[155]
Jakby szkapy wychudłe i żmudne,
Dnie za dniami leniwie się wleką;
Ciągniesz, ciągniesz to życie tak nudne, —
A twój cel wciąż tak samo daleko:
To, co zdala cię wczoraj nęciło,
Osiągnąwszy, — już dziś poniewierasz;
Wzniosłą wiarę, dziś jeszcze tak miłą,
Jutro z serca szyderstwem wydzierasz.
Życie nudzi — jak step nieskończony,
Co pod śniegu całunem spoczywa:
W jakiekolwiek obrócisz się strony,
Nic wokoło twój wzrok nie odkrywa;
Nawet kwiatka nie ujrzysz wkrąg siebie,
By czem mogła pocieszyć się dusza:
Słońce trupio przyświeca na niebie,
Tylko śniegi — i pustka — i głusza…
[156]
Czczo i pusto — więc tworzysz wciąż plany,
I udajesz, że snom swym dowierzasz,
Kłamiesz sobie, że cel masz wskazany,
I że walcząc, do niego wciąż zmierzasz…
Tworzysz sobie zwątpienia dość płaskie,
Tworzysz sobie zwodnicze nadzieje,
W komedyjancką przystrajasz się maskę,
Która razem i łka i się śmieje…
Nudne życie, szeląga nie warte,
Z pustą duszą, tak śmiesznie rozdartą;
Byłbyś czoło roztrzaskał wytarte,
Lecz i zabić się nawet nie warto!…
Jakby szkapy wychudłe i żmudne
Dnie za dniami leniwie wciąż biegą,
Ciągniesz, ciągniesz to życie tak nudne,
Nie pojmując sam nawet — dlaczego?