Strona:Bracia Grimm - Baśnie (Niewiadomska).djvu/335: Różnice pomiędzy wersjami

[wersja przejrzana][wersja przejrzana]
 
Status stronyStatus strony
-
Przepisana
+
Skorygowana
Treść strony (podlegająca transkluzji):Treść strony (podlegająca transkluzji):
Linia 2: Linia 2:
{{tab}}Bracia podziękowali za wszystko serdecznie, przyrzekli nie zapominać o przestrogach, powrócić kiedyś do domu i pożegnali się z przybranym ojcem.<br />
{{tab}}Bracia podziękowali za wszystko serdecznie, przyrzekli nie zapominać o przestrogach, powrócić kiedyś do domu i pożegnali się z przybranym ojcem.<br />
{{tab}}Jadą przez błonie, przez rzekę, przez góry i wjechali w bór czarny, tak szeroki i długi, że do końca dojechać trudno. Wieczorem zjedli resztę zabranej żywności, a nazajutrz o głodzie cały dzień daremnie szukali wioski lub osady ludzkiej, gdzieby się pożywić mogli.<br />
{{tab}}Jadą przez błonie, przez rzekę, przez góry i wjechali w bór czarny, tak szeroki i długi, że do końca dojechać trudno. Wieczorem zjedli resztę zabranej żywności, a nazajutrz o głodzie cały dzień daremnie szukali wioski lub osady ludzkiej, gdzieby się pożywić mogli.<br />
{{tab}}— Nie mogę jechać dalej — odezwał się Szczęsny — umieram z głodu. Musimy cd zabić, upiec przy ognisku i posilić się przed nocą; inaczej zginiemy marnie.<br />
{{tab}}— Nie mogę jechać dalej — odezwał się Szczęsny — umieram z głodu. Musimy co zabić, upiec przy ognisku i posilić się przed nocą; inaczej zginiemy marnie.<br />
{{tab}}Radosny zgodził się na to, a że zajączek właśnie przebiegł drogę, wziął go na cel i byłby położył na miejscu, gdyby biedne
{{tab}}Radosny zgodził się na to, a że zajączek właśnie przebiegł drogę, wziął go na cel i byłby położył na miejscu, gdyby biedne