Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski - Nowele, Obrazki i Fantazye.djvu/041: Różnice pomiędzy wersjami

[wersja przejrzana][wersja przejrzana]
 
Status stronyStatus strony
-
Przepisana
+
Skorygowana
Treść strony (podlegająca transkluzji):Treść strony (podlegająca transkluzji):
Linia 1: Linia 1:
Palmira — mamy wstąpić do sklepów, do magazynów, do księgarni, do kościoła!... Bóg wie gdzie!<br />
Palmira — mamy wstąpić do sklepów, do magazynów, do księgarni, do kościoła!... Bóg wié gdzie!<br />
{{tab}}— 0! o! to i my z wami. A przecież wart może z nas który, żeby dla nas to wstępowanie po wszystkich kątach na inny czas odłożyć!<br />
{{tab}}— O! o! to i my z wami. A przecież wart może z nas który, żeby dla nas to wstępowanie po wszystkich kątach na inny czas odłożyć!<br />
{{tab}}— Nam pilno... bardzo pilno... to być nie może!<br />
{{tab}}— Nam pilno... bardzo pilno... to być nie może!<br />
{{tab}}— Nie chcemy tego i kwita! — dodała druga.<br />
{{tab}}— Nie chcemy tego i kwita! — dodała druga.<br />
Linia 15: Linia 15:
{{tab}}— Ach! broń Boże! wiozę w niéj sprawunki dla księżnéj; pełna ich kareta.<br />
{{tab}}— Ach! broń Boże! wiozę w niéj sprawunki dla księżnéj; pełna ich kareta.<br />
{{tab}}— A to! do dyabła! — krzyknął, trzaskając drzwiczkami pan mąż.<br />
{{tab}}— A to! do dyabła! — krzyknął, trzaskając drzwiczkami pan mąż.<br />
{{tab}}Polecieli czwałem,<br />
{{tab}}Polecieli czwałem.<br />
{{tab}}Odurzone jeszcze spotkaniem mężów, nie przemówiły ani słowa przez całą drogę dwie pojednane hrabine, rozmyślały tylko z oczyma wlepionemi w przednie okna karety.<br />
{{tab}}Odurzone jeszcze spotkaniem mężów, nie przemówiły ani słowa przez całą drogę dwie pojednane hrabine, rozmyślały tylko z oczyma wlepionemi w przednie okna karety.<br />
{{tab}}Stanęły nakoniec przed pałacem.<br />
{{tab}}Stanęły nakoniec przed pałacem.<br />