Kościoły
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Kościoły |
Pochodzenie | Pieśń o Rynku i Zaułkach |
Wydawca | Wydawnictwo J. Mortkowicza |
Data wyd. | 1932 |
Druk | Drukarnia Naukowa T-wa Wydawniczego |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
KOŚCIOŁY
Takie dziwne, od innych odmienne kościoły,
W uroczystej zadumie duszom odemknięte,
Jakby w nie najżarliwsze schodziły anioły
W liljowych dalmatykach odprawiać msze święte.
Lubię je nawet wówczas, kiedy ludu pełne
Unoszą się z padołu głosy niestrojnemi,
Wierząc, iż na nie spłyną odpusty zupełne
I do bezgrzesznych niebios zabiorą wprost z ziemi.
Lecz najbardziej mi bliskie i najbardziej drogie
Są wtedy, gdy usiadam w zakątku znajomym
I otwieram me serce smutne i ubogie,
I rozmawiam poufnie z Chrystusem widomym.
Przez odwieczne witraże tęczy blask się toczy
I rzuca złote róże w głąb świątyni ciemną,
A ja w wszystkowidzące patrzę Jego oczy
I wiem, że On mnie słucha i współczuje ze mną.
Omszały święty Marcin, ciche Sakramentki,
Panna Marja patrząca w wschód i zachód krwawy
I dzwonek katedralny tak nagły i prędki,
Jak w momentach przerażeń wołanie Warszawy.
Z tych murów myśl ma czyta etapy męczeństwa
I wspólne karty dziejów pół polskie, pół boskie,
Złudne jutrznie narodu, nocne nabożeństwa
I zamkniętych kościołów wizje Grottgerowskie.
Pieśń mówiła ojczyźnie: «Trwaj z wyniosłem czołem»,
I kościół jej proroczył, że jak Chrystus wskrześnie,
Szedł straszny rok za rokiem, kościół był kościołem,
Ale stał się Warszawie spiskiem jednocześnie.
To wszystko przypominam, pamiętne od dziecka,
I wpajane przez Matkę w godzinach modlitwy,
Gdy święty bunt Polaków, wiara staroświecka
Do codziennej mnie z wrogiem hartowały bitwy.
Mur każdy poszczerbiony od setek kul wroga
I od klęczących kolan każdy próg zdeptany, —
Przeto one są dla mnie, jak relikwiarz Boga,
Pełne krwi Chrystusowej z krwią narodu zlanej.
Dziś, gdy władzę szatana zwyciężył znak Krzyża
I zaklęcie szatańskie mieczem jest odklęte,
Do wspomnień mych i waszych me serce się zniża,
Kościoły staromiejskie! Święte! Święte! Święte!