od pierwszych odpowiadają leczniszym własnościom miejscowych wód, niemniej przecież korzystnem tutaj podlegają zmianom, (skoro w ogóle przy tak ciężkich niemocach jeszcze poprawa jest możliwą, (?) wymagają przecież energiczniejszego zastosowania — przeważnie tutejszych kąpieli, skrupulatnego wyboru odpowiedniego rodzaju tychże, a przedewszystkiem umiejętnego dozowania temperatury i koncentracyi solanki. W cięższych tego rodzaju wypadkach (np. w porażeniach połowiczych połączonych z przykurczeniami, lub dolnych kończyn i t. d.), gdy miejscowe kąpiele okażą się bezskuteczne, należy się uciec do cieplic gazowych (Nauheim i Rheme) lub innych wód obojętnych (Toeplitz Wiesbaden), wreszcie do morza, lubo niestety! i tam z wątpliwą nadzieją uleczenia.
I. Choroby z nadmierną plastycznością krwi.
Tam, gdzie pokarmy przez ustrój nie są należycie chłonięte i odpowiednio przyswajane, gdzie krążenie soków w gruczołach i naczyniach limfatycznych jest utrudnionem i nawet po części wstrzymanem, a krew w żyłach — czy skutkiem nadmiernej swej gęstości, czy też skutkiem mechanicznego ucisku naczyń — leniwie krąży, w skutek czego ogólna przemiana materyi i w ustroju znacznie się opóźnia; — tam wytwarza się w organizmie skłonność do chronicznych zapaleń — do wysięków i nacieków. Czy one ograniczają się na powierzchnię ciała i tworzą chroniczne wysypki i owrzodzenia; lub na obszerny system błon śluzowych w kształcie upartych śluzotoków i nieżytów; albo czy one tworząc nacieki w miąż lub tkankę między komórkowatą pojedyńczych organów, dają powód do zmian hystologicznych tychże (przerosty, stwardnienia); — w każdym razie odżywienie i czynność uszkodzonych tym sposobem organów jest upośledzona a w części i zniesiona, i nie prędzej dojdzie do pierwotnego stanu, dopóki nie zniesie się chorobliwą mieszaninę soków wraz z chorobliwemi zmianami tkanek. To właśnie dokona metodyczne zastosowanie tutejszych solanek.
„W zakres działania tutejszych solanek zarówno podchodzą chorobliwe wysięki, skrzepy i t. d. zrządzone charłactwem (np. zołzowatem) jako też i skutkiem mechanicznych obrażeń (z przyczyny traumatycznej).
Wracając po tym ogólnym wstępie do wyszczególnienia pojedyńczych chorób, okazała się tutejsza solanka skuteczną to przeważnie.
A) Wyłącznem stcetn zastosoicaniu (do zewnątrz i wewnątrz) przy wysiękach, śluzotokach, skrzepach, przerostach i t. d. wywołanych:
a) Charłacticem zołzowatem (Scrophulosis), jakiemi są: obrzmienia gruczołów, zadawnione wrzody, próchnienie kości, rozdęcie kości, chroniczne zapalenie łącznicy oka; głuchota wskutek śluzotoku zewnętrznego ucha, nieżytu trąbki Eustachijusza; guzy białe różnych stawów z ropieniem i fistułami, wysypki zołzowate i inne z pewnem zastrzeżeniem.
I) Krzywicą (rachitismus) — np. przy zboczeniach kolumny pacierzowej (garbach, stroliozach) — kończyn (przy krzywych nogach), — przymiot kości i rozluźnienia stawów.
c) Zastarzałą dną (Artritis). Tak przy prawidłowej regularnej pedagrze, przy twardych guzowatych złogach soli
wapiennych w stawach, jakoż i przy dnie chronicznej, latającej, atonicznej i niektórych rodzajach dny trzewnej, mianowicie przy cierpieniach dnawych wątroby i nerek, przy dychawicy nerwowej — okazała się miejscowa solanka skuteczną w kąpielach, lubo do wewnątrz zaleca się częstokroć inne wody mineralne jak Karlsbad, Yichy.
Dalej wskazaną jest tutejsza solanka:
d) Przy gośćcu przeiclekłym (Rheumatismus chronicus) jakimi są: gośćciec mięśni, stawów z obrzmieniem i wypociną, załogi gośćcowe w stawach i nacieki skrzepłe połączone ze zrośnięciem stawów i bezwładnością.
e) Z chorób kobiecych przy niedostatecznem czyszczeniu miesięcznem — lub zupcłnem wstrzymaniu skutkiem chronicznego nieżytu macicy, oraz przerostów i stwardnienia jej miąższu, lub skutkiem charłactwa zołzowego; — przy przerostach macicy i stwardnieniu (Infarctus uteri) niezłośliwej natury z wypocinami; — przy białych upławach czyli nieżycie pochwy i macicy; — przy obrzmieniach wątroby i śledziony wraz z gnuśnością w oddawaniu stolca, — przy chronicznem zapaleniu otrzewnej po połogu z uformowaniem wypocin stężałych, przy wysiękach pozamacicznych (krwiostekach), przy obrzmieniach jajników: — i szerokich więzów, — przy obrzmieniach piersi, sutek i stwardnieniu przyrody nie złośliwej.
f) Przy obrzmieniach, zawałach i stwardnieniach trzewiów (hypertrophiae) jakiemi są: obrzmienia wątroby skutkiem utrudnionego krążenia krwi w żyle czczej dolnej zastoin żółciowych, zapartych stolców i powstrzymanych ocieklin hemoroidalnych; — przy obrzmieniach śledziony pozimnicznych skutkiem zakażenia krwi błotnego (malaria) i innych obrzękłościach wskutek charłactwa zołzowego, kiłowego i rtęciowego; — przy obrzmieniach jąder, gruczoła międzykroczowego byle niezłośliwej przyrody.
g) Przy przekrwieniu brzusznem (status venosus) przy hemoroidach, a mianowicie gdzie krwawienia stolcowe są wstrzymane, również i przy nadmiernych krwotokach ale tylko wtenczas, gdzie obrzmienie wątroby lub śledziony uparte krwawienia powstrzymują.
h) Przy niektórych opuchlinach wodnych i naciekach wodnistych (oedema) z przyczyn dających się wraz z chorobą usunąć np. skutkiem przeziębienia, chronicznego zapalenia otrzewnej i t. d.
i) Przy chronicznym nieżycie oskrzeli i krtani i rozedmie płuc, usuwając komplikacye cierpień — katar, kaszel.
k) Przj nieżycie żołądka i kiszek z u trudnieniem i leniwem trawieniem, z zat’-zjrmaniem kału i zbytniem wytwarzaniem się śluzu i kwasów, mających za podstawę zastoiny żylne, nadużycia w jedzeniu i piciu lub spowodowane przeziębieniem lub przeciągiem działaniem wilgoci i zimna.
I) Przy chronicznych nieżytach dróg ihynowyćh pęcherza wskutek zołzów lub z innych przyczyn, l)
Solanki tutejsze okazałj się również skuteczne przy wysiękach, skrzepach i przerostach wywołanych.
II. Drażnieniem, jakimi są:
aj Chroniczne zapalenie stawów wskutek uderzenia, stłuczenia, postrzału.
b) Rany i różne ich następstwa, mianowicie gdy się łączą z obrażeniem kości.
c) Zwichnięcia i złamania kości mianowicie, gdy się łączą z przerostami i znaczną obrzękłością (nieruchome stawy).
cl) Choroby pozapalne jak: wj sieki stwardniałe w tkance koinórkowatej i w mięśniach skutkiem nacisku, uderzenia, tarcia.
III. Choroby nerwowe, połączone przeważnie z osłabieniem, porażeniem, rozstrojami i t. d. i niektóre cierjńenio zewnętrznych pokryć, gdzie tutejsza solanka wskazaną jest:
Ej Przeważnie w kąpielach. Do pierwszych zaliczamy:
a) Porażenia dynamiczne jakiemi osłaDienie w skutek upartych blednie z uplawami w klimacie wilgotnym, zimnym; — osłabienia mlecza pacierzowego w skutek tyfusu i innych ciężkich chorób; — osłabienia wskutek ciężkiej rekonwalescencyi; — porażenia histeryczne; lżejsze wypadki impotencyi; purażenia odruchowe (Bt ~fiexlachui, mgJ; osłabienia skutkiem przedwczesnego starzenia się; — osłaDienia wiekowe.
h) Porażeniu organiczne jakiemi są: porażenia reumatyczne; — niektóre wypadki rażenia pęcherza; lżejsae wj padl.1 porażeń skutkiem wylewu ki wi lub cieczy surowiczej w mózg lub mlecz pacierzowy, albo ich opony bez skurczeń; — lżejsze formy więdu mlecza pacierzowego; — porażenia błonorodne —
) We wszystkich powyżej wymienionych wjp^dkach od a do b stosujemy solankę tutejszą w kąpielach bezwarunkowo; — do wewnątrz zaleca się miejscowa solanka (najlepiej nasycona gazem kwasu węglannego) lub też i inne gazowe solanki tylko w pewnych ściśle ograniczonj eh w; padkpch, które się poniżej bliżej wykaże; nŁtrnniast ordynuj) się daleko częściej do wewnątrz inne wody mineralne, jak: szczawy alkaliczne, żelaziste, gorzkie wnay, siarrzane i t. d. stosownie do wskazań. porażenia zrządzone naciskiem kości kręgosłupa i niektóre gatunki bezczułości.
c) Lżejsze formy chorób spazmatycznych jak: taniec Ś-go Wita, padaczka.
d) Nerwobóle jak ból nerwu kulszowego (ishias), n. trójdzielnego {lic douloureux) świerzbiączka i pewne wypadki hipokondryi.
Do drugich zaliczamy:
a) Wysypki zastarzałe jak wracająca się róża, łuszcz, strupy, liszaje i parchy; — tudzież niektóre wysypki skrofuliczne jednak z pewnem zastrzeżeniem.
b) Osłabienie skóry po reumatyzmie, czemu głównie natrysk zimny zaradzi.
XIV.
Przeciwwskazania.
Przeciwwskazania do tutejszych solanek w formie łącznej wynikają również z fizyologicznego i terapeutycznego ich działania. Gdzie w ogóle w ustroju zjawia się gwałtowna dążność do rozpadu i rozkładu, czyli do zbyt przyspieszonej przemiany materyi wstecznej, tam oczywiście solanki tutejsze szkodzić muszą, jako ułatwiające tę zgubną dążność.
Tak więc szkodliwą okazała się solanka w formie łącznej:
aj przy wszystkich gorączkowych chorobach i ostrych zapaleniach; jak solanka jest wybornym środkiem do usunięcia chorobliwych następstw po zapaleniach (nasięków), tak znów szkodzi, gdy się ją nierozważnie zastosuje przed ustąpieniem zapalenia.
b) przy gruzołkach płucnych czyli gruźlicy (tuberculosis) w dalszych zakresach choroby, przyspieszając rozpad gruzełka ułatwiając krwioplucie i w ogóle krwotoki płucne. U osób pochodzących od rodziców zmarłych na suchoty płucne, — a tem samem zagrożonych tą niemocą w przyszłości, gdy się jednak to cierpienie jeszcze nie zjawiło, a w miejsce tego występują na jaw tylko obrzękłe gruczoły limfatyczne, wczesne i racyonalne zastosowanie tutejszych wód może skutecznie zaradzić zjawieniu się tej zgubnej niemocy, i tu one działają jako najlepszy środek zapobiegający wybuchowi gruźlicy (prophylacticum).
c) przy krwotokach czynnych tak z płuc, jako też z macicy i z odbytnicy (hemoroidalnyck), a mianowicie tam, gdzie psucie się i dezorganizacya cierpiącego organu jest główną przyczyną krwawienia; tudzież przy nadmiernych czyszczeniach miesięcznych z pewnem jednak zastrzeżeniem.
dj przy organicznych wadach serca z silnemi uderzeniami krwi do płuc i mózgu jako też i wyraźnej skłonności do appoplexyi. Tu się głównie wzbraniają kąpiele, rzadziej do wewnątrz solanka. Przy cierpieniach zastawek w sercu, gdzie się jeszcze nie utworzyły kompensacyjne następstwa wady serca (jak powiększenie i przerosty komórek) z przyczyny, że wada albo jest jeszcze świeża albo nie zbyt znaczna, w skutek czego należy przypuszczać, że krążenie krwi jeszcze odbywa się w dosyć prawidłowy sposób — oględne zastosowanie letnich kąpieli nie jest wzbronionem, przeciwnie czasem nawet korzystnem, jak o tem świadczy jeden wypadek umieszczony przezemnie w Gazecie Lekarskiej z r. 1872 pod J^g 48.
e) przy trawiącej gorączce i kolilcwacyi jako środek, który koniecznie zgon przyspieszyć musi.
fj przy nowotworach złośliivyćh jak przy rakowcack, naroślach karafiołowych, sarkomatach i t d., albowiem solanka przyspiesza ich rozpad i daje powód do niebezpiecznych krwawień, — i prędkiego zgonu.
g) przy zjawiskach szkorbutycznych.
XY.
Zastosowanie ogólne Ciechocińskich Solanek.
Po dokładnem zbadaniu chorego, gdy raz jest rzeczą zdecydowaną by się poddał miejscowej kuracyi zjawia pierwsze się pytanie, czy ma się poddać jednocześnie leczeniu wewnętrznemu i zewnętrznemu, czy tylko jednemu z nich. Z góry zapowiadamy, że przeważny sposób zastosowania miejscowych wód jest w kąpielach, niemniej jednakowoż i kuracya wewnętrzna ma swoje zalety i ważne wskazania. Wszelakoż jesteśmy bardzo zatem, by w miejsce tutejszej solanki słabej używać gazowych solanek (Kissingen, Homburg, Kanstatt, Pirmont), lub miejscową solankę rozcieńczoną wodą selcerską, lub wprost nasyconą kwasem węglannym, do czego przy miejscowym zakładzie odpowiednie istnieją przyrządy; a mianowicie tam gdzie pierwsze drogi są w stanie chorobliwym, jak przy długotrwałych nieżytach przewodu pokarmowego, nieżytach oskrzeli i t. d., w ogóle gdzie jest wskazanem użycie dłuższe solanki do wewnątrz.
Tylko tam, gdzie są organa trawienia w dobrym stanie, gdzie istnieje skłonność do gromadzenia się tłuszczu w całym ustroju lub w niektórych uprzywiljowanych jego częściach, lub gdy się ma przed sobą osoby dorosłe z zastarzałą gnuśnością przewodu pokarmowego (atonia), dajemy tutejszą solankę bez żadnych innych domieszek. „W ogóle dzieci zołzowate bez wszelkich zaburzeń organów trawienia nieźle ją także znoszą byle tylko w miernych dawkach, zwłaszcza gdy doda się cokolwiek mleka.
Głównym celem zastosowania miejscowej solanki w formie podwójnej jest częścią przemiana materyi, częścią rozpuszczenie zaległych zastoi, częścią wydzielanie materyi szkodliwych, a wreszcie reprodukcya świeżych soków. W celu podniesienia wszelkich sekrecyi (stolca, uryny i potu), czyli w celu usunięcia co jest chorobliwem i zarazem w celu podniesienia rezorbcyi i assimilacyi pokarmów, samo zewnętrzne zastosowanie solanki jest niedostatecznem i wymagałoby zbyt długiego czasu. Dla tego, gdy mamy na względzie zniesienie ogólnego charłactwa, jak np. przy zakażeniu krwi zołzowatem — oprócz zewnętrznego, zalecamy także i wewnętrzne użycie solanki.
Wszelakoż nie każdy organizm zniesie solankę do wewnątrz a mianowicie organizm zbyt młody, delikatny, wątły, skłonny do rozwolnień i niestrawności; — naówczas nie pozostaje nam co innego, jak tylko poprzestać na zastostowaniu w mniejszych rozmiarach łącznej kuracyi (zewnętrznej i wewnętrznej), albo poprzestać na jednych tylko kąpielach. Zadaniem jest dobrego lekarza zbadać dokładnie stan zdrowia swego pacyenta, ocenić jego siły odporne na niezwykłe bodźce i zbadać dokładnie organa wystawione przeważnie na działanie tego leku, by określić dokładnie jaka mianowicie kuracya jest wskazaną stosownie do sił i wieku, aby ostatecznie zamierzony cel bez narażenia go na niebezpieczeństwo osięgnąć cito, tato et jucunde.
Są wszelakoż choroby, gdzie nie idzie tyle o przeistoczenie organizmu, jak raczej o podniesienie czynności pewnych części ustroju jak np. przy cierpieniach nerwowych — porażeniach nerwowych — porażeniach przy gośćcach przewlekłych. Tu byłoby zbytecznem a tem samem i szkodliwem
s*
zalecać łączną kuracyę. Tu wystarczą już same kąpiele a tylko wyjątkowo, gdy przy tych cierpieniach istnieją komplikacye, jak np. cierpienia pierwszych dróg, obrzęki wątroby lub śledziony, ogólne osłabienie lub nadmierna otyłość i t. p. zalecamy obie metody współcześnie!
To samo dzieje się przy leczeniu wysypek skórnych i przy owrzodzeniach, gdy są samoistne, nie zaś objawem jakiegoś skażenia krwi.
W pewnych znów chorobach wystarcza już sama wewnętrzna kuracya i to niekoniecznie miejscowemi, ale również i zagranicznemi wodami, a zastosowanie jednocześne kąpieli nietylko nie byłoby pomocnem, ale poprostu szkodliwem zamierzonemu celowi jak np. przy przewlekłym nieżycie oskrzeli w połączeniu z organicznemi wadami serca, przy skłonności do krwotoków płucnych, macicznych, kiszkowych i nosowych. Tu kąpiele są już rezykownym środkiem, lubo i od tego prawidła są wyjątki. Ponieważ bliższe wyświetlenie tych rzeczy wymaga obszerniejszej pracy jak zakres niniejszego pisemka na to zezwala, przeto pozostawia się wybór odpowiedniej metody uznaniu ordynującego lakarza. Nie zataję trudności na jakie się natrafia częstokroć przy wyborze pomiędzy obiema metodami, a w wątpliwych wypadkach należy z początku na jednej metodzie np. na samych kąpielach poprzestać, a skoro organizm do wody przywyknie, dopieio wtenczas łączną zalecić kurację.
W końcu wypada na tem miejscu nadmienienić, że są chorzy, dla których wszelkie energiczne chwytanie się środków leczniczych jest szkodliwem; gdzie powietrze wiejskie, zmiana miejscowości, trybu życia i zwyczajów, usunięcie się od zwykłych zajęć i zgryzot, — i tylko korzystanie z powietrza tężniowego jest ostatecznym celem kuracyi. Tak się to zdarza u osób nerwowych, zbyt rozdrażnionych, skłonnych do kaszlu suchego, lub suchotników z chronicznym przebiegiem choroby, bez krwotoków z płuc i zbytniej drażliwości oskrzeli; wreszcie u dzieci pochodzących od rodziców zmarłych na suchoty do czasu jeszcze względnie zdrowych, jako środek zapobiegawczy. Tu zaleca się dłuższy pobyt na wsi, użycie świeżego mleka, kefiru, serwatki lub kumysu, przebywanie pod tężniami lub mieszkanie w tej okolicy.
W ogóle należy porzestać tylko na wewnętrznem użyciu solanki:
aj gdy chory doznaje w kąpielach duszności, ściskania w piersiach, w dołku, — w ogóle, gdzie kąpiele zbudzają nową chorobę, któraby niebezpieczeństwem zagrażać mogła jak przy
rozedmie płuc, astmie, rozwiniętych wadach serca, kurczu sercowym (stenocardyi).
b) gdy kąpiele zanadto organizm rozstrajają i większa zjawia się skłonność do krwotoków, a jest w zamiarze kuracyi wzmacniać organizm lub ewentualnie krwotoki powstrzymać, albo tylko je zmniejszyć.
Przed rozpoczęciem użycia miejscowej solanki należy pierwsze drogi oczyścić, by tym sposobem przysposobić organizm do łatwiejszego strawienia przeznaczonej wody.
Ostrożność ta — mniej może przestrzegana u dzieci, których zazwyczaj słabsze źródło już samo przez się dostatecznie przeczyszcza — staje się koniecznością dla osób dorosłych, krwistych, skłonnych do czynnych kongestyi do głowy, serca, do ostrych zapaleń, do appoplexyi. Zwykle służy ku temu silniejsze źródło, w miarę potrzeby w swej sile czyszczącej spotęgowane dodatkiem Karlsbadzkiej lub Marienbadzkiej soli, lub też inna gorzka woda jak: Eriedrichshal, Yictorya, Hunyady Janos i t. p. Ilość danej wody zawisła od skutku; zazwyczaj wystarczy 1 do 2 lub najwyżej 3 szklanek w przeciągu 2 godzin. Konieczne bowiem są 2 lub 3 wodniste wypróżnienia. Rzadko kiedy okaże się potrzeba ogólnego upustu krwi przed rozpoczęciem kuracyi, jak to dawniejsi lekarze tak często czynili. Najlepszem jednak przygotowaniem do rozpoczęcia kuracyi solanką jest ograniczać się ile możności, w jedzeniu i piciu na parę tygodni przed rozpoczęciem.
Chcąc pożądany skutek miejscową solanką osięgnąć, należy 4 do 6 tygodni bez przerwy kuracyę przeprowadzić. Jakkolwiek przyroda nie dozwala sobie z góry wyznaczyć czasu, w którym zboczenia w ustroju powinny ustąpić — zazwyczaj jednak ten przeciąg czasu starczy do wywołania znacznej zmiany w sokach, do częściowego rozmiękczenia stwardniałych gruczołów, do chłonięcia chorobliwych nasięków, do usunięcia zastarzałych zastoi i skrzepów, — skoro one w ogóle są jeszcze przystępne korzystnej zmianie. Dalsza kuracya tak zewnętrzna jak i wewnętrzna — lub jedna z nich — przesyca organizm, zrządza sztuczne nieżyty przewodu pokarmowego, lub uciążliwe wysypki skórne i powinna się albo na nowo rozpocząć po paru tygodniowym wypoczynku, gdy siły pacyenta na to zezwalają, — albo najlepiej odłożyć ją na rok następny. Forsowne bowiem kuracye podkopią, a nie podniosą zdrowie; doświadczenie, które gdy gdzie, to właśnie na solankach najczęściej się sprawdza. Ranna pora pomiędzy 6 a 9 godziną najwięcej sprzyja piciu wód. Wtenczas gdy ninma upału, chury posilnym snem się pokrzepił i niczem jeszcze żułądka nie obciążył, — spacerując zwolna pije w odstępach od 15 do 20 min. solankę po szklance na świ^ż^m powietrzu, nie przystępując do drugiej, dopóki nie minie uczucie przesycenia po pierw szej. „Wyjątkowo — i to przj nadnJernej drazliwości kiszek, rozkłada się przeznaczoną iJuść wody na cały dzień. Więcej cierpiący powinni pić w łóżku.
Solankę słabszą piją dzieci, =tosownie do wieku, kieliszkami w ilości od jednej do 2 lub 3 nawet uncyi, dorośli zaś szklankami w ilości od 4 do 6 uncyi na raz w pewnych odstępach czasu, i to powtarza się z początku 2 lub 3 razy na godzinę, a w następnych dniach zazwyczaj dodaje się jedną dawkę więcej, nie przechodząc przecież u dzieci 4 kieliszków, u dorosłych 4 do 5 szklan;k, a w bardzo rzadkich wypadkach do 6 szklanek na godzinę. Zwykle wykaże się w następnych dniach ilość, jaka jest dla kazdeero właściwą, w celu wyw ołania od 1 do 2 lub 3 miękkich, flegmistych lub nieco wodnistych wypróżnień. Przestaje się wszelakoż na bardzj małej ilości wewnętrznego użycia solanki (od 1 do 2 uncyi na dobę), gdy pacyenci są bardzo młodzi, a jest w zamiarze leczenia tylko pobudzać apetyt i trawienie jako (tonicum). Po skończeniu ostatniej szklanki spaceruje się przymajmniej godzinę, by wodę dostatecznie strawić i dopiero udaje się na śniadanie. *)
P„d koniec kuracyi ujmuje się zwykłe jedną dawkę (kieliszek lub szklankę) i kończy się ostatecznie jak się zaczęło, najwyżej dwiema lub jedna dawką.
Do kąpieli przystępuje się najlepiej przed południem we 2 lub 3 godziny po śniadaniu — o ile możności z próżnym żołądkiem; nie zawadzi jednakże, kąpać się z rana przed wodami lub na wet i po południu, byle tylko w kilka godzin po jedzeniu.
Najwłaściwszą porą do leczenia wjdami jest lato. od końca Maja do końca Września. Osobom słabowitym, bezkrwistj m, flegmatykom — tudzież cierpiącym na przewlekły gościec lub dnę należy o ile możności pomijać miesiące wiosenne i jesienne, a natomiast śród lata porę do leczenia wybierać. Ostatniej uwagi nie powinno się lekceważyć, albowiem
J) Nijjra.i w mkżscowym nakładzie zwyczaju picia wód pod wieczór. Wszfchko osoby, których tol^nka z rana zanadto roz^alnia, doskonale ją znoszą pijąc pod wieczór, bez w wołaiia wypróżnień w nocy. Ty w zaleć“ się — gdy jest w zamiarze leczenia nie rozwalniać — picie solanki pod wieczór lub po południu.
silne wyzitwy z łęk i z tężni robią tutejszą atniusferę w miesiącach wiose nnych i jesiennych, dle tych właśnie choiych dosyć niemiłą, a dla kuracyi nawet nieprzyjazną.
W ten sposób prowadzi się kuracyę, gdy nie zajdę przeszkody, aż do końca. Od wyżej wymienionych prawideł odstępuje się:
a) gdy przy skłonności do rozwolnień kilka lub kilkanaście następuje z rzędu wypróżnień wodnistych, zielonkowatych. Naówczas radzimy zmniejszyć dozę sol; inki na połuwę albo jeszcze więcej, lub takową wypić w dwóch odstępach przedzielonych śniadaniom, lub ogrzaną nieco; wreszcie przepisaną ilość wody na cały dzień rozłożyć. Przy trwałej zaś skłonności do dyaryi zaleca się w miejsce tutejszej, albo gazową solanką (Kisoingen) lub wapienną wodę Krynicę, a skoro organizm i tych nie znosi, zaniecha się zupełnie użycie solanek i tylko ordynuje się takie wody, których używa się przy katarze kiszek (ciepły Karlsbad). Przy zbyt skąpych wypróżnieniach kaze się pić albo większe szklanki albo dwie szklanki z rzędu, albo przepisaną ilość szklanek
w bnrdze krótkich odstępach czabu — co 4 lub t> minut: wriszcie, gdy i to nie pomoże, pije się jedną szklankę słabszego źródła naprzemian z jedną szklanką mocniejszego źródła lub gorzką wodą (Fridrischhall, Hunj ady. Viktorya, Pilnau. Saidschutz).
Ludzie w wiekn ze skłonnością do obstrukcyi muszą częstokroć wyłącznie przy użyciu solanki mocniejszej pozostać, skoro nie są wskazane inne wody min sralne z innych względów. Forsownych kuracyi miejscową oolanką należy jednak wystrzegać się, z przyczyny łatwego zrządzenia ostrego ka taru kiszek. Ze wątłe organizmy tylko w bardzo małej ilości solankę używać maja, niedopuszczając nawet wypróżnień obfitych, rozumie się samo przez się; a tylkt 1 karz „beznany z chorobą wskaże każdemu właściwą ilość. W ogóle jest pierwbzem prawidłem nieprędzoj przystąpić do użycia drugiej szklanki, dopóki istnieje przesycenie płynom żołądka, a skoro zjawia się wstręt do dalszego użycia solanki, naówczas lepiej powstrzymać się na ten dzień ud picia, albo miejscową solankę zastąpić inną gazową (Kissineren).
b) Powstrzyma się ual >ży od użycia solanki przy silnych wzruszeniach umysłowych, przy zjawieniu się zimnicy, przy zjawiających się chwilowych krwotokach (krwiupluciu, krwotokach z żołądka, z kiszek, przy krwawem moczu, przy obfitych hemoroidach i wczasie miesiączki) mianowicie u osób źle odżywianych, bladych. U osób zaś zdrowych, oilnych, gdzie obfilsze w ypróżnienia krwi stolcem lub macicę są w ska-
zane i pożądane, dozwala się i natenczas używać solankę; — lubo w niniejszej ilości — albo wreszcie ogrzaną z ciepłem mlekiem lub serwatką.
c) W mniejszej ilości — w dozie albo wcale nie przeczyszczającej albo tylko lekkie wypróżnienie powodującej — zaleca się solankę w tych wypadkach, gdzie głównym celem kuracyi jest działać przeistaczająco i lekko wzmacniająco, albo gdzie cierpienie jest więcej natury nerwowej lub dy namicznej. Tego rodzaju kuracya zaleca się głównie osobom słabowitym, delikatnym, skłonnym do rozwolnień, do łatwego rozdrażnienia organów trawienia; dalej osobom nerwowym, drażliwym jako i wszystkim skłonnym do ostrych zapaleń, do czynnych krwotoków, nie mniej ciężarnem, także dzieciom i starcom, wreszcie osobom bardzo chorowitym i od lat dawnych już cierpiącym.
Powyżej wymieniony sposób umiarkowanego użycia solanki — lubo dłużej trwający — przecież jest nie mniej skuteczny od pierwszego; zaleca się głównie przy chorobach upartych, zastarzałych, łatwo powtarzających się a głównie dziedzicznych, gdzie jednorazowe i energiczne zastosowanie solanki w miejsce wyleczenia, raczej podkopać by mogło chorobą osłabiony organizm.
Nareszcie zjawia się chwila, gdzie ostatecznie kuracyę zakończyć należy. Zwykle objawia się wstręt do niej, czuje się przesycenie z uczuciem ściskania i tłoczenia w dołku, traci się apetyt, język obłoży się, zjawiają się mdłości, ból głowy, ogólny rozstrój, osłabienie i uparte rozwolnienia.
Dalsze użycie byłoby zgubnem dla pacyenta, są to boAviem objawy sztucznego nieżytu żołądka i kiszek, jakieśmy je powyżej wymienili, lub przesycenia ustroju. Przy zastosowaniu odpowiedniej i nieco ścisłej dyety wszelkie te objawy znikną, a kuracyę uważa się na ten raz za skończoną; albo skoro konieczność tego wymaga, po ustąpieniu tych zjawisk na nowo się rozpoczyna, i w tym względzie tolerancya organizmów na wody jest rozmaitą.
Gdy u jednych chorych podobne objawy następują po upływie 1 lub 2 tygodni użycia solanki, u innych dopiero po 4 do 6 tygodniach okażą się, nareszcie u innych prawie nigdy. Pojawienie się tych przypadłości, skoro łączy się z ulgą i polepszeniem całego stanu zdrowia pacyenta z ustąpieniem cierpień dawniejszych i t. d. możemy nie wątpliwie uważać za wypróżnienia krytyczne, czyli przesilenia natury, których sztuką narazie powstrzymać nie wypada.
W podobny sposób mogą się zjawić przy kąpielach wy-
sypki skórne, zaburzenia w krążeniu krwi, gorączki i t. p. które wszelakoż tylko naówczas krytycznemi zwiemy, skoro im towarzyszy ulga w dawniejszem cierpieniu; inaczej są one również skutkiem mechanicznego podrażnienia wysokiej temperatury kąpieli.
Nie mając bezwględnego pewnika, o ile to są przesilenia natury, o ile znów skutki mechanicznego podrażnienia, — powinno się zrazu cierpienie czasowi pozostawić, a tylko naówczas czynnie wkroczyć, gdy zjawiska poczną być groźnemi. Rozmaitych bowiem środków chwyta się zbawcza przyroda w celu usunięcia nieprzyjemnego jej wroga, dla tego lepiej jest na razie nieco wyczekać, jak przedwczesnym zamachem zniszczyć dzieło Wielkiego Lekarza.
XYI.
Ogólna dyetetika w czasie użycia wód mineralnych.
Rozumne i roztropne zachowanie się w czasie użycia wód mineralnych jest jednym z naj główniej szych czynników do powodzenia kuracyi niezbędnych, a obeznanie się z tym przedmiotem, konieczną potrzebą dla leczącego się.
Jakkolwiek pierwszym warunkiem pomyślnego leczenia jest unikanie wszelkiej cięższej, a przedewszystkiem umysłowej pracy; usuwania wszystkiego coby mogło chorego rozgniewać lub zmartwić; stronienie od zwyczajów i nawet przyjemności, któreby mogły szkodliwie oddziaływać na ustrój; przecież nie należy znów tak dalece ubiegać się za wszelkiemi rozrywkami i przyjemnościami, które daje licznie zgromadzone towarzystwo. Chorzy tracą zupełnie cel swego przybycia, skoro drogi czas marnują na wykwintne śniadanka, obiady lub kolacye, na nocne zabawy, bale i inne rozrywki, które przeciągają się po za północ. Każde silniejsze rozgrzanie się niebezpiecznem jest przy użyciu wód mineralnych — a mianowicie przy kąpielach ciepłych; a huczne tańcujące zabawy w salonach, przesyconych azotem i kwasem węglannym, są głównym powodem nie tylko nieudania się kuracyi, ale nawet częstokroć wyradzania się nie wyleczalnych chorób np. suchot płucnych, organicznych wad sercowych i t. p. Gdzie nie wystarcza powaga lekarska, tam przy zakładach leczniczych policya powinna zabronić, ażeby bale nie przeciągały się po za północ i nie odbywały się częściej jak raz a najwyżej dwa razy na tydzień. Nie idzie bynajmniej za tem, by zabraniało się bezwarunkowo tych zabaw, tylko by z nich rozsądnie i z umiarkowaniem korzystano. Natomiast dozwolone są zabawy pod gołem niebem jak spacery, dłuższy pobyt przy tężniach, przejażdzki powozem lub konno, lżejsze ćwiczenia gimnastyczne, wycieczki po Wiśle, w sąsiednie okolice, podwieczorki wspólne i t. d.
Odpowiednie ubranie stosowne do pory roku, temperatury i stanu barometrycznego powietrza jest drugim warunkiem pomyślnego leczenia. Przeziębienie szkodzi nie tylko w czasie samego leczenia, ale też i bez tegoż, a zwłaszcza też tam, gdzie ciepłe kąpiele uspasabiają skórę do silniejszej transpiracyi, a picie wody pod gołem niebem — odbywa się czasami przy niepogodzie. Ubiór przeto powinien chorego chronić od przeziębienia, mianowicie w czasie spacerów wieczornych, lub gdy chory po zabawie wraca późno do domu. Skoro to prawidło stosuje się w ogóle dla każdego chorego, tem więcej powinno się przestrzegać z wszelką akuratnością przez cierpiących na przewlekły gościec, na chroniczną dnę, lub nieżyt oskrzeli, gdzie chłodne i wilgotne powietrze do recydyw tak bardzo uspasabia.
Stosowna dyeta również nie mało a może i najwięcej przyczynia się do udania kuracyi. Doświadczenie przekonało nas, że błędnie utrzymują, jakoby obfite i posilue pożywienie głównie przyczyniało się do wzmocnienia chorego organizmu, przeciwnie: przy wodach mineralnych w przewlekłych niemocach najwięcej zaleca się umiarkowane użycie zdrowych ale pożywnych i lekko strawnych pokarmów, przyczem ogólne odżywienie i ciężar ciała wzmaga się, mimo wypróżniającej kuracyi. Po usunięciu zboczeń wewnętrznych za pośrednictwem odpowiednich ku temu środków powinna sama przyroda objawiać swą siłę twórczą na ustrój. Tę czynność należy nam ułatwiać i niepotrzebny ubytek sił ochraniać, a ku temu należy przedewszystkiem rozpocząć od ochrony tych sił i zapasów żywotnych, które są przeznaczone do trawienia. Chociaż ten wzgląd przewodniczyć powinien przy leczeniu każdej cięższej niemocy, przecież jest on głównym warunkiem przy leczeniu chorób z przewlekłem cierpieniem przewodu pokarmowego, lub gdzie pewne zboczenia w tych narządach przeważnie towarzyszą innym drugorzędnem zjawiskom chorobliwem jak np. przy charłactwie zołzowatem, krzywicy, dnie i t. d. Przy umiarkowanem zachowaniu się w jedzeniu i piciu — wody mineralne doskonale bywają chłonięte i strawione, a wskutek przyswajania sobie dostatecznie przero-
bionych pokarmów — ustrój więcej zyskuje na rzeczywistej sile i mocy, jak przy nadmiernem zasilaniu się. Głownem liasłem przy leczeniu wodami jest: umiarkowanie w jedzeniu i — piciu!. Nie tyle szkodzi tu jakość jak raczej ilość spożytych pokarmów, dla tego też nie tyle należy pytać się lekarza: czy mi to lub owo do jedzenia jest dozwolonem, jak raczej — ile w ogóle mam spożywać, lubo i tu mierna pedanterya ze strony lekarza w wyborze pokarmów więcej zaleca się od junakeryi i lekceważenia utartych doświadczeniem przepisów.
Z tem wszystkiem — przy ograniczonej ilości także i wybór odpowiednich pokarmów — jest rzeczą nie podrzędnej wartości. Pewne, ścisłe prawidła określają w danym razie rodzaj choroby, zwyczaj, idiosynkrazya i mniejsza lub większa tolerancya ustroju dla pewnych pokarmów. Tak np. raki lub zupę rakową przeważna ilość leczących się wodami doskonale znosi, gdy innym osobom nawet wcale nie leczącym się — zrządzają niestrawność, mdłości lub przykrą swędzącą wysypkę — pokrzywkę — po całem ciele. Najściślejszej dyety co do ilości i jakości potraw wymagają cierpienia przewodu pokarmowego — żołądka i trzewów, z których mianowicie pierwsze, całe pożywienie pacyenta ograniczają częstokroć do jednego tylko mleka, lub maślanki. W ogóle wolniejsze prawidła stosują się dla osób średniego wieku.
Mieszane potrawy — mięsne na przemian z roślinnemi i mącznemi — zalecają się przedewszystkiem dla chorych, lubo i tak każdemu doświadczenie wskaże, co mu najlepiej służy. Tylko dla chorych z nadmiernej otyłości jednostajne potrawy np. wyłączne użycie befsztyku lub innego mięsa z wyłączeniem jednak mącznych i roślinnych potraw — są celem i warunkiem pozbycia się nadmiernie nagromadzonego tłuszczu.
Osoby silne, krwiste, dobrze odżywione i cieszące się dobrym apetytem powinny żywić się głównie roślinnemi pokarmami, z unikaniem mięsa — pod warunkiem, że je dobrze znoszą; — gdy przeciwnie osobom osłabionym, źle odżywianym i bezkrwistym zaleca się potrawy mięsne w większej obfitości rozumie się — skoro je dobrze trawią. Otyłym, korpulentom, ale z ciałem wietkiem, temperamentu flegmatycznego, jak przy gnuśnej formie zołzów (Scrophulosis torpida), zaleca się przeważnie mięso — a wzbrania się: masła, mleka, cukru i innych słodkich i mącznych potraw roślinnych, jako to kartofli, sago, ryżu, krup, czarnego chleba, legumin i t. p.
W ogóle przy użyciu wód szkodzą potrawy kwaśne, łatwo rozkładające się i łatwo fermentujące. Należy przeto unikać z potraw roślinnych: świeżych owoców, sałaty i w ogóle
kwaśnych fruktów, — nie mniej — grzybów, chrzanu, nadymających jarzynek, grochu, szablaku, melonów, poziomek i malin; ostatnie dwie pozwala się użyć ale tylko smażone — a z pokarmów nieroślinnych: octu, sera, żytniego chleba, twardych jaj, ciężkich legumin, pieczywa, pasztetów, ciast, tłustej wieprzowiny, gęsiny, kaczek, wodnych ptaków, wędlin, kiełbas, oliwy, ostryg, karpiów, węgorzy i innych tłustych ryb.
Dozwolone pokarmy przeważnie są: miękka wołowina, cielęcina, świeża zwierzyna, ptactwo, szczupaki, pstrągi, lekkie leguminy (bez drożdży), Świerże jarzynki, marchewka tarta, szpinak, kalafiory, szparagi, zielony groszek, tarte kartofle, komputy słodkie, zupy owocowe byle nie kwaśne, biały chleb, bułki.
W godzinę po skończeniu wód — zwykłe śniadanie z herbaty, mlecznej kawy lub z kakao, czekolady, bulionu z lekkiem pieczywem, powinno wystarczyć do obiadu, — a tylko osłabionym lub dzieciom dozwala się czasem na drugie śniadanie filiżankę bulionu, lub parę miękkich jaj. Obiad pomiędzy pierwszą a trzecią z przestrzeganiem powyżej wymienionych przepisów. Przy obiedzie należy wystrzegać się wody sodowej i innych szczaw mineralnych (jak selcerskiej, bilińskiej, giesshieblerskiej), albowiem one rozcieńczają sok żołądkowy i utrudniają trawienie.
Wyjątek z tego robią — przewlekłe katary pęcherza i skażenia krwi, moczu, nowe (dna), które i w czasie jedzenia użycie alkalii w postaci szczaw nakazują. Jak Yichy: Celestin, Szczawnica, Bilin, Crishubel etc. zdobią słusznie stoły tłustych i wybrednych smakoszów.
Podwieczorek pomiędzy piątą a szóstą z mlecznej kawy, herbaty, czekolady, kakao lub ciepłego mleka z dodatkiem bułeczki lub rogali — powinien zakończyć pożywienie dzienne. AVieczorem należy wystrzegać się wszelkich pożywnych pokarmów, wcześnie położyć się spać, by próżny żołądek łatwiej z rana przyjął przeznaczone wody; ale u chorych przywykłych do kolacyi należy ograniczyć się na szklance bulionu, lekkiej herbaty, lub ciepłego mleka, miękkich jaj, lekkiej jarzynce, lub wreszcie białem mięsie (kotlet). Zimnej śmietany lub surowego mleka należy ściśle unikać.
Za napój najwłaściwszą jest świeża zimna woda; mimo to osobom ku temu przywykłym, lub osłabionym i bezkrwistym dozwala się: lekkie białe (nie kwaskowate) lub czerwone wino z wodą, albo lekkie wystałe piwo w umiarkowanej ilości. Napoje mussujące i przytem rozpalające, jak nasze sztuczne wino szampańskie i mocne gatunki piwa (np. an-
gielskie piwo, porter), również rozgrzewające trunki (jak likwory, poncz, grok, grzane wino i t. (1.), są bezwarunkowo wzbronione,
Przy leczeniu miejscowemi wodami należy także wystrzegać się długiego leżenia w łóżku i długiego suu. Po obiedzie dozwala się pół godziny a najwyżej godzinę przespać i to tylko wyjątkowo! — osłabionym, nerwowym, zbyt drażliwym lub bezkrwistym pacyentom, a głównie gdy w nocy sypiać nie mogą, jako też i małem dzieciom, — zabrania się zaś osobom silnym, krwistym i skłonnym do czynnych napływów do głowy lub serca. Umiarkowany ruch — na świeżem powietrzu, a przeważnie pod tężniami — zaleca się wszystkim chorym z uwzględnieniem wieku, konstytucyi i celu zamierzonej kuracyi. Należy przecież wystrzegać się silnego zmęczenia i chorobliwego wzburzenia naczyń krwionośnych.
Gimnastyka a przedewszystkiem szwedzka, służy w ogóle przeciw wszelkim charłactwom, a ostatnia zaleca się przeważnie przy niemocy zołzowatej, gdzie zboczenia formy lub kształtów przedewszystkiem miękkich, czasami też i stałych części ustroju, zrządzają odrażające kalectwa (garby, nieruchome stawy, skurczenia mięśni, krzywe kończyny, krzywy kark i t. d.) Ścisłe i wytrwałe leczenie wedle danych przepisów, przez obznajmionego z tą metodą leczenia lekarza, przy zastosowaniu miejscowych kąpieli i okładów rozmięk* czających (przeważnie szlamowych) daje nierównie świetniejsze rezultaty od leczenia tych niemocy w zakładach ortopedycznych, gdzie nie posiada się pomocniczych ku temu środków. Niestety i tę gałęź ogólnej hygieny częstokroć pomijać trzeba z braku odpowiedniego obznajmiania się samych lekarzy z tą nauką; a technicznie ukształcony gimnasta — przy braku wszelkich wiadomości anatomicznych i fizyologiczuych rzadko kiedy swojem leczeniem odpowie warunkom racyonalnej terapii. Ścisłe przepisy i recepty przy zboczeniach formy i kształtu ustroju są dla technika niezbędne i powinny być w danym wypadku gimnaście przez lekarza podane, jak recepty dla aptekarza, bez których tenże — przy zasobie odpowiednich ku temu środków — nic nie wskóra, a duło zaszkodzić może. Bliższe i praktyczne obeznanie się z tą nauką nie mało w swojem czasie narobiło mi trudu, lubo obecnie nie mam powodu żałować tego.
Osobom porażonym lub bardzo słabowitym zaleca się przejażdżki w powozach, na wózkach — lub nawet i bierne ruchy wykonane przez gimnastę — wreszcie masaż (mięśnienie).
Wreszcie należy unikać wszelkich wzruszeń umysłowych,   zmartwień, wysileń cielesnych i nawet zbliżeń płciowych głównie podczas kuracyi, gdzie się dąży do odzyskania najdroższego skarbu — zdrowia.
Rano wstać a wcześnie się położyć jest głównem zadaniem rozsądnego życia, a zaleca się przedewszystkiem przy zastosowaniu miejscowych wód.
W celu zniesienia charłactwa np. zołzowego łub dnawego potrzebna jest zazwyczaj 2 lub 3-letnia kuracya, inaczej 4 lub 6-tygodniowy pobyt u miejscowych wód stan zdrowia poprawi ale nie zniesie ogólnego skażenia krwi. Choroby miejscowe i ograniczone na jeden tylko system błon lub narządów wymagają nierównie krótszego czasu, lubo i od tego są wyjątki.
Tak zwana następcza kuracya po zastosowaniu miejscowych wód nie jest konieczną, a kto się bliżej obezna ze skutkami miejscowej solanki, łatwo pojmie, że chwilowe osłabienie lub pogorszenie ogólnego stanu zdrowia jest niezbędnym warunkiem następnego powrotu do zdrowia, albowiem przewlekłe choroby wyleczyć się tylko mogą przejściem w formę ostrą gorączkową (Badefieber), — objaw, który dużo chorych przestrasza zwłaszcza w pierwszym tygodniu kuracyi.
5251(1
Mniemanie ogólne, jakoby po leczeniu przeczyszczającem a tem samem osłabiającem, konieczne były wody wzmacniające (żelazne), by kuracyą osłabionemu organizmowi powrócić siły i dawniejszą energję tkanek, jest błędem i więcej szkodzi jak pomaga zdrowiu. Siły zwolna wrócą, gdy się usunie przyczynę choroby i gdy unikać się będzie powodu do nowych zaburzeń; zachowywać ścisłą dyetę i rozsądny tryb życia. Po usunięciu przeszkód w krążeniu soków, czynność pojedynczych organów odbywać się będzie w prawidłowy sposób i dla zdrowia najwłaściwszy.
«


SPIS RZECZY.
Część I. Historja i dział informacyjny.
Strona
Historja i stopniowy rozwój Zakładu kąpielowego.. 6
Okolice Ciechocinka 19
Krwawe Goździki obrazek z podań ludowych.... 22
Komunikacje: koleje żelazne 30
żegluga parowa, ekwipaże, powozy i konie. 33
Ceny mieszkań 34
Wykaz hoteli i domów prywatnych, plan Ciechocinka. 34
Ceny produktów żywności 37
Restauracje, Cukiernie, Handlą win 38
Księgarnie i Czytelnie, Teatr, Sale balowe i koncertowe 39
Kościół 42
Ceny kąpieli 42
Ceny niektórych wód mineralnych 44
Lekarze Zdrojowi 45
Dentyści, Massażyści, Zakład Gimnastyczny.... 45 Zakłady kefirowe, Waga decimalna, wózki dla chorych 45
Szpitale i Zakłady Dobroczynne 46
Bezpłatne bilety kąpielowe 46
Ogólnie obowiązujące przepisy 47
Spacery 48
Ogólny rzut oka na życie towarzyskie w Ciechocinku
w czasie sezonów 48
r
Średnio obliczony budżet kosztów pobytu i kuracyi w Ciechocinku za jeden sezon 49
Część II. Dział lekarski.
Strona
I. O zna< zeniu soli kuchenni i w przyrodzie i działanie jej na organizm} żyjące 52
II Geologja Ciechocinka 55
III Literatura 58
LV Analiza źródeł i tabele porównawcze... 61 V. Działanie fizyologiczne i terapeutyczne środków
zawartych w solance Ciechocińskiej... 68
VI. Zbiorowe działanie solanki Ciechocińskiej.. 78
VII. Kąpiele 80
VIII. Sol Ciechocińska lekarska, ług maciczny i szlam 90
IX. Powietrze tężniowe 93
X. Parówki 96
XI, Natrysk zimny czyli rusz 100
XII. Kąpiele błotne Iu4
XIII Wskaza.ua 109
XLV Przeciwwskazania 113
\ XV. Zastosowanie ogólne Ciechocińskich solanek..114 XVI. Ogólna dyetefika w czasie użycia wód mineralnych 121
Ogłoszenia.



131 —
DRumm
IITTEOLIG-ATOEITIA
Skład Materjałćw Piśmiennych Ekspedycja Pism Periodycznych i Agentura Ogłoszeń do tychże


ulica Nowa (Szeroka) obok biura Powiatu w domu W. Kolbe.
Przyjmuje wszelkiego rodzaju roboty drukarskie
jako to:
Afisze, Ogłoszenia, Rachunki, Noty, Bilety wizytowe, Papier firmowy, Koperty, Tabele, Blankiety, Cenniki
i t. p., które wykonywa jak najspieszniej po cenach przystępny ch.
Drukarnia prowadzona pod osobistym kierunkiem samego właściciela, specjalisty w swoim zawodzie, wykształconego fachowo w pierwszorzędnych zakładach za granicą, przyjmuje do druku dzieła, broszury i wydawnictwa rozmaitej treści, które wykonywa z największą dokładnością i starannością po cenach bardzo przystępnych.
SBF“ Przy większych a zwłaszcza ważniejszych obstaluukach drukarnia wysyła swego przedstawiciela., celem bliższego i dokładniejszego porozumienia się.
Kantor drukarni posiada zawsze na składzie: Regestra gospodarcze, Kwitarjusze, Kontrole najmu robotników, Księgi kassowe i buchalteryjne, Kontrakta o najmie lokali i t. p. druki ogólnego użytku.
INTROLIGATORNIA oprawia wszelkiego rodzaju dzieła, broszury, albumy i całe biblioteki.
Zamówienia czynione pocztą załatwia natychmiast, na żądanie pobierając należność przez zaliczenie pocztowe lub kolejowe. DENTYSTA
KAZIMIERZ SHIESZEK
TOBTJIT
G-licaEllż„blet3r T.
Przyjmuje chorych od 9-ej do 1-ej przed polud. i od 3-ej do 6-ej po południu.
PHZ YG OTO WYWA
sztuczne zęby w jednym dniu.
Muzeum w Toruniu
HOTEL i RESTAURACJA
BT ^YBORNA POLSKA JCUCHNIA ZEeozzria-ite d.oTore TTsTIna,
Wyłączna sprzedaż piwa
z Król. Bawarsk. browaru Augustiner w Monahium.
Poleca Szanownej podróżującej Publiczności elegancko urządzone pokoje, po nizkich cenach.
Służący hotelowy na dworcu,
Właściciel JÓZEF MĘCZARSK! z Torunia. 

Henryk Arnstein
W WŁOCŁAWKU
II o di lic od 9 (Iii 1 io lolui
JAKOB WOLMAN
¥ WŁOCŁAWKU 1 CIECHOCINKU
(doili W-go Kossakowskiego).
\



wprost ze Źrćd.eł. Hurtowa i detaliczna sprzedaż produktów leczniczych Ciechocińskich. Szlam pud 50 kop. Ług butelka 12 kop.
Materjaly apteczne, Środki opatrunkowe, Perfumy, Mydła i t. p.
GŁÓWNY SKŁAD
HOTEL
yjp
Q B* TJ X> J^
istniejący od r. 1851 w Ciechocinku
położony obok źródła i łazienek złożony z 64 pokoi przyzwoicie umeblowanych z pościelą w zupełnym komplecie.
Służba mó-wi 3-ma językam.i.
PBZY HOTELU:
CZYTELNIA PISM PERIODYCZNYCH RESTAURACJA Handel Win, Cukiernia i Bilard
SALA BALOWA i KONCERTOWA
Fortepjan do wynajęcia na godziny. EKWIPAŻ, wolant w parę. koni wynajmuje się na godziny do kolei żelaznej i na spacery, Cena stosownie do umowy.
CUKIERNIA i RESTAURACJA
przyjmuje wszelkie obstalunki (lo wykonania na miejscu i w domach prywatnych.
Z 3>T
tak krajowe jak i zagraniczne sprowadzane są wprost z miejsca, W Ceny umiarkowane. 4M*


FRANCISZEK BIELICKI *
MASSAŻYSTA
Massaż i gimnastyka lecznicza w cierpieniach nerwowych, reumatycznych, stawowych, oraz katary żołądka i kiszek.
Damy przyjmuje moja żona E. Bielicka. Latem w Ciechocinku Hotel Mullera Jf$ I. Warszawa, Chmielna Xs 20
od. 3-ej ćLo
Willa Orion
D™ PiLJEWSKIEGO
Pokoje umeblowane, materace sprężynowe, dzwonki elektryczne, od Rs. 8 do 50 za jeden pokój miesięcznie, zależnie od tego czy w domu frontowym lub oficynie, stosownie do wielkości pokoju i sezonu, w I i III sezonie taniej, w 2 drożej.
Jedna pościel Rs. jeden tygodniowo, obsługa stosownie do umowy z portjerem. Kuchnie w suterenach, studnia z dobrą wodą w miejscu; korytarze chodnikami wysłane, do późna w nocy oświetlane lampami, latarnie u wejścia.
Miejsca nstępowe oddzielnie, dla kobiet na 1-em piętrze, dla mężczyzn na parterze, nadto wspólny ustęp w podwórzu. Przed domem ogród kwiatowy i krzewy, na podwórzu ogród owocowo-warzywny. Fronton domu zwrócony na południowschód i południo-zachód, główne wejście od południa.
W KOCHAHOWICZ
FABRYK A
MASOT i pSŹęDŁl ROLNICZYCH
o r a — z
Reperacja 0 orzelni i Mlynó* parowych
UWAGA Oprócz wyrobow z mojej fchryki posiadam na składzie maszyny z fabryk zagranicznych. Na zamówienia wyrabiam wszelkie maszyny przemystowe, lub sprowadzam ze specjalnych fabryk.
Polecam także mój
w ^ s i o — ^m
polnych, ogrodowych, leśnych i kwiatowych
U^F* Na żądanie wysyłam Cennik na Maszyny i Nasiona bezpłatnie, francu. KAROL KUHN
z Beilina
upoważniony przez Warszawską Radę Lekarską.
Przyjmuje chorych codziennie od godz. 3 do 5 po połuduiu. Leczy massażem i szwedzką gimnastyką, pod dozorem miejscowych lekarzy, po cenach umiarkowanych, z uwzględnieniem dla osób niezamożnych.
Chorzy ua żądanie mogą być obsłużeni w domu. Damy obsługuje Marja Kiihn od 3-ej do 4-ej po południu.
0Z0N0L DEZYNFEKCYJNY
niszczący wszelkie bakterje i żyjątka domowe, skutecznie używąjący się do prania hielizny i wywabiania wszelkich plam.
Cen u pojedynczych flnkoników Kop. 55. Kupującym tuzinami robi się ustępstwa od 25;» do 30%. Zamówienia przyjmuje
W. CZARNOCKI
w Warszawie, Aleje Jerozolimskie, 3Vs 27 mieszkania JV? 3.
WILLA E. BARTNICKIEGO
vis a vis Kursalu w alei Spacerowej
Pokoje umeblowane: Sezon 1-szy od 20 Maja do 5 Lipca od Rs. 10 do 60. — Sezon 2-gi od 5 Lipca do 15 Sierpnia od Rs. 20 do Rs. 100. Sezon 3-ci od 15 Sierpnia do 20 Września od Rs. 8 do Rs. 30.
Obok zakład Mleczny. — Grand Cafe.
ADAM BTJLWIŃSKI
Uanczyciel Tańców
udziela lekcyi u siebie i po domach prywatnych.
Urządza zabawy dziecinne i ćwiczenia gimnastyczne na świeżem powietrzu, imgr Ceny bardzo przystępne. APTEKA
St. GĘBCZYŃSKIEGO
Zaopatrzona we wszelkie najnowsze środki jak krajowe tak i zagraniczne, narzędzia chirurgiczne po cenach fabrycznych. Przy Aptece wyłączna sprzedaż Szlamu i Ługu, oraz wyciągu do kąpieli z igieł sosnowych. Kefir według najlepszej metody przyrządzony.
Instytut wód sztucznych.
Wody naturalne wprost ze źródeł kilka razy w ciągu lata sprowadzane. Woda gazowa utrzymywana przy słonych źródłach, jako niezbędny przez Doktorów zalecany dodatek
do solanki.
Lokale umeblowane z wygodnymi, sprężynowymi materacami, oraz pojedyncze pokoje do wynajęcia.
Właściciel Apteki S. Gębczyński.
Willa Onnuz
Położona w najzdrowszej miejscowości, naprzeciwko kpeli i kościoła.
Pałacyk murowany i dom Szwajcarski w obszernym ogrodzie, 25, 000 łokci kwad. powierzchni, wśród klombów i krzewów. Mieszkania złożone z l-o 2-ch 3-ch lub 4-ch pokoi z werendami, umeblowane elegancko i z komfortem, łóżka sprężynowe. W wielu z tych mieszkań są piece, kuchnie oddzielne z porcelaną i naczyniami drewnianemi, góra i piwnice.
Ogród obszerny dla użytku lokatorów, woda dobra w miejscu. Ceny miesięczne: Za jeden pokój w Czerwcu od Es. 10 do Rs. 25, w Lipcu i Sierpniu od 20 do 40 Rubli.
ZAKŁAD
Przyjemnych i pożytecznych zabaw i zajęć dla dzieci
Józefy Dietrich
w CIECHOCINKU dom Wodzińskiego za Kościołem.
Dzieci przychodzą na 2 gadziny przeJ południem i na 2 godziny po południu.
Cena Rs. 4 miesięcznie.
Zakład Fryz; srslr
pod firma
„WŁADYSŁAW“
od kilkunastu lat egzystujący w Ciechocinku poleca swoje usługi JW. i WW.
Paniom i Panom.
Czesanie Dam na mieście i w Zakładzie. Halon dla Panów: golenie, strzyżenie i fryzowanie, oraz
Skład Perfum krąjowych i zi rani< znych, wyroby galanteryjne i tabaozne. Rękawiczki, wstążki, nielizna męzku, krawaty, spinki i t. d. — jje. Ceny Warszawskie. <j<.
W lla Bagatela
w głównej alei parku spacerowego wprost Kursalu.
Pokoje umeblowane z całodziennem utrzymaniem dla jednrj dorosłej osoby za Es. 1 kop. 50 na dobę.
Tamże można wynpjmowa*; wózki dla chorych niemogpcych chodzić. Waga decimalna do oznaczenia zmian ciężkości leczących się osób. Siłomierz i miara du oznai-zenia wzrostu dzieci. Codzienne pisma i gazety chłopcy roznoszą zaraz po przyjściu poczty.
Władysław Janicki.
Zakład Felczerski i Fryzjerski
od lat 20 egzystujący
w CIECHOCIITKU
Władysława Witkowskiego
felczera ^akładu kąpielowego
w Sklepach W-go MUllera vis a vis Starego Teatru.
Wykonywa wszelkie czynności felczerskie i opatrunki chirnrgiczne w zakresie swej praktyki, zalecone przez WW. Lekarzy; cieszy się uznaniem
Szanownej Publiczności. Tamże strzyżenie, golenie, fryzowanie, tak w zakładzie, jako też w domach uskutecznia się przez zdolnych snbjektów z Warszawy.
„VIK T O R“
Restauracja na dworcu drogi żelaznej w CIECHOCINKU
poleca
Śniadania, obiady i kolacje po cenach umiarkowanych.
Bufet i piwnica zaopatrzona we wszelkie trunki tak krajowe jak i zagraniczne od nąjtańszych do najdroższych.
Piwo Warszawskie z browaru Reicha, uznane dziś za najlepsze.
FABRYKA PIERNIKÓW
RUDOLFA BOHL
w WŁOCŁAWKU,
przy rogu nlic Cyganki i Brzeskiej w domn własnym.
Poleca: Pierniki kuracyjne, Karlsbadzkie, Toruńskie i t. p. po cenach przystępnych. „W CIECHOCnSTKTJ
na czas sezonów otwiera kiosk własny w parkn obok galeryi, zaopatrzony we wszelkie wyroby swojej Fabryki.
CUKIERNIA
Stanisława Szacłmlskiego
w WŁOCŁAWKU ulica Nowa (Szeroka) wprost biura Powiatu.
Poleca Wyroby Cukiernicze:
Ciasta, Cukry, Lody, Torty, Piramidy itp.
Obstalunki wykonywa natychmiast, po cenach bardzo przystępny ch.
Na zlecenie ekspedjuje pocztą lub koleją, pobierając należność, w razie żądania, przez zaliczenie pocztowe lub kolejowe.
3? <38 3? 2ft>
w Ogrodzie Braci Szaehulskieh
w Włocławku przy ul. Cyganka Restauracja, oddzielne gabinety i altany.
Bufet zawsze zaopatrzony w najświeższe przekąski sezonowe, piwnica w doborowe gatunki WIN, LIKIERÓW i wszelkich trunków tak krajowych jak
i zagranicznych. Kuchnia prowadzona przez pierwszorzędnego kucharza pod osobistym kierunkiem właścicieli.
Śniadania, obiady i kolacje a la Carte.
Ceny przystępne. ^Wl 

Tsiplceisłro ^el-or=iC3rj:n37-
Magazyn Mebli
A. Piasecki w Włocławku
Posiada zawsze na składzie l^EELE wykv ntne i zwyczajne, jako to
Garnitury stylowe czarne i orzechowe od Rb. 120.
Garnitury francuz, i angielsk całe krj te od Rs. 120.
Szeslonr od Rs. 20.
Otomany tureckie i sofy od Rs. 25.
Materace włosiane od rs 20. — Sprężynowe od Rg 15. Waldliarowe od Rs. 6 Kup. 50.
Łóżka zwyczajne poHurowane od Rs. 15 para.
Umywalnie od Rs. 6
Szafy do rzeczy rozbierane, ozdobna od Rs 80
Szafy do bielizny ozdobne od Rs. 15.
Kredensy dębowe i orzechowe od Rs. 30.
Stoły rozmaitej wielkości, oraz meble gięte A’ iedeńskie w wielkim wyborze
Podejmuje się urządzenia apartamentów l buduarów w żądanym stylu, podług liajnowszych żurnali.
Przy, muje wszelkie obstalunl na Meble, Materace, Portjery i FiianŁi-
Dokonywa zamiany mebli starych na nowe, oraz dopełnia wszelkich reperacyi w zakres e Stolarsko Tapicei skim
— 14.3 —
Poleca meble używane po cenach nader przystępnych, doskonale odświeżone. A. KWIECIŃSKI Krawiec Męzki
w
ulica Cyganka dom Peretza
Poleca usługi swoje Szan. Publiczności.
Wykonywa wszelkie roboty podług najśwież szych żurnali, po cenach umiarkowanych.


OJl J-O
CD
Przyjmuje zamówienia z własnego materjału.

¥
CjB
5lu



IS9HUI II II

i
r
ł r
y. y.
PLAN
X
rT, ’j, ii)(IJIEHO 4CH3J„i)OIO. — ITapiuana ’11 (I»CBJI;I.])[ 189 ro,;;i
JNumera oznaczone na planie wskazują policyjny possesyi patrz Wykaz domow str. 34.
Nakładem L. Rosińskiego w Włocławku
do „Przewodnika po Ciechocinku.“
II Książnica Kopernikańska Toruń nr inw.: Gzw 52516

lf
11 ) Ob. Kotzebue: „Prenssens aeltere Gesehiehte“ I, str. 380.
ł) Jfiesaawa — pierwotnie Mnieszawa — czyli osada Mieczysława Mieczka, Mieszka; — ztąd dla łatwiejszej wymowy Nieszawa.
Oryginalnie i bardzo sielankowo brzmią podania o wznoszącym się zakładzie Ciechocińskim w pierwszych latach jego istnienia. Jeszcze niespełna lat temu z pietnaście miałem w knracyi starego obywatela z Kuja w, który był jednym z pierwszych kuracynszów w Ciechocinku — jako kawaler naówczas. Mówił mi, że przybywszy na kąpiele do Ciechocinka, zbndowal sobie z jednego drzewa suchego i czterech ciosanych
’) Gazeta Lekarska Nr. 2 i 3, XIV, 1872/3.
l) W nowszych czasach używają spccyaliści krótko trwałych (3 — 12) sekundowych natrysków zimnych nawet przy trawiącej gorączce n suchotników z pomyślnym skutkiem.
*) Niezwykły wypadek zupełnego wyleczenia młodej 24-ro letniej osoby, przybyłej do Ciechocinka z bezwładem obojga nóg (parnplegia sypliilitica) skutkiem skażenia syfilistycznego, z koroną weneryczną, z utrudnioną mową i przytłumionym słuchem, który opierał się trzykrotnej knracyi merkuryalnej w szpitalu — zamieściłem w moieh spostrzeżeniach lekarskich w Gazecie lekarskiej z r. 1875 w Nr. 24, str. 2fi9 — 270. —
I tu kuracya przyczynowa (frykeye) prowadziła się współcześnie z kąpielami solankowemi — a przeważnie błotnemi; — wynik był jak najświetniejszy. Chora, przybyła do Ciechocinka jako obraz nędzy cielesnej i odrażającego kalectwa; po 6-cio tygodniowej knracyi — radykalnie wyleczona, — słusznie mogła rywalizować z miejscowcmi pięknościami.
) Ob. Kotzebue: „Prenssens aeltere Geschichte“ I, str. 380.
I obecnie są jeszcze, acz nieliczni świadkowie, którzy pamiętają owe czasy, gdzie lotne piaski otaczały całą osadę i główne źródła, kiedy deski wdłuż ułożone stanowiły jedyną ścieszkę, która przerzynała tę piasczystą saharę i służyła zarazem za jedyną drogę, po której nieliczni kuracyusze dążyli rankiem do źródła trzy procentowej solanki, a minąwszy przypadkiem przewodnią deskę, przez nieuwagę lub przymij aniu się z drugim, grzęzły poza kostki w lotnym piasku.
Bagniste łąki, odwieczne siedlisko błotnistych wyziewów, odgradzały źródła od warzelni, a o wiorstę ciągnący się płot od źródła do warzelni, przedzielający te łąki, służył zarazem za jedyną komnnikacyję pomiędzy źródłem a warzelnią. Kto z gości chciał zwiedzić warzelnię, gdy łąki były zalane deszczową wodą, musiał jak skoczek cyrkowy przedzierać się do niej po żerdziach płotu. A i na amatorach takich — nie zbywało wtedy.
Jedynem źródłem, którem się naówczas raczył kuracyusz, była trzy procentowa solanka (silniejsza), nie njęta w cembrowinę, Pacyent nadstawiał szklankę lnb knbeczek z uszkiem pod wylot pompy parowej, by zaczerpnąć wody zdrojowej. Zwykle wówczas nowicyjusz, zbliżywszy kubek do tłoka pompy, gdy tenże nagle się nniósł, postradał naczynie do picia, utrąciwszy uszko, a naczynie dostawało się do światła pompy. Ogólny śmiech otaczających zwracał nwagę knracynszów na świeżo przybyłego gościa. Później około 10 ej, gdy maszyna parowa zaprzestała działać, zajmowano się gromadnie wyławianiem z pompy ugrzęzłych poprzednio kubeczków.
Nie duży deptak w pobliżn źródła służył za miejsce spaceru po szklance solanki, a obficie ustawione sążnie drzewa wokoło maszyny parowej — rzucały jedyny cicń ożywszy na przechadzającą się publiczność
i stanowiły zarazem jedyne miejsce wypoczynku dla spacerem zmęczonego knracynsza, gdy był dosyć silny i zręczny, ażeby sobie z sążnia drzewa wysunąć do połowy szeroką szczapę na krzesło do siedzenia.
Odmienny i jeszcze bardziej oryginalny obraz przedstawiał się z drugiej strony poza sążniami! — zresztą bardzo naturalny w pierwocinach leczniczego zakładu, gdzie prastarym zwyczajem bardzo mało dbano o wygody i wygódki dla siebie i gości.
Porady lekarskiej udzielał pacyentom lekarz z Włocławka, Dr. Kossowski, później Dr. Nowacki, Schiitz i inni chwilowo na kuracyję przybyli, z których kaźden raz na parę tygodni zjeżdżał do Ciechocinka. Apteczka domowa, sezonowa filia Nieszawskiej, mieściła się na ulicy Widok w domu W-go Gębczyńskiego pod strychem, dokąd, gdy pacyent pragnął się dostać, był zmuszon po drabinie wskrabywać się.
Większy ład i skład w organizacyi leczniczego zakładu nastąpił, gdy Dr. E. A. Ignatowski został mianowany etatowym lekarzem Zakładu w Ciechocinku i tamże stale zamieszkał. Jego to głównie staraniom i wpływom, oraz pracom naukowem, — jego to światłej radzie, taktowi w obejściu, uprzejmości i elegancyi w obcowaniu z pacjentami wszelkiego rodzajn i płci (lecz nie zawsze tak miłym był on dla podwładnych i kolegów, a przeważnie dla współzawodników swoich!) przypisać należy, że Ciechocinek z czasem stał się tem, czem jest obecnie. Słusznie też zapracował sobie Dr. Ignatowski na zaszczytny tytuł „Księcia na Ciechocinku, “ którem to mianem nczcił go ś. p. Professor Girsztoft, z racyi 50-cio letniego jnbilenszu praktyki lekarskiej zdrojowego lekarza w Ciechocinku. Umarł w r. 1888 w Warszawie w 90-tym roku życia, zawsze elegancki i nprzejmy zwłaszcza dla płci nadobnej — i prawie do końca życia jako główny gospodarz wszelkich bali i redut w salonie kuracyjnym.
’) Gazeta Lekarska Nr. 2 i 3, XIV, 1872/3.
l) W nowszych czasach używają spccyaliści krótko trwałych (3 — 12) sekundowych natrysków zimnych nawet przy trawiącej gorączce u suchotników z pomyślnym skutkiem.
*) Niezwykły wypadek zupełnego wyleczenia młodej 24-ro letniej osoby, przybyłej do Ciechocinka z bezwładem obojga nóg (paraplegia sypliilitica) skutkiem skażenia syfilistycznego, z koroną weneryczną, z utrudnioną mową i przytłumionym słuchem, który opierał się trzykrotnej knracyi merkuryalnej w szpitalu — zamieściłem w moieh spostrzeżeniach lekarskich w Gazecie lekarskiej z r. 1875 w Nr. 24, str. 2fi9 — 270. —
I tu kuracya przyczynowa (frykeye) prowadziła się współcześnie z kąpielami solankowemi — a przeważnie błotnemi; — wynik był jak najświetniejszy. Chora, przybyła do Ciechocinka jako obraz nędzy cielesnej i odrażającego kalectwa; po 6-cio tygodniowej kuracyi — radykalnie wyleczona, — słusznie mogła rywalizować z miejscowcmi pięknościami.

Powrót do strony „PL Jan Łąpiński - Przewodnik po Ciechocinku.djvu”.