Dziennik Serafiny/Dnia 16. Maja

<<< Dane tekstu >>>
Autor Józef Ignacy Kraszewski
Tytuł Dziennik Serafiny
Rozdział Dnia 16. Maja
Wydawca Księgarnia Gubrynowicza i Schmidta
Data wyd. 1876
Miejsce wyd. Lwów
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron

Dnia 16. Maja.

Dzień był śliczny... Po deszczach się wyjaśniło, ociepliło. Oskara z krzesłem zatoczyć kazałam do okna... Oczy zbladłe zwrócił wprawdzie ku ogrodowi, z którego płynęła woń brzóz i młodych pączków jodłowych, ale zdawał się nie widzieć nic... Z ust ślina mu ciekła... Mówiłam do niego łagodnie... bo mi go już żal — zgrzytał zębami i ręce zaciskał... Gdyby miał siłę... możeby mnie bił... Są takie chwile na niego... Stasia boję się mu pokazywać... takim wzrokiem strasznym patrzy na biedne dziecię...
Doktor znalazł Oskara gorzej, bo osłabionym coraz bardziej... dają mu żelazo, chinę... ekstrakty jakieś, wszystko to nie pomaga... Zasypia tylko potem głęboko... a ja i z tego jestem szczęśliwą, bo mogę wyjść do Stasia, i patrzeć na niego.
Długoż będzie trwało to — między życiem a śmiercią? Lekarz powiada, iż tego oznaczyć niepodobna. Tak teraz serce mam miłości pełne, tak życzę wszystkim szczęścia, iż gdybym wiedziała, że Oskar w tym pół śnie... może być szczęśliwym... radabym mu życie przedłużyć... A tyle wycierpiałam od niego...
Gdyby nie Radzca... jemu winnam, iż to życie stało się możliwe...




Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Józef Ignacy Kraszewski.