Kronika Marcina Galla/Księga II/Bój stoczony z Morawianami
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Kronika Marcina Galla |
Data wyd. | 1873 |
Druk | Drukarnia Józefa Sikorskiego |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Tłumacz | Zygmunt Komarnicki |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Pobierz jako: EPUB • PDF • MOBI Cały tekst |
Indeks stron |
Wypada nam od Pomorzan zwrócić się do Czechów, niechcąc dawać pozoru gnuśnienia z upodobaniem, przez obrót w kółku jednostajném. Miało to miejsce właśnie w tej porze, gdy Bolesław stał pilnie na czatach a zkądinąd sił całych dokładał, aby i u steru państwa cześć należną rządom swym zapewnił, gdy ukazali się Morawianie, kusząc się o zamek Koźle, jakoby znienacka Polakom go porwali. Lecz i Bolesław wyprawił jednocześnie rycerstwo swe pod Racibórz[1] nie z innym, gdyby się mógł powieść zamiarem, sam tymczasem zabawiając się łowami lub niezamąconemu oddając się wczasowi. Owóż dwie te siły nieprzyjazne, z początku nie wiedząc o sobie, przyszły do starcia za spotkaniem, inny zaś oddział wprost zmierzający do celu sobie wskazanego, przybył i pogodził, albowiem zwycięztwo przeważył, bez przeszkody wkroczywszy do grodu. Tym sposobem plac boju trupem zasłali Morawianie, a zamach ich, o którym mówiliśmy, spełzł na niczém. Działo się to podczas napadu cesarza Henryka (V) na Węgry, do których wtargnął istotnie, lecz ani korzyści, ani chluby nie pozyskał dla oręża swego. Na teraz jednak mówić nie będziemy o sprawach Niemców ani Węgrów. Dość będzie tej wzmianki. A sami się zajmijmy czynami, które podnoszą w znaczeniu dzielność rycerską Bolesława.
- ↑ Raciborz (Ratibor). — „Wrocławska prowincya, w podrzędném trzymając się stanowisku, nie wiele się z swą zamożnością objawiała, mając wkrótce prześcigać inne. Jak Wrocław, tak Głogów, Opole, Raciborz, były w niéj grody.“ (Polska śr. w. T. 2 str. 469). Raciborz, twierdza nad Odrą, posadą bardziej miejsca niż sztuką, warowna, na granicy Moraw ówczesnych.