Listy (Krasicki, 1830)/I
<<< Dane tekstu >>> | ||
Autor | ||
Tytuł | Listy | |
Pochodzenie | Dzieła Krasickiego dziesięć tomów w jednym | |
Wydawca | U Barbezata | |
Data wyd. | 1830 | |
Miejsce wyd. | Paryż | |
Źródło | Skany na Commons | |
Inne | Pobierz jako: EPUB • PDF • MOBI | |
| ||
Indeks stron |
A czy godzi się spytać? Najjaśniejszy Panie!
Powiadają, a bardzo wielu takie zdanie,
Iż królowie przyjaciół nigdy nie miewali.
Więc czego owi dawni smutnie doznawali,
Terazniejsi doznają. Wstręt mam temu wierzyć;
Choćby bowiem stąd tylko los monarchów mierzyć,
Godniby użalenia bardziej, niż zazdrości.
Tron, prawda, miejsce zacne, pełne wspaniałości:
Ale cóż i po tronie, kiedy nikt nie kocha?
Moc czynienia szczęśliwych, nie jest to rzecz płocha;
I skarby wiele ważą, i powaga dzielna,
I pamięć wielkich czynów w sławie nieśmiertelna;
Ale to wszystko czczością, gdy serce nie czuje.
Człek zwierze towarzyskie, gdy tem nie zyskuje,
Iż w podobnym zaufa, przestaje być człekiem.
Co więc dawniej mówiono, co późniejszym wiekiem,
Co ów Wolter wyraził dowcipnym wierszykiem,
Zwąc każdego z monarchów zacnym niewdzięcznikiem;
Może mnie błąd uwodzi; jednakże w tej mierze
Powtarzam, mości królu, iż temu nie wierzę.
Nie mówię to z pochlebstwa, gardzę tem rzemiosłem;
Wiesz, panie miłościwy, iż niem nie urosłem;
Więc mówię z przekonania, iż to czcze przysłowie.
Mogą mieć przyjaciołów, i prawych królowie;
Ale czyli ich mają? ale czy ich mieli?
Mogli mieć, i mieć mogą, byle tylko chcieli.
Któżby nie chciał? chcieć łatwo: lecz dobrze chcieć, sztuka.
Kto winien? nie znalezion? czy ten, co nie szuka?
Człowiek prawy, więc skromny, natręctwa się lęka,
Wie, jak słaba u dworów jest cnoty poręka,
Wie, przez jak wielkie tłumy trzeba się przeciskać
Temu, kto chce być znanym i poczciwie zyskać.
Więc rzecz pilnie roztrząsa, czy wart zysk podłości,
I postrzega, że nie wart, więc w swojej mierności
Zasklepia się, i lepszych zysków w cnocie szuka.
Królu! nie twemu sercu służy ta nauka.
Ale jeśli zwrot morza nad mędrców przemyślność,
Ale jeśli wzrost rzeczy nad najbystrzą zmyślność,
Nie poznano; ô królu! i z skutków i znaków!
Tak są jeszcze kryjomsze działania dworaków.
Los podwyższa i wielbi: lecz rzecz dzierżąc w mierze,
Ten co losu jest panem, i daje i bierze;
W jego rządzie, jedne się rzeczy drugiem płacą.
Dał królom wielkość z mocą, dał niesmaki z pracą.
Więc na jedno wstrzymałość, na drugie cierpliwość.
To, panie miłościwy, urządzi szczęśliwość.
Jak ogrodnik przemyślny, gdzie szczepił, gdzie zaciął;
Łgarzem robisz Woltera wśród twoich przyjaciół.