<<< Dane tekstu >>>
Tytuł Komedya ludzka
Wydawca S. Lewental
Data wyd. 1880
Druk S. Lewental
Miejsce wyd. Warszawa
Indeks stron

Honoryusz de Balzac, urodzony w Tours 20 maja 1799 roku, w dzieciństwie już odznaczał się olbrzymią pamięcią a zarazem — rzecz dosyć dziwna! — pewném mistyczném usposobieniem, zamknięciem się w sobie; nie chcąc brać udziału w dziecięcych igraszkach sióstr swoich, w piątym roku życia zaprawiał się do czytelnictwa, które się później namiętnością jego stało, na pismach Starego i Nowego Testamentu; a jedyną rozrywką była dla niego gra na skrzypcach. Ojciec Honoryusza, były sekretarz wielkiéj rady za Ludwika XV oddał go na naukę najprzód do szkoły w Vendôme; ale młody czytelnik Biblii zostawił tu wspomnienie nie najlepsze, poczytywano go bowiem za ucznia leniwego i krnąbrnego; potém, gdy w roku 1813 cała rodzina jego przeniosła się do Paryża, uczęszczał na pensyą Lepître’a, która, jak powiadają biografowie francuzcy, liczyła się naówczas do najlepszych tego rodzaju zakładów. Mając lat osiemnaście otrzymał stopień bakałarza i licencyata, poświęcał się studyom prawnym i literackim, lecz nie objawiał najmniejszéj chęci do pracy biurowéj u notaryusza, do któréj nakłaniał go ojciec. Pozostawiony samemu sobie, bez żadnego zasobu pieniężnego, rozpoczął wtedy ciernisty zawód literacki, który mu z początku nie tylko pieniędzy, ale i sławy nawet nie zapewniał. Z niezmordowaną energią i wytrwałością, towarzyszącą mu aż do zgonu, lat dziesięć z okładem dobijać się musiał o uznanie, najróżnorodniejszych próbując środków. W roku 1819 napisał tragedyą Cromwell, którą professor literatury, Andrieux, odczytał i uznał za lichą. Balzac zwraca się do romansu i w przeciągu lat pięciu pisze dziesiątki tomów, podznaczając je pseudonimami (Horacy de St-Aubin, de Viellerglé, lord R’hoone); ale wszystkie te romanse, o których istnieniu wie tylko bibliograf[1], nie znajdowały wielkiego pokupu, nie wsławiały autora i nie zapewniały mu bytu. Musiał się więc rzucić do innych przedsięwzięć. W roku 1826 wszedł w spółkę z drukarzem Barbier’em celem wydawania Roczników Romantycznych (Annales romantiques), a potém sam za pożyczone pieniądze drukuje w jednym tomie dzieła Lafontaine’a, następnie Moliera, i poprzedza je swojemi przedmowami. Ale i te wydawnictwa nie rozchodzą się. Niczém niezrażony Balzac zakłada własną drukarnię, zostaje drukarzem, księgarzem i giserem; ale brak kapitału obrotowego nie dozwala mu rozwinąć przedsiębiorstwa, które mu się nie opłaca i rujnuje go. Wraca więc znowu do pisarstwa, i tą razą z daleko szczęśliwszym skutkiem niż poprzednio.
W 1829 r. ogłosił pierwsze dzieło opatrzone własném jego nazwiskiem. Był-to romans p. n. Ostatni Szuan (Le dernier Chouan), napisany w Wandei, w pobliżu widowni wypadków, o których opowiadał. Ten utwór, tudzież bezpośrednio po nim następujące: Kobieta trzydziestoletnia (La femme de trente ans), Dwa sny (Les deux rêves) dają rozgłos nowo zjawionemu nazwisku. Ale dopiéro Fizyologia małżeństwa (Physiologie du mariage), wydana w roku 1831, w któréj się ujawniła zarówno świeża jak zajmująca oryginalność, werwa i dowcip, głębokość obserwacyi i swobodny polot wyobraźni, — zapewniła mu najszersze uznanie i postawiła go w szeregu pierwszorzędnych potęg literackich.
Była-to chwila najświetniejszego nie już rozkwitu, ale owocowania współczesnéj literatury francuzkiéj. Romantycy święcili dzień tryumfu w teatrze, w powieści i w liryce. Wiktor Hugo, powszechnie uznany za naczelnika nowéj szkoły, zdobył scenę przebojem za pośrednictwem swego Hernaniego; Alfred de Vigny, który już poprzednio romansem Cinq-Mars zyskał sobie sławę znakomitego powieściopisarza historycznego, teraz wystawiał z powodzeniem swoję la Maréchale d’Ancre; Alfred de Musset śmiałym, oryginalnym a poczęści lubieżnym tonem swoich Powiastek hiszpańskich i włoskich entuzyazmował młodzież; Aleksander Dumas swojemi dramatami historycznemi (Henryk III i dwór jego, Tour de Nesle, Antony, Napoléon etc.) ściąga tłumy publiczności do teatru. Równocześnie cały tłum powieściopisarzy najrozmaitszych usposobień i talentów dostarcza codziennéj strawy duchowéj temu ogółowi, co w czytaniu pragnie zaspokoić żądzę ciekawości, zabawy i wzruszeń choćby najgwałłowniejszych[2], ażeby o prozie życia codziennego zapomniéć. Karol Nodier, Fryderyk Soulié, Paweł Mérimée, Paweł Lacroix (Jacob le bibliophile), Henryk Beyle (Stendhal) i wielu a wielu innych to fantastycznemi, to historycznemi, to towarzyskiemi obrazami, pełnemi barw jaskrawych, po większéj części blaskiem krwi zaprawionych, zajmują, wstrząsają, unoszą ogół czytelniczy... A i w liryce Lamartine swojemi Harmoniami poetycznemi i religijnemi, Wiktor Hugo Liściami Jesiennemi, Józef Delorme (Ste-Beuve) Pocieszeniami budzili uczucia poważne i tęskne. — Umysły znajdowały się w stanie gorączkowym, fantazya była wytężona, uczucia egzaltowane, wymagania coraz większe zarówno pod względem nowości, siły poglądów jak i ich wyrażenia. Romantycy rozkiełznali pegaza i pozwolili bujać mu dowoli.
Obrazek ten byłby wszakże bardzo jednostronny, gdybyśmy go uważali za streszczenie wszystkich ruchów umysłowych owéj chwili. Bo najprzód klassycy, jakkolwiek pobici, nie kapitulowali bynajmniéj i niebawem mieli podnieść sztandar reakcyi klassycznéj; powtóre, sami romantycy z początku tylko w celach zdobywczych tworzyli jedność, ale wkrótce potem każdy potężniejszy talent poszedł drogą odrębną; a potrzecie, nawet wśród najgorętszych chwil romantycznych byli poeci i prozaicy, nie dzielący przekonań i tendencyj zarówno nowéj jak i dawnéj szkoły. Z pomiędzy nich wymienić należy Bérangera i Balzaca.
Béranger, uosobienie typowéj lekkości i dowcipu francuzkiego, który pomimo tę lekkość umiał nieraz bardzo poważnie przemówić, nie chciał naśladować ani Anglików, ani Francuzów, ale brał temata i sposób ich pojmowania z najgłębszych pokładów narodu a nadając im świeżość i śpiewność, siłą swego oryginalnego talentu stał się najpopularniejszym piosenkarzem swego kraju i swego czasu.
Balzac, obdarzony bystrym zmysłem spostrzegawczym i umysłem analitycznym, nie chciał tworzyć dowolnie, puszczając cugle fantazyi jak romantycy, ale zapragnął odtworzyć w sposób artystyczny to społeczeństwo, w którém żył, którego pojęciami i dążeniami nawskroś był przejęty i ponad które inteligencyą swoją wzniéść się umiał aż do poglądów ogólnych, abstrakcyjnych. Jak naturalista opisuje wszystkie gatunki minerałów, roślin i zwierząt, tak on zamierzył skreślić historyą naturalną pojęć, uczuć i obyczajów swego społeczeństwa. Nie ma on szczególnej sympatyi ani antypatyi do osób, które na widownią powieściową wprowadza; każda z nich ma znaczenie okazu, który należy wystudyować, dokładnie opisać, wskazując przyczyny, dlaczego stał się takim a nie innym. Wszechstronność jego wykształcenia i ciągle podsycana czytaniem, podróżami, doświadczeniami żądza wiedzy pozwalały mu zapoznać się nie tylko ze stanem współczesnej nauki, lecz również ze wszystkiemi niemal rzemiosłami, spekulacyami handlowemi i finansowemi, ze wszystkiemi kwestyami ekonomicznemi, politycznemi i socyalnemi. Głowa jego — jak powiada H. Taine — była wulkanem projektów i marzeń, któremi się pieścił i które porzucał dla jakichś piękniejszych. Przepełniały ją rojenia o sławie i majątku, kombinacye interesów, reformy państwa, języka i nauki, systemy administracyjne, błędy i prawdy we wszystkich rzeczach. To téż w dziełach jego odbił się najszczegółowiéj i najwyraziściéj ten chaotyczny świat myśli, pragnień, żądz, namiętności, kultury i obyczajów, jaki był we Francyi za monarchii lipcowéj, reprezentantki panowania bogatego mieszczaństwa. Zarówno dyskusye polityczne, jak marzenia socyalne St. Simonistów, Furierystów, zarówno sceptycyzm religijny, jak pragnienie stworzenia nowéj wiary, zarówno zdobycze naukowe, jak i fantazye szarlatańskie, a ponad tém wszystkiém górujące operacye pieniężne, które dają ton epoce, które pozwalają na wszystkie fantazye, wywołują zbytek i zepsucie, rodzą zawiść, zniechęcenie, rozpacz proletaryatu: oto sprzeczności, oto kontrasty, nie sztuką lecz życiem wywołane, które służą Balzacowi jako spostrzegaczowi i analitykowi za materyał do tworzenia dzieł znakomitych.
Ale gdyby utwory Balzaca były jedynie wiernym obrazem Francyi za czasów Ludwika Filipa, tobyśmy je cenili i wysoko cenili jako dokumenta historyczne niepospolitéj wartości, które interesują przedewszystkiém Francyą a Europę o tyle, o ile obyczaje i pojęcia francuzkie znaczny wpływ na nią wywierały jak dawniéj, tak i w tym właśnie czasie. Jest wielu i to nadzwyczaj utalentowanych poetów i powieściopisarzy, co olbrzymią cieszą się sławą i powodzeniem przez pewien przeciąg czasu, ponieważ umieją doskonale wyzyskać usposobienie chwili i jéj najbliższe interesa, nie troszcząc się o nadanie swym utworom wiecznotrwałéj wartości; to téż, gdy to usposobienie i te najbliższe interesa zmienią się, przejdą w inną fazę; wówczas owi sławni poeci i powieściopisarze mają już znaczenie czysto historyczne i w późniejszych czytelnikach nie budzą takiego jak dawniéj zapału, niekiedy zaś nawet wstrętem przejmują. Takim był wielce ulubiony pomiędzy rokiem 1830 a 1840 Paweł Lacroix (Jacob le bibliophile); takiemi w znacznéj części pierwszorzędną odgrywający rolę między 1840 a 1850 Aleksander Dumas (ojciec) i Eugeniusz Sue. W swoim czasie więcéj czytano i więcej podziwiano ich utwory aniżeli utwory Balzaca; twórcy Monte-Crista i Żyda Wiecznego Tułacza uchodzili za gwiazdy pierwszéj wielkości; niebawem wszelako blask tych gwiazd przyćmił się, a znaczenie, a świetność natomiast gwiazdy Balzaca ukazała się w całéj pełni. I nic dziwnego; tamci rachowali tylko na ciekawość chwilową, na zajęcie wyobraźni czytelnika obrazami jaskrawemi, na współczucie dla poruszanych kwestyj bieżących; dlatego téż przedstawiali człowieka w karykaturze, z nadmiernie uwydatnioną jedną stroną jego umysłowości czy serca; ten umiał się wznieść ponad chwilę i potrafił pod skorupą Francuza z czasów Ludwika Filipa przedstawić człowieka, odwołując się do tych uczuć, które się w najgłębszéj naturze człowieka ukrywają i z całą siłą wydobywają się na jaw, gdy się ich dotknie.
To głębokie spojrzenie we wnętrze człowieka i wykrycie w nim najtajniejszych pobudek działania, najskrytszych myśli, najsubtelniejszych uczuć czyni Balzaca pisarzem, któremu ludzkość zawdzięcza świadomość saméj siebie. Szczególniéj serce kobiece było przedmiotem najtroskliwszych jego studyów; skalpel powieściopisarza z nieubłaganą surowością lubił się w niém zagłębiać i najdrobniejszą jego fibrę wydobyć i targnąć. To téż jakkolwiek pospolicie analiza jego nie jest dla kobiet pochlebną, ale że jest trafną, kobiety odpłaciły swemu znawcy najzupełniejszém uznaniem, stanowiąc najwytrwalszy i najliczniejszy zastęp jego czytelników; dziesięć czy dwanaście tysięcy listów kobiecych, wyrażających podziw i zachwyt dla dzieł mistrza, lub szukających wskazówek i porady u tego anatoma i fizyologa duszy, są wymowném świadectwem owego zainteresowania się płci pięknéj dziełami twórcy nowożytnego powieściopisarstwa.
A świat ten odtworzony przez Balzaca żyje całą pełnią życia. Nie są-to ułomki ludzi, ani ich karykatury; ale ludzie całkowici, tak jak w społeczeństwie się przedstawiają, tylko powołani do życia artystycznego przez zaklęcie potężnéj, chociaż nie lotnéj wyobraźni i silnego choć paradoksalnego rozumu! Świat ten obfituje przedewszystkiém we wszelkiego rodzaju monomanów, jakich wytwarza nasza skomplikowana a coraz bardziéj specyalizująca się cywilizacya. Pewna namiętność, pewna zdolność, pewne usposobienie umysłu lub charakteru rozwinięte nadmiernie, rozrosłe olbrzymio: oto temat wielu powieści Balzaca obfitujących w najdramatyczniejsze kollizye, w walki straszne, we wzruszenia wstrząsające; ale zarazem w spostrzeżenia głębokie, które odkrywają nam przyczyny tych nienormalnych wytworów. Siła jest ideałem Balzaca; ztąd wszystkie te postaci, w których siła wydatnieje, należą do najznakomitszych a raczéj są najznakomitszemi jego tworami. Żyjąc wśród stosunków tak złożonych, przypatrując się nędzy lub monomanii, widząc panowanie kapitału, Balzac nie mógł nie przejąć się uczuciami i poglądami pessymistycznemi, ponieważ rozumiał bardzo dobrze, iż warunki życia mogą być prostsze i że wśród tych prostszych warunków szczęście ludzi może być większe i zupełniejsze. Pessymizm ten wszakże nie był ani lekkomyślnym ani bezwzględnym. Doszedł do niego Balzac na drodze sumiennéj i długotrwałéj obserwacyi siebie samego i innych; ale ani zwątpił ani zrozpaczył, tylko nie chciał się pogodzić z istniejącym porządkiem rzeczy. Swoję skłonność i swój sposób patrzenia na ludzi wyraził w rozmowie z Jerzym Sand w tych słowach: „Pani starasz się wystawić człowieka, jakim być powinien, ja biorę go takim, jakim jest. Oboje mamy słuszność, gdyż obie drogi prowadzą do tegoż celu. Ja sam nie jestem zwyczajnym człowiekiem i lubię natury nadzwyczajne. Zwyczajne wszakże natury pociągają mnie więcéj niż panią, ja je idealizuję nawet ale w sensie odwrotnym, gdyż powiększam ich występki i zbrodnie. Robię z nich kaleki moralne, przemieniam je aż do cudactwa; pani zrobić tego nie potrafisz. Niech więc pani idealizuje w kierunku piękna i powabu; to dział pracy kobiecéj.“
Nie znaczy to jednak, żeby Balzac nie chciał lub nie umiał przedstawiać istot dobrych, charakterów podniosłych i szlachetnych. Są one i w jego dziełach, gdyż znajdowały się i znajdują wśród społeczeństwa. Prawda, że jego cnotliwi ludzie zupełnie inaczéj się przedstawiają, aniżeli we wszystkich romansach, jakie przed nim pisano; prawda, że autor lubiący wykazywać przyczyny wszystkiego i tutaj podaje motywa cnoty a motywa te, nanieszczęście, nie zawsze mogą wytrzymać surowy sąd etyczny; lecz istnienie ich dowodzi, bądźcobądź, szerokiego widnokręgu powieściopisarza, przed którego okiem wszystkie postaci wybitne, wszystkie charaktery czémkolwiek zastanawiające stawić się musiały w całéj pełni swego życia i rozwoju.
Trudno mówić o stylu pisarza, którego język nie jest naszym rodowitym. Powtórzmy więc to, co mówią Francuzi. Dla klassyka styl ten jest ciężki i barbarzyński, razi mnóstwem metafor a obok tego niezliczoną ilością wyrazów i wyrażeń trywialnych lub technicznych; dla człowieka, który mowy klassycznéj pisarzy wieku XVII lub XVIII nie uważa za jedynie uprawnioną w literaturze, styl ten będzie najdoskonalszém odbiciem indywidualności olbrzymiéj, wychowanéj wśród społeczeństwa, które nie tylko się bawi, ale przedewszystkiém pracuje, uczy się, dorabia się, błądzi wprawdzie bardzo często, nieraz wpada w monomanie, ale nigdy rąk nie opuszcza. Styl Balzaca nie da się żadnym szczegółowym epitetem określić, gdyż jest jego najzupełniejszą własnością; jest dziwną, może nawet chorobliwą mieszaniną najróżnorodniejszych pierwiastków: i plastyki najwyrazistszéj i abstrakcyi najsuchszéj, olśniewającéj obrazowości i najzawilszego rozumowania, świetności brylantowéj i trywialności najgrubszéj.
Pomimo wielkich honoraryów Balzac nigdy nie wyszedł z długów i całe życie strawił na daremnéj walce z kłopotami pieniężnemi. Częścią życie wystawne i rozrzutne, częścią nieszczęśliwe spekulacye, a częścią nawet sam sposób pisania marnotrawiły mu dochody. Miał on zwyczaj odsyłać naszkicowane zaledwie projekta powieściowe do drukarni i dopiéro w korrekcie dopóty je rozszerzał i poprawiał, dopóki nie był zupełnie zadowolniony; w ten sposób z kilku arkuszy powstawał tom ogromny; naddatki wszelkie musiał sam opłacać; ztąd wysokie honoraryum redukowało się do minimum. Pracował więc całe życie z bardzo małemi przerwami, na odpoczynek czy stosunki towarzyskie poświęcanemi. Pod koniec życia uśmiechało mu się szczęście, miał urzeczywistnić długoletnie swoje marzenia — ożenić się z Polką hr. Rz. (którą, nawiasem mówiąc, Francuzi i Niemcy uparcie przezywają Eweliną Hanską). Znajomość z nią spowodowana listem, jaki hrabina po przeczytaniu „Lekarza wiejskiego“ (1835) napisała do autora, datowała już oddawna i podsycana była korrespondencyą. Nareszcie hrabina została wdową, Balzac mógł ją poślubić. W kilka miesięcy po rewolucyi lutowéj (1848), urządziwszy mieszkanie, przyozdobiwszy je arcydziełami sztuki pędzla i rylca (przy ulicy Fortunée na Polach Elizejskich) pojechał do W. niedaleko Berdyczowa, ażeby, zabrawszy żonę, powrócić do Paryża i żyć szczęśliwie. Ale w trzy miesiące niespełna po powrocie i po zainstalowaniu się w swojém nowém mieszkaniu zapadł na hipertrofią serca, z którą napróżno starały się walczyć wszystkie środki lekarskie. Umarł 20 sierpnia 1850 roku. Tłum ogromny towarzyszył jego trumnie na cmentarz Père Lachaise. Pomiędzy innemi Wiktor Hugo powiedział nad jego grobem kilka słów wymownych o człowieku i jego dziełach. „Wszystkie te książki — powiedział — tworzą właściwie jednę tylko książkę, książkę żyjącą, świetlaną, głęboką, w któréj widzimy wszystkie kroki w tył i naprzód, wszystkie ruchy spółczesnéj cywilizacyi naszéj połączone z jakąś niewypowiedzianą straszliwością i przygnębieniem, chociaż prawdziwe i rzeczywiste; książkę cudowną, którą poeta nazwał komedyą a którą mógł zatytułować historyą, książkę przybierającą wszystkie formy i wszystkie style, książkę obfitującą w prawdę, rzewność, powszedniość mieszczańską, trywialność i materyalizm, która przecież od czasu do czasu poprzez wszystkie rzeczy powszednie, rozbierane rubasznie i szeroko, otwiera nagle widok na najposępniejszy i najtragiczniejszy ideał. Balzac chwyta żywcem społeczność nowożytną. Każdemu coś wydrze: jednemu złudzenie, innym nadzieje; grzebie się w występku, rozbiera namiętność, wydrąża i sonduje człowieka, duszę, serce, wnętrzności, mózg, słowem przepaść, jaką każdy ma w sobie.“
Z tą książką chcielibyśmy zapoznać czytelników, chociaż nie we wszystkich jéj zakątkach. Pozostawiamy na boku zbyt smutne i wstrętne obrazy, które najlepiéj we Francyi a raczéj w Paryżu zrozumiéć i wyjaśnić się dają; ale nie wahamy się przedstawić publiczności naszéj takich utworów pierwszorzędnych, w których jakakolwiek głęboka cecha człowieczeństwa znalazła swój wyraz artystyczny wykończony. Ażeby jednak dać poznać ogółowi szerokość planu Balzaca, dążącego do wyczerpania różnorodnych życia ludzkiego objawów, podajemy go w całości.
Komedya ludzka rozpada się na osiem wielkich działów: 1) Sceny z życia prywatnego; 2) Sceny z życia prowincyonalnego; 3) Sceny z życia paryzkiego; 4) Sceny z życia politycznego; 5) Sceny z życia wojskowego; 6) Sceny z życia wiejskiego; 7) Studya filozoficzne; 8) Studya analityczne.
Nie wszystkie działy wypełnił Balzac z tą samą dokładnością; do wykończenia dzieła zabrakło mu życia; do ostatniéj jeszcze chwili snuł plany i projekta, które pozostały w jego rękopismach.
Najobszerniéj opracowane są trzy pierwsze działy.
I. Sceny z życia prywatnego mieszczą w sobie następne powiastki i powieści: 1) La maison du chat-qui-pelotte; 2) Le bal de Sceaux; 3) La bourse; 4) La Vendetta; 5) Madame Firmiani; 6) Une double famille; 7) La paix du ménage; 8) La fausse maîtresse; 9) Etude de femme; 10) Autre étude de femme; 11) La grande Bretèche; 12) Albert Savarus; 13) Mémoires de deux jeunes mariées; 14) Une filie d’Eve; 15) La femme de trente ans; 16) La femme abandonnée; 17) La grenadière; 18) Le message; 19) Gobseck; 20) Le contrat de mariage; 21) Un début dans la vie; 22) Modeste Mignon; 23) Béatrix; 24) Honorine; 25) Le colonel Chabert; 26) La Messe de l’athée; 27) L’interdiction; 28) Pierre Grassou.
II. Sceny z życia prowincyonalnego zawierają się w utworach następnych: 1) Ursule Mirouet; 2) Eugénie Grandet; 3) Les célibataires: a) Pierrette; Le curé de Tours; b) Un ménage de garçon; 4) Les Parisiens en province; 5) L’illustre Gaudissard; 6) Muse du département; 7) Les rivalités; 8) La vieille fille; 9) Le cabinet des antiques; 10) Le lys dans la vallée; 11) Illusions perdues: a) Les deux poëtes. Un grand homme de province 1-ère partie; b) Un gr. hom. de province 2-e partie. Eve et David.
III. Sceny z życia paryzkiego: 1) Splendeurs et misères des courtisanes; 2) Esther heureuse; 3) A combien l’amour revient aux vieillards; 4) Où mènent les mauvais chemins; 5) La dernière incarnation de Vautrin; 6) Un prince de la Bohême; 7) Un homme d’affaires; 8) Gaudiscart II; 9) Les comédiens sans le savoir; 10) Histoire des treize; 11) Ferragus; 12) Duchesse de Langeais; 13) Fille aux yeux d’or; 14) Le père Goriot; 15) César Birotteau; 16) La maison Nucingen; 17) Les secrets de la princesse de Cadignan; 18) Les employés; 19) Sarrasine; 20) Facino Cane; 21) Les parents pauvres: a) La cousine Bette; b) Le cousin Pons.
IV. Sceny z życia politycznego: 1) Une ténébreuse affaire; 2) Un épisode sous la Terreur; 3) L’envers de l’histoire contemporaine; 4) Madame de la Chanterie; 5) L’initié; 6) Marcas; 7) Le député d’Arcis.
V. Sceny z życia wojskowego: 1) Les Chouans; 2) Une passion dans le désert.
VI. Sceny z życia wiejskiego: 1) La médecin de campague; 2) Le curé de village; 3) Les paysans.
VII. Studya filozoficzne: 1) La peau de chagrin; 2) La recherche de l’absolu; 3) Jésus-Christ en Flandre; 4) Melmoth réconcilié; 5) Le chef-d’oeuvre inconnu; 6) L’enfant maudit; 7) Gambara; 8) Massimilla Doni; 9) Les Marana; 10) Adieu; 11) Le réquisitionnaire; 12) El verdugo; 13) Un drame au bord de la mer; 14) L'auberge rouge; 15) L’elixir de longue vie; 16) Maître Cornélius; 17) Sur Cathérine de Medicis; 18) Le Martyr calviniste; 19) La confidence de Rugieri; 20) Les deux rêves; 21) Louis Lambert; 22) Les proscrits; 23) Seraphita.
VIII. Studya analityczne: 1) Physiologie du mariage; 2) Petites misères de la vie conjugale.
Z całéj téj massy powieści, które w wydaniu Calmanna Lévy (z r. 1876) mieszczą się w czterdziestu tomach ścisłego druku, wybraliśmy kilka tylko celujących wykończeniem artystyczném i ważnością poruszanych kwestyj. Wszystkie przekłady są całkiem nowe, gdyż z dawniejszych, zresztą bardzo nielicznych, niepodobna było korzystać z powodu znacznych usterek, jakie w nich zauważyć nietrudno.
Oprócz Komedyi Ludzkiéj zostawił jeszcze Balzac dwa dramata: Vautrin i la Maratre (Macocha) i dwie komedye: Les ressources de Quinola i Le faiseur (Mercadet). Macochę posiadamy w przekładzie (trzykrotnie przerabianym) Krystyna Ostrowskiego (z r. 1861, 1863 i 1868). Nadto do składu Komedyi Ludzkiéj nie wchodzą ani młodzieńcze utwory Balzaca ani téż jego Contes drôlatiques w wysokim stopniu nieprzyzwoite, a pisane językiem wieku XVI z prawdziwém mistrzostwem.







  1. Tytuły główniejszych do r. 1822: Les deux Hectors, Le Centenaire, Le Vicaire des Ardennes, Charles Pointel, L’héritière de Birague, La Tartare ou le retour de l’Exilé, Clotilde de Lusignan; w r. 1823: La dernière Fée, Michel et Christine, L’anonyme; w r. 1824: Annette et le criminel; w r. 1825: Wann Chlore.
  2. Przypis własny Wikiźródeł Błąd w druku; powinno być – najgwałtowniejszych.





Znak domeny publicznej
Tekst lub tłumaczenie polskie jest własnością publiczną (public domain), ponieważ prawa autorskie do niego wygasły (expired copyright).