Poezye w nowym układzie. Tom VI, Przekłady/Nim wieki pasmem

<<< Dane tekstu >>>
Autor Algernon Charles Swinburne
Tytuł Dwa chóry z »Atalanty«
Podtytuł II. Nim wieki pasmem
Pochodzenie Poezye w nowym układzie. Tom VI, Przekłady
Wydawca Gebethner i Wolff
Data wyd. 1904
Miejsce wyd. Warszawa
Tłumacz Maria Konopnicka
Źródło Skany na Commons
Indeks stron
II.

............
Nim wieki pasmem wić jęły się szarem,
Zeszły na ziemię, by stworzyć człowieka:
Czas z łez palących zatrutym puharem,
Zgryzota z czaszą, skąd napój wycieka,
Rozkosz z zaczynem boleści do chleba,
Wiosna, więdnących róż niosąc korony,
Wspomnienie, spadłe jako anioł z nieba,
Szał, z wrzącej piekła otchłani zrodzony,
Poryw do czynu z rękoma uschłemi,
Miłość, co z jednem ust ulata tchnieniem,
Noc, która cieniem światła jest na ziemi,
I życie, które śmierci tylko cieniem.

............
I wzięły w ręce wysokie te bogi
Ognia płomienie, łez gorzkich potoki,
I miarę piasku sypkiego z pod nogi
Czasu, co w wieczność unosi swe kroki,

I pianę morza, co szumi złowieszcze,
I proch rodzącej ziemi z ciężkich godzin,
I treść żywota niewcieloną jeszcze
W znikome formy śmierci i narodzin...
I utworzyli ze śmiechem i łkaniem,
I z upojeniem miłości i z wstrętem,
Przed życiem jeszcze, i jeszcze po za niem,
Oddechem śmierci dokoła objętem,
Na dzień ten jeden, na noc, i dzień drugi,
W moc jego dając chwilę, co ucieka,
I serce w krwawe przeoruje smugi, —
— Świętego ducha człowieka!

............
W wichrach południa, i w wichrach północy
Na walkę z sobą lecieli zuchwałą,
I w usta jego żar tchnęli swej mocy,
I ruchem życia dźwignęli mu ciało.
Mowę mu dali, i wzrok i uśmiechy,
Jako zasłonę dla duszy tajemną,
I czas mu dali na pracę daremną,
I na wysługę niewoli, i grzechy...
I światła promień rzucili wskróś drogi,
I rozkosz dali z wymiarem niemocy,
Miłość i piękność, dzień długi, dzień błogi,
I noc mu dali, i sen dali w nocy!


............
A mowa jego — płonące ognisko,
A duch zeń rodzi atomy przyszłości,
A ślepa żądza ma w sercu siedlisko,
A w oczach płonie przedwiedza nicości...
Smętny tkacz szyderstw — rzuca w rolę krwawą
Siew swój, lecz nie wie, czy ziarna doczeka...
A życie jego pół marą, pół jawą,
Między snem jednym a drugim — ucieka.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Maria Konopnicka.