W krakowskim Rynku, w noc świetlaną
Skrwawione ciernie w serce wziąłem
Drżąc z bólu — bom był z tymi społem,
Którzy na sąd ze skargą wstaną —
I, gdzie Kościuszko zgiął kolano,
Ze łzami uderzyłem czołem.