Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski - Nowele, Obrazki i Fantazye.djvu/474: Różnice pomiędzy wersjami

[wersja przejrzana][wersja przejrzana]
 
m lit.
Treść strony (podlegająca transkluzji):Treść strony (podlegająca transkluzji):
Linia 5: Linia 5:
{{tab}}— Tandem owa groźba wyzwania na rękę ''superflua'', ale mniejsza o to, próbuję tylko, żeś waszmość nie delikatny... ale i ja nim nie jestem. Kwita byka za indyka... co napisał, niech stoi. Dla honoru mojego przecie nie obejdzie się obustronny kontrakt, abym i ja nie postawił punktów moich...<br />
{{tab}}— Tandem owa groźba wyzwania na rękę ''superflua'', ale mniejsza o to, próbuję tylko, żeś waszmość nie delikatny... ale i ja nim nie jestem. Kwita byka za indyka... co napisał, niech stoi. Dla honoru mojego przecie nie obejdzie się obustronny kontrakt, abym i ja nie postawił punktów moich...<br />
{{tab}}— A proszę — rzekł Gozdzki — i ciekawym.<br />
{{tab}}— A proszę — rzekł Gozdzki — i ciekawym.<br />
{{tab}}— ''Primo'' — począł ponuro starosta, patrząo w oczy Atamanowiczowi, a dając mu znak, aby nie mieszkając pisał: — JMPan wojewodzic, hrabia Gozdzki, wnet po rozwodzie, ma się ożenić z panią starościną Potocką.<br />
{{tab}}— ''Primo'' — począł ponuro starosta, patrząc w oczy Atamanowiczowi, a dając mu znak, aby nie mieszkając pisał: — JMPan wojewodzic, hrabia Gozdzki, wnet po rozwodzie, ma się ożenić z panią starościną Potocką.<br />
{{tab}}Spojrzał na Gozdzkiego.<br />
{{tab}}Spojrzał na Gozdzkiego.<br />
{{tab}}— Zgoda — rzekł zimno zagadnięty.<br />
{{tab}}— Zgoda — rzekł zimno zagadnięty.<br />