Strona:Upominek. Książka zbiorowa na cześć Elizy Orzeszkowej (1866-1891).pdf/122: Różnice pomiędzy wersjami
[wersja przejrzana] | [wersja przejrzana] |
m bot poprawia formatowanie |
|||
Status strony | Status strony | ||
- | + | Skorygowana | |
Treść strony (podlegająca transkluzji): | Treść strony (podlegająca transkluzji): | ||
Linia 2: | Linia 2: | ||
{{---|30|po=20px}} |
{{---|30|po=20px}} |
||
{{c|w=85%|Plac przed domem Attyli. — Noc. — Refleks od ogni czerwonych, palących się poza placem, oświeca od czasu do czasu twarz mówiącego.|po=15px}} |
{{c|w=85%|Plac przed domem Attyli. — Noc. — Refleks od ogni czerwonych, palących się poza placem, oświeca od czasu do czasu twarz mówiącego.|po=15px}} |
||
[[Plik:Bogumił Aspis.jpg|180px|left]] |
[[Plik:Bogumił Aspis.jpg|180px|left]] |
||
{{c|w=85%|ATTYLA sam.}} |
{{c|w=85%|ATTYLA sam.}} |
||
{{f*|w=160%|S}}zkoda, że tu niema mojego wieszczbiarza, onby mi wytłómaczył sen tej kobiety, sen też mój, który śniłem ja przed godziną. Kobieta śniła, że mnie chcieli zabić... słudzy moi! wierni moi! Czemuż to nie?<br |
{{f*|w=160%|S}}zkoda, że tu niema mojego wieszczbiarza, onby mi wytłómaczył sen tej kobiety, sen też mój, który śniłem ja przed godziną. Kobieta śniła, że mnie chcieli zabić... słudzy moi! wierni moi! Czemuż to nie?<br> |
||
{{tab}}Mnie się śniło, że trzymałem świat na swojej dłoni — ot tak. I plułem na niego i podrzucałem go w górę, niby tacę jaką, tacę czerwoną, bo był od śliny mojej cały krwawy. Na tacy stał Aecjusz i wziąwszy się pod boki, śmiał się ze mnie, ach śmiał się wołając: „Atla głupi!“ Aż ten świat i Aecjusz, i co było na tacy, wszystko to mi spadło, niby skała na głowę i zmiazdżyło mnie, spłaszczyło samego tak, że stałem się jako taca owa duża, płaski!... i pluć na mnie zaczęli drudzy potem tak, że stałem się jako taca owa cały krwawy. Co ten sen znaczy? Co sen tej kobiety? i wróżby wczorajsze mojego wieszczbiarza?<br |
{{tab}}Mnie się śniło, że trzymałem świat na swojej dłoni — ot tak. I plułem na niego i podrzucałem go w górę, niby tacę jaką, tacę czerwoną, bo był od śliny mojej cały krwawy. Na tacy stał Aecjusz i wziąwszy się pod boki, śmiał się ze mnie, ach śmiał się wołając: „Atla głupi!“ Aż ten świat i Aecjusz, i co było na tacy, wszystko to mi spadło, niby skała na głowę i zmiazdżyło mnie, spłaszczyło samego tak, że stałem się jako taca owa duża, płaski!... i pluć na mnie zaczęli drudzy potem tak, że stałem się jako taca owa cały krwawy. Co ten sen znaczy? Co sen tej kobiety? i wróżby wczorajsze mojego wieszczbiarza?<br> |
||
{{c|w=85%|(Po chwili z dziwnym śmiechem)}} |
{{c|w=85%|(Po chwili z dziwnym śmiechem)}} |
||
⚫ | |||
<poem> |
|||
⚫ | |||
⚫ | |||
⚫ | |||
⚫ | |||
⚫ | |||
⚫ | |||
⚫ | |||
⚫ | |||
⚫ | |||
⚫ | |||
⚫ | |||
</poem> |
|||
⚫ | |||
⚫ |