Strona:PL Aleksander Fredro - Dzieła tom XII.djvu/168: Różnice pomiędzy wersjami

[wersja przejrzana][wersja przejrzana]
Anagram16 (dyskusja | edycje)
zgodne z html5, lit.
 
Treść strony (podlegająca transkluzji):Treść strony (podlegająca transkluzji):
Linia 9: Linia 9:
Co ciągle idzie, nigdy nie spoczywa w trudzie,
Co ciągle idzie, nigdy nie spoczywa w trudzie,
Ten to sam, co go ''Czasem'' nazywają ludzie.
Ten to sam, co go ''Czasem'' nazywają ludzie.
Nadszedł, a wszystko wkoło ostrém tnąc żelazem,
Nadszedł, a wszystko wkoło ostrém tnąc {{Korekta|żelazem.|żelazem,}}
Podciął i braciszkowi skrzydełka zarazem;
Podciął i braciszkowi skrzydełka zarazem;
Dlatego stałość chwali, jedną lubi różę,
Dlatego stałość chwali, jedną lubi różę,
Linia 17: Linia 17:
Często zbyt płoche pochwalać latanie,
Często zbyt płoche pochwalać latanie,
::Ale słuchając niejednéj matrony
::Ale słuchając niejednéj matrony
::Trzeba przyznać z drugiej strony,
::Trzeba przyznać z drugiéj strony,
::Że i to motyl, ale... motyl obarczony.
::Że i to motyl, ale... motyl obarczony.
</poem><br /><br />{{---}}<br /><section end="s168g"/>
</poem><br><br>{{---}}<br><section end="s168g"/>


<section begin="s168d"/><center><big>'''RAKI W GARNKU.'''</big></center><br />
<section begin="s168d"/>
{{---|40}}<br />
{{c|'''RAKI W GARNKU.'''|w=120%}}<br>
{{---|40}}<br>
<poem>
<poem>
„Nie tak to diabeł straszny, jak malują ludzie,
„Nie tak to diabeł straszny, jak malują ludzie,
„Stary rak do rodziny rzekł w kuchennej budzie,
„Stary rak do rodziny rzekł w kuchennéj budzie,
„Wprawdzie znów naszych w torbę chwycono podrywką,
„Wprawdzie znów naszych w torbę chwycono podrywką,
„Lecz zaraz nakarmiono grysem i pokrzywką;
„Lecz zaraz nakarmiono grysem i pokrzywką;