[232]OŚM TOASTÓW.
Otchłań tam wiecznej, głębokiej topieli,
I straszna przepaść w piekielnej robocie —
Kto ze mną jedno spółuczucie dzieli,
Niech ze mną pije, zaguba ciemnocie!
Zagubę wznoszę i jej złej siostrzycy,
Piekło szatanów mającej w zarodzie;
U kogo za nią nie dojrzeć tęsknicy,
Niech ze mną pije, zaguba niezgodzie!
[233]
Rój czarnych poczwar, nadętych tytułem,
JI swoich przodków dźwigający chlubę,
Ten ja widziałem — jego nicość czułem,
JI rad, z uśmiechem piję mu zagubę!
Nareszcie toast zaguby ostatni,
Wam ja to wznoszę, co chytremi szpony
Trzymacie w więzach miły mi lud bratni,
Wam ja to wznoszę — królowie i trony!
Teraz mi witaj szkarłatny promieniu
Złotej jutrzenki; tobie ja wiwaty
W ognistym serca i duszy płomieniu
Wznoszę i piję — Wiwat dla Oświaty!
Z tobą i ty mój darze od niebianów,
Spuszczon w promieniu dla ludów trwałości,
Gość między nami! — Wyklinam szatanów
Co wraz nie krzykną — Wiwat dla Jedności!
JI was wyklinam nędzne samoluby,
Arystokraci, króle, pany panów!
Na waszem zgliszczu, na trupie zaguby
Wychylam — Wiwat dla Republikanów!
[234]
JI jeszcze Wiwat jeden i ostatni
Niechaj przedzierzgnie odgłosem granita,
JI niech przelewa, gdzie uczuć lud bratni,
Wiwat — niech wieczni nam Rzeczpospolita!
Ljon d. 8 Stycznia 1833 r.
Leopold Turowski.