Strona:PL Aleksander Fredro - Dzieła tom XIII.djvu/256: Różnice pomiędzy wersjami

[wersja przejrzana][wersja przejrzana]
 
Status stronyStatus strony
-
Przepisana
+
Skorygowana
Treść strony (podlegająca transkluzji):Treść strony (podlegająca transkluzji):
Linia 1: Linia 1:
ognia; utrudzony padłem przy ścianie i zasnąłem; rano cała odzież była lodem; chorowałem, stara kobieta z najbliższéj chaty przychodziła do mnie; byłbym zginął bez jéj pomocy. Jestem zdrowszy, ale słaby, bardzo słaby, ledwie pióro trzymam. Zimno i gorączka. Ach, żebym miał jaki napój ciepły, możeby rozegrzał to wieczne zimno — woda nie dobra, znieść jéj nie mogę. Żeby kto wstąpił do mojéj chaty! możeby mi co poradził. Kobieta raz tylko na dzień przychodzi, nie rozumie... pomódz nie umie; żeby kto mnie poratował, możebym żył jeszcze. Żal umierać, jeszczem miody — możebym kiedy wrócił do swoich — tylko pragnienie, to nieznośne pragnienie, żeby można czem ugasić... jeszcze jestem dość silny... jeszczebym mógł...<br />
ognia; utrudzony padłem przy ścianie i zasnąłem; rano cała odzież była lodem; chorowałem, stara kobieta z najbliższéj chaty przychodziła do mnie; byłbym zginął bez jéj pomocy. Jestem zdrowszy, ale słaby, bardzo słaby, ledwie pióro trzymam. Zimno i gorączka. Ach, żebym miał jaki napój ciepły, możeby rozegrzał to wieczne zimno — woda nie dobra, znieść jéj nie mogę. Żeby kto wstąpił do mojéj chaty! możeby mi co poradził. Kobieta raz tylko na dzień przychodzi, nie rozumie... pomódz nie umie; żeby kto mnie poratował, możebym żył jeszcze. Żal umierać, jeszczem młody — możebym kiedy wrócił do swoich — tylko pragnienie, to nieznośne pragnienie, żeby można czem ugasić... jeszcze jestem dość silny... jeszczebym mógł...<br />
{{tab}}Dziś mi daleko lepiéj — sam już ogień roznieciłem, mogę chodzić koło ściany; — o wiele jestem zdrowszy... może przyjdę do zdrowia... jeszcze wrócę do ojczyzny, uściskam moją Maryą, moje lube dzieci...<br />
{{tab}}Dziś mi daleko lepiéj — sam już ogień roznieciłem, mogę chodzić koło ściany; — o wiele jestem zdrowszy... może przyjdę do zdrowia... jeszcze wrócę do ojczyzny, uściskam moją Maryą, moje lube dzieci...<br />
{{tab}}Wszystko się zmienia — miałożby tylko nieszczęście być niewzruszone? Zawsze stałe, zawsze równe? czy pierwszym byłbym dopiero, który cierpiał i przestał cierpieć? Jednak bardzom słaby.<br />
{{tab}}Wszystko się zmienia — miałożby tylko nieszczęście być niewzruszone? Zawsze stałe, zawsze równe? czy pierwszym byłbym dopiero, który cierpiał i przestał cierpieć? Jednak bardzom słaby.<br />