Kowalowa łąka Na świtaniu brząka,
Biją w kosy osełeczki Do rannego słonka.
W kowalowej łące Migają miesiące,
One kosy wyostrzone, W złotych zorzach lśniące.
Stoi łąka w złocie, A kosiarze w pocie,
Pomaga im piosnka stara, Przy onej robocie.
— A ty piosnko miła, Co w tobie za siła?
Czy ty chlebem, czy ty solą, Kosiarzy karmiła?
|
— A ty głosie żywy, Co w tobie za dziwy?
Czy ty winem, czy ty miodem, Płyniesz przez te niwy? —
— Ni soli, ni chleba, Piosence nie trzeba:
Umie ona karmić człeka, Tym błękitem nieba!
Ni wina, ni miody, Daje dla ochłody,
Ale płynie przez te serca, Jak kryniczne wody!
Rzędem idą kosy, Dźwięczą w perłach rosy,
A nad łąką kowalową, Brzmią kosiarzy głosy.
|