Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski - Nowele, Obrazki i Fantazye.djvu/147: Różnice pomiędzy wersjami

[wersja przejrzana][wersja przejrzana]
 
Status stronyStatus strony
-
Przepisana
+
Skorygowana
Treść strony (podlegająca transkluzji):Treść strony (podlegająca transkluzji):
Linia 3: Linia 3:
{{tab}}Kilka listów Felińskiego, które mi się zdarzyło czytać, okazywać się zdają wielką żywość charakteru, pisane prędko, wprawnie, niedbale, płynęły jak myśl. Znać w nich człowieka, który się śpieszy i ceni swój czas. Wielkie litery, ręka wprawna, frazesa pospolite, ale żywe. Jest w nich wesołość i życie, — łatwo uwierzyć tym, którzy powiadają znając go, iż był żywy, wesół, poruszający łatwo towarzystwo, czuły i dość wielomówny.<br />
{{tab}}Kilka listów Felińskiego, które mi się zdarzyło czytać, okazywać się zdają wielką żywość charakteru, pisane prędko, wprawnie, niedbale, płynęły jak myśl. Znać w nich człowieka, który się śpieszy i ceni swój czas. Wielkie litery, ręka wprawna, frazesa pospolite, ale żywe. Jest w nich wesołość i życie, — łatwo uwierzyć tym, którzy powiadają znając go, iż był żywy, wesół, poruszający łatwo towarzystwo, czuły i dość wielomówny.<br />
{{tab}}W listach, których wyjątki dała nam panna Tańska, często o swojéj Ossowie wspomina, i o projektach, jakie miał na nią, wynurza się nawet z upodobaniem, jakie miał dla niéj<ref>''Rozrywki T. VI. r. 1826, N. XXXV, p. 283'' i dalsze.</ref>.<br />
{{tab}}W listach, których wyjątki dała nam panna Tańska, często o swojéj Ossowie wspomina, i o projektach, jakie miał na nią, wynurza się nawet z upodobaniem, jakie miał dla niéj<ref>''Rozrywki T. VI. r. 1826, N. XXXV, p. 283'' i dalsze.</ref>.<br />
{{tab}}W r. 1796 tak pisze o niéj: „Oprócz tego wypuszcza mi matka i nieintratną wioseczkę w Polesiu Ossowę, z któréj ja jednak bardzo kontent jestem. Będę w niéj gospodarował á la dziedzic, to jest mając wzgląd nadal i spodziéwam się znaleźć tam dość zatrudnienia przyjemnego i nieprzyjemnego, dosyć wygody i zupełną spokojność. Tak dzieląc mój czas na mieszkanie w Klepaczach, w Ossowie i w Wojutynie, na przejażdżki czasem do Lwowa, do Zasławia, nie rozumiem, żebym się nudził, a jeśli się to zdarzy, to będzie moja wina“.<br />
{{tab}}W r. 1796 tak pisze o niéj: „Oprócz tego wypuszcza mi matka i nieintratną wioseczkę w Polesiu Ossowę, z któréj ja jednak bardzo kontent jestem. Będę w niéj gospodarował á la dziedzic, to jest mając wzgląd nadal i spodziéwam się znaléźć tam dość zatrudnienia przyjemnego i nieprzyjemnego, dosyć wygody i zupełną spokojność. Tak dzieląc mój czas na mieszkanie w Klepaczach, w Ossowie i w Wojutynie, na przejażdżki czasem do Lwowa, do Zasławia, nie rozumiem, żebym się nudził, a jeśli się to zdarzy, to będzie moja wina“.<br />
{{tab}}Tegoż roku w grudniu tak swoję Ossowę opisywał: „Postawiłem tego lata domek tu w Ossowie, i mam już jeden pokoik skończony, w którym mieszkam. Domek nie tak wielki jak w Wojutynie, ale zdaje mi się, że wygodniejszy, może dlatego, ze go sam stawiałem. Chcę na nim napisać, co Ariost napisał na swoim: ''Parva sed apta mihi, sed nulli obnoxia, sed non sordida''; ale nie
{{tab}}Tegoż roku w grudniu tak swoję Ossowę opisywał: „Postawiłem tego lata domek tu w Ossowie, i mam już jeden pokoik skończony, w którym mieszkam. Domek nie tak wielki jak w Wojutynie, ale zdaje mi się, że wygodniejszy, może dlatego, {{korekta|ze|że}} go sam stawiałem. Chcę na nim napisać, co Ariost napisał na swoim: ''Parva sed apta mihi, sed nulli obnoxia, sed non sordida''; ale nie