Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski - Nowele, Obrazki i Fantazye.djvu/406: Różnice pomiędzy wersjami
[wersja przejrzana] | [wersja przejrzana] |
Himiltruda (dyskusja | edycje) |
|||
Status strony | Status strony | ||
- | + | Skorygowana | |
Treść strony (podlegająca transkluzji): | Treść strony (podlegająca transkluzji): | ||
Linia 1: | Linia 1: | ||
zdarzyło nieszczęście. Jużem był kontusz zrzucił i rozpasał się; porwawszy tedy na się, com pod ręką znalazł, skokiem stanąłem w sypialni ojca. Widzę go, z załamanemi rękoma chodzi po pokoju, a łzy mu z oczu płyną... Książę Ludwik Radziwiłł, koniuszy |
zdarzyło nieszczęście. Jużem był kontusz zrzucił i rozpasał się; porwawszy tedy na się, com pod ręką znalazł, skokiem stanąłem w sypialni ojca. Widzę go, z załamanemi rękoma chodzi po pokoju, a łzy mu z oczu płyną... Książę Ludwik Radziwiłł, koniuszy litewsk`i, siedzi z zaciętemi usty, oba milczą. Ledwie mnie na progu ujrzał ojciec, podszedł do mnie z jakiémś uczuciem, którego w nim nigdy nie widziałem dla siebie.<br /> |
||
{{tab}}— Słuchaj waść, Józefie — rzekł — rzuć imię Gozdzkich... rzuć, dziś ono zbezczeszczone zostało.<br /> |
{{tab}}— Słuchaj waść, Józefie — rzekł — rzuć imię Gozdzkich... rzuć, dziś ono zbezczeszczone zostało.<br /> |
||
{{tab}}— Kuzynie — przerwał koniuszy — uspokój się.<br /> |
{{tab}}— Kuzynie — przerwał koniuszy — uspokój się.<br /> |