[110]MEGATHERIUM
Leniwiec olbrzymi.
Leży w Embahuby cieniu
Megatherium w zamyśleniu,
Zmierzł mu cały świat.
„Cóż mi — woła — po karjerze
Co mnie czeka w nauk sferze,
Przy pomocy twej Cuvierze[1]
W sto tysięcy lat?“
„Cóż mi, że w kopalnym bycie
Stanie szkielet mój w Madrycie
Kiedyś w późne dni,
Podziw budząc potomności,
Jako okaz żarłoczności,
I olbrzymiej typ gnuśności?
— Ach cóż po tem mi?
[111]
„Gdybym w onym żył okresie,
Gdy zaleją świat koncesje
Trosk-bym ani znał, —
Nie znał chłodu-bym ni głodu
„Świecąc Gwiazdą zawsze z przodu“[2]
Żarł i pił-bym dla narodu
Dla narodu — spał!“
„Lecz w tych wiekach bez „kultury“
Nie wie świat co synekury —
Powag nie czci nikt;
Gwiazdy mają za lada co,
Blagę — drwiną tylko płacą
I okupić musi pracą;
Kto chce zdobyć wikt!
„Kiedyś! kiedyś! — Czas daleki!
Gdy śmierć zawrze mi powieki,
Dziejopisarz mój,
Hołd oddając mej zdolności
Powie; roniąc łzy wdzięczności:
— „„Zwierz, którego widzim kości
„„Miał Gwiazd naszych krój!““
„„Był potulnym z swej natury,
„„Chociaż ostre miał pazury,
„„Jak lew albo żbik;
[112]
„„Był trzy razy zażywniejszym,
„„Trzykroć głupszym i gnuśniejszym,
„„Tudzież trzykroć żarłoczniejszym,
„„Niż podolski byk!““
„„Zwierz ten wcale się nie ruszał,
„„Chyba że go głód przymuszał,
„„I do żeru parł;
„„Wtedy się na drzewo drapał,
„„Potem — żarł dopóki sapał,
„„Potem — z drzewa spadłszy chrapał,
„„Potem — znowu żarł.““