Strona:Janusz Korczak - Bankructwo małego Dżeka.djvu/103: Różnice pomiędzy wersjami

[wersja przejrzana][wersja przejrzana]
Grobur (dyskusja | edycje)
 
Status stronyStatus strony
-
Przepisana
+
Skorygowana
Treść strony (podlegająca transkluzji):Treść strony (podlegająca transkluzji):
Linia 1: Linia 1:
sprzedawać łaniej, niż w sklepach, czy cena ma być ta sama, tylko gatunek lepszy? Czy sprzedawać z zarobkiem, czy nie?<br />
sprzedawać taniej, niż w sklepach, czy cena ma być ta sama, tylko gatunek lepszy? Czy sprzedawać z zarobkiem, czy nie?<br />
{{tab}}Myśli Dżek, — myśli, — myśli, — ale nie wie. Więc udał się znów do Tafta z prośbą o radę.<br />
{{tab}}Myśli Dżek, — myśli, — myśli, — ale nie wie. Więc udał się znów do Tafta z prośbą o radę.<br />
{{tab}}— Muszę cię pocieszyć, — powiedział mister Taft, — ale i zmartwić także. Pociechą niech ci będzie wiadomość, że trudności, które spotykasz, nie płyną ani z twojego młodego jeszcze rozumu, ani z braku doświadczenia. W kupiectwie, w handlu — najważniejsza jest kalkulacja. Kalkulacja — to jest obliczenie, ile płacić, ile zarabiać, za ile sprzedawać. I to właśnie, że musisz z góry obliczyć, co będzie, — jest strasznie trudne. Bo kto kupi, nie wiesz, boś ani widział, ani rozmawiał, ani znasz kupujących. A oni są bardzo kapryśni. Za jedno chętnie płacą, a za drugie nie. Czasem wolą lepszy towar drożej, czasem gorszy taniej. Czasem najostrożniejsza kalkulacja się nie uda. I to jest ryzyko handlu. Tak, jak loteryjka. A często jakby na złość: kupiłem lepsze coś, a oni chcą gorsze, byle tanio. Bo zobacz tylko...<br />
{{tab}}— Muszę cię pocieszyć, — powiedział mister Taft, — ale i zmartwić także. Pociechą niech ci będzie wiadomość, że trudności, które spotykasz, nie płyną ani z twojego młodego jeszcze rozumu, ani z braku doświadczenia. W kupiectwie, w handlu — najważniejsza jest kalkulacja. Kalkulacja — to jest obliczenie, ile płacić, ile zarabiać, za ile sprzedawać. I to właśnie, że musisz z góry obliczyć, co będzie, — jest strasznie trudne. Bo kto kupi, nie wiesz, boś ani widział, ani rozmawiał, ani znasz kupujących. A oni są bardzo kapryśni. Za jedno chętnie płacą, a za drugie nie. Czasem wolą lepszy towar drożej, czasem gorszy taniej. Czasem najostrożniejsza kalkulacja się nie uda. I to jest ryzyko handlu. Tak, jak loteryjka. A często jakby na złość: kupiłem lepsze coś, a oni chcą gorsze, byle tanio. Bo zobacz tylko...<br />