Brzydkie kaczątko (Niewiadomska): Różnice pomiędzy wersjami

[wersja nieprzejrzana][wersja nieprzejrzana]
Usunięta treść Dodana treść
+kat.
m drobne redakcyjne
Linia 30:
— Z jednem jajkiem mam kłopot, — ani myśli pęknąć, — a tak jestem zmęczona! Ale inne dzieci ślicznie się wykluty, — zdrowe, żwawe, żółciutkie, aż przyjemnie patrzeć, ładniejszych kacząt w życiu nie widziałam.
 
— Pokażno mi to jajko, które pęknąć nie chce — rzekła sąsiadka. — Ho, ho! takie duże! To indycze jajko. Znam się na tem, bo mi się też niegdyś zdarzyło wysiedzieć takie. Niema z tego pociechy: wody się obawia, pływać nie umie. Namęczyłam się, namartwiłam, wszystko napróżno, — niczego nauczyć nie można. Pokażno jeszcze jajko. Tak, tak, to indycze. Zostaw je i zajmij się lepiej swojemi. Czas puścić dzieciaki na wodę.
— Pokażno mi to jajko, które pęknąć nie
 
chce — rzekła sąsiadka. — Ho, ho! takie duże! To indycze jajko. Znam się na tem, bo mi się też niegdyś zdarzyło wysiedzieć takie. Niema z tego pociechy: wody się obawia, pływać nie umie. Namęczyłam się, namartwiłam, wszystko napróżno, — niczego nauczyć nie można. Pokażno jeszcze jajko. Tak, tak, to indycze. Zostaw je i zajmij się lepiej swojemi. Czas puścić dzieciaki na wodę.
 
— Nie — odparła kaczka — posiedzę jeszcze; tak długo siedziałam, wytrwam parę dni dłużej.
Linia 231 ⟶ 229:
Na ten widok dziwny smutek i tęsknota ogarnęły biedne kaczę. Oto królewskie ptaki, które raz widziało i ukochało tak silnie od razu!
 
— Popłynę do nich — pomyślało nagle — niech mie zabiją za moje zuchwalstwo; że śmiem zbliżyć się do nich, ja, tak potwornie brzydki. Niech mnie zabiją! Wszystko mi już jedno. Lepiej być zabitym przez te cudne ptaki, które kochać muszę, niż szczypanym przez kaczki, dziobanym przez kury, potrącanym i odpychanym przez wszystkie zwierzęta i ludzi. O, lepiej, lepiej umrzeć!
 
mnie zabiją! Wszystko mi już jedno. Lepiej być zabitym przez te cudne ptaki, które kochać muszę, niż szczypanym przez kaczki, dziobanym przez kury, potrącanym i odpychanym przez wszystkie zwierzęta i ludzi. O, lepiej, lepiej umrzeć!
 
I popłynęło naprzeciw łabędzi, które, ujrzawszy przybysza, potężnie zaszumiały wielkiemi skrzydłami i skierowały się prosto ku niemu.