[251]
Krakowiaczek ci ja, krakowskiej natury;
Kto mi w drogę włazi, ja na niego z góry!
Krakowiaczek ci ja, któż nie przyzna tego,
Siedmdziesiąt kółek u pasika mego!
Krakowiaczek ci ja, na piędź podkóweczka,
U mojej koszuli czerwona wstążeczka!
Krakowiaczek ci ja, w Krakowiem się rodził,
Siedem latek miałem, gdym do szkoły chodził.
Poczem ci to poznać chłopca Krakowiana,
Chociaż wiatr w kieszeni, mina jak u pana!
Z chłopca Krakowiaka kawałek szlachcica;
Nie tańczy po ziemi, ino po tarcicach.
Chłopcy Krakowiacy, Tarnowskiego pana,
Każcie sobie zagrać dana ino dana — hu, ha!
A jak ci ja urznę krakowiaka z nogi,
Pójdą wiechcie z butów a trzaski z podłogi!
[252]
Uderzmy w podkówki, niech przyzna świat cały,
Że krakowski taniec wart jest wiecznej chwały.
Krakowiaka grajcie, boć to bardzo ładny:
Wszystkie dziewki kocham, a mężatki żadnej.
Nuże dalej w pary, ręce se podajcie,
Jak nasi ojcowie, krakusa śpiewajcie! — hu, ha!
Kiedy się gniewacie, że ja brzydko śpiewam,
Śpiewajtaż wy lepiej, ja się nie rozgniewam.