Strona:PL Platona Apologia Sokratesa Kryton.pdf/62: Różnice pomiędzy wersjami

[wersja przejrzana][wersja przejrzana]
Matlin (dyskusja | edycje)
 
Matlin (dyskusja | edycje)
Status stronyStatus strony
-
Problemy
+
Przepisana
Treść strony (podlegająca transkluzji):Treść strony (podlegająca transkluzji):
Linia 1: Linia 1:
{{pk|je|dno}} z dwojga do wyboru dajemy: albo przekonywać nas albo je spełniać a on ani jednego ani drugiego nie cz\ni. Sądzimy zatem, ze i ty, Sokratesie, obwinienia owe ściągniesz na siebie, jeżeli wykonasz, co zamyślasz, i to nie w najmniejszym, ale w największym stopniu wśród Ateńczyków*. A gdybym się zapytał: »Czemużto?« — zganiłyby mię zapewne słusznie, mówiąc, że między Ateńczykami ja najwyraźniej właśnie zgodę tę zatwierdziłem. Rzekłyby bowiem: »Przecież jasne na to mamy dowody, Sokratesie, że i państwo i my podobałyśmy się tobie. Wszakże nie byłbyś nigdy tak wyjątkowo wśród innych Ateńczyków wszystkich stale tutaj przebywał, gdybyś wyjątkowego nie miał w niem upodobania: a ty i na uroczystości nigdy nie oddaliłeś się z miasta, ani dokąd indziej, chyba gdzieś na wyprawę wojenną, i żadnej nigdy nie podjąłeś podróży, jak inni ludzie, i nigdy nie zdjęła cię ochota poznać inne państwa i prawa, ale my wystarczałyśmy tobie i państwo nasze — tak dalece pierwszeństwo nam dawałeś i zgodziłeś się pozostać obywatelem pod naszym rządem i przystawałeś na wszystko i dzieci również tutaj spłodziłeś, dając do poznania, że ci się podobało to państwo. Przecież i podczas samegoż w sądzie procesu wolno ci jeszcze było, jeżeli chciałeś, na wygnanie się ze swojej strony zasądzić i za wolą państwa uczynić to, co teraz bez jego woli czynić zamierzasz. Ty zaś przechwalałeś się wtenczas, żadnego niby nie objawiając wzburzę 11’aj gdyby umrzeć ci przyszło, i wolałeś śmierć sobie raczej wybrać, niż wygnanie, jak utrzymywałeś: a teraz ani wobec słów tamtych do wstydu się nie poczuwasz, ani się na nas prawa nie oglądasz i w niwecz chcesz je obrócić i czynisz tak, jakby niewolnik najnędzniejszy uczynił, usiłując umknąć wbrew naszym umowom i ugodzie, przez którą zobowiązałeś się nam obywatelem tutaj pozostawać. Najprzód więc na to nam właśnie odpowiedz, czy prawdę
{{pk|je|dno}} z dwojga do wyboru dajemy: albo przekonywać nas albo je spełniać a on ani jednego ani drugiego nie czyni. Sądzimy zatem, ze i ty, Sokratesie, obwinienia owe ściągniesz na siebie, jeżeli wykonasz, co zamyślasz, i to nie w najmniejszym, ale w największym stopniu wśród Ateńczyków«. A gdybym się zapytał: »Czemużto?« — zganiłyby mię zapewne słusznie, mówiąc, że między Ateńczykami ja najwyraźniej właśnie zgodę tę zatwierdziłem. Rzekłyby bowiem: »Przecież jasne na to mamy dowody, Sokratesie, że i państwo i my podobałyśmy się tobie. Wszakże nie byłbyś nigdy tak wyjątkowo wśród innych Ateńczyków wszystkich stale tutaj przebywał, gdybyś wyjątkowego nie miał w niem upodobania: a ty i na uroczystości nigdy nie oddaliłeś się z miasta, ani dokąd indziej, chyba gdzieś na wyprawę wojenną, i żadnej nigdy nie podjąłeś podróży, jak inni ludzie, i nigdy nie zdjęła cię ochota poznać inne państwa i prawa, ale my wystarczałyśmy tobie i państwo nasze — tak dalece pierwszeństwo nam dawałeś i zgodziłeś się pozostać obywatelem pod naszym rządem i przystawałeś na wszystko i dzieci również tutaj spłodziłeś, dając do poznania, że ci się podobało to państwo. Przecież i podczas samegoż w sądzie procesu wolno ci jeszcze było, jeżeli chciałeś, na wygnanie się ze swojej strony zasądzić i za wolą państwa uczynić to, co teraz bez jego woli czynić zamierzasz. Ty zaś przechwalałeś się wtenczas, żadnego niby nie objawiając wzburzenia, gdyby umrzeć ci przyszło, i wolałeś śmierć sobie raczej wybrać, niż wygnanie, jak utrzymywałeś: a teraz ani wobec słów tamtych do wstydu się nie poczuwasz, ani się na nas prawa nie oglądasz i w niwecz chcesz je obrócić i czynisz tak, jakby niewolnik najnędzniejszy uczynił, usiłując umknąć wbrew naszym umowom i ugodzie, przez którą zobowiązałeś się nam obywatelem tutaj pozostawać. Najprzód więc na to nam właśnie odpowiedz, czy prawdę