Z chałupy/XXVII: Różnice pomiędzy wersjami
[wersja nieprzejrzana] | [wersja przejrzana] |
Usunięta treść Dodana treść
bląd bota, dlaczego nikt wcześniej nie zauważył |
formatowanie |
||
Linia 3:
|autor=Jan Kasprowicz
|sekcja=XXVII
|poprzedni=[[Z chałupy/XXVI|Sonet XXVI]]
|następny=[[Z chałupy/XXVIII|Sonet XXVIII]]
}}
<poem>
▲:Zanim zgaśnie jutrzenka, nim spłoną
▲:Złotej zorzy rumieńce na niebie,
▲:Chłop już z werka, półdrzemiąc, się grzebie:
▲:A dyć dzwonią, trza z pługiem, trza z broną.
▲:Jeszcze słońce płomienną koroną
▲:Nie uwieńczy tej ziemi i siebie,
▲:A Już baby i chłopy o chlebie
▲:I o żurze ku żniwnym zagonom.
:Idą gwarząc, lecz gwarzą coś smutnie,▼
:Czasem Kaśka lub Bartek żart utnie,▼
:Ale żarty, jak gdyby nie z duszy.▼
:Czasem piosnka gawędkę zagłuszy,▼
:Lecz i strofki coś tęskne, nie cieszą –▼
:Nie dziwota, wszak na pańskie spieszą.▼
</poem>
[[Kategoria:Z chałupy|Z chałupy 27]]
|