Strona:Juljusz Verne - Dwaj Frontignacy.djvu/196: Różnice pomiędzy wersjami
→Nieskorygowana: do sformatowania |
(Brak różnic)
|
Wersja z 21:55, 13 maj 2016
Ta strona została przepisana.
- Frontignac (n.s.)
- To fotograf! (Imbert puka w plecy — Frontignac się zrywa i mówi) Entre!! (po chwili) A, to pan — (siadając) zdawało mi się, że ktoś do drzwi puka.
- Imbert.
- Proszę odetchnąć głośno i długo.
- (Frontignac oddycha hałaśliwie)
- Marcandier. (n.s.)
- Chciałbym się także o swojem zdrowiu dowiedzieć... ukradkiem.
- (naśladując Frontignaka słabo oddycha)
- Imbert.
- Mów pan głośno: Ba, be, bi, bo, bu.
- Frontignac.
- Za pozwoleniem — cóż u licha — niespamię-