Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski - Nowele, Obrazki i Fantazye.djvu/475: Różnice pomiędzy wersjami

[wersja przejrzana][wersja przejrzana]
 
Status stronyStatus strony
-
Przepisana
+
Skorygowana
Treść strony (podlegająca transkluzji):Treść strony (podlegająca transkluzji):
Linia 1: Linia 1:
{{tab}}— Dla mocniejszego zaś wrażenia w pamięć traktatu ''pacificationis'' dodał Gozdzki — strony kontraktujące wymianą swych portretów dokumentować go się zobowiązują, ''ad aeternam belli pacisque memoriam''. Pisz acan — dodał Atamanowiczowi, który pióro był zatrzymał.<br />
{{tab}}— Dla mocniejszego zaś wrażenia w pamięć traktatu ''pacificationis'' dodał Gozdzki — strony kontraktujące wymianą swych portretów dokumentować go się zobowiązują, ''ad aeternam belli pacisque memoriam''. Pisz acan — dodał Atamanowiczowi, który pióro był zatrzymał.<br />
{{tab}}Poczém wstawszy podali sobie ręce i uściskali się, a Gozdzki w ręce klasnął, wołając na swojego marszałka, aby przyjęcie gotował, nietylko dla starosty, ale dla obu milicyi, żeby one téż zapomniawszy nieprzyjaźni dawnéj, kielichem zgody pokój zapiły.<br />
{{tab}}Poczém wstawszy podali sobie ręce i uściskali się, a Gozdzki w ręce klasnął, wołając na swojego marszałka, aby przyjęcie gotował, nietylko dla starosty, ale dla obu milicyi, żeby one téż zapomniawszy nieprzyjaźni dawnéj, kielichem zgody pokój zapiły.<br />
{{tab}}Zleciało się całe miasteczko patrzéć na to widowisko, gdy po świeżéj batalii, poczęto traktat obchodzić tak hucznie z samopałów waląc i okrzykując go, iż się zdało, że wojna jeszcze trwała... Strach brał o strzechy słomiane. Starosta z Gozdzkim, poprosiwszy Atamanowicza, jak siedli pić, różne sobie dzieje i dykteryjki opowiadając, tak dopiéro nazajutrz wstali — i to na niepewnych nogach. Instrument pokoju na dwie ręce spisany i pieczęciami obu korroborowany, własnemi rękoma podpisawszy, rozjechali się dopiéro nazajutrz po śniadaniu. Kauzyperdzie lwowskiemu, któremu osobliwie tego dnia posłużyło szczęście, dostało się za skrypturę po piętnaście czerwonych złotych od obu, a późniéj jeszcze Gozdzki mu młodego źrebca podarował, za którego, jak powiedział, wziął, wyhodowawszy go, pięćdziesiąt czątych.<br />
{{tab}}Zleciało się całe miasteczko patrzéć na to widowisko, gdy po świeżéj batalii, poczęto traktat obchodzić tak hucznie z samopałów waląc i okrzykując go, iż się zdało, że wojna jeszcze trwała... Strach brał o strzechy słomiane. Starosta z Gozdzkim, poprosiwszy Atamanowicza, jak siedli pić, różne sobie dzieje i dykteryjki opowiadając, tak dopiéro nazajutrz wstali — i to na niepewnych nogach. Instrument pokoju na dwie ręce spisany i pieczęciami obu korroborowany, własnemi rękoma podpisawszy, rozjechali się dopiéro nazajutrz po śniadaniu. Kauzyperdzie lwowskiemu, któremu osobliwie tego dnia posłużyło szczęście, dostało się za skrypturę po piętnaście czerwonych złotych od obu, a późniéj jeszcze Gozdzki mu młodego źrebca podarował, za którego, jak powiedział, wziął, wyhodowawszy go, pięćdziesiąt czątych.<br />