Strona:Współczesni poeci polscy.djvu/101: Różnice pomiędzy wersjami

(Brak różnic)

Wersja z 22:18, 11 cze 2016

Ta strona została przepisana.

Za którym-że z tych dwu nastrojów jest sam poeta? Pomimo kilku wyrażeń, których używamy zazwyczaj dla napiętnowania ujemnych lub niemiłych nam objawów, pomimo rodowodu całej wyprawy „z ciemnej piekieł kuźni“, chyba trudno się pomylić w oznaczeniu stanowiska, jakie zajął Asnyk wobec tych dwu wprost sobie przeciwnych poglądów. Co prawda, nie możemy sposobu, w jaki został wyrażony ten drugi, nazwać jasnym i pociągającym; nie wiemy mianowicie, po co owa „zgraja krwią zbryzgana“, nie czcząca żadnej świętości, ma „w niebo wściekłą pięść podnosić“, i nad jakiemi kośćmi z grobu wywleczonemi ma „sąd oszczekać“; — ale to nie ulega wątpliwości, że Asnyk nie chciał się liczyć do błyszczącej plejady wieszczów, co mieli ziemię „rozserdecznić“. Widoczną też jest rzeczą, że się nie zapisywał do grona „wierzących“ w zwykłem religijnem słowa tego znaczeniu, że z „niebem“ zwłaszcza takiem, jakie owi wieszczowie elizejscy malowali, zostawał w rozterce i wściekłą pięść ku niemu podnosił.
Dlaczego? Nie na podstawie jakichkolwiek filozoficznych, ściśle intelektualnych wywodów, lecz na tej samej podstawie etyczno-społecznej, która Konradowi do podjęcia walki z Bogiem posłużyła. Widzimy to wyraźnie z pięknych wierszy p. t. „Julian Apostata“ i „Asceta“ (napisanych w grudniu 1864 r.).