Koran (tłum. Buczacki, 1858)/Rozdział LXXX

<<< Dane tekstu >>>
Autor Mahomet,
Władysław Kościuszko (objaśnienia)
Tytuł Koran
Rozdział Czoło surowe
Pochodzenie Koran
Wydawca Aleksander Nowolecki
Data wyd. 1858
Druk J. Jaworski
Miejsce wyd. Warszawa
Tłumacz Jan Murza Tarak Buczacki
Tytuł orygin. القُرْآن
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron

ROZDZIAŁ LXXX.
wydany w Mekce — zawiera 42 wiersze.
CZOŁO SUROWE.

W imie Boga litościwego i miłosiernego.

1. Prorok okazał surowe czoło, i odwrócił się.
2. Gdy stanął przed nim ociemniały[1]. 3. A któż ci powiedział, że on nie stanie się cnotliwszym?
4. Że nie usłucha twoich przestróg i nie skorzysta z nich?
5. A bogacza opływającego w dostatki
6. Przyjmujesz z uszanowaniem.
7. A przecież nie odpowiesz za to, jeśli się nie stanie czystszym.
8. A od przybywającego do ciebie z gorliwością
9. I bojaźnią Boga,
10. Odwracasz swe oczy.
11. Takie postępowanie jest nie słusznem i ten rozdział niech będzie dla ciebie nauką i oświeci cię.
12. Niech każdy wierny zachowa w pamięci to przykazanie!
13. Jest ono spisane na kartach sprawiedliwych.
14. Wzniosłych i czystych.
15. Rękami szacownemi i prawemi[2].
16. Niech zginie każdy niegodziwy[3], bo on jest niewdzięczny.
17. Nie pamięta na to, iż został utworzonym z błota.
18. Z nieczystéj wody.
19. Iż Bóg utworzywszy go, nadał mu kształt przyjemny.
20. Ułatwił mu drogę prowadząca do życia.
21. Przeznaczył mu śmierć.
22. I kiedy zechce wskrzesi go.
23. Czemuż nie dotrzymuje tego co ma przepisanem?
24. Niech spojrzy na pożytki ziemskie.
25. Ja zsyłam deszcz z obłoków mniejszy i większy, stosownie do potrzeby.
26. Odwilżam i użyzniam nim ziemię skwarną i nieurodzajną.
27. Daję zejście ziarnu,
28. Daję drzewa figowe, winne,
29. Oliwne i daktyle;
30. Sady i ogrody;
31. Owoce z nich i trawę.
32. Wszystko to służy na pożytek dla was i trzód waszych.
33. W chwili gdy da się słyszeć okropny głos trąby Israfila.
34. Gdy uciekać będzie człowiek od człowieka, brat od brata.
35. Syn od ojca swego i matki.
36. Mąż żonę i dzieci opuści.
37. Wszyscy w tym dniu zajęci będą swemi zgryzotami.
38. Twarze wiernych będą światłe i wesołe.
39. Zwiastujące radość i szczęśliwość.
40. Na innych zaś, padnie dnia tego czarna kurzawa.
41. Ciemna opona ich okryje.
42. Takiego stanu doświadczą: niewierni i fałszerze wiary.






  1. Powiadają, że gdy dnia pewnego Mahomet znajdował się w zgromadzeniu znakomitych Korejszytów, których chciał nakłonić do przyjęcia Islamizmu, zbliżył się ociemniały biedny Arab, imieniem Abdallah-Ebn-Omm-Maktum i zawołał: Proroku naucz mnie tego, czego cię Bóg nauczył! Na co Mahomet zmarszczył czoło i odwrócił się, nie dawszy najmniejszej odpowiedzi. Bóg za ten postępek upomina właśnie w tem miejscu Proroka. Później jednak Mahomet okazywał Abdullahowi największe uszanowanie: zrobił go nawet Gubernatorem miasta Medyny, i ile razy go zobaczył, zwykł był mawiać: Pozdrawiam cię czcigodny człowieku, za którego mi Bóg dał napomnienie.
  2. Gdyż karty téj świętej księgi, były pisane w obliczu samego Boga rękoma świętych Aniołów, wolnych od wszelakiej zmazy.
  3. Dosłownie: śmierć człowiekowi.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autorów: Władysław Kościuszko, Mahomet i tłumacza: Jan Murza Tarak Buczacki.