Na dzień detronizacji
Krzyczcie na wszystkie świata strony:
Niechaj od jednej do drugiej krawędzi,
Głos nas przez lądy i morza popędzi,
Na głowie cara nie ma już korony!
Kradzione złoto ze skroni mu zdarto -
Polski wojownik berło mu wytrąca! -
Ludy spółbratnie! od wieków tysiąca,
Dzieje podobną nie zabłysły kartą!
Jednemu Bogu z niczego przystało,
Świata olbrzymią wystawić budowę;
My po nim pierwsi, sercem wzmogli ciało,
Duchem stworzyli zastępy bojowe;
A słowem jednem jak niegdyś prorocy,
Ze szponów orła i cara północy,
Wybili berło wolności narodu -
Ludy! to czyny - pierwszych chwil zawodu.
Rok tylko życia a dziecko w olbrzyma,
Młodzieńczy naród w siły świata wzrośnie;
Rok tylko życia! - a po jednej wiośnie,
Słońce mnogiemi zabłyśnie oczyma!
My orłem białym wiewając na przodzie,
Gdy krwawy bęben zagrzmi wojny hasło,
Przechodzić będziem naród po narodzie -
Bagnetem błyszcząc gdzie światło zagasło!
Wtenczas wy ludy, za piersi przedmurzem
Wolnych Polaków danych na ofiary;
Berła, korony, ciężkie wieków kurzem,
Z rąk niedołężnych, z głowy strąćcie starej!
A gdy w rodzinę jedną świat się zmieni,
Królów nazwiska będą dzieci strachem -
Kończąc do czego my dziś przeznaczeni,
Pod rodzicielskim wypoczniemy dachem.