Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski - Nowele, Obrazki i Fantazye.djvu/378: Różnice pomiędzy wersjami

[wersja przejrzana][wersja przejrzana]
 
Status stronyStatus strony
-
Przepisana
+
Skorygowana
Treść strony (podlegająca transkluzji):Treść strony (podlegająca transkluzji):
Linia 5: Linia 5:
{{tab}}— Adamie! męstwa: — rzekła — tyś mi je dać był powinien, a odbierasz, ja cię o nie proszę dla ciebie... wytrwania i męstwa. Stałość nie wybuchu potrzebuje, miłość nasza, związek dwóch serc, to rzecz droga i święta, pracujmy, by go nie zerwać, by być godnemi siebie, by się nie zmienić, nie ochłodniéć, nie zapomniéć.<br />
{{tab}}— Adamie! męstwa: — rzekła — tyś mi je dać był powinien, a odbierasz, ja cię o nie proszę dla ciebie... wytrwania i męstwa. Stałość nie wybuchu potrzebuje, miłość nasza, związek dwóch serc, to rzecz droga i święta, pracujmy, by go nie zerwać, by być godnemi siebie, by się nie zmienić, nie ochłodniéć, nie zapomniéć.<br />
{{***2}}
{{***2}}
{{tab}}Ale czémże są słowa, gdy z dwojga serc jedną nutą brzmi zgodnie uczucie jedno w chwili rozstania? Starcząż one za jedno serc uderzenie? zastąpiąż ten dreszcz, który przebiega po człowieku? złamiąż one choć jednę boleść? zetrąż choć jedno gorzkie wspomnienie? Ona mówiła mężnie, ale drżała, on płakał, i w milczeniu przybliżyli się do siebie, przytulili; radzi tam umrzéć w swoich objęciach lub czyści przejść do niebios na skrzydłach aniołów stróżów, których dwie białe postacie widać było w górze w uścisku zjednoczone z sobą. Chcieli tak umrzeć a żyć musieli rozerwani... Szelest i hałas szukających narzeczonéj dał się słyszéć wkoło; Leonia wyrwała się, wołając:<br />
{{tab}}Ale czémże są słowa, gdy z dwojga serc jedną nutą brzmi zgodnie uczucie jedno w chwili rozstania? Starcząż one za jedno serc uderzenie? zastąpiąż ten dreszcz, który przebiega po człowieku? złamiąż one choć jednę boleść? zetrąż choć jedno gorzkie wspomnienie? Ona mówiła mężnie, ale drżała, on płakał, i w milczeniu przybliżyli się do siebie, przytulili; radzi tam umrzéć w swoich objęciach lub czyści przejść do niebios na skrzydłach aniołów stróżów, których dwie białe postacie widać było w górze w uścisku zjednoczone z sobą. Chcieli tak umrzéć a żyć musieli rozerwani... Szelest i hałas szukających narzeczonéj dał się słyszéć wkoło; Leonia wyrwała się, wołając:<br />
{{tab}}— Męstwa, Adamie! — i uciekła; on pozostał wkuty do miejsca, pragnąc ciągle śmierci, tak daléj nie pojmował życia.<br />
{{tab}}— Męstwa, Adamie! — i uciekła; on pozostał wkuty do miejsca, pragnąc ciągle śmierci, tak daléj nie pojmował życia.<br />
{{tab}}I nierychło poszedł trawiony gorączką, z miłości poczciwéj i spokojnéj przechodząc w zwątpienie i posądzenie anioła, który płakał nad nim i nad sobą.<br />
{{tab}}I nierychło poszedł trawiony gorączką, z miłości poczciwéj i spokojnéj przechodząc w zwątpienie i posądzenie anioła, który płakał nad nim i nad sobą.<br />