Głos poezyi Polskiej do ludu
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Głos poezyi Polskiej do ludu |
Pochodzenie | Poezye Studenta Tom I |
Wydawca | F. A. Brockhaus |
Data wyd. | 1863 |
Miejsce wyd. | Lipsk |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tom I |
Indeks stron |
O mój narodzie! pójdź do mego łona!
Chodźcie tu wszyscy: i wielcy i mali —
Jedna was gwiazda zbawi i ocali —
Chodźcie tu razem — o! ja was przygarnę,
Ja was przytulę — wielkie moje serce —
Chodźcie tu wierni i chodźcie szydercę
Coście bluźnili na me słońce skwarne. —
Dla was w niem wszystkich miejsca jest bez końca:
Bezbrzeżne — jasne — miłością bezdenne.
Ludu mój miły — nie tu twój obrońca,
Ludu mój — oko twoje łzą brzemienne —
Lecz lodźcie za mną, a ja wam ukażę,
Idąc przed wami z męczeństwa pochodnią
W ciemności wieków — te łzawe ołtarze
I kości świętych, podeptane zbrodnią.
I w przyszłość pójdziem — tam! w nieznane światy,
Do których tęsknić ducha arcydziełem.
Tam na ruinach już nie rosną kwiaty —
Miłość wykwita z niewoli łańcucha!
Jam jest jak chleby łamane bez końca,
Jak Weroniki ta chusta niekrwawa,
W której twarz sprawy jaśniejszej nad słońca
Z swą całą męką i missyją zostawa! —
O! chodźcie! Chodźcie pokutni, milczący —
Weźcie się wszyscy za dłonie —
Idźmy ku Panu w radości wschodzacej,
Z krzyżem, w cierniowej koronie! —