Strona:PL Żeromski-Elegie i inne pisma literackie i społeczne.djvu/049: Różnice pomiędzy wersjami

[wersja przejrzana][wersja przejrzana]
 
Status stronyStatus strony
-
Przepisana
+
Skorygowana
Treść strony (podlegająca transkluzji):Treść strony (podlegająca transkluzji):
Linia 1: Linia 1:
radości jakiej doświadcza artysta w natchnieniu. Chwilami wiała z jego pieśni jakaś nieokiełznana, dzika siła młodości, - chwilami kołysała się ta pieśń w miłosnem wzruszeniu, jak się kołysze łan żytni pod wiatru podmuchem, - by spaść za chwilę do drgających [łkań].<br />
radości jakiej doświadcza artysta w natchnieniu. Chwilami wiała z jego pieśni jakaś nieokiełznana, dzika siła młodości, chwilami kołysała się ta pieśń w miłosnem wzruszeniu, jak się kołysze łan żytni pod wiatru podmuchem, by spaść za chwilę do drgających [łkań].<br />
{{idt}}Melodya znana stała się czemś nowem, oryginalnie stworzonem przez śpiewaka, i każdy jej dźwięk był okrzykiem niezdławionej, brutalnej, chłopskiej namiętności, zanurzonej w otchłani oszalałego żalu bez wyjścia po bezcennej stracie.<br />
{{idt}}Melodya znana stała się czemś nowem, oryginalnie stworzonem przez śpiewaka, i każdy jej dźwięk był okrzykiem niezdławionej, brutalnej, chłopskiej namiętności, zanurzonej w otchłani oszalałego żalu bez wyjścia po bezcennej stracie.<br />
{{idt}}Gdy wyśpiewał ostatnie tęskne tony, do nawoływań podobne, zasłonił oczy rękawem koszuli i, jak szalony, rzucił się ku drzwiom.
{{idt}}Gdy wyśpiewał ostatnie tęskne tony, do nawoływań podobne, zasłonił oczy rękawem koszuli i, jak szalony, rzucił się ku drzwiom.