Pamiętnik dr Z. Karasiówny/Koklusz i pryszczyca
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Pamiętnik |
Pochodzenie | Pamiętniki lekarzy |
Wydawca | Wydawnictwo Zakładu Ubezpieczeń Społecznych |
Data wyd. | 1939 |
Druk | Drukarnia Gospodarcza Władysław Nowakowski i S-ka |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały pamiętnik Cały zbiór |
Indeks stron |
Z suskiego rynku rozchodzi się gościniec w trzy strony świata: wschód, północ i zachód.
Z trzech stron świata postawiono na granicy miasteczka tablicę ostrzegawczą, że bydła przepędzać nie wolno. W okolicy panuje pryszczyca.
Gdzieś daleko jeszcze w odległości kilkudziesięciu kilometrów trafiło się parę wypadków. Zmniejszyły się jarmarki suskie, zmniejszył się ruch chorych w dzień targowy. Znać pryszczycę u mnie w ordynacji. Za to przeciętny ruch ubezpieczonych w inne dnie większy niż zwykle: jest koklusz, zachorowują małe dzieci kilkumiesięczne i roczne. Zapadają od razu na ciężkie obustronne zapalenie płuc. Już czworo w tym miesiącu umarło. Zachorowują i starsze na koklusz. Te czują się dobrze. Chodzą do szkoły, do kościoła, do parku. Bawią się ze zdrowymi. Od paru tygodni w całej Suchej słychać charakterystyczny kaszel. Kaszle cała Błądzonka, Podksięże. Nie kaszle jeszcze Zasepnica. Ale na granicy miasteczka, wsi i przysiółków nie ma żadnej tablicy. Dzieci przepędzać wolno. Więc przepędza się je masowo do szkoły, do kościoła.
Przepędza się je także urzędowo. Jest powszechne szczepienie. Spędzono razem kilkaset dzieci, kaszlącą Błądzonkę i niekaszlącą Zasepnicę. Zachorowało mnóstwo dzieci, kilkoro umarło. Dopust boży. Umarło jedno, będzie wkrótce nowe. Jest ich i tak dużo.
Mam nadzieję, że uda się opanować pryszczycę wśród bydła. A koklusz przejdzie sam, gdy wszystkie dzieci odchorują. Że niektóre z nich umrą, a inne długo do zdrowia nie wrócą, to trudno.
Krowa jest żywicielem rodziny, o dziecko łatwo się postarać.