Strona:Upominek. Książka zbiorowa na cześć Elizy Orzeszkowej (1866-1891).pdf/286: Różnice pomiędzy wersjami

[wersja przejrzana][wersja przejrzana]
Nie podano opisu zmian
Nie podano opisu zmian
Treść strony (podlegająca transkluzji):Treść strony (podlegająca transkluzji):
Linia 1: Linia 1:
jego serca i wiedzy; wszystkim godzina za godziną życia upływa w tej pracy, która tajemniczym węzłem łączności ziemię i ludzi związała. „Więc każdy chwast z roli wyrwany oczyszcza grunt serca twardo śpiącego; każdy kwiat na grządce wykwitły przenika to serce wonią budzącego je piękna; każdy kłos na zagonie wyrosły zasyca głód duchowo łaknących; każda kropla znoju, co użyźnia niwę, zasila nędzę maluczkich; każda łza bólu dusznego, co na tę niwę upada, staje się pryzmatem, w którym odbija się wszystko, co jest wielkiem i pięknem, a stoi bardzo wysoko...<br />
{{pk|swo|jego}} serca i wiedzy; wszystkim godzina za godziną życia upływa w tej pracy, która tajemniczym węzłem łączności ziemię i ludzi związała. „Więc każdy chwast z roli wyrwany oczyszcza grunt serca twardo śpiącego; każdy kwiat na grządce wykwitły przenika to serce wonią budzącego je piękna; każdy kłos na zagonie wyrosły zasyca głód duchowo łaknących; każda kropla znoju, co użyźnia niwę, zasila nędzę maluczkich; każda łza bólu dusznego, co na tę niwę upada, staje się pryzmatem, w którym odbija się wszystko, co jest wielkiem i pięknem, a stoi bardzo wysoko...<br />
{{tab}}I pomału niejedno już oko przejrzało i wpatrzyło się w świat nieznany sobie dotąd, pomału niejedno ucho otworzyło się na głos prawdy niesłyszanej nigdy; pomału duch pracowników ożywia bezduszne dotąd istoty. Są to cudownie piękne owoce, a takie nie wyrastają w atmosferze samolubnych uczuć i mozołów: wydać je mogła tylko taka miłość, co nie zna granic dla siebie, a karmi się i wzmaga ofiarą i poświęceniem; tylko taka praca, co z duszy pracowników najczystsze złoto dobywa na uszczęśliwienie i uszlachetnienie ogółu.<br />
{{tab}}I pomału niejedno już oko przejrzało i wpatrzyło się w świat nieznany sobie dotąd, pomału niejedno ucho otworzyło się na głos prawdy niesłyszanej nigdy; pomału duch pracowników ożywia bezduszne dotąd istoty. Są to cudownie piękne owoce, a takie nie wyrastają w atmosferze samolubnych uczuć i mozołów: wydać je mogła tylko taka miłość, co nie zna granic dla siebie, a karmi się i wzmaga ofiarą i poświęceniem; tylko taka praca, co z duszy pracowników najczystsze złoto dobywa na uszczęśliwienie i uszlachetnienie ogółu.<br />
{{tab}}Taka to miłość i taka praca jedynie ma prawo stanąć między najwyższemi świętościami ziemi i takie w osobie swej przedstawicielki „Nad Niemnem“ rozsiewającej ich skarby, domagają się gorąco wyrażonego uznania i należnego im hołdu.<br />
{{tab}}Taka to miłość i taka praca jedynie ma prawo stanąć między najwyższemi świętościami ziemi i takie w osobie swej przedstawicielki „Nad Niemnem“ rozsiewającej ich skarby, domagają się gorąco wyrażonego uznania i należnego im hołdu.<br />