Strona:Leopardi - Myśli.pdf/110: Różnice pomiędzy wersjami

[wersja przejrzana][wersja przejrzana]
 
Status stronyStatus strony
-
Skorygowana
+
Uwierzytelniona
Treść strony (podlegająca transkluzji):Treść strony (podlegająca transkluzji):
Linia 1: Linia 1:
{{pk|pra|wie}} nikt za niemi nie szedł), dlatego też ludzie, przeklinając grzesznie największy dar, jaki nieśmiertelni uczynili i mogli uczynić śmiertelnym, krzyczeli, że ziemia została uraczona jeno mniejszymi geniuszami; że zaś dla większych, ku którym rodzajowi ludzkiemu snadniej byłoby przystać, nie jest godne ani dozwolone stanąć na tej najnędzniejszej części wszechświata.<br />
{{pk|pra|wie}} nikt za niemi nie szedł), dlatego też ludzie, przeklinając grzesznie największy dar, jaki nieśmiertelni uczynili i mogli uczynić śmiertelnym, krzyczeli, że ziemia została uraczona jeno mniejszymi geniuszami; że zaś dla większych, ku którym rodzajowi ludzkiemu snadniej byłoby przystać, nie jest godne ani dozwolone stanąć na tej najnędzniejszej części wszechświata.<br>
{{tab}}Wiele rzeczy już od długiego czasu odwróciło chęć Jowisza od ludzi; a między innemi niebywałe występki i nieprawości, które okropnością i liczbą pozostawiły znacznie za sobą nieprawości ukarane potopem. Uczuwszy wstręt do wszystkiego po tylu doświadczeniach z niespokojną, nienasyconą, nieumiarkowaną naturą ludzką, widział teraz na pewno, że do uspokojenia jej, a nie już uszczęśliwienia, nie doprowadzi żaden zabieg, że jej nie przypadnie do smaku żadne położenie, żadne miejsce nie wystarczy. Albowiem, chociażby nawet tysiąckrotnie chciał rozszerzyć przestrzeń i rozkosze ziemi, i przestwór rzeczy, ludziom, jednako niepojmującym, a chciwym nieskończoności, w krótkim czasie wydałyby się one za ciasne, niemiłe a mało warte. Lecz w końcu te głupie i pyszne żądania tak rozgniewały boga, że postanowił, odtrąciwszy precz wszelką litość, ukarać na wieki rodzaj ludzki i skazać go po wszystkie przyszłe wieki na nędzę o wiele cięższą od minionej. Z tego powodu postanowił nie tylko posłać Prawdę między ludzi na jakiś czas, jak byli żądali, lecz stałe i wieczyste mieszkanie dając
{{tab}}Wiele rzeczy już od długiego czasu odwróciło chęć Jowisza od ludzi; a między innemi niebywałe występki i nieprawości, które okropnością i liczbą pozostawiły znacznie za sobą nieprawości ukarane potopem. Uczuwszy wstręt do wszystkiego po tylu doświadczeniach z niespokojną, nienasyconą, nieumiarkowaną naturą ludzką, widział teraz na pewno, że do uspokojenia jej, a nie już uszczęśliwienia, nie doprowadzi żaden zabieg, że jej nie przypadnie do smaku żadne położenie, żadne miejsce nie wystarczy. Albowiem, chociażby nawet tysiąckrotnie chciał rozszerzyć przestrzeń i rozkosze ziemi, i przestwór rzeczy, ludziom, jednako niepojmującym, a chciwym nieskończoności, w krótkim czasie wydałyby się one za ciasne, niemiłe a mało warte. Lecz w końcu te głupie i pyszne żądania tak rozgniewały boga, że postanowił, odtrąciwszy precz wszelką litość, ukarać na wieki rodzaj ludzki i skazać go po wszystkie przyszłe wieki na nędzę o wiele cięższą od minionej. Z tego powodu postanowił nie tylko posłać Prawdę między ludzi na jakiś czas, jak byli żądali, lecz stałe i wieczyste mieszkanie dając