Brzydkie kaczątko (Niewiadomska): Różnice pomiędzy wersjami

[wersja nieprzejrzana][wersja nieprzejrzana]
Usunięta treść Dodana treść
m dodanie do kategorii "Baśnie" i "Tłumaczenia"
m formatowanie
Linia 5:
|tłumacz=Cecylia Niewiadomska
}}
{{Proza start}}
 
Prześlicznie było na wsi. Lato gorące, pogodne, żółte zboża na polach, owies jeszcze zielony, na łąkach wielkie stogi pachnącego siana, a bociany przechadzają się powoli na wysokich czerwonych nogach i klekoczą po egipsku, bo takim językiem nauczyły się mówić od matek. Dokoła wielkie lasy, cieniste, szumiące, a w nich głębokie i ciche jeziora. Prześlicznie i cudownie było na wsi.
 
Linia 85:
 
Tylko jedno brzydkie kaczę popychano, szczypano, odpędzano, a znęcały się nad niem nietylko kaczki, ale nawet kury. — Zaduże jest — powtarzali wszyscy bez wyjątku, a stary indyk, który przyszedł na świat z ostrogami i wyobrażał sobie, że jest królem, nastroszył wszystkie pióra, niby żagle, aż mu się końce skrzydeł po kamieniach darły, poczerwieniał na szyi, głowie, aż po oczy i patrzał na nie z groźnem oburzeniem. Biedne kaczątko samo nie wiedziało, czy ma przed nim uciekać, czy zostać na miejscu. Było mu bardzo smutno, że jest takie brzydkie, lecz cóż na to poradzi?
{{Proza koniec}}
 
<center>'''II.'''</center>
 
 
{{Proza start}}
Tak upłynął dzień pierwszy, a następne były coraz gorsze. Brzydkie kaczątko zewsząd odpędzano, nawet własne rodzeństwo stroniło od niego i życzyło mu nieraz, żeby je kot porwał. Matka zaczęła wstydzić go się także: &mdash; Idźże sobie ode mnie! &mdash; powtarzała coraz częściej. &mdash; Czego się przy mnie plączesz?
 
Linia 175 ⟶ 178:
 
&mdash; Otwarta droga, nikt cię tu nie zatrzymuje.
{{Proza koniec}}
 
'''III.'''
 
<center>'''III.'''</center>
 
 
{{Proza start}}
I poszło sobie kaczę. Pływało po wodzie, pluskało, zanurzało się głęboko, ale zawsze było samo, &mdash; inne pływające ptaki unikały go z powodu brzydoty.
 
Linia 207 ⟶ 214:
 
Za smutno byłoby opisywać wam to wszystko, co nieszczęśliwe kaczę wycierpiało podczas mroźnej i długiej zimy. Głód, chłód, ani ciepłego schronienia, ani żywności, ani przyjaciela.
{{Proza koniec}}
 
 
<center>'''IV.'''</center>
 
'''IV.'''
 
{{Proza start}}
Leżało pośród trzciny, kiedy słońce znowu zaczęło jaśniej i cieplej przyświecać. Zanuciły skowronki, powracała wiosna!
 
Linia 249 ⟶ 260:
 
&mdash; Nie marzyłem o takiem szczęściu! &mdash; nie marzyłem!
{{Proza koniec}}
 
<center>* * *</center>
 
{{Proza start}}Dlaczego brzydkie kaczątko było nie lubiane przez wszystkich?{{Proza koniec}}
 
<center>* * *</center>