Pieśń Konfederatów barskich (ok. 1770)

<<< Dane tekstu >>>
Autor anonimowy
Tytuł Pieśń Konfederatów barskich
Pochodzenie Klejnoty poezji staropolskiej
Redaktor Gustaw Bolesław Baumfeld
Wydawca Towarzystwo Wydawnicze w Warszawie
Data wyd. 1919
Druk Drukarnia Naukowa
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cała antologia
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
PIEŚŃ KONFEDERATÓW BARSKICH.

Stawam na placu z Boga ordynansu,
Rangę porzucam dla nieba wakansu,
Dla wolności ginę,
Wiary swej nie minę:
Ten jest mój azard.

Krzyż mi jest tarczą, a zbawienie łupem,
W marszu zostaję, — choć i padnę trupem.
Nie zważam, bo w boju
Dla duszy pokoju
Szukam w ojczyźnie.


Krew, z ran wylana dla mego zbawienia.
Utwierdza żądze, ukaja pragnienia,
Jako katolika
Wskroś serce przenika,
Prawego w wierze.

Śmierć Zbawcy stoi za pobudki hasło,
Aby wzniecenie złych czynności zgasło,
Wolności przywary,
Gwałty świętej wiary —
Zniesione były.

Wyroku Twego, wiem, że nie zapłacę,
Niech choć przed czasem życic moje tracę,
Aby nie w upadku,
Tylko w swoim statku
Wiara słynęła.

Nie obawiam się przeciwników zdrady,
Wiem, że mi dodasz swej zbawiennej rady
W zamysłach obrotu,
Do praw swych powrotu.
Jak rekrutowi.

Matka łaskawa, tuszę, że się stawi,
Dzielnością swoich rąk pobłogosławi,
Aże gdy przybraną
Będę miał wygraną —
Wiary obrońca.

Boć nie nowina Maryji puklerzem
Zastawiać Polskę; wojować z rycerzem
Przybywa w osobie,
Sukurs dawać tobie.
Miła ojczyzno![1]


Niech nas nie ślepią światowe ponęty,
Dla Boga brońmy wiary jego świętej,
A za naszą pracą
Będzie wszystką płacą
Żyć z Bogiem w niebie!

(Około 1770 r.)[2]





  1. Przypis własny Wikiźródeł W tym miejscu w niektórych wydaniach spotyka się jeszcze jedną zwrotkę:
    W polskich patronach niepłonne nadzieje.
    Zelantów serce niechaj się nie chwieje,
    Gdy ci przy swej pieczy
    Miecze do odsieczy
    Dadzą Polakom.
  2. Pieśń Konfederatów Barskich. Zamieszczone w Zbiorze „Skarbiec historji polskiej“, wydanym przez Karola Sienkiewicza, t. 1. Paryż 1839 i stamtąd powtórzona przez Mickiewicza w lekcji XV roku drugiego wykładów literatury słowiańskiej. Jak wszystkich pieśni konfederackich, tak i tej, autor nieznany.
    Z Boga ordynansu — z rozkazu Boga (po wojskowemu): rangę porzucam i t. d. — porzucam rangę ziemską (wojskową) dla osiągnięcia miejsca w niebie (t. j. gotów jestem zginąć za wiarę); ten jest mój (h)azard — na to się ośmielam; wyroku Twego i t. d.-t. j. niczem nie wykupię się od losu, przeznaczonego mi Twoim wyrokiem: aby nie w upadku itd. aby wiara nie upadła, lecz słynęła w pełni (wiadomo, że Konf. bar. walczyła pod hasłem obrony wolności i wiary katolickiej, zagrożonej, jej zdaniem, przez dyssydentów polskich i ich protektorkę, Rosję; (wyżej powiedziano: „aby... wolności przywary, gwałty świętej wiary — zniesione były“); przybywa w osobie — osobiście, sama; sukurs — pomoc.




Zobacz też


 
Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autorów: anonimowy, Gustaw Bolesław Baumfeld.