J. I. Kraszewski w życiu i w pismach/Kraszewski jako archeolog i wydawca pamiętników

<<< Dane tekstu >>>
Autor Stefan Buszczyński
Tytuł J. I. Kraszewski w życiu i w pismach
Rozdział Kraszewski jako archeolog i wydawca pamiętników
Pochodzenie Złote myśli z dzieł J. I. Kraszewskiego
Redaktor Stanisław Wegner
Wydawca N. Kamieński i Spółka
Data wyd. 1879
Druk N. Kamieński i Spółka
Miejsce wyd. Poznań
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
Kraszewski jako archeolog i wydawca pamiętników.

Widzieliśmy wyżéj w tym przeglądzie dzieł Kraszewskiego, główniejsze jego powieści, tudzież poetyczne utwory i pisma wyłącznie naukowe. Po zamknięciu Athenaeum; rozszerzył on koło działalności na polu dziejów i literatury, nie przestając powieściami coraz głębsze mającemi znaczenie zagrzewać czytelników do wstępowania na wyższe szczeble rozległéj oświaty. Prócz tego zwrócił szczególną uwagę na sztuki piękne, jako na objaw estetyczny wszelkiéj twórczości ducha.
Nie omylimy się, utrzymując, że od 1850 roku, wyraźniéj zaznacza się nowy dziesięcioletni okres, w który Kraszewski wstąpił, dalszem zastósowaniem przyjętéj przez siebie metody.
Od tego czasu zaczął więcéj niż kiedykolwiek wydawać zbierane skrzętnie pamiętniki i dokumenta wszelkiego rodzaju; poświęciwszy się bowiem głównie dziejom krajowym, ujrzał się w posiadaniu znacznéj ilości dotąd nieznanych a ważnych materyałów. Nie zaniedbywał żadnéj epoki historycznéj; lecz najwięcéj zajmował go koniec XVIII stulecia, którego zdarzenia tak wiele jeszcze wymagały objaśnień.
Po napisaniu opowiadania historycznego p. t.: Litwa za Witolda, co było niejako popularnem wyjaśnieniem i dopełnieniem wzmiankowanych wyżéj dziejów Litwy, wydał w roku 1852 Listy księcia Sapiehy, z r. 1773—1776, spisane z autografów. Następnie ogłosił z rękopisów wielce ciekawe: Pamiętniki Jana Duklana Ochockiego i Seweryna Bukara (1857 roku). Po napisaniu historycznego opowiadania, z roku 1770—1774 roku[1] p. t.: Starościna Bełzka, wydał: Pamiętniki Józefa Drzewieckiego, (T. 2, Warszawa 1858 roku); a późniéj Dyaryusz de Broel Platera, (Warszawa 1859 r.), Podróż Stanisława Augusta do Kaniowa, podług listów K. Platera, (Wilno, 1860 r.), Odczyty o cywilizacyi w Polsce, (Warszawa 1861 roku), i t. p.
Badanie dziejów zaprowadzało go w ubiegłe wieki, a nawet w czasy zamierzchłéj przeszłości. Tak obudziło się w nim zamiłowanie zabytków starożytności, coraz więcéj wzrastające. Archeologia stała się ulubionym przedmiotem Kraszewskiego. Śledząc historyą oświaty narodu, zastanawiał się nad pierwszemi jego szczeblami w rozwoju umysłowym. W każdéj części społeczeństwa, zaczynającéj organizować się porządnie i dążyć do odrębnego politycznego bytu, najprzód wyraźniéj objawia się kierunek praktyczny, mający na celu dogodzenie najpilniejszym potrzebom ciała i ducha. Z pierwszego popędu zjawiają się rzemiosła, z drugiego: środki plastyczne dla wyrażenia religijnego uczucia. Myśl zarówno jak forma pierwotnéj działalności, należąc do archeologii, wchodzą też w obręb sztuk pięknych. Kraszewski zagłębiwszy się w téj dziedzinie, odkrył wielkie skarby dla dziejów sztuki u nas i dał popęd do dalszych badań na tém polu. W Athenaeum i niezliczonych artykułach ulotnych, ogłaszanych w różnych czasopismach, okazywał zdobycze archeologiczne, znalezione w bibliotekach, które otworzył, w archiwach, które uporządkował i spisał, w mogiłach, które rozkopał. Prócz obrazów i studyów wyżéj wymienionych, prócz artykułów wyłącznie starożytnościom i sztukom poświęconych, wydał w 1857 r., we Lwowie; Gawędy o literaturze i sztuce (drugie wydanie 1866 roku), przy „Tece wileńskiéj,“ wyszła 1858 roku Ikonoteka; a w roku 1860, ogłosił nie wielkie dziełko, lecz pełne nowych odkryć i spostrzeżeń: Sztuka u Słowian, szczególniéj w Polsce i Litwie przedchrześciańskiéj.
W tym samym czasie, zjawiło się wielu znakomitych uczonych u nas, którzy z wielką znajomością rzeczy, poświęcali się gorliwym poszukiwaniom w dziedzinie archeologii i sztuk pięknych. Kraków zwłaszcza i Litwa, poszczycić się mogą mężami ogromnych zasług w tym zawodzie. Nie mniéj Warszawa liczy kilku badaczy, należących do tego szeregu. Patryarchą wszystkich archeologów był Ambroży Grabowski. Archeologia zaś, w rozległem znaczeniu pojęta, miała oddawna u nas poważnych przedstawicieli. Dość wymienić takich uczonych jak: Czacki, Lelewel, Józef Mączyński, Karól Kremer, Józef Łepkowski, Podczaszyński Edward, Wójcicki i wielu innych. Nie ulega jednak wątpliwości, że Kraszewski przyczynił się znacznie do nadania ruchu i kierunku w téj gałęzi nauk, a nie w jednéj okolicy kraju rozbudził ku niéj zamiłowanie szczególne. Pod względem sztuk pięknych zebrał wielką ilość materyałów, mogących z czasem służyć za bardzo ważne źródło do dziejów malarstwa w Polsce. Liczne dokumenta, studya i wypisy, odnoszące się do tego przedmiotu, powierzył p. Bartynowskiemu w Krakowie.

Wśród tych rozlicznych zajęć, Kraszewski często wzlatywał w obszary poezyi, gdzie szukał ulgi dla strudzonego ducha, a w obec smutnéj rzeczywistości, w obec prozy wieku, którą znał lepiéj niż ktokolwiek, zbadawszy ją do głębi, przypatrzywszy się jéj postrzegawczym wzrokiem swoim, wydawał jęk bólu, co mu się z piersi gwałtownie wyrywał. Rzecz godna uwagi, iż mając już czterdzieści kilka lat wieku, po raz pierwszy dopiero wyjechał za granicę. Do obcych krajów nie wzdychał wcale. Życie cudzoziemców nie zajmowało go tyle, aby odrywać miało od pracy, któréj całkiem się oddał. Mógł powiedzieć ze starożytnym pisarzem naszym:

Za granicę méj ziemi milim nie wyjechał,
Lecz co widzieć przystało, tegom nie zaniechał.

Atoli przyszła mu chęć rozszerzenia horyzontu myśli i działalności, zwiedzenia nareszcie krajów, o których tyle pisano, mówiono. Wrócił z téj podróży znużony, zbolały, rozczarowany. Przy porównaniu Wschodu Europy z Zachodem, różnica pod każdym względem była widoczna, rażąca; ale z drugiéj strony: nie znalazł, czego się spodziewał. Obok wszelkich warunków, sprzyjających godziwemu, rozumnemu postępowi, widział oburzający egoizm, brudny materyalizm, a nad poziomem codziennych zabiegów o chleb powszedni i dogodzenie osobistym interesom, rzadkie tylko, wybrane istoty wznosiły się wyższym polotem ducha. Pod wpływem tych wrażeń, napisał pełne smutnéj, tęsknéj poezyi Hymny boleści (Paryż, 1857 roku). Może też one ozwały się jeszcze późniéj, w dziwnie pięknym obrazku, w powieści: Boża Czeladka. Może pod wspomnieniem tych wrażeń i porównywań, napisał śliczne powieści: Historya kołka w płocie, Caprea i Roma, Resztki życia i t. d. Do tego okresu należą z dzieł dramatycznych Kraszewskiego: Stare dzieje, (1859 r.) i Miód kasztelański, komedya przedstawiana często w różnych teatrach z wielkiém powodzeniem, a z ogromnym zapałem przyjęta w Żytomierzu.




  1. Przypis własny Wikiźródeł Błąd w druku; zbędnie powtórzony wyraz roku.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Stefan Buszczyński.